Apple aż trzy razy zmieniało swoją koncepcję na procesory. 20 lat temu doprowadziło to firmę na skraj upadku

Totalna zmiana CPU nie tylko nie zmniejszył im grona odbiorców, a wręcz przeciwnie. Żaden inny producent nie przykładał takiej uwagi do wnętrza i do CPU swoich komputerów.Nie obyło się jednak bez wielu problemów oraz ryzyka upadku firmy. .

tech
Piotr Wasiak18 kwietnia 2025
3

Przyjęło się, że mamy dwa rodzaje komputerów – pecety i macintoshe, znane obecnie jako Mac, niebędące ze sobą kompatybilne. W teorii PC to komputery działające na procesorach zgodnych z architekturą Intela (obecnie produkowane przez Intel albo AMD, kiedyś popularnych wytwórców procesorów było znacznie więcej), a wytwory Apple mają procesory… przeróżne. Niewiele osób wie, że w swojej historii miały ich kilka rodzajów.

Pierwsze komputery Apple wykorzystywały procesory MOS Technology 6502, które były uproszczonymi wersjami układów Motoroli. Apple I generalnie był ciekawy, bo był dostarczony do użytkowników nie w formie jaką obecnie kojarzymy z komputerami, a jako zestaw do samodzielnego montażu. Dopiero Apple II wyglądał jak typowy przedstawiciel komputerów tamtych lat i to rewelacyjna sprzedaż tego modelu wywindowała jabłkową firmę jako liczącego się producenta.

Wraz z premierą Macintosha w 1984 roku, Apple zdecydowało się na procesor Motorola 68000. Był to wybór podyktowany zaawansowaniem technologicznym tego układu, który przewyższał ówczesne propozycje innych producentów. Procesory Motoroli oferowały większe możliwości, co czyniło je atrakcyjnym wyborem w tamtym okresie.

Motorola - przede wszystkim łączność

Firma zaczęła istnieć jeszcze przed II wojną światową. Produkowała m.in. odbiorniki radiowe do samochodów czy rozwiązania z sektora publicznych sieci bezpieczeństwa. Znacznie wzbogaciła się na produktach dla wojska, tworząc systemy łączności, a ich krótkofalówki znane są powszechnie też na rynku cywilnym, ale przejdźmy do procesorów.

CPU Motorola 68000 używany był zarówno w Atari ST, Amidze jak i w Macintoshu. Używano go także w drukarkach, routerach, satelitach i innych urządzeniach. Naprawdę, zdziwilibyście się w jak wielu sprzętach można było go znaleźć. W latach 80. był to niezwykle popularny procesor i co ciekawe… wciąż jest produkowany przez NXP Semiconductors.

W czasach Motoroli Apple zaliczyło spory wzrost popularności. Najpierw Apple II, którego kolejne wersje powstawały aż do 1993 roku. Był też komputer Lisa, który nie okazał się sukcesem, pomimo bycia pierwszym urządzeniem z graficznym interfejsem użytkownika. Na rynek trafił też niezbyt trafiony Apple III oraz oczywiście Macintosh, którego kolejne wersje okazały się sprzedażowym hitem.

Wprowadzano też nowe komputery jak na przykład LC, którego płaski design nazywany był „Pizza Box”. Doszło wtedy do spadku zainteresowania komputerami Apple, bo po pierwsze rozszerzenie linii produktowej wprowadziło chaos, po drugie IBM i Microsoft dogoniły Apple i oferowały podobną jakość znacznie taniej. Po trzecie wreszcie – przez pewien czas strategią Apple było maksymalne rozszerzenie portfolio produktów.

Źródło: Wikipedia.

Były zatem drukarki Apple i wszelkie inne akcesoria. Pojawił się też Newton, przenośny palmtop, który popularny nie był, ale stanowił pierwszą próbę odejścia od procesorów Motoroli. Firma eksperymentowała też z konsolami do gier, co okazało się wielką porażką. Na początku lat 90. korporacja z Cupertino zaczęła sprzedaż pierwszych laptopów opartych, a jakżeby inaczej, o procesor 68000. Początek ostatniej dekady XX wieku to też wejście Apple do Polski i pokazanie spolszczonego systemu operacyjnego maca.

