futurebeat.pl NEWSROOM Kupiłem 12-letniego iPhone’a za 170 zł i działa znacznie lepiej, niż mogłem się spodziewać Kupiłem 12-letniego iPhone’a za 170 zł i działa znacznie lepiej, niż mogłem się spodziewać Na rynku smartfonów czas płynie wyjątkowo szybko, a kilka lat to nierzadko cała epoka. Czy iPhone 5S z 2013 roku może się dziś jeszcze do czegokolwiek nadać? Sprawdziłem to, a odpowiedź wcale nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać. mobileKacper Lipski28 lutego 2025 SPIS TREŚCI:Piękne czasy, kiedy smartfony mieściły się w dłoniPonadczasowy designSpecyfikacja, czyli powrót do przeszłościAle jak to tylko jeden obiektyw?Aparat wciąż daje radę. CzasamiKamera nie daje rady. ZawszeSystem nieaktualny, ale nie przestarzałyKompatybilność aplikacji do loteria, a będzie tylko gorzejCo z akcesoriami? Podłączamy Apple Watch i AirPodsStary, ociężały, ale jeszcze nie martwy W ostatnim czasie tempo rozwoju smartfonów ewidentnie spadło. Kolejne generacje na pierwszy rzut oka niczym się od siebie nie różnią i bez większych problemów można dziś używać modelu sprzed 3-4 lat, nie odczuwając przy tym żadnego dyskomfortu. W uniwersum Apple najwięcej emocji ostatnio wzbudza nie potężny flagowiec czy plotki o iPhonie 17 Pro, a „budżetowy” iPhone 16E, który kusi Piotra, a pierwszych recenzentów zachwyca czasem pracy na baterii. Powiązane:Kiedy premiera iPhone 17? Sprawdzamy i odpowiadamy Kiedyś rynek wyglądał jednak zupełnie inaczej. Każdy rok przynosił mniejszą lub większą rewolucję, przez co na smartfony sprzed kilkunastu lat patrzymy jak na zabytki. W zeszłym miesiącu w moje ręce trafił iPhone 5S (za jedyne 170 złotych!), czyli flagowy model Apple z 2013 roku. Postanowiłem sprawdzić na jego przykładzie, jak duży progres dokonał się przez ostatnie 12 lat, oraz czy tak starego smartfona można jeszcze w miarę normalnie, bezboleśnie używać. Piękne czasy, kiedy smartfony mieściły się w dłoniPierwsze, na co zwróciłem uwagę po wzięciu iPhone’a 5S do ręki, to jego wymiary. Z dzisiejszego punktu widzenia ten telefon nie jest po prostu mały. On jest wręcz miniaturowy. Żaden producent nie sprzedaje już dzisiaj smartfonów o porównywalnych gabarytach. Nawet iPhone 15 Pro (ekran 6,12”), którego używam na co dzień, prezentuje się przy nim jak prawdziwy, nienaturalnie wielki i nieporęczny gigant. Do tego iPhone 5S nie posiada wystających obiektywów, dzięki czemu jest całkowicie płaski, nawet bez założonego etui. To także unikalna cecha, która właściwie już na rynku nie występuje. Źródło: fotografia własna. Bardzo dawno nie korzystałem z telefonu, który tak dobrze leżałby w dłoni i który tak wygodnie obsługiwałoby się jedną ręką. Co prawda tak niewielki, a do tego ograniczony przez potężne ramki wyświetlacz ma swoje minusy. Na ekranie widać niewiele, czasami trudno też trafić we właściwy przycisk. Możliwość dosięgnięcia kciukiem w dowolne miejsce, bez wspomagania się drugą ręką to jednak naprawdę miła odmiana. Źródło: fotografia własna. Ponadczasowy designWizualnie iPhone 5S w zasadzie niczym nie różni się od wydanego rok wcześniej modelu iPhone 5. Oczywiście widać, że jest to projekt sprzed dobrych kilkunastu lat. Mamy tu gigantyczne ramki wokół ekranu, fizyczny przycisk Home Button i tylko jeden obiektyw. Mimo to, uważam, że to jeden z najładniejszych, najlepiej zaprojektowanych iPhone’ów w historii. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że on nie wygląda dziś staro, tylko klasycznie. A to spora różnica. Źródło: fotografia własna. Dwukolorowa, w większości aluminiowa obudowa robi świetne wrażenie i nawet dzisiaj czuć, że mamy do czynienia z produktem klasy premium, a nie tandetną, plastikową zabawką. Na froncie, tuż pod ekranem, znajduje się fizyczny przycisk Home Button, który był jedną z największych atrakcji tego modelu. iPhone 5S to pierwszy iPhone w historii, w którym zastosowano Touch ID, czyli potwierdzanie tożsamości użytkownika za pomocą odcisku palca. Na dole umieszczono pojedynczy głośnik, wyjście słuchawkowe oraz gniazdo ładowania w standardzie Lightning. Dzisiaj autorskie złącze Apple zostało już zastąpione przez USB-C, jednak w 2013 roku wciąż było nowinką. Firma wprowadziła standard Lightning zaledwie rok wcześniej, w podstawowym modelu 5. Po lewej stronie znajduje się regulacja głośności, oraz charakterystyczny suwak do wyciszania telefonu (dziś zastąpiony przez przycisk), natomiast włącznik, a jednocześnie przycisk blokady, umieszczono na górze. Specyfikacja, czyli powrót do przeszłościProcesor Apple A7, 1.30 GHz Pamięć RAM 1 GB Pamięć wbudowana 16 GB (dostępna też wersja 32 i 64 GB) ekran 4" LCD 60 Hz, 1136 x 640, 326 ppi aparat - tył 8 Mpix aparat - przód 1.2 Mpix nagrywanie filmów 1080p z 30 kl./s Łączność 4G (LTE), Bluetooth 4.0, Wi-Fi Złącza Lightning - 1 szt, gniazdo kart nanoSIM - 1 szt, wyjście słuchawkowe - 1 szt. Czytnik linii papilarnych Na przycisku Home Button Szybkie ładowanie Brak System operacyjny iOS 7 (na premierę), iOS 12 (ostatnia aktualizacja) Pojemność baterii 1560 mAh Wymiary 123,8mm x 58,6mm x 7,6mm Waga 112g Jeśli chodzi o specyfikację techniczną, to mamy do czynienia z trochę podkręconym iPhonem 5 z 2012 roku. Ekran to 4-calowy LCD Retina o rozdzielczości 1136 na 640 pikseli i odświeżaniem 60 Hz. Już w momencie premiery ludzie trochę na niego narzekali, ponieważ z jednej strony, jeśli chodzi o jasność czy odwzorowanie kolorów, nie wypadał źle. Z drugiej, konkurencja często oferowała znacznie więcej. Przykładowo Samsung Galaxy S4, który trafił na rynek w tym samym roku, posiadał już 5-calowy panel Super AMOLED o rozdzielczości Full HD. Źródło: fotografia własna. Największą zmianą w stosunku do podstawowego iPhone’a 5 był procesor. W modelu 5S zastosowano rewolucyjny układ Apple A7, czyli pierwszy 64-bitowy procesor w smartfonie. Jego parametry nie robią już jednak dzisiaj żadnego wrażenia, bo mamy tu zaledwie dwa rdzenie z taktowaniem 1,3 GHz. Ten wydajny jak na swoje czasy układ był wspierany przez 1 GB pamięci RAM, co z dzisiejszego punktu widzenia jest wartością śmiesznie wręcz niską. Trzeba jednak pamiętać, że iOS rządzi się swoimi prawami, a Apple do dzisiaj bardzo oszczędnie gospodaruje RAM-em. Recenzje sprzed 12 lat mówią, że system działał bardzo płynnie i był responsywny. Dzisiaj sytuacja wygląda już nieco inaczej, ale do tego przejdziemy za chwilę. Egzemplarz, który trafił w moje ręce to najtańszy wariant, więc mam tu zaledwie 16 GB wbudowanej pamięci. Najbardziej „wypasiona”, a co za tym idzie najdroższa wersja była już wyposażona w dysk 64 GB. Oczywiście, podobnie jak dzisiaj, miejsca na dodatkową kartę pamięci nie przewidziano. Bardzo zaskoczył mnie natomiast fakt, że ten 12-letni zabytek korzysta już z kart SIM w standardzie nano, a więc tym współczesnym, wykorzystywanym do dzisiaj. Warto powiedzieć, że iPhone 5S nie posiada żadnej certyfikacji IP, czyli potwierdzonej oficjalnie odporności na pył ani wodę. O ile ze współczesnymi iPhone’ami można się w miarę bezpieczne kąpać czy nawet pływać w basenie, o tyle kilkanaście lat temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Jeśli