Wygląda niepozornie, a to najpotężniejszy smartfon na świecie. Recenzja realme GT 7 Pro

Zupełnie nowy Snapdragon 8 Elite to układ o nieziemskiej wręcz wydajności, który pokazuje, że na rynku smartfonów wciąż jest miejsce na spore skoki wydajności. Szkoda, że realme GT 7 Pro padł ofiarą oszczędności i nie wszystko jest tu godne flagowca.

mobile
Konrad Sarzyński20 grudnia 2024
8

Oto i on – Snapdragon 8 Elite. To ma być prawdziwa rewolucja mobilnej wydajności i nowe otwarcie dla zapalonych mobilnych graczy i to właśnie on może dla wielu być głównym bohaterem w tym tekście. Prawdziwa bestia i niekwestionowany król wydajności został zapakowany w przełomowy dla realme model GT 7 Pro.

Firma nadal opiera swoją strategię na oferowaniu atrakcyjnych cenowo „zabójców flagowców”, a także budżetowców i średniaków – tylko w tym roku testowaliśmy w końcu realme C67, realme 12 5G, 12X i 12+, realme 12 4G czy realme 12 Pro. Opisywany dziś model to jednak pod względem ceny i specyfikacji zdecydowanie pierwsza liga smartfonów.

Oczekiwania stawiane tak wysoko pozycjonowanemu modelowi są nieziemskie, podobnie jak obudowa, inspirowana kolorami i strukturą powierzchni Marsa. Choć trzeba tu od razu zaznaczyć, że o ile marsjański pomarańczowy jest zjawiskowy i robi na żywo fenomenalne wrażenie, tak szara wersja jest aż do bólu zachowawcza. Te dwa warianty były projektowane z myślą o skrajnie różnych odbiorcach, oferując dyskretną moc w niemal biznesowym stylu lub nutkę szaleństwa zarówno z kolorem, jak i formą.

Czy realme poradziło sobie w opracowaniu flagowca? Tak, realme GT 7 Pro to kawał solidnego sprzętu, którego największym atutem jest potężny Snapdragon 8 Elite, który zjada na śniadanie każdy układ montowany obecnie w smartfonach. Nie brakło też funkcji AI, a zaplecze multimedialne zapewni bardzo przyjemny obraz i dźwięk. Firma postawiła też na współpracę z potężnymi graczami na rynku wyświetlaczy (Samsung) i aparatów (Sony), co ma zagwarantować topową jakość i osiągi.

Czy wszystko poszło jednak idealnie? Nie do końca, ale o tym w dalszej części tekstu.

PLUSY:
  1. Potężny układ Snapdragon 8 Elite;
  2. szybkie ładowanie 120 W;
  3. bardzo dobra kultura pracy.
MINUSY:
  1. Brak ładowania bezprzewodowego;
  2. nieco rozczarowujące etui w zestawie;
  3. dźwięk jak w typowym „średniaku”;
  4. problemy z płatnościami zbliżeniowymi;
  5. brak obsługi eSIM.

realme GT 7 Pro – specyfikacja

Poniżej znajdują się najważniejsze cechy realme GT 7 Pro. Szczegółowa specyfikacja techniczna jest dostępna na stronie producenta.

procesor i układ graficzny

Snapdragon 8 Elite z Adreno 830

Pamięć RAM

12 GB

Pamięć wbudowana

512 GB (dostępna też wersja 256 GB)

ekran

6,78" ECO2 OLED Plus, 120 Hz, 2780 x 1264, 450 ppi

aparat - tył

50 Mpix (aparat główny, IMX906) + 50 Mpix (teleobiektyw Sony IMX882) + 8 Mpix (ultra szerokokątny, Sony IMX355)

aparat - przód

16 Mpix (Sony IMX480)

nagrywanie filmów

8k z 24 kl./s; 4K, 1080p i 720p z 30/60 kl./s

Łączność

5G, Bluetooth 5.4, Wi-Fi, NFC

Złącza

USB-C - 1 szt, gniazdo kart nanoSIM - 2 szt

Czytnik linii papilarnych

w ekranie

Szybkie ładowanie

SUPERVOOC 120 W

System operacyjny

Android 15 z nakładką realme UI 6.0

Pojemność baterii

6500 mAh

Wymiary

162,45 mm x 76,89 mm x 8,55 mm

Waga

223 g

W chwili publikacji tekstu cena realme GT 7 Pro w wariancie 12/512 wynosiła 4799 zł.