PowerPC to też Motorola. W pewnym sensie

W miarę jak Intel zaczął dominować na rynku procesorów, Apple stanęło przed koniecznością zmiany strategii, aby pozostać konkurencyjnym. Apple, IBM i Motorola utworzyły sojusz AIM w 1994 roku, aby stworzyć nową platformę komputerową (PowerPC Reference Platform lub PReP), ze sprzętem od IBM i Motoroli, połączonym z oprogramowaniem Apple.

Sojusz AIM miał nadzieję, że wydajność PReP i oprogramowanie Apple pozostawią PC daleko w tyle i w ten sposób przeciwstawią się dominacji Windowsa. W tym samym roku Apple zaprezentowało Power Macintosha 6100, pierwszy z wielu komputerów z procesorem PowerPC, który nawet miał (w 1994 roku!) napęd optyczny CD-ROM.

Wyszło sporo wersji tego komputera, a nawet taki ze specjalną kartą rozszerzeń, która zawierała „na sobie” cały komputer PC z procesorem Intel 80486 DX2/66 Dzięki tej karcie, 6100 był w stanie uruchomić zarówno interfejs Mac OS, jak i DOS/Windows 3.1 obok siebie, nawet na różnych monitorach. Nieźle nie? Generalnie Apple zawsze dbał o kompatybilność. Nowe maszyny oparte o Power PC zawierały specjalną warstwę oprogramowania, która zapewniała kompatybilność ze starszymi aplikacjami. Stanie się to czymś, co będzie znakiem rozpoznawczym Apple przy kolejnych zmianach architektury procesora.

Nowe procesory były ślepym zaułkiem

Niestety przejście na nowy typ procesora nie uratowało jabłkowej firmy. To było całkiem zaskakujące, bo sprzęt miał wówczas całkiem niezłą wydajność, a przyjęte rozwiązania zapewniły mu dominację na rynku grafiki oraz składu cyfrowego gazet i książek – która to dziedzina dzięki Apple przeszła w mgnieniu oka ze składu analogowego na cyfrowy. Wśród pozostałych sektorów sprzętowych niestety nie było tak pięknie. Sprzęt był drogi, nie było na niego gier i większość konsumentów wybierała pecety z Windowsami.

Skomplikowana oferta i spadek sprzedaży spowodowały kryzys finansowy. Firma z Cuppertino zaczęła licencjonować swój system operacyjny w wersji 7.0 innym producentom, więc można było kupić klony Macintosha od innych wytwórców. Opłaty za licencję dały firmie zastrzyk gotówki, ale w pewnym momencie ta strategia zaczęła firmie ciążyć, bo istniało ryzyko, że klonów sprzeda się więcej niż oryginałów. Steve Jobs wrócił do Apple w 1997 roku, zrobił porządek z ofertą, „obciął” klony produktowe i wprowadził nowy design produktów. To samo w sobie jest materiałem na długą opowieść.

Procesory PowerPC, poza Apple napędzały inne produkty. Xbox 360 korzystał z takiego procka, a Cell z PS3 też jest pochodną Powera. Nie wspominając już o zastosowaniach kosmicznych, czy na próbie budowania nowoczesnych wersji Amigi opartych o to CPU.

Power finalnie nie miał poweru

Najpierw dzięki nowej strategii wprowadzonej przez Jobsa w 1997 roku, a potem dzięki iPodowi, firma z jabłkiem w logo odbiła się od dna. iPod jest o tyle ciekawy, że tak jak kiedyś Newton, to urządzenie używało innego procesora od pozostałych produktów firmy. Podobnie jak nieudany PDA z lat 90., był to procek w architekturze ARM. Procesory Power zapewniły firmie Jobsa wiele świetnych produktów. Od kolorowych iMaców i iBooków, poprzez będące dziełami sztuki G4 Cube i iMaca „lampki”, aż do potężnych PowerMaców, w tym dwuprocesorowych bestii PowerMac G5.

Ostatni wprowadzony produkt na Powerze to był MacMini – mały i nareszcie przystępny cenowo komputerek domowy. Ale wszystko musi się kiedyś skończyć. Inżynierowie napotkali gigantyczny problem z poborem energii i chłodzeniem. O ile procesor G5 dało się wsadzić do większych komputerów (iMaców i PowerMaców), tak zrobienie laptopa, albo malutkiego MacaMini z tym procesorem było niemożliwe – ze względu właśnie na chłodzenie i pobór energii – lub jak to nazwał Steve „moc na watt energii”. I wtedy cały na biało wszedł Intel ze swoimi procesorami Core Duo i Core 2 Duo (a później pozostałymi Core od i3 do i9 i Xenonami). I tak Macintosh umarł…

Źródło: Wikipedia.
Źródło: Wikipedia.

