futurebeat.pl NEWSROOM Nasza-Klasa, Gadu-Gadu i Blip. Opowieść o polskim Twitterze, który miał szansę na sukces, ale przepadł Nasza-Klasa, Gadu-Gadu i Blip. Opowieść o polskim Twitterze, który miał szansę na sukces, ale przepadł Zanim nastał Twitter, Polska miała Blipa — rodzimy mikroblog, który dziś byłby pełnoletni. Historia serwisu, który wyprzedził swoje czasy i zyskał fanów wśród celebrytów, mediów i… ZUS-u. techPiotr Wasiak21 czerwca 2025 2 Spis treści: BLIP.PL – bardzo Lubię informować przyjaciółJak powstał Blip?Zatrzymujemy się i patrzymy wstecz Kiedyś jako kraj nie myśleliśmy globalnie. Różne nacje budowały swoje wersje znanych serwisów internetowych. I tak w USA była strona classmates.com która miała łączyć kolegów i koleżanki ze szkolnej ławki, a w Polsce powstała Nasza-Klasa. Na zachodzie mieliśmy Ebay, a u nas Allegro (które przetrwało i nie poddało się, kiedy do nas próbował wejść globalny konkurent!). Podobnie było też z Twitterem. U nas był zamiast niego Blip… i o nim chcę Wam opowiedzieć, bo gdyby istniał nadal, to w tym roku stałby się pełnoletni. Powiązane:Pracownicy błagali Google, by nie wypuszczać chatbota AI Bard Elon Musk kupował Twittera po kawałku, ale szybko. Najpierw w kwietniu 2022 przejął nieco ponad 9 procent akcji spółki stając się największym jednostkowym akcjonariuszem, a potem pod koniec tego samego miesiąca zaoferował kupno za około 44 miliardy dolarów. W październiku tego samego roku transakcja została zamknięta. Tak. 44 miliardy dolarów. Kwota wprost niewyobrażalna. Sprawdź inne moje retro teksty: To był najlepszy komputer w historii. 40 lat temu Amiga wyprzedziła epokę i wiem, że mam racjęKomputer w klawiaturze nikogo dawniej nie dziwił, ale pomysł nie przetrwał starcia z laptopamiDawniej były na biurku każdego gracza, dziś są zapomniane - gdzie się podziały joysticki?To była jedna z największych porażek Valve. Poprzednik Steam Decka nie był w stanie przekonać do siebie graczy A wszystko to za serwis, którego ideą jest szybkie dzielenie się informacjami i komentowanie bieżących wydarzeń. Przyznacie, że pomysł stojący za tego typu stroną jest dość prosty. Twitter (teraz X), który powstał w 2006 roku jest obecnie największym serwisem do wymiany krótkich wiadomości. Jego konkurent z Polski nigdy nie osiągnął aż takich rozmiarów i takiej wyceny, ale plotka głosi, że jego twórcy stali się milionerami. Źródło: web.archive.org. BLIP.PL – bardzo Lubię informować przyjaciółSerwisy mikroblogowe, jak kiedyś je zwano, wyrastały jak grzyby po deszczu. Była to swoista kontynuacja mody na blogi. Mikroblogi miały za zadanie być szybsze i lepiej dostosowane do krótkich komunikatów, a nie długich przemyśleń. Miały komentować rzeczywistość na żywo. Sam Twitter (nazywany na początku twittr) wziął się przecież z idei wysyłania SMSów do więcej niż jednego użytkownika na raz i jednoczesnego publikowana ich na czymś w rodzaju „walla”. Kiedy na zachodzie Twitter zdobywał coraz więcej użytkowników (choć miał problemy, bo pomimo rosnącej popularności, to ciągle nie potrafił znaleźć modelu biznesowego), to w naszym kraju dominowała moda na robienie naszych wersji znanych serwisów. I tak, na wzór komunikatora ICQ powstało Gadu-Gadu, a na wzór MySpace powstało Grono.net (którego