Fasada się zmieniła, ale „bebechy” wciąż te same i zbugowane. Recenzja techniczna The Elder Scrolls 4: Oblivion Remastered

Nie będę okrywał, że czekałem na odświeżonego Obliviona z utęsknieniem. Po wielkiej radości okazało się, że rzeczywistość jest już mniej kolorowa... Zwłaszcza pod kątem optymalizacji czy łatania 19-letnich bugów.

gaming
Mateusz Zelek1 maja 2025
1

Cicha premiera, która okazała się ogromnym sukcesem – co tu dużo mówić, nawet po 19 latach od premiery The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered wie, jak zrobić wokół siebie zamieszanie. I jest to doskonały przykład na to, jak powinno się odnawiać kultowe gry. Odświeżone Cyrodiil to cudo w każdym calu – od gry świateł, po nowe tekstury oraz animacje. Nawet paskudne NPC wyładniali, a wszystko to zostało podane w soczystym sosie Unreal Engine 5.

Chociaż remaster robi bardzo pozytywne wrażenie, warto zajrzeć za kulisy. Całe zaplecze techniczne, czyli tzw. backend, wciąż opiera się na starym silniku Gamebryo. Niestety, to właśnie on odpowiada za wiele poważnych problemów, których można było uniknąć przy odrobinie większego zaangażowania. Wystarczyłoby choćby zerknąć na to, co fani przez 19 lat zdołali poprawić w The Elder Scrolls IV: Oblivion.

Niestety, remaster nie ustrzegł się także innych problemów – choćby kwestii optymalizacji, która zdecydowanie mogłaby prezentować wyższy poziom. Można odnieść wrażenie, że deweloperom z Virtuos naprawdę zależało, by wiernie oddać ducha 2006 roku, kiedy to Oblivion bezlitośnie palił ówczesne komputery.

PLUSY:
  1. Oprawa wizualna robi naprawdę wielkie wrażenie;
  2. odświeżone animacje przeciwników, czarów czy wyprowadzanych ciosów;
  3. możliwość zmiany ustawień w trakcie zabawy;
  4. spora ilość opcji ustawień graficznych oraz dostępności.
MINUSY:
  1. Wydajność w otwartym świecie to żart, ale taki nieśmieszny;
  2. 19-letnie błędy pozostawione same sobie;
  3. AI przeciwników i NPC to ponury kabaret;
  4. poziom trudności zbudowany na zasadzie „gąbek na obrażenia”;
  5. fizyka obiektów zaskakuje… głównie negatywnie.

TO NIE JEST RECENZJA GRY

W tym artykule nie oceniam odświeżonego Obliviona całościowo jako grę – tego możecie dowiedzieć się z felietonu Krzysztofa Mysiaka w serwisie Gry-Online. Natomiast jeśli interesuje Was, czy osoba nieznająca oryginalnego The Elder Scrolls IV: Oblivion powinna sięgnąć po remaster, odpowiedź znajdziecie właśnie tutaj.

Sprawdź nasze inne recenzje techniczne:

  1. Warto było porzucić PS4 i Xboksa One. Recenzja techniczna Assassin’s Creed: Shadows
  2. Dlatego nie żałuję, że kupiłem PS5 Pro. Assassin’s Creed: Shadows pokazuje co potrafi najmocniejsza konsola Sony
  3. To najładniejsza gra wyścigowa na PS5. Recenzja techniczna Forza Horizon 5

Wymagania sprzętowe

Największe zmiany widać już na początku – po rozmiarze gry. O ile pierwowzór ważył ok. 5 GB, tak remaster to już 125 GB. Poza tym nie zauważyłem nic zaskakującego w wymaganiach, ale konfiguracja zalecana wydaje się… nieco zaniżona.

Konfiguracja minimalna

Konfiguracja zalecana

Procesor

AMD Ryzen 5 2600X, Intel Core i7-6800K

AMD Ryzen 5 3600X, Intel Core i5-10600K

Karta graficzna

AMD Radeon RX 5700, NVIDIA GeForce 1070 Ti

AMD Radeon RX 6800XT or NVIDIA RTX 2080

Pamięć

16 GB RAM

32 GB RAM

Miejsce na dysku

125 GB dostępnej przestrzeni

125 GB dostępnej przestrzeni

Platformy testowe

Jak zawsze mój sprzęt testowy to Acer Helios 16 (Intel Core i9 14900HX, 32 GB RAM i GeForce RTX 4080) w rozdzielczości 2560 × 1600. A dla pewności, że nic nie wybuchnie odpaliłem odświeżonego Obliviona na ASUS ROG Strix Scar 18 wyposażonego w Intel Core Ultra 9-275HX, 64 GB RAM-u oraz NVIDIA GeForce RTX 5090. Taki delikatny zestaw do testów.

