futurebeat.pl NEWSROOM To byłaby jedna z najpiękniejszych gier, gdyby miała premierę 10 lat temu. Recenzja techniczna Atomfall To byłaby jedna z najpiękniejszych gier, gdyby miała premierę 10 lat temu. Recenzja techniczna Atomfall Atomfall to ciekawa produkcja, która kusi nietypowym połączeniem klimatów sci-fi i postapo. Twórcy zachwalali grę pod względem wizualnym, ale trzeba uczciwie przyznać, że nie jest ona najmocniejszym aspektem gry. gamingMateusz Zelek26 marca 2025 5 Spis treści:Wymagania sprzętowePlatforma testowaKolorowy, ale mocno nierówny światStabilność na plusPodsumowanie Atomfall ewidentnie zaspał na najnowszą generację konsol. I chyba na poprzednią. Graficznie produkcja jest mocno przestarzała, ale także paradoksalnie nierówna – nie brakuje tutaj ładnych widoków, ale przy bliższych oględzinach tekstur, uderza ich budżetowość. Widać, że to typowy przedstawiciel sektora AA wyprodukowany na silniku Asura. Na plus na pewno trzeba oddać, że za jakością oprawy idą także mniejsze wymagania sprzętowe. Poza tym gra działa stabilnie i nie zdarzały mi się większe dropy fps-ów. Powiązane:Dlatego nie żałuję, że kupiłem PS5 Pro. Assassin’s Creed: Shadows pokazuje co potrafi najmocniejsza konsola Sony Niestety są aspekty techniczne, które trudno wybaczyć. Przede wszystkim AI przeciwników jest bardzo ubogie i ich inteligencja nie poraża w żadnym aspekcie. Są także bolączki pod postacią paskudnych tekstur twarzy postaci czy faktu, że bardzo szybko zaczynają się powtarzać. Muszę jednak przyznać, że Rebellion udało się stworzyć produkt pozbawionych większych błędów czy to graficznych, czy technicznych. Przez całą rozgrywkę nie zdarzył mi się żaden problem, który w odczuwalny sposób wpłynął na moje doświadczenie. Gra świateł potrafi pozytywnie zaskoczyć.Źródło: Atomfall, Rebellion, 2025. PLUSYŁadne krajobrazy i nasycenie kolorów;stabilne działanie;brak większych problemów technicznych;możliwość zmiany ustawień bez resetowania gry.MINUSYSztuczna inteligencja przeciwników;graficznie mocno nierówna;niektóre animacje są komiczne oraz toporne. TO NIE JEST RECENZJA GRY Jeśli szukacie recenzji mojego autorstwa dotyczącej Atomfall to znajdziecie ją w serwisie Gry-Online. W tym tekście skupiam się wyłącznie na aspektach technicznych. Sprawdź nasze inne recenzje techniczne: · Warto było porzucić PS4 i Xboksa One. Recenzja techniczna Assassin’s Creed: Shadows · Witamy w odświeżonej Górniczej Kolonii! Pierwsze spojrzenie na aspekty techniczne Gothic Remake · Fenomenalna optymalizacja, zaskakujące hitboxy i okazjonalne błędy. Recenzja techniczna Kingdom Come Deliverance 2 Wymagania sprzętoweAtomfall nie należy do najbardziej wymagających gier w 2025 roku i można go odpalić właściwie na wszystkim. Rekomendowana konfiguracja na karcie Steam jest tylko jedna i dotyczy minimalnych wymagań, by uruchomić grę. System operacyjny Windows 10 Procesor Intel CPU Core i5-9400F Pamięć RAM 16 GB Karta graficzna Nvidia GeForce RTX 2060 6GB Miejsce na dysku 60 GB dostępnej przestrzeni Platforma testowaGra była testowana na laptopie Acer Helios 16 (Intel Core i9 14900HX, 32 GB RAM i GeForce RTX 4080) w rozdzielczości 2560 × 1600 i 1920 x 1080. Grę sprawdziłem także na PlayStation 5, aby móc ją porównać do wersji PC. Kolorowy, ale mocno nierówny światAtomfall jest pozbawiony wszelkich technologii skalowania obrazu, podobnie jak nie obsługuje ray tracingu. Wszystko bazuje na autorskim silniku graficznym, co także tłumaczy bardzo niskie wymagania sprzętowe. Efekty świetlne są całkiem nieźle zrealizowane i wielu lokacjom dodają sporo uroku. Nie brakuje tutaj ładnych widoczków.