Zawartość opakowania

W opakowaniu czeka na nas obecny standard w branży – smartfon, etui, kabel i kluczyk do tacki na kartę SIM. Kabel jest zakończony USB-C i USB-A, co pod koniec 2024 roku może niektórych zaskoczyć, ale pasuje do sprzedawanych oddzielnie ładowarek realme, wyposażonych w złącze USB-A.

W pudełku niewiele nas zaskoczy.Źródło: fotografia własna.

Jakość wykonania i pierwsze wrażenia

To nie jest mały smartfon. Gdy weźmiemy do ręki realme GT 7 Pro, zarówno wymiary, jak i waga (223 g) mogą być wskazówkami, że w środku czai się coś więcej niż kolejny nudny smartfon do przeglądania sieci. Dość dobrze jednak leży w dłoni, a metal jest przyjemny w dotyku. Rozczarowuje z kolei etui – nie jest to klasyczna przezroczysta „guma”, a matowe czarne tworzywo, sprawiające jednak wrażenie wyjątkowo taniego. Gdy założymy je na realme GT 7 Pro, mało kto nam uwierzy, że trzymamy w ręce jeden z najpotężniejszych smartfonów na świecie.

Tak jak wspomniałem, wersja kolorystyczna ma ogromny wpływ na telefon. Do recenzji otrzymaliśmy wersję szarą, która jest bardzo ostrożna w designie, żeby nie powiedzieć wprost – nudna. Teoretycznie wokół wyspy aparatu znajdziemy bardzo subtelne nawiązanie do Marsa, jednak delikatna pomarańczowa ramka jest niemal niewidoczna.

Wyspa aparatu jest dość duża i płaska, dzięki czemu telefon stabilnie leży na blacie nawet bez etui.Źródło: fotografia własna.

Pewne obawy o „flagowość” recenzowanego modelu budzą oszczędności, na jakie zdecydował się producent we właściwie podstawowych funkcjonalnościach. Nie mamy tu ładowania bezprzewodowego, zabrakło też obsługi kart eSIM, co może być bolesne dla tych, którzy zdecydowali się porzucić już fizyczne karty. Pewną rysą na wizerunku jest także wybór szkła Gorilla Glass 7i, który jest tańszym i oferującym niższą wytrzymałość wariantem ochrony. To ciągle solidna ochrona wyświetlacza, jednak we flagowcu można było się spodziewać szkła Victus.

Nie byłem w stanie przetestować płatności zbliżeniowych, ponieważ te po prostu nie działały. W chwili zbierania materiałów do recenzji realme GT 7 Pro nie spełniał wymogów bezpieczeństwa Google, a krótkie poszukiwania w sieci doprowadziły mnie do podobnych głosów od użytkowników smartfonów tego producenta. Jest to jednak kwestia oprogramowania i prawdopodobnie jedna z nadchodzących łatek do realme UI rozwiąże problem.

Ekran to jasny punkt realme GT 7 Pro

Już w czasie prezentacji modelu, przedstawiciele realme podkreślali, że ten wyświetlacz to nie przelewki. Według deklaracji producenta to pierwszy przypadek wykorzystania technologii Eco2 OLED Plus w płaskim smartfonie. Jest to owoc współpracy z Samsungiem, czyli z prawdziwym potentatem jeżeli chodzi o produkcję wyświetlaczy.

Suche dane robią wrażenie – w trybie wysokiej jasności otrzymamy nawet 2000 nitów, a maksymalna jasność to 6500 nitów. Do tego dostajemy odświeżanie 120 Hz oraz pokrycie przestrzeni barw DCI-P3 na poziomie 120%.

A praktyka? Wyświetlacz wygląda bardzo dobrze – kolory są przyjemne, obraz ostry, a reakcja na dotyk błyskawiczna. To, co jednak robi największe wrażenie, to jasność. Niestety nie udało mi się tego sprawdzić w jakichś szalonych warunkach w rodzaju słońca na środku pustyni, jednak w zimowy słoneczny dzień smartfon pozostaje na zewnątrz czytelny, a korzystając z niego w pomieszczeniach mamy ogromny zapas jasności do wykorzystania, jeżeli akurat będziemy tego potrzebować.