istnienie z racji bycia pierwszym polskim serwisem społecznościowym zasługuje na uwagę). Podobnie na wzór Twittera powstał polski Blip i wiele innych, choć oczywiście nie były to dokładne kopie. Źródło: web.archive.org. Niewielu z was zapewne pamięta, że z Gronem i Blipem związana była jedna z ciekawszych polskich dram internetowych. Otóż, kiedy Twórcy Blipa szukali finansowania dla rozwijanej dla siebie usługi, Grono szybko wprowadziło swój własny serwis mikroblogowy. Nazwa różniła się tylko jedną literą – nazywał się “Blimp”... I sukcesu nie odniósł, choć niewielka drama rozeszła się wtedy po blogach technologicznych i społeczności startupowej. Blip (która to nazwa była skrótowcem od zdania “Bardzo Lubię Informować Przyjaciół”) już po wejściu na stronę pokazywał, że jest typowym serwisem drugiej połowy pierwszej dekady XXI wieku. Zaokrąglenia, cienie, niby błyszczące powierzchnie – ten styl graficzny był wtedy bardzo widoczny nie tylko w designie stron internetowych, ale też nawet w systemach operacyjnych. MacOS X Tiger czy Windows Vista są tego najlepszymi przykładami. Oto jak usługę opisał Zbigniew Sobiecki, jeden z dwóch twórców Blipa: Blip.pl był największym europejskim serwisem mikroblogowym oraz pierwszym polskim serwisem społecznościowym z pełnym publicznym dostępem do API. Od początku 2007 roku obsługiwał usługi Jabber, GG, SMS/MMS (w tym wideo) i połączenia telefoniczne. Na jego bazie powstało mnóstwo aplikacji webowych i klienckich firm trzecich na każdą możliwą platformę. Wśród użytkowników znalazło się wielu celebrytów (w tym sam Lech Wałęsa), gazety, krajowe stacje radiowe i telewizyjne. Źródło: web.archive.org. Idea działania Blipa była bardzo prosta. Każdy zainteresowany mógł sobie założyć konto i publikować krótkie wiadomości, a także obserwować innych i odpowiadać na blipnięcia. Można było również wysyłać wiadomości publiczne (poprzedzone znakiem „>”) oraz prywatne (poprzedzone znakami „>>” – niewidoczne dla innych użytkowników serwisu). Z wiadomości publicznych składany był publiczny feed prezentowany na stronie głównej serwisu. No i były też hashtagi, czyli w zasadzie wszystko co mikroblogerowi potrzebne do życia. Co ciekawe, można było też tam publikować za pomocą SMSów i MMSów – serwis przyjmował też zdjęcia i nagrania. Nie muszę mówić, że w 2007 roku, kiedy powstał serwis, zdjęcia i wideo z telefonu nie miały najwyższej jakości. Wkrótce do Blipa dołączyli celebryci (Agnieszka Frykowska, wspomniany Lech Wałęsa i wielu innych), media (np. Radio Zet i Gazeta Wyborcza), czy nawet ZUS. O tym, czym jest ten serwis i czym mikroblogowanie jest w ogóle (a muszę to wyjaśnić, bo termin ten całkowicie już zaginął) najlepiej wyjaśni Marcin Jagodziński, drugi z twórców Blipa: Serwisy mikroblogowe dość długo próbowały się zdefiniować. Nie ukrywam, że sam na początku nie wiedziałem, co tworzę – czy będzie to serwis komunikacyjny, przeznaczony do messengingu, odpowiednik grupowego smsa, czy serwis blogowy (tylko do krótszych form), czy też serwis typu dyskusyjnego, gdzie z łatwością można wskoczyć w rozmaite rozmowy, toczące się na żywo. I chyba w tym ostatnim kierunku Blip tak naprawdę wyewoluował, stał się rodzajem IRC-a XXI wieku. Do tego medium można więc rozmaicie podchodzić, jest bardzo