Źródło: Atomfall, Rebellion, 2025. To ogromna zaleta mniejszej skali świata niż w przypadku gier z rozległymi terenami. Tutaj mamy bardziej „kameralny” otwarty świat, gdzie postanowiono na jakość lokacji, a nie na ich ilość. Tekstury obiektów są niskiej rozdzielczości i da się do nich przywyknąć – niestety z modelami postaci jest o wiele gorzej. Ich twarze są do bólu sztuczne i mimika wydaje się bardzo toporna. Twarze i oczy ludzi... są pozbawione życia.Źródło: Atomfall, Rebellion, 2025. O wiele lepiej prezentują się modele broni oraz ekwipunek w rękach bohatera. Tutaj tekstury posiadają sporo detali i zostały wykonane z dużą dozą pieczołowitości. Docenią to na pewno fani wszelkich militariów. Do tego dochodzą przepiękne krajobrazy, które nadrabiają pewne braki Atomfalla w kwestii grafiki. Całościowo mamy tutaj mocne nasycenie kolorów, co buduje przyjemny klimat angielskiej wioski. Pod kątem animacji Atomfall wypada co najwyżej poprawnie. Postacie poruszają się w miarę płynnie, ale ich interakcje ze światem wypadają komicznie. Przykładowo, próbujący usiąść na ławeczce żołnierz potrafi do tego podchodzić kilkukrotnie. Krąży więc obok obiektu, aby w końcu przysiąść i po sekundzie przenieść się w inne miejsce. Szczytem tej brytyjskiej komedii jest jednak oddawanie moczu – nie tylko tekstura tego płynu wygląda nienaturalnie, ale także jej wielkość jest przepotężna. I to tak potężna, że przebija wszelkie tekstury. Animacje ciosów są proste i bardzo powtarzalne. Nie ma tutaj niczego, nad czym można byłoby się zachwycać, ale nie ma na co narzekać. Ot, co typowa, rzemieślnicza growa robota. To definitywnie... ciekawe zjawisko.Źródło: Atomfall, Rebellion, 2025. Jeśli chodzi o grupy patrolowe poszczególnych frakcji, to potrafią się poruszać bez ładu i składu, a czasami kumulują się w jednym miejscu. W trakcie walki przeciwnicy także nie wykazują dużej inicjatywy i potrafią stracić zainteresowanie potyczką chwilę po tym, jak zniknęliśmy im z oczu. Raz byłem świadkiem walki żołnierzy i banitów, gdzie obie grupy „na raty” do siebie strzelały, czyli przerywali ostrzał, by po kilkunastu sekundach znowu podjąć walkę. Dopiero po kilkunastu minutach doszło do zakończenia potyczki, gdy obie grupy w końcu się wybiły. Tak, to przykład słabości AI, bo cała grupa zginęła od jednego granatu po tym, jak zablokowali się na moście.Źródło: Atomfall, Rebellion, 2025. Zauważyłem także, że potrafią oni strzelać w ściany bądź w inne obiekty, bo akurat znajduje się tam przeciwnik. Nie próbują manewrować, czy dostać się do środka, tylko pakują kolejne pociski w powierzchnię nie do przebicia. Jeden żołnierz tak uparcie chciał pokonać wroga, że za każdym razem jak wchodziłem do wioski, z namiętnością ładował ołów w niewinną ścianę. To się nazywa zaangażowanie! Stabilność na plusW kwestii klatek na najwyższych ustawieniach miałem od 88 do 130 kl./s w rozdzielczości 2560 × 1600. Nigdy nie zdarzyła mi się sytuacja, aby rozgrywka zjechała z klatkami poniżej wartości 88. Z kolei przy zmianie na klasyczne 1920 × 1080 miałem od 154 do 183 kl./s, a momentami nawet 240. Początkowo martwił mnie drobny stuttering, który pojawiał się w totalnie losowych momentach. Znalazłem jednak winowajcę – ustawienia autozapisu. W domyślnych ustawieniach wykonuje się on co 3 minuty i gdy zmieniłem tę wartość na 10, problem został rozwiązany. Podzespoły nie musiały pracować wybitnie ciężko, aby zapewnić idealną wydajność.