Czytnik linii papilarnych w ekranie działa bardzo szybko i precyzyjnie. Gdy wyrobimy sobie pamięć mięśniową i automatycznie będziemy kłaść palec w miejscu czytnika, cały proces odbywa się w bardzo płynny i satysfakcjonujący sposób.

Dźwięk to spore rozczarowanie

Flagowiec z topowym procesorem i świetnym ekranem, to i dźwięk będzie super, prawda? Prawda…?! No niestety – nie.

Głośniki w realme GT 7 Pro brzmią jak najbardziej poprawnie, jednak zdecydowanie nie tak, jak moglibyśmy się spodziewać po flagowym sprzęcie, rzucającym wyzwanie topowym modelom dostępnym na rynku. To bardziej konkurencja dla klasy średniej w okolicach 1500-2000 złotych.

W czasie oglądania filmów czy słuchania muzyki głos jest wyraźny, jednak brakuje głębi, gubi się gdzieś całe tło i co bardziej subtelne odgłosy, a środek jest bardzo mocno przerysowany. Ot, definicja smartfonowego głośniczka.

Android 15 z realme UI 6.0

Nakładka realme UI 6.0 to dojrzały projekt, który bazuje obecnie na Androidzie 15. Całość działa stabilnie, a w czasie testowania realme GT 7 Pro nie natrafiłem na żadne błędy czy problemy ze strony systemu operacyjnego.

System nie jest zaśmiecony aplikacjami i działa bardzo dobrze.Źródło: realme UI 6.0.

To, co dla wielu ważne, to kwestia reklam czy niechcianego oprogramowania (bloatware) – realme UI 6.0 wypada tutaj dość dobrze. Dostajemy kilka preinstalowanych aplikacji (np. AliExpress czy Facebook), jest też pakiet narzędzi od realme (Notatki, Zdjęcia, AI Studio, Menedżer telefonu, itp.), jednak nie jest tego zbyt dużo, a część jest całkiem przydatna – chociażby narzędzia do obróbki zdjęć z AI.

Wydajność realme GT 7 Pro – prawdziwa bestia w marsjańskiej skórze

To, że Snapdragon 8 Elite będzie potężny, było właściwie pewne. Otwarte było jednak pytanie, jak realme GT 7 Pro poradzi sobie z temperaturami. Nawet w czasie grania w wymagające tytuły realme GT 7 Pro pozostaje przyjemnie chłodny, przynajmniej dopóki gramy w 60 kl./s bez upscalingu.

Standardowo uruchomiłem Genshin Impact, który pozostaje jedną z bardziej obciążających gier i może stanowić obecnie benchmark wydajności. W czasie rozgrywki nakładka systemowa pokazała temperaturę 34 stopni, taki sam wynik dał pomiar pirometrem w najcieplejszym miejscu (ekran, mniej więcej na wysokości wyspy z aparatami), jednak większość obudowy miała niższe temperatury, jedynie nieznacznie przekraczające 30 stopni. W tej chwili sięgając po takie tytuły jak Genshin Impact, Honkai: Star Rail, Wuthering Waves, PUBG czy Call of Duty, będziemy mogli cieszyć się nienaganną wydajnością.

Dzięki Snapdragonowi 8 Elite w ciemno możemy wybierać w grach najwyższe ustawienia i nie powinniśmy zauważyć żadnych problemów z wydajnością. Mobilne tytuły z ograniczeniami ustawionymi na poziomie 60 kl./s nie wykorzystują pełnego potencjału sprzętu, ale z pomocą przychodzi nakładka realme, która oferuje dodatkowe narzędzia:

  1. Klatka plus pozwala podbić liczbę klatek, a tym samym wyjść poza sztywne ramy 60 kl./s oferowane przez wiele tytułów. 120 kl./s to nie problem, choć będzie wiązało się z wyższą temperaturą i szybszym drenażem baterii.
  2. Super rozdzielczość AI – pozwala podbić rozdzielczość wyświetlanych obrazów.

Część opcji nie będzie działać, gdy temperatura wzrośnie powyżej 40 stopni…Źródło: realme UI 6.0.

