futurebeat.pl NEWSROOM Komputer w klawiaturze nikogo dawniej nie dziwił, ale pomysł nie przetrwał starcia z laptopami Komputer w klawiaturze nikogo dawniej nie dziwił, ale pomysł nie przetrwał starcia z laptopami Jeśli kiedykolwiek widzieliście – choćby na zdjęciach – Atari XE lub Apple II, z pewnością zwróciliście uwagę na formę tych komputerów. Cała jednostka centralna znajdowała się w jednej obudowie z klawiaturą. Dlaczego dziś już nie produkuje się takich maszyn? techPiotr Wasiak17 maja 2025 SPIS TREŚCI: Komputery lat 80.Skąd ten podział?Budowa, która miała same zalety (ale czy na pewno?)Ostał się tylko jeden mikrokomputer Kiedy powiem o komputerach AiO (All-in-One) to natychmiast przyjdzie Wam do głowy jakiś przedstawiciel biurowych urządzeń na przykład od HP czy Della, gdzie w jednej obudowie znajduje się monitor i jednostka główna. Najbardziej znanym przedstawicielem tej kategorii jest, oczywiście, iMac. Apple produkuje takie czy inne komputery. Urządzenia typu All-in-One, obecne już od początku lat 80. – jak Lisa, Macintosh, 20th Anniversary Macintosh, eMac czy iMac – stały się standardem, do którego wielu próbowało dążyć. Kilka razy pracowałem na rozmaitych konstrukcjach tego typu i były to komputery typowo biurowe, więc brakowało im mocy oraz generalnie szły na zbyt duże ustępstwa w domenie wydajności. Wynikało to z tego, że składały się najczęściej z mobilnych części i mierzyły się z tymi samymi co laptopy problemem – słabym chłodzeniem. Ale w latach 80. i 90. XX wieku istniała jeszcze jedna grupa także określana mianem All-in-One. Były to komputery, gdzie jednostka centralna połączona była nie z monitorem, a z klawiaturą (i czasem stacją dyskietek). Amiga 600.Źródło: Wikipedia. Komputery lat 80.Na początku rozwoju spotykaliśmy się zazwyczaj z jedną z trzech form komputerów. Pierwsza to taka klasyczna – monitor, klawiatura i szara skrzynka w której znajdowała się jednostka centralna. Co ważne, niemal zawsze ów główny moduł był umiejscowiony poziomo, w beżowej lub kremowej obudowie. Obecnie ani takiego koloru, ani takiego kształtu już się nie spotyka, ponieważ w przypadku komputerów stacjonarnych dominują różnorodne towery – mniejsze lub większe – najczęściej białe lub czarne, często z podświetleniem LED i przeszkleniami. Druga forma komputerów z tamtych lat, to klasyczne, chciałoby się powiedzieć, All-in-One. Monitor i jednostka centralna w jednej obudowie (także koloru szaro-kremowego) oraz klawiatura i myszka osobno. Tutaj oczywiście na myśl przychodzi na przykład Macintosh, ale Apple nie było jedyną firmą, która produkowała takie komputery. Trzecia kategoria, to komputery także określane mianem AiO, ale innego rodzaju. Atari 130XE.Źródło: Wikipedia. W tym przypadku, klawiatura była zintegrowana z jednostką centralną i czasem ze stacją dysków. Tutaj od razu przychodzą nam do głowy Amigi 500 czy 600, Atari, Commodore 64, czy Sinclair. Co ciekawe, wielu producentów produkowało komputery więcej niż jednego wariantu. Na przykład „klasyczne” pudła Amigi 1000 można było kupić w tym samym sklepie co „klawiaturową”, tańszą wersję z numerkiem 500. Dlaczego ten kolor? Komputery w latach 80. i 90. XX wieku, a nawet na początku XXI wieku, miały obudowy wykonane z metalu i plastiku malowanego na kremowy lub beżowy kolor. Od zawsze zastanawiałem się, skąd wybór takiego koloru. Z jednej strony było to spowodowane żółknięciem tego plastiku na słońcu. Białe obudowy zmieniałyby kolor na żółty znacznie szybciej i znacznie bardziej. Beżowy oczywiście też zmieniał kolor, ale nie było to aż tak widoczne, o ile nie popatrzyło się na komputer na przykład od spodu, gdzie zachowany był oryginalny kolor. Inna teoria mówi, że wybór tego koloru podyktowany był estetyką ówczesnych biur, gdzie większość wyposażenia była właśnie utrzymana w takich jasnych, ale nie białych kolorach. Spotkałem się też z wyjaśnieniem, że chodziło o to, aby komputery tamtych lat nie wyglądały agresywnie i żeby zwyczajnie użytkownicy się ich nie bali. Nie zapominajmy, że była to nowość, do której wielu musiało się przyzwyczaić i zaakceptować w swoim otoczeniu. Inne wyjaśnienie mówi po prostu o… standaryzacji. Po prostu robiono w ten sposób, bo wszyscy tak robili. IBM nawet nazwał ten kolor mianem „Pearl White” i inni używali wariacji tej barwy. Poza tym ówcześnie metody produkcji i barwienia plastiku mogły nie być tak zaawansowane jak obecnie. Commodore VIC-20.