Umarł zdaniem wielu dziennikarzy i analityków. Wiele razy czytałem, że teraz Mac to taki pecet w zawyżonej cenie i nikt tego nie kupi, skoro taniej można mieć sprzęt o podobnych parametrach technicznych. Twierdzili, że teraz Apple utraci kontrolę nad rozwojem swoich produktów, bo będzie zależne od rozwoju procesorów Intela… Ale nawet naklejka „Intel Inside” nie pojawiła się na komputerach z Cupertino. Sporo osób miało podejście, że nawet jak ktoś kupi jabłkowy komputer, to postawi na tym Windowsa. Było to jednak zupełnie błędne rozumowanie.

Mój Mac

W 2007 roku dolar był zaskakująco tani (nieco ponad 2 złote!), a jeden z dystrybutorów Apple akurat wprowadził całkiem niezłą promocję na Macbooki. I dzięki temu, że komputery te drastycznie (co prawda na chwilę) staniały, stałem się posiadaczem białego „polycarbonate” Macbooka z procesorem Core2Duo 2 GHz. Gdyby nie przejście na procesory Intela, obawiam się, że tego komputera bym nie kupił, bo pomyślałem wtedy: „Jak się nie przyzwyczaję, to najwyżej postawię na nim Windowsa XP”. I rzeczywiście przestawić swoje nawyki było trudno.

Zagryzłem zęby i przez tydzień szukałem odpowiedników programów na Maca. Czym rozpakować RAR? Co zamiast Winampa? W czym otworzyć plik .doc? Czego użyć do edycji HTML i CSS, a czego do połączenia z FTP? Skąd wziąć „piracką” wersję Photoshopa? Dla kogoś kto do tej pory używał tylko PC i Windows (a wcześniej DOS) to były ważne pytania. Znalazłem wtedy polskie fora i kilka świetnych blogów na temat Apple (z AppleBlog.pl Pawła Nowaka na czele) i po prostu szukałem do upadłego… Aż się przestawiłem i obyło się bez instalowania Windowsa.

Intel stał się zbawieniem

Przejście na procki Intela dało niezłego kopa Apple. Nie tylko wcale nie zmniejszyło zainteresowania tymi komputerami, to jeszcze je zwiększyło. Owszem, technicznie to były pecety, ale były solidniejsze, wytrzymywały dłużej na baterii, były lżejsze oraz… przyćmiewały urodą konkurencję, bo miały świecące jabłko na klapie. Stacjonarki z kolei były wydajne i stabilne, czego nie można było powiedzieć na przykład o sprzęcie z Windows Vista.

Konkurencja długo nie mogła ich dogonić pod względem designu. Apple samo ułatwiało instalację Windowsa na swoich komputerach. Teraz z ich sprzętu mogli korzystać przedstawiciele tych profesji, które wymagały oprogramowania działającego tylko pod systemem Microsoftu. AutoCAD, Microsoft Project, SAP, programy do fakturowania i tym podobne – wystarczyło na Macu postawić drugi system, aby ich używać. I to nawet jako okienko wewnątrz MacOS. Warto jednak zauważyć, że przejście na CoreDuo było pewnym cofnięciem się w rozwoju. PowerPC G5 był bowiem 64 bitowy, a CoreDuo był 32 bitowy. Nastąpiła pewna degradacja. Dopiero Core 2 Duo było 64 bitowe.

Mariaż z Intelem wyglądał bajkowo. Niestety, jak w każdym związku, w końcu zaczęły się pojawiać pewne rysy. Pierwsza już w 2007 roku, kiedy objawił się pierwszy iPhone – pierwotnie procesor do tego telefonu miał zrobić Intel. Odrzucili jednak tę szansę. Po fakcie Paul Otellini, ówczesny CEO Intela powiedział:

Trzeba pamiętać, że było to przed wprowadzeniem iPhone'a i nikt nie wiedział, co zrobi iPhone... Apple był zainteresowany chipem, za który chcieli zapłacić określoną cenę i ani centa więcej, a ta cena była poniżej naszych prognozowanych kosztów. Wolumen wydawał się za niski, aby to się opłacało. Z perspektywy czasu okazało się, że prognozowane koszty były błędne, a wolumen był 100 razy większy, niż ktokolwiek sądził… Miałem przeczucie, żeby się zgodzić.