Zastosowanie usprawnień płynności czy rozdzielczości dodatkowo obciąża smartfona, przez co rosną też temperatury – tam, gdzie miałem mniej więcej 33-34 stopnie w Star Railu czy Genshinie, pojawiały się wartości rzędu 41-42 stopni. Jest zdecydowanie cieplej, choć nadal temperatura obudowy nie sprawia dyskomfortu. Niestety, osiągniecie wartości 40 stopni powoduje wyłączenie polepszaczy, co oznacza powrót do 60 kl./s. W czasie moich testów oznaczało to zaledwie kilka minut ulepszonej rozgrywki zanim nie uruchomiły się zabezpieczenia przed przegrzaniem i nie wyłączyły poprawy obrazu. Ostygnięcie urządzenia nie było jednak łatwe, gdy kontynuowaliśmy rozgrywkę, a w efekcie najczęściej zapominałem, by pilnować temperatury i po prostu grałem w zwykłym trybie.

Na chwilę obecną narzędzia dla zapalonych graczy to bardziej ciekawostka, która nie zapewni nam płynnej rozgrywki, a jedynie pozwoli zasmakować, jak będzie wyglądał mobilny gaming w przyszłości.

… co niestety dzieje się już po kilku minutach gry w 120 kl.s/.Źródło: realme UI 6.0.

Dla fanów liczb sprawdziłem telefon w Geekbench 6 i tu w pełni widać skalę rewolucji, jaką zaserwował nam Qualcomm. Snapdragon 8 Elite to nie jest delikatny lifting oferujący kilka procent wydajności więcej, to spory skok wydajności:

  1. Geekbench 6 Single-Core: 2974 punkty
  2. Geekbench 6 Multi-Core: 8987 punktów
  3. Geekbench 6 GPU OpenCL: 19139 punktów

Wartości te zostawiają daleko w tyle konkurencję – wynik układu graficznego jest wyraźnie wyższy np. od konkurencji ze Snapdragonem 8 Gen 3, który osiąga około 14500 punktów i nieco słabszy od MediaTek Dimensity 9400 (20,5 tys. punktów). Z kolei wyniki dla jednego i wielu rdzeni CPU zostawiają wszystkie testowane w tym benchmarku urządzenia daleko w tyle – Snapdragon 8 Gen 3 to wyniki odpowiednio około 2100 i 6700 punktów, a MediaTek Dimensity 9400 to mniej więcej 2550 i 8000 punktów.

Ładowanie i czas pracy

W przypadku smartfonów realme narzekałem nieco, że żadna z posiadanych przeze mnie ładowarek nie wspiera ich autorskiego standardu szybkiego ładowania. Tym razem problem poniekąd sam się rozwiązał, bo dostałem do recenzji zestaw, jaki można było kupić na premierę, z ładowarką 120 W.

Ładowarka jest sporych rozmiarów. Źródło: fotografia własna. - Wygląda niepozornie, a to najpotężniejszy smartfon na świecie. Recenzja realme GT 7 Pro - wiadomość - 2024-12-20
Ładowarka jest sporych rozmiarów. Źródło: fotografia własna.

Trzeba przyznać, że ładowanie 120 W robi robotę. Pomimo całkiem sporej pojemności 6500 mAh, uzupełnienie energii w smartfonie od 3% do 95% zajęło mi 33 minuty, a do 100% nieco ponad 45 minut. Odpowiada to mniej więcej deklaracji producenta o pełnym cyklu ładowania trwającym 37 minut.

Szybkie ładowanie to także możliwość szybkiego podładowania telefon, gdy jesteśmy w pośpiechu. I tu działa to świetnie. Połowę energii uzupełnimy w około 15 minut, a 20 minut zapewni około 65%. Ładowanie 120 W docenią zwłaszcza nieco zapominalskie osoby, które tak jak ja orientują się, że bateria jest rozładowana niedługo przed wyjściem z domu.

Czas pracy na jednym ładowaniu w dużej mierze zależy od tego, jak korzystamy ze smartfona. Truizm, to prawda, ale w przypadku takiej bestii jak Snapdragon 8 Elite ma to tym większe znaczenie. Z reguły uzyskiwałem od 5 do 6 godzin czasu z włączonym ekranem, przy czym im więcej będziemy grać, tym czas ten będzie krótszy.