Źródło: Wikipedia. I jest jeszcze jedno wyjaśnienie, które chyba najbardziej do mnie przemawia. Otóż większość działań na komputerze wtedy polegała na wprowadzaniu danych – albo liczbowych, albo tekstowych, które istniały na papierze. Niejednokrotnie nawet obok monitora był specjalny stojak umożliwiający wygodne ustawienie kartki z której przepisywany był tekst. Przenoszenie wzroku z jasnej kartki na jasną klawiaturę i jasny monitor (zarówno obudowę jak i wyświetlany obraz) było mniej męczące niż czarna obwiednia wokół ekranu i ciemne kolory obudowy. Teorii na temat doboru kolorystyki jest więc wiele, ale który jest prawdziwy tego się pewnie już nie dojdziemy. Założę się, że odpowiedź na pytanie „dlaczego komputery i akcesoria były beżowe” jest jakąś wypadkową wszystkich powyższych wyjaśnień. Skąd ten podział?Podział na komputery „w klawiaturze” i klasyczne obudowy wynikał po części z planowanego ich zastosowania. Te klasyczne były raczej przystosowane do biura i wymagały, zazwyczaj, sparowania z dedykowaną klawiaturą oraz monitorem. Te mniejsze były z założenia przystosowane do użytku domowego, gdzie użytkownik niekoniecznie miał dostęp do profesjonalnego (i drogiego!) monitora, tylko podpinał komputer do telewizora. Daewoo CPC-300E.Źródło: Wikipedia. Była też zasadnicza różnica w cenie pomiędzy komputerami domowymi i profesjonalnymi. Amiga 500 kosztowała wtedy około 600 dolarów. Amiga 1000, dostępna w tym samym czasie, to był wydatek ponad dwukrotnie większy. Producenci przestrzegali tego podziału, choć zdarzały się wyjątki. Wyłamała się – a jakże – firma Apple. Ich czołowy produkt, Apple II i jego kolejne wersje, miał formę właśnie jednostki centralnej w klawiaturze, ale parowało się go z dedykowanym monitorem… no i rozstrzał cenowy modeli tego komputera potrafił być znaczny (a to bez wliczania dedykowanych akcesoriów – wystarczyło kupić 10 MB dysk twardy aby podwoić cenę komputera!). Budowa, która miała same zalety (ale czy na pewno?)Na początku swojej drogi komputery musiały się jakoś wpasować do istniejącego otoczenia. O ile w zastosowaniu biznesowym było je gdzie postawić - bo w biurach były biurka, a na nich stosy dokumentów, kalkulatory czy maszyny do pisania, tak mało kto miał w domu, w salonie obok telewizora, miejsce na postawienie komputera. Dlatego najczęstszym widokiem była taka Amiga postawiona na podłodze przed telewizorem, a do niej podpięty joystick i dzieciaki wpatrzone w telewizor. Bardzo różniło się to od poważnych zastosowań w firmach. Komputer taki można było łatwo podłączyć, uruchomić (jak miał wbudowaną stację dyskietek, albo „deck” kasetowy jak niektóre modele Sinclaira to relatywnie łatwo można było uruchomić grę), a po skończonym użyciu, w minutę zwinąć kable i schować wszystko do szafki, bo rodzice chcieli obejrzeć coś w telewizji. Kolekcja ZX Spectrum.