futurebeat.pl NEWSROOM Jeden z najbardziej nieudanych produktów Apple kończy 10 lat. Tyle że bez niego nie byłoby Macbooków takich, jakie znamy obecnie Jeden z najbardziej nieudanych produktów Apple kończy 10 lat. Tyle że bez niego nie byłoby Macbooków takich, jakie znamy obecnie Macbook 12 cali z ekranem Retina i klawiaturą motylkową o zmniejszonym skoku bardziej przypominał swym wyglądem Macbooka Air, a nie „zwykłego” Macbooka i choć wiele rzeczy nie działało w nim, tak jak trzeba, to jedno trzeba mu przyznać. Był śliczny. techPiotr Wasiak9 marca 2025 ZAWARTOŚĆ TESTU:Innowacja ma swoją cenęBajery przeszły do większych braciCzy dwunastocalówka powinna wrócić? Jak dziesięć lat temu wyglądała oferta Apple pod względem komputerów przenośnych? Mieliśmy Macbooki Air – lekkie komputery z niewielką liczbą portów, o nieco słabszych parametrach i wielkościach matryc 11 i 13 cali. Poza tym, mieliśmy też linię komputerów oznaczonych jako „Pro”, które były cięższe, miały lepsze wyświetlacze, większą moc obliczeniową i więcej portów. Linia Macbooków, bez żadnych dodatków w nazwie, była martwa. Kiedy na początku 2. dekady XXI wieku firma z jabłkiem w logo przestała sprzedawać „plastikowe” Macbooki, to właśnie linia Air stała się tą bazą rozwojową kolejnych produktów. Powiązane:Kupiłem 12-letniego iPhone’a za 170 zł i działa znacznie lepiej, niż mogłem się spodziewać I nagle ktoś w Apple obudził się z krzykiem z koszmaru, w którym objawił mu się duch nieżyjącego już wówczas Steva Jobsa, nakazującego zrobić nowe urządzenie. Miało być małe, śliczne, nie pozbawione wiatraków (Jobs miał obsesję na punkcie pasywnego chłodzenia) i będzie jednocześnie testem nowych technologii. Aby jakoś odseparować linię nowych komputerów, postanowiono przywrócić nazwę „Macbook”, choć tak naprawdę nowemu produktowi było bliżej do linii Air niż do dawnych komputerów z ugryzionym jabłkiem. Nowy produkt jak zwykle kusił różnymi wariantami kolorystycznymi. Źródło: Archive Web. Ale, żeby nie było, Apple miało już doświadczenie z „małymi” laptopami – na rynku dobrze sobie radził 11 calowy Air (to był genialny komputer!). Jeszcze wcześniej w dobie procesorów Power PC istniał PowerBook 12 cali, który był przez wielu recenzentów uważany za najlepszy laptop tamtych lat. Zatem zrobienie nowego, malutkiego laptopa wydawało się dobrym pomysłem. No właśnie, wydawało… Bałagan z procesorami Dwunastocalowe Macbooki były napędzane przez procesory z serii M, ale nie miały one nic wspólnego z aktualną serią procesorów produkowanych przez Apple oznaczanych tą samą literką. Ich pełna nazwa to Intel Core M. Procki w „dwunastce” były produkowane przez Intela i oznaczane były jako M i numerem – M3, M5 i M7. Te dwa ostatnie zostały przebrandowane na i5 i i7. M3 charakteryzował się znikomym, nawet jak na procesor mobilny, poborem energii. TDP na poziomie 5 watów mówi samo za siebie (wprowadzony w tym samym roku mobilny i3 miał TDP na poziomie 15 watów). Oczywiście nie ma nic za darmo. Tak minimalny pobór energii przez M3 sprawiał, że serce Macbooka biło ekstremalnie wolno, a komputer, choć optymalizacja systemu czyniła cuda, mulił nawet przy prostych zadaniach. Dyrektor generalny Apple Tim Cook zachwalał niewielką wagę i cienką obudowę urządzenia: MacBook waży 2 funty, a w najgrubszym miejscu ma 13,1 milimetra grubości, czyli jest o 24% cieńszy niż 11-calowy MacBook Air. Wyposażono go również w wyświetlacz Retina o ultrawysokiej rozdzielczości. W przeciwieństwie