Gry potrafiły średnio pochłaniać 15-25% baterii na godzinę, choć z włączonymi polepszaczami obrazu udało mi się osiągnąć wynik 32% na godzinę w Star Railu, co przekłada się na około 3 godziny grania. Komunikatory w stylu Discorda zjadały w czasie godziny średnio 5-7% energii, a oglądanie materiałów wideo na Twitchu czy YouTubie 7-10%.

Aparat to solidny zawodnik

W realme GT 7 Pro dostajemy standardowy zestaw trzech aparatów: szerokokątnego i tele (oba 50 Mpix) oraz ultraszerokokątnego 8 Mpix. Nie jest to topowy układ dostępny na rynku, jednak oferuje bardzo solidne zdjęcia, także w trudniejszych warunkach oświetleniowych. Ciekawostką są także zdjęcia podwodne, które pozwolą poeksperymentować nieco z formą. Ale uwaga, producent zaleca używanie telefonu tylko w słodkiej wodzie.

Zdjęcia na domyślnych ustawieniach wykonywane są w rozdzielczości 4096 na 3072 pikseli dla aparatu głównego i tele, podczas gdy ultraszerokokątny oferuje rozdzielczość 3264 na 2448 pikseli. W aplikacji aparatu mamy do dyspozycji pięć gotowych ustawień przybliżenia: najszerszy kąt, 1x, 2x, 3x i 6x.

Najszerszy kąt nieco odbiega jakością, ale przy fotografii na zewnątrz w pełni wystarczyŹródło: fotografia własna.

Zdjęcie w trybie 1x, czyli najbardziej standardowe ustawienie.Źródło: fotografia własna.

Zoom 2x.Źródło: fotografia własna.

Zoom 3x.Źródło: fotografia własna.

Zoom 6xŹródło: fotografia własna.

Wieczorne zdjęcia nie są dla realme GT 7 Por wyzwaniem, potrafi on zrobić ładne, naturalnie wyglądające i nieporuszone zdjęcia, także w trudniejszych warunkach, z kontrastującymi jasnymi lampkami świątecznymi na ulicach. Jest też tryb długiej ekspozycji, ale jemu zdarza się już stworzyć nieco komiczne efekty i używałbym go raczej z ostrożnością.

Długa ekspozycja, wieczór, przejeżdżający samochód. Co może pójść nie tak?Źródło: fotografia własna.

Jest też opcja wysokiej rozdzielczości, która zaowocuje zdjęciem w rozdzielczości 8192 na 6144 pikseli. Jestem sceptycznie nastawiony do tego trybu niezależnie od modelu i producenta, a po zabawie z realme GT 7 Pro nadal nie jestem przekonany. Obraz jest na tyle przetworzony i zniekształcony, że oglądany na powiększeniu 100% po prostu nie ma większego sensu, co zresztą możecie zobaczyć poniżej.

Zdjęcia w trybie wysokiej rozdzielczości nie mają dla mnie większego sensu i realme GT 7 Pro nie zmieniło mojego zdania w tym zakresie.Źródło: fotografia własna.

AI przejmuje aparat i nie tylko

Jestem już odrobinę zmęczony wszędobylskim AI, jednak obróbka zdjęć i obrazów to ten obszar, który chyba jako jedyny sprawia mi autentyczną radość. Sporo czasu spędziłem na bardziej lub mniej sensownych przeróbkach zdjęć w Google Pixel 9, a realme GT 7 Pro dało mi do ręki trzy potężne narzędzia – modyfikację zdjęć, przeróbkę portretów i tworzenie grafik na podstawie odręcznych szkiców.

O ile jednak pierwsze jest dostępne bezpośrednio w edycji zdjęcia, a drugie łatwo znajdziemy w aplikacji AI Studio, o tyle szkice wymagają nieco zabawy w detektywa. Nie jest to oddzielna aplikacja i właściwie nie wiem czy da się do tego dotrzeć na kilka sposobów. Ja jednak otwierałem podręczne menu wysuwane z boku ekranu i tam wybierałem ikonkę „Od szkicu do obrazu”. Teoretycznie jest to część aplikacji Notatki, ale jak tam dotrzeć z poziomu programu – nie wiem.