To jest Cyrodiil z mojej wyobraźni!

Skala zmian pod względem graficznym jest przepotężna i tak naprawdę trudno opisać ją bez tworzenia zupełnie nowego artykułu. Spędziłem w oryginalnym Oblivionie blisko 2000 godzin i doskonale pamiętam każdy kamień, miasto czy postać .Tym większy był dla mnie szok, gdy zobaczyłem, jak bardzo zmieniły się tekstury i że przeszły prawdziwą metamorfozę. Co więcej, odświeżenie wizualne wpłynęło także na stroje i zbroje – wcześniej potrafiły się „łamać” w trakcie ruchu, sprawiając wrażenie, jakby były wykonane z dziwnego tworzywa. Teraz wreszcie wyglądają naturalnie.

Widoczki, które spotykam w grze wciąż mnie zaskakują.The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered, Virtuos / Bethesda Game Studios, 2025

Oprócz tekstur ogromną robotę robi przede wszystkim światło – padające promienie pochodni, świecące kryształy czy inne źródła światła diametralnie zmieniają klimat wszelkich ruin, czy lokacji pogrążonych w półmroku. Klimat jest tutaj podkręcany do granic możliwości i nie pozostaje nic innego, jak pochłanianie go z radością. Zauważyłem jednak, że okazjonalnie pojawia się snużenie (ghosting) za niektórymi obiektami.

Zamknięte lokacje pozwalają podzespołom nieco odsapnąć.The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered, Virtuos / Bethesda Game Studios, 2025

Co prawda w sieci nie brakuje marudzenia, że „postacie dalej są brzydkie”, ale osobiście się z tym nie zgadzam – po prostu edytor daje zbyt duże możliwości tworzenia paszkwilów. W tym temacie ogromnie cieszy zmiana zwłaszcza Argonian oraz Khajiitów – w oryginale jedni wyglądali jak dziwne skrzyżowanie żaby i jaszczurki, a drudzy posiadali nadnaturalne, końskie rysy warzy. Teraz gadzi mieszkańcy Czarnych Mokradeł prezentują się o niebo lepiej, a pochodzący z Elsweyr kotoludzie zyskali odpowiednio… kocie aparycje.

Nie powiem... tęskniłem za tym gościem!The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered, Virtuos / Bethesda Game Studios, 2025

Wydajność jest… bardzo nierówna

Tak jak wspomniałem The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered testowałem na dwóch różnych laptopach. W przypadku mojego Heliosa muszę powiedzieć, że chociaż nie zawsze mam 60 kl./s to gra jest bardzo stabilna – zarówno pod względem technicznym, jak i wydajnościowym. Póki co zdarzył mi się tylko jeden przypadek wyrzucenia do pulpitu, a zagrałem już ponad 30 godzin.

Konkretniejsze wyniki i ustawienia prezentuje poniżej:

Acer Helios 16 (2560 × 1600) Ustawienia graficzne

Ilość FPS-ów i lokacja

Najwyższe ustawienia Lumen On Full, DLSS zrównoważony

45-55 kl./s | otwarte przestrzenie

Najwyższe ustawienia Lumen najwyższe ustawienia, DLSS zrównoważony

61-68 kl./s | zamknięte lokacje

Najwyższe ustawienia Lumen Off, DLSS zrównoważony

55-65 kl./s | otwarte przestrzenie

Najwyższe ustawienia Lumen Off, DLSS zrównoważony

69-79 kl./s | zamknięte lokacje

Najwyższe ustawienia Lumen On Full bez żadnego DLSS

31-42 kl./s | otwarte przestrzenie

Najwyższe ustawienia Lumen On Full bez żadnego DLSS

52-57 kl./s | zamknięte lokacje

W przypadku ROG Strix Scar 18 nie mogłem narzekać na wydajność, ale gra potrafiła mieć widoczny stuttering obrazu, zwłaszcza przy okazji szybkiej podróży czy wchodzenia do nowych lokacji. Jednak po kilku sekundach obraz się stabilizował i nie mogłem wyłapać żadnych problemów z wydajnością.

