Ta gra straszyła wszystkim poza pomysłem na rozgrywkę. Batman & Robin na PS1 miał otwarty świat, zanim to było modne

Pierwsze PlayStation to konsola, która mogła pochwalić się szeregiem eksperymentalnych tytułów. Choć wśród nich ze świecą szukać megahitów, to jednak ich autorom nie sposób odmówić pomysłowości. Jedną z takich gier był Batman & Robin, czyli jeden z pierwszych sandboksów w całkiem współczesnym wydaniu.

gaming
Krystian Pieniążek21 lutego 2025
Źrodło fot. Probe Entertainment / Acclaim Entertainment
i

Film Batman i Robin, pod którym podpisał się Joel Schumacher, nie bez powodu został okrzyknięty mianem najgorszej adaptacji przygód człowieka-nietoperza. Pomimo zmiażdżenia przez widzów i krytyków, produkcja ta doczekała się jednak adaptacji w postaci gry wideo o tym samym tytule. Niestety wypuszczony w 1998 roku na pierwsze PlayStation Batman & Robin poszedł drogą wytyczoną przez swój pierwowzór, prezentując mizerny poziom wykonania.

Dlaczego zatem poświęcamy uwagę temu słusznie zapomnianemu przez większość graczy dziełu studia Probe Entertainment? Otóż Batman & Robin miał jeden element, który wówczas nie był jeszcze standardem; mowa o otwartym świecie oferującym możliwość swobodnej eksploracji.

Nim przejdziemy do omówienia tego tytułu, zachęcamy do zapoznania się z innymi artykułami spod tego szyldu. Zajmujemy się w nich zarówno sprzętem (pokroju Game Boy Playera), jak i grami wideo (niedawno wspominaliśmy na przykład The Last Guardian).

Gotham jak prawdziwe

Biorąc poprawkę na ówczesne ograniczenia technologiczne, można stwierdzić, że tutejsza wersja wirtualnego Gotham City nie odbiegała zbytnio od tego, do czego przyzwyczaiły nas współczesne sandboksy.

Batman & Robin nie tylko pozwalał nam swobodnie eksplorować miasto, nad którym czuwał Bruce Wayne i jego świta, lecz również starał się symulować ruch uliczny oraz zachowanie pieszych. Metropolię przemierzaliśmy głównie za sterami pojazdów, do których dostęp zyskiwaliśmy, wcielając się w konkretne postacie. Jako Batman mogliśmy zasiąść za kółkiem Batmobila, Robin dosiadał swojego motocykla zwanego Redbird, z kolei Batgirl korzystała z wiernego Batblade’a.

Na tym nie koniec, gdyż twórcy zaimplementowali w grze również zegar, za sprawą którego poszczególne wydarzenia miały miejsce w określonym czasie. Choć był to kolejny element znany ze współczesnych sandboksów, to jednak potrafił on znacząco utrudnić rozgrywkę; jeśli bowiem nie trafiliśmy w porę na miejsce zdarzenia, owocowało to naszą przegraną i koniecznością rozpoczęcia misji od nowa.

Batman & Robin. Źródło: Probe Entertainment / Acclaim Entertainment. - Ta gra straszyła wszystkim poza pomysłem na rozgrywkę. Batman & Robin na PS1 miał otwarty świat, zanim to było modne - wiadomość - 2025-02-21
Batman & Robin. Źródło: Probe Entertainment / Acclaim Entertainment.

Batman jak czołg

Jak to często bywa w przypadku projektów, których autorzy niespecjalnie mają na czym się wzorować, twórcy zaliczyli szereg wpadek. Grę można było zapisywać wyłącznie w specjalnych lokacjach, a jako że ich położenie nie było tak oczywiste, jak choćby w Grand Theft Auto III, często prowadziło to do sytuacji, w których pozbawiony save’a gracz tracił swe ciężko wypracowane postępy, co zmuszało go do powtarzania sporych fragmentów gry.

Inną niekwestionowaną wadą Batmana & Robina było sterowanie, przez które postacie poruszały się niczym „czołgi”, a przemieszczanie się po lokacjach w ich skórze, wchodzenie w interakcję z obiektami oraz walka potrafiły naprawdę mocno dać w kość.

