futurebeat.pl NEWSROOM Dlatego nie żałuję, że kupiłem PS5 Pro. Assassin’s Creed: Shadows pokazuje co potrafi najmocniejsza konsola Sony Dlatego nie żałuję, że kupiłem PS5 Pro. Assassin’s Creed: Shadows pokazuje co potrafi najmocniejsza konsola Sony Co prawda początkowo nie byłem zachwycony, tak po premierze mogę śmiało stwierdzić, że Assassin’s Creed: Shadows na PS5 Pro, to idealny przykład tego, jak wykorzystać dodatkową moc konsoli Sony. Na „zwykłym” PS5 czułem się niemal jak na PS4. gamingMikołaj Łaszkiewicz27 marca 2025 5 Spis treści:Miłego złego początkiRay tracing zmienia wszystkoKryjówka? Tego słowa nie lubimy na konsolachJeśli grać w Asasyna na konsoli, to właśnie na PS5 Pro Kilka dni temu napisałem dla Was obszerną analizę Assassin’s Creed: Shadows, ale skupiłem się tam głównie na wydaniu pecetowym. Zaznaczyłem też, że chwilę pograłem na konsoli i generalnie byłem rozczarowany trybem wydajności na PS5 Pro, ale okazało się, że muszę posypać głowę popiołem i odwołać, to co powiedziałem. Powiązane:Nintendo PlayStation, które sprzedano za około 1,4 miliona złotych, ma jeszcze jeden egzemplarz - i to nie byle kto go posiada Po aktualizacji najnowszy tytuł od Ubisoftu wygląda na najmocniejszej konsoli Sony bardzo dobrze i to w zasadzie niezależnie od wybranego trybu. Mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że jest flagowym przykładem tego, jak duże mogą być różnice pomiędzy „zwykłym” PS5 a PS5 Pro. TO NIE JEST RECENZJA GRY Jeśli szukacie recenzji Assassin’s Creed: Shadows to znajdziecie ją w serwisie Gry-Online. W tym tekście skupiam się wyłącznie na aspektach technicznych. Sprawdź nasze inne recenzje techniczne: To najpiękniejszy symulator życia, ale za tym idą wymagania sprzętowe. Recenzja techniczna inZOITo byłaby jedna z najpiękniejszych gier, gdyby miała premierę 10 lat temu. Recenzja techniczna Atomfall21-letnia gra, która dzięki ray tracingowi zajedzie ci kompa. Recenzja techniczna Half-Life 2 RTX Miłego złego początkiGrę na PS5 Pro testowałem przed pierwszym patchem, jeszcze tym przedpremierowym i nie byłem zachwycony, więc odłożyłem grę na bok i ogrywałem ją na pececie. Tymczasem teraz, kilka dni po premierze i paru aktualizacjach Assassin’s Creed: Shadows wygląda zupełnie inaczej niż wtedy. Może to była kwestia jakiegoś błędu i gra nie rozpoznała, że gram na PS5 Pro, a nie PS5? Tego pewnie już się nie dowiem, ale gdy znowu wskoczyłem do rozgrywki na konsoli, to po prostu nie mogłem uwierzyć własnym oczom – to wygląda świetnie i to nawet w trybie wydajności (z którego pochodzą zrobione przeze mnie zrzuty ekranów). Źródło: Assassin’s Creed: Shadows, Ubisoft, 2025. Przed premierą Ubisoft pokazał graczom tabelkę, z której wynikało, że na konsolach w trybie wydajności jedynie PS5 Pro skorzysta z ray tracingu podczas rozgrywki, a pozostałe sprzęty będą musiały zadowolić się śledzeniem promieni wyłącznie w kryjówce. Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jaka jest przepaść graficzna pomiędzy trybem wydajności na PS5 a PS5 Pro. Na tej pierwszej konsoli oświetlenie jest wykonane „po staremu”, czyli przy użyciu „wypalonych” źródeł światła, z góry ustalonych przez programistów, technikami, których używano na PS3 czy PS4. Gra wygląda wtedy całkiem nieźle, ale ewidentnie brakuje jej głębi i kontrastu charakterystycznego dla ray tracingu. Wydaje się mocno „wyprana” z kolorów i kontrastu. Źródło: Ubisoft Ray tracing zmienia wszystkoNa PS5 Pro w trybie wydajności dostajemy globalne oświetlenie ze śledzeniem promieni i to zmienia wszystko. Dosłownie wszystko. Gra nagle zyskuje, jakby zupełnie inną paletę barw, ma wyraźne, głębokie cienie, a słońce rzeczywiście oświetla cały świat przedstawiony. Łapałem się nie raz i nie dwa na tym, że patrzyłem się tylko na to, jak liście bambusa rozświetlały się, gdy tylko słońce wychodziło zza chmur. Gdy wszedłem w dzielnicę handlową Kioto, to poczułem się, jakbym grając na PS5 Pro miał już praktycznie PS6, bo zdecydowanie nie miało to nic wspólnego z bazowym PS5. Źródło: Assassin’s Creed: Shadows, Ubisoft, 2025. Wszystkie stragany, chatki i domki na PS5 są oświetlone tak, jakby słońce przenikało przez ich dachy, albo ktoś po prostu świecił nieustannie żółtawą latarką w ich stronę. Prowadzi to do zabawnych sytuacji, w których np., możecie otwierać i zamykać drzwi w domu w środku dnia, a oświetlenie wewnątrz w ogóle się nie zmieni. Na PS5 Pro wygląda to po prostu naturalnie, czyli tam, gdzie dociera światło z jakiegoś konkretnego źródła jest jasno, a tam, gdzie nie dociera robi się ciemno. Otwarcie drzwi do domu wpuszcza więcej światła, zamknięcie drzwi praktycznie całkowicie je odcina. To właśnie takie zabiegi zwiększają kontrast i nadają światu gry głębi i to w ray tracingu uwielbiam. Źródło: Assassin’s Creed: Shadows, Ubisoft, 2025. Co w takim razie zrobić, jeśli macie Xboksa Series X lub PS5? Polecam Wam grać w trybie zbalansowanym, bo tam jakość oprawy graficznej powinna być zbliżona do trybu wydajności na PS5 Pro. Dostajecie wtedy naprawdę ładną grafikę w 40 fps-ach (pod warunkiem, że Wasz telewizor obsługuje 120 Hz) i jest to moim zdaniem kompromis, na który warto pójść. A jak wyglądają pozostałe tryby na PS5 Pro? Cóż w zbalansowanym oraz jakości na pewno jest ładniej, bo poza globalnym oświetleniem ray tracing wykorzystywany jest także do odbić np. na powierzchni wody, ale moim zdaniem nie są to zmiany tak rewolucyjne, jak w przypadku przesiadki z PS5 na PS5 Pro. Na pewno warto dać szansę grze w trybie zbalansowanym, bo jeśli przyzwyczaicie się do 40 fps, to dostaniecie bardzo wysoką jakość obrazu w bardzo wysokiej rozdzielczości (ponad 1440p upscalowane do 4K). Źródło: Assassin’s Creed: Shadows, Ubisoft, 2025. Kryjówka? Tego słowa nie lubimy na konsolachNiestety pomimo tego naprawdę dobrego wydania na PS5 Pro, Assassin’s Creed: Shadows ma też pewną wadę, która dość mocno mi przeszkadzała. Widzicie, w kryjówce zawsze jest włączony ray tracing i to niezależnie od tego czy gracie na PC, PS5, Xboksie, Steam Decku czy MacBooku. Na pecetach czy komputerach Apple wejście do kryjówki nie oznacza żadnych znaczących zmian w ilości klatek na sekundę, które generuje gra. Źródło: Assassin’s Creed: Shadows, Ubisoft, 2025. Niestety na konsolach twórcy ustawili frame rate kryjówki na sztywne 30 fps i nie da się tego zmienić. Niezależnie od tego czy gracie w trybie wydajności, czy jakości, to nawet na PS5 Pro Assassin’s Creed: Shadows w kryjówce działa w 30 fps-ach. Jest to o tyle dziwne, że przecież podczas rozgrywki gra bez problemu trzyma 60 klatek na sekundę, a jakość oprawy graficznej w zasadzie nie zmienia się w kryjówce względem