Byli dyrektorzy zapłacą odszkodowanie za Fukushimę

Sąd w Tokio nakazał byłym dyrektorom odpowiedzialnym za elektrownię nuklearną w Fukushimie wypłacić 97 miliardów dolarów odszkodowania za katastrofę, która w 2011 roku wstrząsnęła Japonią.

nauka
Jakub "Entelarmer" Błażewicz14 lipca 2022
30

Źródło fot. powyżej: oficjalna strona firmy TEPCO.

Po ponad dekadzie zapadł wyrok w sprawie katastrofy nuklearnej w Fukushimie. Sąd w Tokio nakazał czterem byłym dyrektorom firmy TEPCO (Tokyo Electric Power Company) wypłacenie 13,32 biliona jenów odszkodowania, czyli około 97 miliardów dolarów. Ma to być, według prawników oskarżycieli, największa kwota kary przyznana w procesie cywilnym w historii Japonii (via Tech Xplore).

Rozpoczęty w tym roku proces nie był pierwszym związanym z największą katastrofą atomową od czasów awarii reaktora w Czarnobylu. W 2019 roku odbyła się rozprawa kryminalna, jednakże wówczas sąd oczyścił trzech oskarżonych byłych szefów TEPCO z zarzutów. Byli to: Tsunehisa Katsumata, Sakae Muto i Ichiro Takekuro. Zostali uniewinnieni, bo – jak orzekł sąd – nie mogli przewidzieć skali tsunami, które doprowadziło do całej katastrofy.

Katastrofa w Fukushimie rozpoczęła się 11 marca 2011 roku. Nie była to jedna awaria, lecz seria wypadków, do których doszło na skutek trzęsienia ziemi i wywołanego przez nie tsunami u wybrzeży wyspy Honsiu.

Fale, które okazały się znacznie większe niż w przypadku podobnych incydentów z poprzednich lat, przedarły się przez mur zabezpieczający elektrownię od strony morza, zalewając pomieszczenia z generatorami (także awaryjnymi). W efekcie TEPCO nie było w stanie dostarczyć prądu do systemów kontroli i chłodzenia reaktorów. Po 15 marca doszło do licznych emisji substancji promieniotwórczych.

Skutki katastrofy okazały się opłakane dla japońskiej gospodarki. Według ostatniego raportu incydent kosztował kraj 188 miliardów dolarów, a przez pewien czas opłaty za prąd były znacznie wyższe w związku z wyłączeniem wszystkich elektrowni jądrowych na terenie całej Japonii.

TEPCO i nuklearne obowiązki

Jednak tym razem cała trójka, wraz z Masataką Shimizu (dawniej prezes TEPCO), nie zdołała przekonać sądu. Udziałowcy firmy od dawna twierdzili, że jej zarząd nie posłuchał opinii ekspertów, którzy doradzali zastosowanie środków zapobiegawczych na wypadek katastrofy, na przykład umieszczenie awaryjnych źródeł zasilania wyżej nad poziomem morza, by nie doszło do ich zalania.

Oskarżeni tłumaczyli, że owe „badania” nie były rzetelne, i ponownie zwrócili uwagę na nieprzewidywalność ryzyka związanego z zarządzaniem elektrownią atomową. Sąd nie dał się przekonać tym argumentom.

Jak stwierdzono w uzasadnieniu wyroku, na operatorach elektrowni atomowej spoczywa „obowiązek zapobiegania poważnym wypadkom w oparciu o najnowszą wiedzę naukową i specjalistyczną wiedzę inżynierską”. Tymczasem, czytamy, zarząd TEPCO zignorował „wiarygodne” ostrzeżenia, tym samym nie wywiązując się ze swoich powinności.

Emerytura w nędzy

Prawnicy powodów entuzjastycznie przyjęli decyzję sądu w Tokio. Zdają sobie też sprawę, że wypłacenie ponad 13 bilionów jenów przerasta możliwości skazanych, ale nie widzą w tym problemu. Jeszcze w 2012 roku reprezentujący udziałowców Hiroyuki Kawai zwrócił się do byłych szefów TEPCO takimi oto ostrymi słowami:

Być może będziecie musieli sprzedać swoje domy. Być może będziecie musieli spędzić lata na emeryturze w nędzy. W Japonii nic nie może być rozwiązane i nie można dokonać postępu bez przydzielenia osobistej odpowiedzialności.

Pieniądze z odszkodowania zostaną przekazane TEPCO (wszak oskarżyciele są udziałowcami firmy), które nadal pracuje nad rozbiórką zniszczonej elektrowni jądrowej w Fukushimie. Oczywiście pozostaje kwestia ewentualnej apelacji byłych dyrektorów spółki, aczkolwiek żaden z nich jak dotąd nie wspomniał nic na ten temat. Ograniczyli się tylko do ponownego przeproszenia mieszkańców Fukushimy.

Jakub "Entelarmer" Błażewicz

Jakub "Entelarmer" Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

Haker odkrył jailbreak PS4/PS5 i otrzymał od Sony ponad 12 tys. dolarów. Teraz luka jest dostępna dla wszystkich

Haker odkrył jailbreak PS4/PS5 i otrzymał od Sony ponad 12 tys. dolarów. Teraz luka jest dostępna dla wszystkich

„Mój chłopak uważa, że to w porządku”: graczka pokazuje brudny komputer swojego partnera, nie chcielibyście go otworzyć

„Mój chłopak uważa, że to w porządku”: graczka pokazuje brudny komputer swojego partnera, nie chcielibyście go otworzyć

Pomimo upływu lat ta gamingowa myszka wciąż działa jak marzenie i jest bestsellerem

Pomimo upływu lat ta gamingowa myszka wciąż działa jak marzenie i jest bestsellerem

YouTube nie chce byś oglądał całego filmu, nowa funkcja przeniesie Cię do jego najlepszych momentów

YouTube nie chce byś oglądał całego filmu, nowa funkcja przeniesie Cię do jego najlepszych momentów

Ataki hakerskie w ostatnich miesiącach zmusiły Microsoft do konkretnych działań. Oto inicjatywa „Secure Future Initiative”

Ataki hakerskie w ostatnich miesiącach zmusiły Microsoft do konkretnych działań. Oto inicjatywa „Secure Future Initiative”