Źródło: Wikipedia. To na potrzeby tego rodzaju komputerów powstało określenie „mikrokomputer”, aby odróżniać go od stacjonarnego komputera, choć dokładnie jakie urządzenie należało do której kategorii, było sprawą mocno dyskusyjną. W zasadzie IBM PC też można by nazwać „mikrokomputerem”, w odróżnieniu od serwerów i komputerów mainframe. Niemniej – określenie mikrokomputer odeszło już do krainy wiecznych łowów, podobnie jak urządzenia na których skupiam się w tekście. Powiem Wam, że czasem wyciągam swoją Amigę 600 i żałuję, że już komputerów w takiej formie się nie produkuje. Ich miejsce zajęły laptopy. Bo czemu mieć w jednej obudowie tylko klawiaturę i jednostkę centralną, jak można mieć też monitor, a dzięki baterii także niezależność od gniazdka elektrycznego? Komputery „w klawiaturze” niestety straciły już rację bytu. Potrafię wyobrazić sobie tylko jedno ich zastosowanie w edukacji: dziecko ma własną jednostkę centralną, którą może zabrać ze sobą i podłączyć do monitora w szkole. Ten obszar został jednak całkowicie zagospodarowany przez laptopy. Headless computer Pewną namiastką „komputera w klawiaturze” jest laptop bez wyświetlacza. Nazywa się je „headless” i stanowią one raczej ciekawostkę niż użyteczne narzędzie. Niemniej jest to pewien pomysł na użycie notebooka, w którym zepsuł się wyświetlacz. Laptop taki ma wbrew pozorom sporo plusów. Po pierwsze, komputer przenośny jest sam w sobie energooszczędny, a bez ekranu, który jest największym poborcą prądu, taki headless laptop naprawdę pobiera minimalne ilości prądu. Po drugie – jeśli ma działającą baterię, to zabezpieczenie przeciwko nagłemu zanikowi napięcia mamy załatwione. Nie muszę jednak dodawać, że używanie takiego komputera to sztuka dla sztuki… Ostał się tylko jeden mikrokomputerObecnie na rynku jest jeden komputer, który ma jednostkę centralną ukrytą w klawiaturze – Raspberry Pi 400 i jego nowszy model oznaczony numerem 500. W niewielkiej i lekkiej klawiaturze mamy wbudowany komputer Raspberry Pi, 8 GB RAMu i czterordzeniowy procesor ARM (w modelu 500) w cenie około 500 zł. Mimo wszystko poza bardzo wąskim spektrum zastosowań, do codziennych zadań (jak przeglądanie internetu, pisanie maili czy oglądanie filmów na VOD) poleasingowy laptop z Windowsem może okazać się lepszy, choć pewnie nie będzie tak wydajny jak procesor ARM w RPi. „Komputery w klawiaturze” pokroju Amigi 600, czy najlepiej sprzedającego się mikrokomputera w historii Commodore 64 (17 milionów sprzedanych egzemplarzy) odeszły w zapomnienie. I nie zanosi się, aby wróciły. Bo w sumie nie mają po co. Ja, pomimo nostalgii, nie widzę dla nich szerokiego, nie niszowego zastosowania. POWIĄZANE TEMATY: tech komputer sprzęt i soft sprzęt komputerowy Piotr Wasiak Piotr Wasiak Gra w gry, promuje gry i robi gry, a teraz jeszcze czasami pisze o technologii. Zdecydowany Millenials, który coraz częściej łapie się na stwierdzeniu “za moich czasów to było…”. Pewnie dlatego lubi retro, technologię i ciekawostki świata naukowego. Poza tym, jego pasją są Gwiezdne wojny o których może długo opowiadać i spierać się, który myśliwiec jest lepszy. Pewnie dlatego prowadzi dwa kanały na YouTube - Bibliotekę Ossus o uniwersum Lucasa i Bibliotekę Wyobraźni… O wszystkich innych uniwersach. W internecie i na konwentach czy PGA lub Digital Dragons ukrywa się pod nickiem “Yako”. Gracz uważał, że brat ukradł jego Game Boya z Pokémon Red - 20 lat później przeszukuje dom rodziców i zdaje sobie sprawę, że urządzenie cały czas tkwiło w kanapie Gracz uważał, że brat ukradł jego Game Boya z Pokémon Red - 20 lat później przeszukuje dom rodziców i zdaje sobie sprawę, że urządzenie cały czas tkwiło w kanapie Ogromna awaria X. Użytkownicy mają problem z dostępem do portalu Ogromna awaria X. Użytkownicy mają problem z dostępem do portalu Interfejs konsol Xbox wreszcie pozwoli na większą personalizację. Microsoft testuje nową funkcję Interfejs konsol Xbox wreszcie pozwoli na większą personalizację. Microsoft testuje nową funkcję Usuwanie tła ze zdjęcia na komputerze i telefonie - pokazujemy najprostsze i najlepsze metody Usuwanie tła ze zdjęcia na komputerze i telefonie - pokazujemy najprostsze i najlepsze metody GTA 6 opóźnione, a rynek konsol będzie krwawić. Analitycy: PlayStation i Xbox sprzedadzą o 700 000 sztuk mniej tracąc miliardy zysku GTA 6 opóźnione, a rynek konsol będzie krwawić. Analitycy: PlayStation i Xbox sprzedadzą o 700 000 sztuk mniej tracąc miliardy zysku