elastyczne i w tym chyba tkwi sekret sukcesu. Generalnie Blip i Twitter opierają się na krótkich komunikatach, wysyłanych do osób, które się na nie zapiszą, wszystkie inne funkcje – retwitty czy tagi – są tylko dodatkami. Sama zasada jest prosta jak kartka i długopis, a tych każdy może użyć do własnego celu. Źródło: web.archive.org. Mikroblogi FTW! Blip nie był jedynym tego typu serwisem. Generalnie wybuchła wtedy moda na szybkie wrzucanie treści do internetu i komentowanie rzeczywistości - zwane właśnie mikroblogami. Nawet Nasza Klasa w rozpaczliwych próbach utrzymania się na rynku wprowadziła funkcjonalność mikroblogową i stworzyła swoistego „walla” rodem z Twittera i nazwała go „Śledzik”. Były też w Polsce serwisy takie jak Plom, Flaker, Spinacz, Blimp, Pinger, Twitt.pl i pewnie jakieś jeszcze - bardzo niszowe. Najśmieszniejsze jest to, że w większości z nich (a już na pewno w wyżej wymienionych) miałem założone konto… Tak, byłem nolifem. Różniły się one szczegółami działania - jedne pozwalały na napisanie 140 znaków, inne trochę więcej, jedne pozwalały na hashtagi, inne nie, ale to właśnie Blip stał się najpopularniejszy. Istniały nawet prześmiewcze serwisy mikroblogowe czy twitteropodobne, które pozwalały na publikowanie wpisów zawierających na przykład jedno słowo… Nie muszę mówić, że chyba żaden z nich nie przetrwał. Jak powstał Blip?Usługa, o której mowa narodziła się w 2007 roku (rok po Twitterze) dzięki pracy Marcina Jagodzińskiego i Zbigniewa Sobieckiego. Już miesiąc później Blip został przejęty przez Gadu-Gadu S.A. Pamiętam, że rozeszła się po ówczesnym startupowym światku informacja, że panowie za swój serwis przytulili po milionie złotych, ale Marcin Jagodziński dementował te pogłoski, gdzie się tylko dało. Właśnie przy nim chciałbym się na chwilę zatrzymać. Wcześniej Jagodziński założył kilka serwisów między innymi polski serwis implementujący OpenID, w jego dorobku znajdziemy też serwis do “dużych” blogów, który już nie istnieje. Po przejęciu Blipa przez GG oryginalni twórcy nie przestali pracować nad serwisem - zostali włączeni w korporacyjne w struktury Gadu Gadu. Marcin sam prowadził też kilka blogów i stworzył też serwis kulinarny - wyszukiwarkę przepisów, która po wpisaniu tego co mamy w lodówce proponowała przepisy na to, co możemy ugotować. a Blip funkcjonował do 2013 roku, a potem zachęcano do emigracji do mikroblogów na Wykopie. Teraz pod tym adresem nie ma nic. Źródło: web.archive.org. Po zamknięciu serwisu, obaj twórcy poszli swoimi ścieżkami. Sobiecki pracuje w szeroko pojętym IT i obecnie zajmuje się AI, a Jagodziński pracuje przy Sky - czyli serwisie finansowym związanym ze stablecoinami… Wcześniej ten drugi z panów działał przy serwisie durszlak.pl, czyli agregatorze stron z przepisami kulinarnymi i przy wspomnianej wyszukiwarce przepisów na potrawy z tego, co mamy w lodówce. Ale pewnie zastanawiacie się, jak popularny był Blip w latach swojej świetności. Początkowo serwis nie chwalił się swoimi statystykami. W połowie 2009 roku serwis odnotował poważne wzrosty – w czerwcu tego roku serwis odwiedziło 329 tys. osób, a 22 października 2009 liczba wiadomości wysłanych w serwisie przekroczyła 10 milionów. 