do poprzednich modeli, urządzenie będzie dostępne w wielu kolorach: srebrnym, szarym i złotym. Przedstawiając komputer, Cook zażartował do publiczności: To niewiarygodne! Czy wy go w ogóle widzicie? Innowacja ma swoją cenęJaki dwunastocalowy Macbook jest, każdy widzi. Aluminiowa obudowa, bardzo niskoprofilowa, „motylkowa” klawiatura, tylko jeden port USB-C i ekran Retina znany do tej pory z iPhonów. Do tego niezła bateria i naprawdę kompaktowy rozmiar. Brzmi nieźle? Tak, ale tylko na papierze. W rzeczywistości nie było tak różowo. Klawiatura motylkowa miała być rewolucją, a okazała się jedną z największych wad. Źródło: Archive Web. Apple zawsze było pierwsze w rozpowszechnianiu nowych portów, ale ewidentnie świat nie był gotowy na to, że nowy wtedy standard USB-C będzie jedynym portem w komputerze, przez który będziemy urządzenie zarówno ładować, jak i podłączać wszelkie peryferia i zewnętrzne monitory. Przypominam, że w 2015 roku niewiele było (jeśli w ogóle jakieś) na przykład zewnętrznych twardych dysków czy pendrive, które łączyłyby się z komputerem przez USB-C. Zaczęła się era przejściówek i stacji dokujących. Poza tym okazało się, że nowa klawiatura ma tendencję do szybkiego psucia się. Czasem wystarczyło dosłownie ziarenko kurzu, aby jakiś klawisz przestawał działać. Apple wymieniało klawiaturę w ramach gwarancji, ale co to za frajda korzystania z komputera, który co dwa, trzy miesiące musiał trafiać do serwisu? W kolejnych rewizjach nieco poprawiono ową klawiaturę, ale nadal szału nie było. Poza blokowaniem niektórych klawiszy to jej minimalny skok sprawiał, że pisało się na niej po prostu niewygodnie. Doświadczenie takie, jakbyśmy uderzali palcami o blat stołu. Mobilność pierwsza klasa, ale moc obliczeniowa…. Źródło: Archive Web. Komputer miał zdecydowanie za mało mocy. Mac OS od zawsze słynął z dobrej optymalizacji, ale w przypadku dwunastocalowego Macbooka nawet to nie pomagało. Często powtarzano opinię, że ten komputer to idealne urządzenie do scrollowania Facebooka w kawiarni. I było w tym sporo racji. Kilka kart w Safari czy filmik na YouTube w 4K sprawiał, że komputerek zaczynał się grzać i tym bardziej spadała jego moc obliczeniowa – bo z racji braku aktywnego chłodzenia natychmiast procesor zwalniał, choć już na początku tej mocy nigdy nie było za wiele. I nawet nie miałbym nic przeciwko niewielkiej mocy obliczeniowej, albowiem na rynku jest miejsce dla komputerów do przeglądania internetu, pisania dokumentów i oglądania YouTube. Nie każdy laptop musi być demonem prędkości. Tyle, że nie za taką cenę! I teraz dochodzimy do gigantycznego minusa tego komputera – 1500 Euro za taki laptop, co przekładało się na ponad 6200 złotych (procesor 1,1 GHz, 256 GB SSD i 8 GB RAM). Oczywiście nie muszę wspominać, że 6200 złotych dziesięć lat temu, przełożyłoby się zapewne na ponad 10 tys. dzisiaj. W podobnej cenie ówcześnie można było kupić podstawowego MacBooka Pro. Taka była cena innowacji. Bajery przeszły do większych braciApple kilkukrotnie odświeżyło tego MacBooka, nieco poprawiając awaryjną klawiaturę (z bardzo awaryjnej zmienili ją na „tylko” awaryjną) i zaproponowali minimalnie szybsze procesory, ale w 2019 roku linia tych Macbooków przestała być rozwijana. I tak długo wytrzymała na rynku. Niemniej, wiele wprowadzonych w nim rozwiązań przeszło do pozostałych komputerów Apple. Wyświetlacz Retina, trafił do wszystkich komputerów przenośnych, cienki kształt obudowy i (nieszczęsna) klawiatura