Batman & Robin. Źródło: Probe Entertainment / Acclaim Entertainment. - Ta gra straszyła wszystkim poza pomysłem na rozgrywkę. Batman & Robin na PS1 miał otwarty świat, zanim to było modne - wiadomość - 2025-02-21
Batman & Robin. Źródło: Probe Entertainment / Acclaim Entertainment.

Niedoceniona perła?

Wszystko to sprawiło, że choć Batman & Robin w istocie był jednym z pierwszych „współczesnych” sandboksów, to jednak doczekał się bardzo chłodnego przyjęcia ze strony graczy i recenzentów. Co ciekawe, nie przeszkodziło mu to w zdobyciu nagrody OPM Editors’ Awards 1998 za „najwierniejsze wykorzystanie licencji filmowej”... choć złośliwi mogliby stwierdzić, że zapewniła mu ją właśnie jego wątpliwa jakość.

Gracze przypomnieli sobie o tej pozycji po latach. Niektórzy z nich dzielą się swoimi wspomnieniami na forum Reddit. Jak pisze jeden z użytkowników:

Ta gra miała tak nieintuicyjną strukturę i minimapę, że pamiętam, jak będąc dzieckiem, jeździłem godzinami i nigdy nie znalazłem celu.

Wtóruje mu inny użytkownik:

Jeśli pokonasz „czołgowy” model sterowania, ta gra okaże się ukrytym klejnotem. Jej świat jest niemal tak duży, jak (świat – przyp. red.) Batman Arkham City (…).

Czy zatem warto dzisiaj zagrać w Batmana & Robina? Cóż, raczej nie. Gra, która już w momencie premiery raziła błędami i niedopracowaniem, obecnie wydaje się właściwie niegrywalna. Dobrze oddaje to poniższy materiał wideo, w którym gracze przez pół godziny pastwią się nad tym tytułem.

Polecamy Twojej uwadze również następujące artykuły:

  1. Fałszywe trailery - te gry z PS3 nie miały szans wyglądać tak, jak na pierwszych reklamach
  2. Ta przystawka od Nintendo robiła selfie, zanim to było modne. Game Boy dostał akcesoria rodem z umysłu retrofuturysty
  3. Grafika Crysisa jest legendarna, ale to połączenie jej ze świetną fizyką sprawiło, że gra była wielka

Krystian Pieniążek

Krystian Pieniążek

Współpracę z GRYOnline.pl rozpoczął w sierpniu 2016 roku. Pomimo że Encyklopedia Gier od początku jest jego oczkiem w głowie, pojawia się również w Newsroomie, a także w dziale Publicystyki. Doświadczenie zawodowe zdobywał na łamach nieistniejącego już serwisu, w którym przepracował niemal trzy lata. Ukończył Kulturoznawstwo na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Prowadzi własną firmę, biega, uprawia kolarstwo, kocha górskie wędrówki, jest fanem nu metalu, interesuje się kosmosem, a także oczywiście gra. Najlepiej czuje się w grach akcji z otwartym światem i RPG-ach, choć nie pogardzi dobrymi wyścigami czy strzelankami.

Sprzedawca sprzedaje kabel HDMI niczego niepodejrzewającej parze za 80 dolarów: Syn oszołomiony i żąda odszkodowania

Sprzedawca sprzedaje kabel HDMI niczego niepodejrzewającej parze za 80 dolarów: Syn oszołomiony i żąda odszkodowania

Kupując RTX 5090, musisz uważać; nie każda karta oferuje pełną moc

Kupując RTX 5090, musisz uważać; nie każda karta oferuje pełną moc

Na RTX 5060 i 5070 możemy jeszcze poczekać; NVIDIA zmaga się z problemami, które mogą opóźnić premierę

Na RTX 5060 i 5070 możemy jeszcze poczekać; NVIDIA zmaga się z problemami, które mogą opóźnić premierę

„Świetna alternatywa dla dużych marek"? Motorola! Ten smartfon nie kosztuje nawet 1000 zł, ma 12 GB RAM-u i Snapdragona 6s Gen 3

„Świetna alternatywa dla dużych marek"? Motorola! Ten smartfon nie kosztuje nawet 1000 zł, ma 12 GB RAM-u i Snapdragona 6s Gen 3

Witamy w odświeżonej Górniczej Kolonii! Pierwsze spojrzenie na aspekty techniczne Gothic Remake

Witamy w odświeżonej Górniczej Kolonii! Pierwsze spojrzenie na aspekty techniczne Gothic Remake