Źródło: Atomfall, Rebellion, 2025. W przypadku PlayStation 5 nie zauważyłem żadnych problemów ze stabilnością – gra działa w płynnych 60 kl./s. Graficznie także nie odstaje od wersji na komputery osobiste. Przyjemnym dodatkiem są drgania pada związane z pulsem bohatera – gdy rośnie, kontroler adekwatnie do tego zaczyna wibrować. Poza tym na konsoli mamy sporo ustawień ułatwiających rozgrywkę, także w kwestii pomocy przy celowaniu. Najwyższe ustawienia graficzne.Źródło: Atomfall, Rebellion, 2025. A tutaj mamy Najniższe. Różnicę widać przede wszystkim w oświetleniu i cieniowaniu.Źródło: Atomfall, Rebellion, 2025. PodsumowanieMoże i Atomfall nie dostanie statuetki za najpiękniejszą grę w historii, ale na pewno można przyznać mu nominację w zakresie optymalizacji oraz stabilności. Dostajemy tutaj porządnie wykonaną grę, zgodnie z zasobami, jakie posiada studio Rebellion. Większość „problemów” dotyczy jakości oprawy wizualnej, która ewidentnie wyglądałyby nieźle w 2015 roku, ale przy obecnych standardach wypada co najwyżej średnio. Od strony czysto technicznej deweloperzy solidnie się przyłożyli i nie licząc drobnych oraz okazjonalnych błędów nie ma się do czego przyczepić. A niskie wymagania sprzętowe docenią na pewno gracze, którzy niekoniecznie muszą posiadać jak najwydajniejszą kartę graficzną. Czytaj więcej:Tak wygląda szczyt możliwości Nintendo Switch. Recenzja techniczna Xenoblade Chronicles X: Definitive Edition POWIĄZANE TEMATY: gaming testy wydajności Mateusz Zelek Mateusz Zelek Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. W tematyce gier i elektroniki siedzi, odkąd nauczył się czytać. Ogrywa większość gatunków, ale najbardziej docenia strategie ekonomiczne. Spędził także setki godzin w wielu cRPG-ach od Gothica po Skyrima. Nie przekonał się do japońskich jrpg-ów. W recenzowaniu sprzętów kształci się od studiów, ale jego głównym zainteresowaniem są peryferia komputerowe oraz gogle VR. Swoje szlify dziennikarskie nabywał w Ostatniej Tawernie, gdzie odpowiadał za sekcję technologiczną. Współtworzył także takie portale jak Popbookownik, Gra Pod Pada czy ISBtech, gdzie zajmował się relacjami z wydarzeń technologicznych. W końcu trafił do Webedia Poland, gdzie zasilił szeregi redakcji Futurebeat.pl. Prywatnie wielki fanatyk dinozaurów, o których może debatować godzinami. Poważnie, zagadanie Mateusza o tematy mezozoiczne powoduje, że dyskusja będzie się dłużyć niczym 65 mln lat. Wyjątkowe zagranie. Elon Musk przejął własną firmę Wyjątkowe zagranie. Elon Musk przejął własną firmę Dostępność RTX-ów 50 wzrasta. Nie oznacza to jednak spadku cen Dostępność RTX-ów 50 wzrasta. Nie oznacza to jednak spadku cen Spełnianie minimalnych wymagań sprzętowych to za mało by zagrać w Helldivers 2. Gracze skarżą się na najnowszą aktualizację Spełnianie minimalnych wymagań sprzętowych to za mało by zagrać w Helldivers 2. Gracze skarżą się na najnowszą aktualizację Lis nie odpuszcza i dalej macha ogonem - co trzyma Firefoxa przy życiu? Lis nie odpuszcza i dalej macha ogonem - co trzyma Firefoxa przy życiu? AMD rzuca rękawicę NVIDII. GIGABYTE Radeon RX 9070 XT GAMING OC 16 G może być ciekawą alternatywą dla sprzętu „zielonych” AMD rzuca rękawicę NVIDII. GIGABYTE Radeon RX 9070 XT GAMING OC 16 G może być ciekawą alternatywą dla sprzętu „zielonych”