Po lewej najniższe możliwe ustawienia, po prawej najwyższe.The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered, Virtuos / Bethesda Game Studios, 2025

Na obu laptopach, gdy odpaliłem generator klatek, zauważalne było migotanie ekranu, które było dosyć nieprzyjemne. Co ciekawe, gdy przełączyłem generator na tryb automatyczny, to problem znikał. Zauważalne jednak, że na ROG Strix Scar 18 generator działa o wiele wydajniej, co zapewne jest zasługą RTX 5090, które ma w swoim wnętrzu.

ROG Strix Scar 18 (2560 × 1600) Ustawienia graficzne

Ilość FPS-ów i lokacja

Najwyższe ustawienia Lumen On Full, DLSS Jakość 100

55-68 kl./s | otwarte przestrzenie

Najwyższe ustawienia Lumen On Full, DLSS Jakość 100

70-85 kl./s | zamknięte lokacje

Najwyższe ustawienia Lumen On Full, DLSS Jakość 100 + generator klatek

111-112 kl./s | otwarte przestrzenie

Najwyższe ustawienia Lumen On Full, DLSS Jakość 100 + generator klatek

130-140 kl./s | zamknięte lokacje

Wyłączony Lumen, z maksymalnymi detalami.The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered, Virtuos / Bethesda Game Studios, 2025

Włączony Lumen na maksa, z maksymalnymi detalami.The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered, Virtuos / Bethesda Game Studios, 2025

A jak na tym tle wypada Steam Deck, który według karty Steam Obliviona Remastered jest zweryfikowany? Dosyć słabo – jeśli chodzi o FPS-y, to wartości wahają się od 24 do 42. Lepiej to zobaczyć. A w krótkim podsumowaniu – nie warto odpalać tego remastera na handheldzie Valve:

Bugi, bugi nigdy się nie zmieniają

To był chyba najbardziej nieprzyjemny element całego remastera – stare bugi. Dosłownie natrafiłem na błędy, które irytowały mnie już w pierwowzorze, jak np.: zacinające się skrypty (nawiedzony dom w Anvil), problem z kamienną tablicą Ayleidów czy blokujący się NPC w trakcie misji eskortowych. Tyle że w oryginale miałem dostęp do wielu modyfikacji, które te problemy całkowicie rozwiązywały. Tymczasem tutaj… trafiłem nawet na nieśmiertelnego bandytę. Serio. A żeby było jeszcze „zabawniej”, to przecież nieoficjalne fanowskie patche rozwiązywały te problemy już lata temu. Ba – wciąż są dostępne! Czy naprawdę nikt nie wpadł na pomysł, by skontaktować się z ich twórcami i zintegrować te poprawki z remasterem?

Ryby na środku mostu. Nic wyjątkowego, można iść dalej...The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered, Virtuos / Bethesda Game Studios, 2025

I niestety, ilość błędów potrafi momentalnie zepsuć przyjemność z gry – tyle że ja jestem do tego już przyzwyczajony, bo w produkcje Bethesdy gram od wielu lat. Nie jest to jednak coś, co mogę zaakceptować i tym bardziej boli fakt, że mając za pasem 19-letnie doświadczenie moderów, nikt nie wpadł na pomysł, aby wyeliminować te błędy.

Kolejnym aspektem jest powszechna głupota AI – o ile czasem blokujące się rozmowy pomiędzy postaciami w miastach śmieszą, tak reakcje przeciwników już mniej. Jelenie potrafią stanąć jak wryte na widok naszej postaci, albo zupełnie zapomnieć, że powinny przed nami uciekać. Przeciwnicy zdają się pałać nienawiścią do wierzchowców i z uporem maniaka potrafią je ścigać przez ogromne połacie terenu. Niezależnie od sytuacji, będą dążyć do likwidacji biednej chabety, jakby była wcieleniem samego Akatosha.

Innym razem potrafią wykryć skradającą się postać z kilometra, by chwilę później nie dostrzec jej, gdy stoi tuż obok. A kulminacją tej epidemii głupoty jest sytuacja, w której potwór lub bandyta wchodzi prosto w pułapkę, albo... wskakuje do rzeki lawy, goniąc naszą postać.