chodzi o baterię, to w modelu 5S znajdziemy śmiesznie małe z dzisiejszej perspektywy ogniwo o pojemności zaledwie 1560 mAh. Na temat czasu pracy na jednym ładowaniu nie będę się jednak wypowiadał, ponieważ mój egzemplarz nie znajduje się w najlepszej kondycji. Nawet podczas w miarę normalnego użytkowania w domu, telefon rzadko kiedy wytrzymuje 2 godziny, natomiast kiedy wyniosłem go na zewnątrz, żeby przetestować aparat, wyłączył się po 10 minutach. Kluczową rolę prawdopodobnie odegrała tu niska temperatura. Ale jak to tylko jeden obiektyw?Parametry aparatu prezentują się z dzisiejszej perspektywy dość zabawnie. Główny i jedyny obiektyw (nie licząc tego na froncie) ma 8 MP, światło 2,2 oraz wbudowaną, dwukolorową lampę LED. O żadnym bezstratnym przybliżaniu, czy ujęciach ultraszerokokątnych nie ma tu mowy. Podobnie jak o trybie portretowym, software’owym efekcie bokeh czy oferującym duże możliwości dalszej obróbki zapisie w formacie RAW. Na to trzeba było jeszcze kilka lat poczekać. Apple wprowadziło dwa obiektywy dopiero 3 lata później, w modelu 7 Plus. Aplikacja aparatu jest wyjątkowo prosta i ograniczona. Jeśli chodzi o fotografię, mamy tu wyłącznie tryb podstawowy, kwadrat i panoramę. Jedyne dodatkowe ustawienia to HDR, lampa błyskowa, samowyzwalacz i kilka podstawowych efektów kolorystycznych. Źródło: fotografia własna. W przypadku wideo jest nagrywanie w rozdzielczości Full HD i 30 klatkach na sekundę (bez możliwości zmiany tych parametrów), zwolnione tempo i film poklatkowy. Sucha specyfikacja to jednak nie wszystko, więc zabrałem iPhone’a 5S na długi spacer, żeby zobaczyć jak radzi sobie w praktyce. Przygotowałem też małe porównanie z moim prywatnym iPhonem 15 Pro. Co jasne, nie po to, żeby ustalić, który model robi lepsze zdjęcia, bo to jest oczywiste. Bezpośrednie zestawienie najlepiej zobrazuje jaki progres dokonał się w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Aparat wciąż daje radę. Czasami Źródło: fotografia własna. Jak widać w sprzyjających warunkach, czyli przede wszystkim w jasnym, dziennym świetle, naprawdę nie jest źle. Kolory są nasycone, nie ma też większych szumów, czy problemów z ostrością. Różnica względem iPhone’a 15 Pro jest jednak widoczna gołym okiem. Oprogramowanie obecne we współczesnych smartfonach Apple przetwarza obraz bardziej agresywnie, a HDR rozjaśnia nawet najciemniejsze partie. Dzięki temu bez obaw można robić zdjęcia pod słońce. Z drugiej strony, niektóre fotki wykonane iPhonem 5S wydają mi się bardziej naturalne i realistyczne. Na przykład na poniższych zdjęciach przedstawiających ulicę Floriańską w Krakowie, to obrazek z iPhone’a 5S jest bliższy temu, co faktycznie widziałem będąc na miejscu. Źródło: fotografia własna. Sytuacja diametralnie się jednak zmienia, kiedy światła zaczyna brakować. Wówczas, szczególnie w nocy, zdjęcia z iPhone’a 5S wyglądają już zdecydowanie gorzej. Pojawiają się szumy, problemy z ostrością, a ilość detali spada do zastraszająco niskiego poziomu. Widać to szczególnie, kiedy zobaczymy jak dobrze w trudnych warunkach radzi sobie 15 Pro. Źródło: fotografia własna. Źródło: fotografia własna. Gigantyczna przepaść w jakości jest widoczna także w przypadku selfie – iPhone 5S posiada na froncie aparat z matrycą 1.2 MP, więc nawet bez specjalnego przybliżania i przyglądania się detalom, niedoskonałości są widoczne gołym okiem. Źródło: fotografia własna. Źródło: fotografia własna. Kamera nie daje rady. ZawszePrawdziwy powrót do przeszłości zafundowała mi funkcja nagrywania wideo. Pomijając już