Zacznijmy jednak od zdjęć. Jeśli wykonamy zdjęcie i po fakcie będziemy chcieli zmodyfikować kadr, jest to dość proste i działa bardzo dobrze w przypadku niewielkich obiektów. Paluch wszedł w kadr? Żaden problem, wytniemy. Im jednak większa ingerencja w zdjęcie, tym efekty mogą być mniej zadowalające. Posłużmy się przykładem.

Palec znowu wszedł w kadr? Zapomnieliśmy schować pluszową sikorkę? Spokojnie, AI pomoże, choć nie zawsze z idealnym rezultatem.Źródło: fotografia własna.

W kadrze pojawił się fragment mojego palca, a wspólnie z moim kotem stwierdziliśmy, że publikacja zdjęcia z pluszową sikorką może źle wpłynąć na jego wizerunek i postanowiliśmy ją usunąć. O ile z palcem AI poradziło sobie świetnie, o tyle ślad po sikorce jest bardzo widoczny i od razu widać, że zdjęcie było modyfikowane. Choć faktycznie po sikorce nie zostało nawet piórko. W warunkach miejskich, gdy chcemy usunąć przechodnia z drugiego planu efekty są dużo lepsze i często na pierwszy rzut oka nie zauważymy, że cokolwiek zostało zmienione.

Przerabianie zdjęć przez AI to był hit rok temu, gdy różne serwisy oferowały za opłatą generowanie na podstawie naszych portretów grafiki w różnym stylu. Być może dałem się porwać szaleństwu i mam obecnie na dysku kilkaset obrazków ze sobą w roli wikinga, faraona, króla, kowboja, profesora, piłkarza, malarza, piekarza, astronauty, rycerza, ucznia, maga, barda i paru innych profesji. Teraz mogę robić to samo w AI Studio. Co prawda każde wygenerowanie obrazka kosztuje 10 kredytów, jednak tych na start dostajemy obecnie 5000, a kolejne 50 otrzymujemy za codzienne zameldowanie się. Ciężko stwierdzić, czy w dłuższej perspektywie limity będą problematyczne, jednak na ten moment punktów sporo.

Wystarczy zrobić sobie zdjęcie lub załadować jakieś z galerii, wybrać odpowiedni styl i po kilku chwilach otrzymujemy gotowy obrazek. W sam raz na nowe profilowe w służbowym komunikatorze.

Który wariant najlepszy? Skłaniam się ku środkowemu.Źródło: fotografia własna.

Trzecie narzędzie polega na przerabianiu odręcznych rysunków na grafiki w różnych stylach. Maksymalnie możemy przerobić 10 rysunków dziennie. Obrazki nie muszą być szczegółowe ani przesadnie ładne, najważniejsze żeby zawierały kluczowe elementy. I kolory – te są istotne, bo gdy narysowałem świnię, to początkowo AI wygenerowało psa. Dopiero gdy zmieniłem jej kolor na różowy, pojawiła się kreskówkowa świnka.

Poprosiłem ekipę Gry-Online.pl o pomysły na rysunki i pojawił się św. Mikołaj z mieczem. Cóż, motyw świąteczny jest, pewne utrudnienie w postaci niecodziennego atrybutu też jest… Brakło tylko zdolności artystycznych, ale to nie jest przeszkodą dla AI.

Szkic nie musi być dokładny ani ładny. Ważne, żeby zawierał kluczowe elementy, dzięki którym AI zrozumie naszą wizję. Źródło: Notatki realme. - Wygląda niepozornie, a to najpotężniejszy smartfon na świecie. Recenzja realme GT 7 Pro - wiadomość - 2024-12-20
Szkic nie musi być dokładny ani ładny. Ważne, żeby zawierał kluczowe elementy, dzięki którym AI zrozumie naszą wizję. Źródło: Notatki realme.

Efekty są całkiem niezłe, choć obrazki nie odwzorowują wiernie naszego rysunku, a raczej AI traktuje szkic jako prompt w stylu „narysuj Mikołaja z mieczem”. Tak czy inaczej, zabawa całkiem niezła i może przydać się, gdy chcemy zobrazować coś w rozmowie ze znajomymi.

Mikołaj Waleczny? Dla AI to nie problem.Źródło: fotografia własna.