otwartego świata. Czy zostanie to poprawione w przyszłych aktualizacjach? Ciężko stwierdzić, ale skoro twórcy postanowili zaimplementować takie ograniczenie, to raczej nie spodziewam się, by uległo to zmianie. Jeśli grać w Asasyna na konsoli, to właśnie na PS5 ProW przypadku Assassin’s Creed: Shadows PS5 Pro to po prostu jeden z najlepszych wyborów do grania. Nawet relatywnie mocny pecet może sobie nie poradzić z grą na wysokich ustawieniach graficznych, a PS5 Pro zapewnia świetny balans między jakością obrazu a wydajnością. Przez 99% czasu gra trzyma 60 klatek na sekundę w trybie wydajności i zalicza drobne spadki w okolice 55 fps podczas jakichś intensywnych walk czy, gdy odblokujecie jakiś skrypt sprawiający, że na ekran wbiega naraz 20 NPC. Źródło: Assassin’s Creed: Shadows, Ubisoft, 2025. Należy pamiętać jednak, że ta dodatkowa wydajność i jakość grafiki odbijają się na rozdzielczości, która oscyluje w granicach 1080p upscalowanego do 4K. Generalnie wygląda to całkiem nieźle, ale jeśli siedzicie blisko dużego telewizora, to pewnie zobaczycie, że w niektórych miejscach obraz może nie być idealnie ostry, szczególnie w oddalonych od gracza cieniach. Nie jest to jednak nic, co by jakoś psuło immersję. Po prostu warto mieć to na uwadze, szczególnie, że tryb zbalansowany oferuje znacznie lepszą rozdzielczość. W ogólnym rozrachunku Assassin’s Creed: Shadows na PS5 Pro to naprawdę fantastyczna gra pod kątem wizualny, która sprawia, że inne konsole w trybie wydajności wyglądają jak sprzęty z poprzedniej generacji. Czytaj więcej:Gracz kupuje całkowicie zniszczony szyld PS1 z lat 90. i zamienia go w coś, co każdy fan PlayStation chciałby mieć POWIĄZANE TEMATY: gaming PlayStation Sony PS5 / PlayStation 5 testy wydajności Mikołaj Łaszkiewicz Mikołaj Łaszkiewicz W GRYOnline.pl pracuje od maja 2020 roku. Najpierw był newsmanem w dziale technologii, z czasem zaczął udzielać się w grach i publicystyce, a także redagować oraz nadzorować działanie newsroomu technologicznego. Obecnie jest redaktorem naczelnym serwisu Futurebeat.pl. Wcześniej swoimi przemyśleniami na temat gier wideo dzielił się m.in. na różnych grupach tematycznych. Z wykształcenia prawnik. Gra na wszystkim i we wszystko, co widać czasem w recenzjach. Jego ulubioną konsolą jest Nintendo 3DS, co roku gra w nową część serii FIFA i stara się poszerzać gamingowe horyzonty. Uwielbia szeroko pojęty sprzęt komputerowy i rozkręca wszystko, co wpadnie mu w ręce. Galaxy S25 sprzedawał się początkowo prawie trzykrotnie lepiej niż poprzednik, ale tendencja szybko zwolniła Galaxy S25 sprzedawał się początkowo prawie trzykrotnie lepiej niż poprzednik, ale tendencja szybko zwolniła Szykują się problemy z dostępnością Nintendo Switch 2? Sklep zakłada, że konsola wyprzeda się pierwszego dnia Szykują się problemy z dostępnością Nintendo Switch 2? Sklep zakłada, że konsola wyprzeda się pierwszego dnia Konsole PS5 z problemami z odświeżaniem częstotliwości ekranu. Eksperci tłumaczą o co chodzi Konsole PS5 z problemami z odświeżaniem częstotliwości ekranu. Eksperci tłumaczą o co chodzi Wyjątkowe zagranie. Elon Musk przejął własną firmę Wyjątkowe zagranie. Elon Musk przejął własną firmę Dostępność RTX-ów 50 wzrasta. Nie oznacza to jednak spadku cen Dostępność RTX-ów 50 wzrasta. Nie oznacza to jednak spadku cen