bardzo okrojone ustawienia (żeby nie powiedzieć całkowicie nieobecne), jakość filmów „wypluwanych” przez iPhone’a 5S jest naprawdę kiepska. Obraz często jest nieostry, a do tego pozbawiony jakiekolwiek stabilizacji. Nawet statyczne ujęcia prezentują się przez to słabo, natomiast nagrywanie podczas jednoczesnego chodzenia po prostu nie ma sensu. Pod tym względem dokonał się ogromny progres, ponieważ zarejestrowane w tych samych warunkach nagranie z iPhone’a 15 Pro jest idealnie płynne. Wygląda wręcz jakbym używał gimbala, mimo że szedłem przed siebie nie starając się nawet specjalnie stabilizować ręki. Źródło: fotografia własna. Natomiast w nocy iPhone’a 5S w zasadzie nie ma co nawet wyjmować z kieszeni. Ilość zarejestrowanych detali jest dramatycznie niska, co w połączeniu z niską rozdzielczością i fatalną stabilizacją daje obraz nędzy i rozpaczy. Jeśli chodzi o możliwości foto-wideo iPhone 5S to smartfon z zupełnie innej, minionej epoki. Źródło: fotografia własna. System nieaktualny, ale nie przestarzałyiPhone 5S trafił na rynek z rewolucyjnym iOS 7, natomiast ostatnią aktualizację (do wersji 12) otrzymał w 2018 roku. Co ciekawe, kolejne aktualizacje zabezpieczeń ukazywały się aż do stycznia 2023 roku. Z jednej strony za tak długie wsparcie należą się brawa. Z drugiej wydaje mi się, że iOS 12 to dla tego telefonu o krok za daleko. Niby wszystko działa i generalnie da się z tego systemu korzystać, jednak chodzi to wszystko bardzo ociężale. Aplikacje potrafią się uruchamiać koszmarnie długo, oraz „zamyślić” podczas wykonywania nawet najprostszych operacji. Jeśli chodzi o interfejs, to iOS 12 oczywiście różni się od najnowszego iOS 18, jednak zmiany nie są aż tak radykalne, jak się spodziewałem. To wciąż w miarę współczesny, przyjemny w obsłudze system. Źródło: fotografia własna. Co ciekawe, po pierwszym uruchomieniu mój obecny iPhone wykrył, że w pobliżu znajduje się inny model w trakcie konfiguracji i pozwolił na wygodne przeniesienie wszystkich danych. Dzięki temu automatycznie uzyskałem dostęp do notatek, plików tekstowych z Pages, książki telefonicznej, wiadomości, a także wszystkich zdjęć i filmów przechowywanych w iCloud. Bez problemu działa też AirDrop, czyli funkcja którą uwielbiam i której używam bardzo często. Kompatybilność aplikacji do loteria, a będzie tylko gorzejW zasadzie wszystkie aplikacje wymagają do działania nowszej wersji iOSa, jednak można to częściowo obejść instalując ostatnią wersję kompatybilną z iOS 12. Często rozwiązuje to problem, jednak nie zawsze. Na przykład kiedy chciałem zainstalować aplikację X, to pobrał mi się jej protoplasta, czyli Twitter. Niestety całkowicie odmówił współpracy. Nie da się też zainstalować Chat GPT, ani sklepu Amazon. Dla odmiany polskie Allegro się instaluje, jednak nie da się go uruchomić. Temat kompatybilności nowych aplikacji ze starszymi wersjami iOS to niestety loteria. Nawet sam AppStore jest nieaktualny, przez co w ogóle nie da się skorzystać z Apple Arcade (abonament z grami). Źródło: fotografia własna. Jednak mimo tych problemów zdecydowanie nie jest tak, że na iPhonie 5S nie działa kompletnie nic. Wiele starszych aplikacji wciąż radzi sobie całkiem nieźle i na przykład Netflix, Apple Music, TikTok, Spotify, Instagram, Gmail, YouTube, nawigacja Google, Apple TV, czy Asystent Google działają bezproblemowo. No prawie, bo zupełnie innym zagadnieniem jest kwestia stabilności i szybkości działania. Aplikacje potrafią czasami solidnie „zamulić”, ale moim zdaniem już sam fakt, że działają na tak starym urządzeniu