Do dyspozycji mamy 6 wariantów obrazka – Kreskówka 3D, Kreskówka, Szkic, Realistyczny, Akwarela, Futurystyczny. I faktycznie efekty różnią się od siebie dość znacznie, przez co nasze dzieło możemy dostosować do konkretnej sytuacji.

realme GT 7 Pro – podsumowanie

Nie ma wątpliwości – realme GT 7 Pro to rasowy flagowiec. Szkoda tylko, że na ostatniej prostej trafił do działu księgowości i został odchudzony w wielu miejscach. Teoretycznie straciliśmy raczej drobiazgi, poboczne funkcje lub cechy na które nawet nie zwrócimy uwagi, jednak końcowy efekt nie jest już tak premium jak byśmy mogli chcieć wybierając produkt z tej półki cenowej.

Dostajemy nienaganne wykonanie, najlepszy na świecie układ Snapdragon 8 Elite, a także świetny ekran i całkiem udany aparat oraz sprawnie działający system. Niestety próżno tu szukać obsługi eSIM czy ładowania bezprzewodowego, a głośniki brzmią, jakby zostały żywcem wyrwane ze średniaka kosztującego połowę mniej.

W grach realme GT 7 Pro pokazuje pazur, a dzięki dodatkowym narzędziom pozwala osiągnąć 120 kl./s także w tytułach, które normalnie oferowałyby maksymalnie połowę tego. O ile gramy w 60 kl./s zarówno temperatury, jak i kultura pracy są świetne. Włączenie ulepszeń prowadzi niestety do błyskawicznego wzrostu temperatury i w efekcie bardzo szybkiego powrotu do standardowych ustawień. To świetny sprzęt dla graczy, ale na stabilne 120 kl./s we wszystkich tytułach nie mamy co liczyć.

Tym smartfonem realme udowodniło, że ma swój pomysł na flagowca. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejny model będzie projektowany, gdy księgowi pojadą na urlop.

Sprzęt do testów dostarczył producent.

POWIĄZANE TEMATY: mobile test sprzętu

Konrad Sarzyński

Konrad Sarzyński

Od dziecka lubił pisać i zawsze marzył o własnej książce. Nie spodziewał się tylko, że będzie to naukowa monografia. Ma doktorat z rozwoju miast, czym chętnie chwali się znajomym przy każdej możliwej okazji. Z GOL-em przygodę zaczął pod koniec 2020 roku w dziale Tech. Mocno związał się z newsroomem technologicznym, a przez krótki moment nawet go prowadził. Obecnie jest redaktorem w Futurebeat.pl odpowiedzialnym za publicystykę i testy sprzętu. Czasem też zrecenzuje jakąś grę o budowaniu, w końcu ma z tego doktorat. Gra od zawsze, lubi też dużo mówić. W 2019 roku postanowił połączyć obie te pasje i zaczął streamować na Twitchu. Wokół kanału powstała niewielka, ale niezwykła społeczność, co uważa za jedno ze swoich największych osiągnięć. Ma też kota i żonę.

Potężny wyciek ASUS-a zdradza ile VRAM-u dostaną mobilne RTX-y 50

Potężny wyciek ASUS-a zdradza ile VRAM-u dostaną mobilne RTX-y 50

PS6 najpewniej znowu skorzysta ze sprzętu AMD, a Mark Cerny, ma nadzieję na wzrost znaczenia AI i ray tracingu

PS6 najpewniej znowu skorzysta ze sprzętu AMD, a Mark Cerny, ma nadzieję na wzrost znaczenia AI i ray tracingu

Ten sprzęt powinien być na wyposażeniu każdego gracza. Przenośny monitor pasuje nie tylko do laptopa, ale także konsoli

Ten sprzęt powinien być na wyposażeniu każdego gracza. Przenośny monitor pasuje nie tylko do laptopa, ale także konsoli

Nawet najtańszy Samsung Galaxy S25 może mieć więcej pamięci RAM, niż najdroższy iPhone 16 Pro Max

Nawet najtańszy Samsung Galaxy S25 może mieć więcej pamięci RAM, niż najdroższy iPhone 16 Pro Max

Orange już ma swój nowy router Wi-Fi 7; Livebox 7 zadebiutował, ale jeszcze nie ma go w Polsce

Orange już ma swój nowy router Wi-Fi 7; Livebox 7 zadebiutował, ale jeszcze nie ma go w Polsce