Procesor do pierwszych iPhonów, według wytycznych Apple, wyprodukował Samsung. Potem procki do telefonów, iPadów i wreszcie Maców produkować będzie TSMC i Samsung.

Druga rysa na współpracy Apple i Intela to był procesor użyty w ultraprzenośnym MacBooku z 2012 roku. Brak Mocy obliczeniowej był aż nadto widoczny. I wreszcie trzecia rysa to procesory i7 i i9 użyte m.in. w ostatnich intelowskich MacBookach Pro. Te najdroższe, profesjonalne komputery miały problemy z wydajnością i z odprowadzeniem ciepła. Apple z powodzeniem projektowało już swoje procki do iPhonów i iPadów. To czemu nie wyprodukować swojego chipa do komputera?

Nowożytność spod znaku M

I tak doszliśmy do ery Apple oraz produktów opartych o procesory serii M, czyli do czasów współczesnych. Wydajne, lekkie, niemające problemów z chłodzeniem i bardzo energooszczędne. I znowu konkurencja musiała ich gonić. Pojawia się coraz więcej komputerów z Windows bazujących na ARM, ale to firma z Cupertino wykonała pierwszy, odważny krok. Ponownie też zapewnili odpowiednią warstwę systemową, która sprawia, że dla zwykłego użytkownika bebechy komputera są niezauważalne.

Nawet programy pisane z myślą o intelowskich macach działają bez problemu na ARMach. A ten przeskok był kolejnym który nie tylko nie zniechęcił użytkowników a wręcz ich zachęcił. Obecnie MacOS ma 16 procent udziału wśród desktopowych systemów operacyjnych, a iPadOS aż 52 procent udziału w rynku wśród tabletów. iOS działający na iPhone ma 28 procent. I we wszystkich tych urządzeniach znajdują się procesory zaprojektowane przez Apple. Spory kawałek tortu… Niemniej, jak zauważył serwis Mashable, to przejście na Intela dało komputerom z jabłkiem drugi oddech i jeszcze więcej aplikacji zaczęło powstawać na ten system.

POWIĄZANE TEMATY: tech Apple Intel CPU / procesory

Piotr Wasiak

Piotr Wasiak

Gra w gry, promuje gry i robi gry, a teraz jeszcze czasami pisze o technologii. Zdecydowany Millenials, który coraz częściej łapie się na stwierdzeniu “za moich czasów to było…”. Pewnie dlatego lubi retro, technologię i ciekawostki świata naukowego. Poza tym, jego pasją są Gwiezdne wojny o których może długo opowiadać i spierać się, który myśliwiec jest lepszy. Pewnie dlatego prowadzi dwa kanały na YouTube - Bibliotekę Ossus o uniwersum Lucasa i Bibliotekę Wyobraźni… O wszystkich innych uniwersach. W internecie i na konwentach czy PGA lub Digital Dragons ukrywa się pod nickiem “Yako”.

Motorola - ile lat wsparcia? Podpowiadamy, jak to sprawdzić

Motorola - ile lat wsparcia? Podpowiadamy, jak to sprawdzić

Grok idzie w ślady ChatGPT. Model AI od Muska również zapamięta Twoje rozmowy

Grok idzie w ślady ChatGPT. Model AI od Muska również zapamięta Twoje rozmowy

Ten 19-latek grał w Black Myth: Wukong za pomocą myśli - z czasem reakcji dorównującym graczom korzystającym z myszki

Ten 19-latek grał w Black Myth: Wukong za pomocą myśli - z czasem reakcji dorównującym graczom korzystającym z myszki

Google robi prezent użytkownikom Androida. Nowe funkcje z Gemini Live za darmo dla wszystkich

Google robi prezent użytkownikom Androida. Nowe funkcje z Gemini Live za darmo dla wszystkich

„To po prostu oszałamiające” - gracz udowadnia, że PS3 w czasach swojej świetności mogło być chłodniejsze i zauważalnie cichsze

„To po prostu oszałamiające” - gracz udowadnia, że PS3 w czasach swojej świetności mogło być chłodniejsze i zauważalnie cichsze