Żadna lawa nie będzie pluć nam w twarz, a Czempion i tak niechybnie zginie!The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered, Virtuos / Bethesda Game Studios, 2025

A historii tej fizyki obiektów i tak nie zrozumiesz!

Jednym z ukochanych tematów do memów fanów Obliviona była fizyka obiektów. I ponownie edycja Remastered nie zawodzi w tym temacie – dalej jest ona całkowicie dzika oraz niezrozumiana. Cudowny jest widok, gdy wchodzimy do karczmy, a talerze, sztućce czy warzywa wystrzeliwują w powietrze, widząc potężnego czempiona Cyrodiil. Zabawne jest to zwłaszcza w misji Poborca, kiedy zbieramy ayleidzkie posążki.

He he nie zauważy mnie, gdy stanę się jednością z drzwiami...The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered, Virtuos / Bethesda Game Studios, 2025

Zleceniodawca po każdej dostawie zbliża się do półki, by je umieścić... jednak te posążki rzadziej trafiają na swoje miejsce, a częściej wystrzeliwują w przestrzeń, bądź lądują na ziemi, czekając na lepsze czasy. Fizyka przekłada się także na problemy z interakcją z niektórymi obiektami – nie raz byłem świadkiem jak mój przeciwnik „stawał się” jednością z drzwiami, które próbował otworzyć.

Fizyki tej gry nie rozumieją chyba sami twórcy...The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered, Virtuos / Bethesda Game Studios, 2025

The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered wypiękniał na zewnątrz, ale wewnątrz trzeba popracować

Na początku trzymałem kciuki, że remaster jednego z moich ukochanych cRPG-ów będzie naprawdę przepotężny, zakrawający na godne miano remejka. Niestety, mimo że audiowizualna warstwa została znacznie poprawiona, to wciąż pozostaje sporo technicznych niedoróbek.

Mam nadzieję, że The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered doczeka się aktualizacji, które rozwiążą te problemy. Osobiście czekam na poprawki związane ze skalowaniem poziomu, a także na naprawę 19-letnich błędów, które niestety wciąż wkradają się w rozgrywkę.

POWIĄZANE TEMATY: gaming testy wydajności

Mateusz Zelek

Mateusz Zelek

Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. W tematyce gier i elektroniki siedzi, odkąd nauczył się czytać. Ogrywa większość gatunków, ale najbardziej docenia strategie ekonomiczne. Spędził także setki godzin w wielu cRPG-ach od Gothica po Skyrima. Nie przekonał się do japońskich jrpg-ów. W recenzowaniu sprzętów kształci się od studiów, ale jego głównym zainteresowaniem są peryferia komputerowe oraz gogle VR. Swoje szlify dziennikarskie nabywał w Ostatniej Tawernie, gdzie odpowiadał za sekcję technologiczną. Współtworzył także takie portale jak Popbookownik, Gra Pod Pada czy ISBtech, gdzie zajmował się relacjami z wydarzeń technologicznych. W końcu trafił do Webedia Poland, gdzie zasilił szeregi redakcji Futurebeat.pl. Prywatnie wielki fanatyk dinozaurów, o których może debatować godzinami. Poważnie, zagadanie Mateusza o tematy mezozoiczne powoduje, że dyskusja będzie się dłużyć niczym 65 mln lat.

Samsung pójdzie w ślady Nothing? Patent pokazuje projekt modułowego smartfona

Samsung pójdzie w ślady Nothing? Patent pokazuje projekt modułowego smartfona

Microsoft notuje coraz lepsze przychody z gamingu. Sprzedaż Xboksów jednak nadal spada

Microsoft notuje coraz lepsze przychody z gamingu. Sprzedaż Xboksów jednak nadal spada

Ostateczny triumf Epic Games nad Apple. Fortnite niedługo powróci do App Store

Ostateczny triumf Epic Games nad Apple. Fortnite niedługo powróci do App Store

W cieniu zielonych, na przekór wszystkim: 25-letnia historia kart graficznych Radeon

W cieniu zielonych, na przekór wszystkim: 25-letnia historia kart graficznych Radeon

Miał 22 lata, zhakował tysiące iPhone’ów i chciał wyłudzić pieniądze od Apple. Sześć lat później został dyrektorem w firmie od bezpieczeństwa finansowego

Miał 22 lata, zhakował tysiące iPhone’ów i chciał wyłudzić pieniądze od Apple. Sześć lat później został dyrektorem w firmie od bezpieczeństwa finansowego