4 grudnia 2010 w serwisie było zarejestrowanych ponad 80 tysięcy osób. Czy to dużo? Generalnie lata 2009 i 2010 to czas bardzo dynamicznego rozwoju internetu w Polsce i wzrostu liczby użytkowników. To w 2009 roku wystartował po polsku Facebook. W połowie 2010 roku z internetu stacjonarnego korzystało w Polsce niemal 5,7 miliona osób, podczas gdy internet mobilny był w użyciu przez 2,5 miliona osób. Zatrzymujemy się i patrzymy wsteczPisząc ten artykuł uświadomiłem sobie właśnie, że termin mikroblog umarł i wręcz zaginął w odmętach nie tak starego wszak internetu. Nikt wtedy nie wiedział, że pójdziemy w globalizację i rynek prawie całkowicie przejmą ogólnoświatowi gracze. Wspaniale jest przeczytać to, jak Jagodziński (przypomnę: bloger i startupowiec końca pierwszej dekady XXI wieku) mówił w 2011 roku o przyszłości serwisów społecznościowych: Są już sygnały mocnego znużenia Facebookiem i ludzie przenoszą część swojej aktywności gdzie indziej. Zresztą Facebook był tworzony na amerykańskich uczelniach do zupełnie innych celów niż służy obecnie i wychodzą z niego różne wady konstrukcyjne. Jest chociażby bardzo ograniczonym narzędziem marketingowym dla firm, zdewaluował też słowo like, które przestało już cokolwiek znaczyć. Powstaje więc pytanie, co Facebooka zastąpi? Żeby przejść gdzie indziej, użytkownicy muszą bardzo dużo zostawić, dlatego skłonić ich do tego będzie w stanie tylko coś bardzo atrakcyjnego. Pozostawię ten cytat bez komentarza, dodając tylko, że Facebook to jedna z największych firm technologicznych świata, a Blip, no cóż, nie istnieje… Czytaj więcej:Duża awaria w Internecie. Google, Amazon i inne portale z problemami POWIĄZANE TEMATY: tech Internet Twitter serwisy internetowe Piotr Wasiak Piotr Wasiak Gra w gry, promuje gry i robi gry, a teraz jeszcze czasami pisze o technologii. Zdecydowany Millenials, który coraz częściej łapie się na stwierdzeniu “za moich czasów to było…”. Pewnie dlatego lubi retro, technologię i ciekawostki świata naukowego. Poza tym, jego pasją są Gwiezdne wojny o których może długo opowiadać i spierać się, który myśliwiec jest lepszy. Pewnie dlatego prowadzi dwa kanały na YouTube - Bibliotekę Ossus o uniwersum Lucasa i Bibliotekę Wyobraźni… O wszystkich innych uniwersach. W internecie i na konwentach czy PGA lub Digital Dragons ukrywa się pod nickiem “Yako”. Rynek kart graficznych się uspokaja? Ceny RTX-ów 5080 i 5070 Ti spadają poniżej ceny sugerowanej Rynek kart graficznych się uspokaja? Ceny RTX-ów 5080 i 5070 Ti spadają poniżej ceny sugerowanej W walce z Chinami o ważny surowiec Stany Zjednoczone uciekają się do drastycznych środków: nawet stare dyski twarde i wysoce toksyczne stawy nie są już tematem tabu W walce z Chinami o ważny surowiec Stany Zjednoczone uciekają się do drastycznych środków: nawet stare dyski twarde i wysoce toksyczne stawy nie są już tematem tabu Korzystanie z AI nie jest zdrowe dla naszego mózgu? Badania nie pozostawiają wątpliwości Korzystanie z AI nie jest zdrowe dla naszego mózgu? Badania nie pozostawiają wątpliwości Samsung Galaxy S25 Edge rozczarowaniem? Sprzedaż ma być niższa niż zakładano Samsung Galaxy S25 Edge rozczarowaniem? Sprzedaż ma być niższa niż zakładano Prezes OpenAI przerywa milczenie. Znamy datę premiery GPT-5 Prezes OpenAI przerywa milczenie. Znamy datę premiery GPT-5