to spore osiągnięcie. Źródło: fotografia własna. Dużo gorzej jest z nowszymi grami, jednak w tym przypadku trudno być zaskoczonym. Gry z reguły wymagają nie tylko aktualnej wersji systemu operacyjnego, ale także mocnych podzespołów. Trzeba też pamiętać, że sytuacja będzie się stale pogarszać i nawet te aplikacje, które dzisiaj działają, za kilka miesięcy mogą się już nie uruchamiać. Co z akcesoriami? Podłączamy Apple Watch i AirPodsSprawdziłem też, jak iPhone 5S dogaduje się z nowszymi od niego akcesoriami. Niestety w zasadzie się nie dogaduje. Zegarka Apple Watch SE drugiej generacji (z 2022 roku) w ogóle nie udało mi się z nim połączyć. Z informacji, które znalazłem w sieci wynika, że niezbędny jest do tego minimum iOS 16. Źródło: fotografia własna. Z kolei AirPodsy Pro pierwszej generacji (z 2019 roku) da się połączyć, jednak tylko tak jak każde inne słuchawki bezprzewodowe. Nie są wykrywane automatycznie, więc trzeba wejść w ustawienia i połączyć je ręcznie. Nie działają też żadne dodatkowe, charakterystyczne dla AirPodsów funkcje takie jak redukcja hałasu czy dźwięk przestrzenny. Stary, ociężały, ale jeszcze nie martwyNie mogę powiedzieć, że iPhone 5S zestarzał się jak dobre wino, jednak nie jest też martwym, nie nadającym się do niczego elektrośmieciem, czego szczerze mówiąc się spodziewałem. W całkowicie awaryjnej sytuacji, kiedy nie miałbym pod ręką żadnego nowszego smartfona, pewnie bym z nim kilka, a może nawet kilkanaście dni wytrzymał. A to już całkiem nieźle, jak na 12-letni zabytek. Czytaj więcej:iPhone 16 - dwie karty SIM. Tłumaczymy, co i jak POWIĄZANE TEMATY: mobile Apple smartfony iPhone Kacper Lipski Kacper Lipski Współpracę z GRYOnline.pl nawiązał w 2014 roku, zaś w marcu 2022 roku został etatowym pracownikiem. Regularnie pojawia się na wszystkich kanałach należących do firmy. Wcześniej prowadził własny kanał na YouTube oraz współpracował z portalem miastogier.pl. Fan dobrych gier, po prostu. Nie ogranicza się do jednego gatunku, sięgając zarówno po strzelanki, trzecioosobowe gry akcji czy produkcje sportowe, jak i RPG-i lub okazjonalnie strategie. W grach ceni nie tylko satysfakcjonujący gameplay, ale również historię, która motywuje do wykonywania kolejnych zadań. Nie cierpi miałkich bohaterów i rozwleczonych, powtarzalnych gier z otwartym światem. Prywatnie pasjonuje się zawodowym boksem. Przez kilka lat współpracował z portalem To Jest Boks, nagrywając materiały wideo dla największych grup promotorskich w Polsce. W czasie wolnym prowadzi własny kanał o tematyce pięściarskiej. Monster Hunter Wilds: Nie słuchaj podpowiedzi gry, będzie dzięki temu wyglądać lepiej Monster Hunter Wilds: Nie słuchaj podpowiedzi gry, będzie dzięki temu wyglądać lepiej Gracz stworzył pokój do gier składający się z 9 komputerów, ponieważ jego syn bardzo chciał zorganizować imprezę LAN na swoje urodziny Gracz stworzył pokój do gier składający się z 9 komputerów, ponieważ jego syn bardzo chciał zorganizować imprezę LAN na swoje urodziny Prezentacja RX 9070 od AMD. Nvidia może mieć powody do obaw Prezentacja RX 9070 od AMD. Nvidia może mieć powody do obaw Ryzen 7 i RTX 4060 to mocny duet. Gamingowy laptop Asusa dzięki tej parze podzespołów jest znakomitą opcją do grania w wysokiej jakości Ryzen 7 i RTX 4060 to mocny duet. Gamingowy laptop Asusa dzięki tej parze podzespołów jest znakomitą opcją do grania w wysokiej jakości Apple powoli dogania konkurencję. iPhone 17 Pro może otrzymać 12 GB RAM-u Apple powoli dogania konkurencję. iPhone 17 Pro może otrzymać 12 GB RAM-u