Wygrał lot w kosmos. Oddał bilet koledze, bo przekroczył limit wagowy

W zeszłym roku firma SpaceX wyniosła na orbitę statek Dragon - był to pierwszy pasażerski lot pojazdu kosmicznego w historii. Mieszkający na Florydzie Kyle Hippchen wygrał udział w wydarzeniu organizowanym przez firmę Elona Muska. Nie udało mu się jednak polecieć, a bilet musiał oddać koledze, ponieważ przekroczył limit wagowy.

Powiązane:Laserem w Ziemię, czyli nowa technologia komunikacyjna NASA

W zeszłym roku Jared Isaacman, założyciel Shift4 Payments, wystawił w losowaniu udział w pierwszym pasażerskim locie SpaceX. Kyle wraz ze swoim przyjacielem Chrisem postanowili wziąć udział w losowaniu. Hippchenowi poszczęściło się i wygrał bilet na lot, lecz cieszył się tym tylko do momentu przeczytania „drobnego druczku”, mówiącego o limicie wagowym osób mogących wziąć udział w locie. Zwycięzca stwierdził, że nie uda mu się osiągnąć odpowiedniej wagi, więc oddał swoją miejscówkę koledze.

Kyle Hippchen, 43-letni pilot regionalnego przewoźnika Endeavor Air, wygrał bilet na ubiegłoroczny, wrześniowy lot. Jak się jednak okazało, zwycięzcy musieli spełniać pewne warunki fizyczne, tj. mierzyć poniżej 198 cm oraz ważyć maksymalnie 113 kg. Hippchenowi nie udało się spełnić tego drugiego wymogu, gdyż ważył wówczas 149 kg przy wzroście 178 cm.

Chris Sembroski docenił gest kolegi i zabrał w kosmos osobiste rzeczy Hippchena (m.in. naszywki kapitana linii lotniczych oraz Purpurowe Serce jego prapradziadka z pierwszej wojny światowej). Przed samym wejściem do kapsuły Dragon zadzwonił do Hippchena i powiedział, że jest mu dozgonnie wdzięczny.

Czytaj więcej:Perseverance rozrzuca na Marsie próbki, pierwsza już leży