także. Zwłaszcza Macbook Air czerpał z rozwiązań dwunastocalówki. Miłość do USB-C także nie wygasła i stał się jedynym portem także w komputerach linii Pro i Air na długi czas, co dopiero niedawno się zmieniło. Apple chciało przetrzeć szlaki USB-C, ale to nie była najlepsza decyzja w 2015 roku. Źródło: Archive Web. I coś czuję w kościach, że zapotrzebowanie na wydajne, energooszczędne procesory, co szczególnie było widoczne w opisywanym Macbooku, tylko przyspieszyło w Apple prace na ich własnymi chipami, nazwanymi, nomen omen, także serią M. Czy dwunastocalówka powinna wrócić?Do dziś zadaję sobie to pytanie. Największym problemem dwunastocalowego Macbooka była jego cena. Jak na możliwości, które oferował, był zwyczajnie za drogi. Kosztował porównywalnie do Macbooka Pro, a dawał z siebie mniej niż „entry level” Air. Pomieszanie z poplątaniem. Gdyby jednak teraz pojawił się dwunastocalowy Macbook z procesorem Apple serii M i dobrą klawiaturą w cenie na przykład cztery czy pięć tysięcy złotych, to brałbym bez zastanowienia. Tylko że wypuszczenia takiego komputera skanibalizowałby serię Air i mógłby zagrozić iPadom. Czy ta „czysta inwencja” może powrócić? Źródło: Archive Web. Logiczne wydaje się też, że taki komputer raczej stałby się kolejnym komputerem z nazwą Air, bo do tej serii jest mu zwyczajnie bliżej. Czyżby nazwa Macbook już umarła? Na razie trudno znaleźć dla niej miejsce w lineupie Apple, jako urządzenie pomiędzy (pod względem ceny i możliwości) serią Air i Pro. Nie ma też dla niego miejsca jako nowego urządzenia u amerykańskiego producenta – tańszych i słabszych niż Air, bo ta nisza zajęta jest przez… iPady. Niemniej dwunastocalowy Macbook z ekranem Retina i procesorem M3 to byłby ciekawy, ultramobilny komputer do wielu zastosowań, a nie tylko do scrollowania Facebooka w kawiarni. Czytaj więcej:MacBooki Air M4 zobaczymy w tym tygodniu? Tim Cook wspomina o nowym Air POWIĄZANE TEMATY: tech Apple Piotr Wasiak Piotr Wasiak Gra w gry, promuje gry i robi gry, a teraz jeszcze czasami pisze o technologii. Zdecydowany Millenials, który coraz częściej łapie się na stwierdzeniu “za moich czasów to było…”. Pewnie dlatego lubi retro, technologię i ciekawostki świata naukowego. Poza tym, jego pasją są Gwiezdne wojny o których może długo opowiadać i spierać się, który myśliwiec jest lepszy. Pewnie dlatego prowadzi dwa kanały na YouTube - Bibliotekę Ossus o uniwersum Lucasa i Bibliotekę Wyobraźni… O wszystkich innych uniwersach. W internecie i na konwentach czy PGA lub Digital Dragons ukrywa się pod nickiem “Yako”. Fragmenty specyfikacji Switcha 2 ujawnione przez amerykańską komisję. Potwierdzono m.in. szczegóły dotyczące łączności i ładowania Fragmenty specyfikacji Switcha 2 ujawnione przez amerykańską komisję. Potwierdzono m.in. szczegóły dotyczące łączności i ładowania Sklep chwali się wysoką sprzedażą AMD RX 9070 i potwierdza duże dostawy Sklep chwali się wysoką sprzedażą AMD RX 9070 i potwierdza duże dostawy Będziecie chcieli zagrać w Forzę Horizon 5 na PS5? Będziecie potrzebować konta Microsoftu Będziecie chcieli zagrać w Forzę Horizon 5 na PS5? Będziecie potrzebować konta Microsoftu Skrajnie wysokie temperatury złącz RTX-ów 5090 to norma? W sieci pojawił się kolejny przypadek Skrajnie wysokie temperatury złącz RTX-ów 5090 to norma? W sieci pojawił się kolejny przypadek Jak pokazać ukryte pliki w Windowsie 10 i 11? Opisujemy cały proces Jak pokazać ukryte pliki w Windowsie 10 i 11? Opisujemy cały proces