Fałszywe trailery - te gry z PS3 nie miały szans wyglądać tak, jak na pierwszych reklamach

E3 2005 przyniosło zapowiedź i prezentację PlayStation 3. Ta ostatnia zapisała się w historii gier wideo za sprawą tak zwanych „target renderów”, które mamiły graczy wizją „fotorealizmu” w nadchodzących produkcjach. Przypomnijmy sobie tę bodaj największą wpadkę w historii Sony.

gaming
Krystian Pieniążek31 stycznia 2025
Źrodło fot. Sony Interactive Entertainment / Guerrilla Games / NeoGamer / YouTube
i

W dzisiejszych czasach standardem jest, że pokazom nowych gier towarzyszą adnotacje informujące widzów o tym, czy dane sceny pochodzą z gry, czy też zostały wykreowane na jej silniku bądź są po prostu czystym CGI. Nie zawsze jednak tak było, a najbardziej jaskrawym przykładem nadużyć, jakich w tej materii dopuszczali się producenci i wydawcy, były pamiętne „target rendery” z prezentacji PlayStation 3 na targach E3 2005.

W tym artykule przypominamy pokaz, który docelowo miał działać na wyobraźnię przyszłych posiadaczy tej konsoli i zachęcić ich do składania zamówień przedpremierowych, a w praktyce okazał się jedną z największych wpadek w historii marki PlayStation.

Warto jednak odnotować, że w późniejszych latach japońska firma nie musiała uciekać się do takich sztuczek, między innymi dlatego, że wydawane przez nią gry w istocie mogły pochwalić się ponadczasową grafiką. Przykładem takiej produkcji był The Order 1886, któremu poświęciliśmy odrębny tekst z tej serii.

Prototyp PlayStation 3 i charakterystycznego kontrolera zwanego m.in. „bumerangiem”. Źródło: Reddit. - Killzone 2 i „fotorealistyczny” Motorstorm - wspominamy słynne „target rendery” gier na PS3 - wiadomość - 2025-01-31
Prototyp PlayStation 3 i charakterystycznego kontrolera zwanego m.in. „bumerangiem”. Źródło: Reddit.

Cell i wszystko jasne

Pomimo że PlayStation 3 ostatecznie odniosło sukces artystyczny i komercyjny, zapisując się na kartach historii branży gier wideo jako konsola, która doczekała się szeregu hitów wyznaczających standardy w dziedzinie jakości oprawy graficznej, to jednak jego skomplikowana architektura mogła stanowić dla twórców nie lada problem (a w niektórych przypadkach – barierę nie do przeskoczenia).

Głównym winowajcą był procesor Cell będący „sercem” tej maszyny, który choć dysponował olbrzymimi pokładami mocy, to jednak był niebywale trudny do okiełznania. Przez to multiplatformowe projekty często wyglądały gorzej na PlayStation 3 aniżeli na słabszym (na papierze), lecz jednocześnie łatwiejszym w obsłudze Xboksie 360. Z drugiej strony deweloperzy potrafiący zrobić z niego użytek, osiągali imponujące rezultaty, o czym świadczy chociażby imponująca jakość grafiki w grach Uncharted 2: Among Thieves oraz Uncharted 3: Oszustwo Drake’a.

W 2005 roku, kiedy PlayStation 3 doczekało się oficjalnej zapowiedzi i prezentacji, twórcy stawiali dopiero pierwsze kroki w kierunku stworzenia gier na tę platformę. Niemniej japoński gigant musiał coś pokazać na targach E3, prawda?

Kłopotliwe E3

Konferencja Sony, którą wciąż można obejrzeć w serwisie YouTube, obfitowała w odczyty, prezentacje pełne „cyferek” i wystąpienia z zapewnieniami o świetlanej przyszłości marki PlayStation. Gdyby producent zdecydował się zilustrować ją wyłącznie przy pomocy dem technologicznych i teaserów zapowiadających produkcje zmierzające na tę konsolę, zapewne nikt nie miałby do niego o to pretensji.

Co ciekawe, wśród tych pierwszych pojawił się między innymi pokaz nowej, liczonej w czasie rzeczywistym wersji intra do Final Fantasy VII, który sprawił, że gracze zaczęli domagać się remake’u tego kultowego dzieła. Takowe ostatecznie ujrzało światło dzienne dopiero w epoce PlayStation 4 i uczciwie trzeba przyznać, że wyglądało wyraźnie lepiej niż to, co Square Enix pokazało nam w 2005 roku. Na liście tych drugich pojawiło się natomiast między innymi Devil May Cry 4, F1, Gran Turismo, NiOh oraz Heavenly Sword.

Fejkowe gameplaye

Niemniej pod koniec prezentacja zaczęła zmierzać w przedziwnym kierunku. Sony postanowiło bowiem zakończyć ją pokazem nowego Killzone’a od Guerrilla Games oraz Motorstorma od Evolution Studios. Owe materiały imitowały prawdziwą rozgrywkę (choć uczciwie trzeba przyznać, że całość już wtedy „śmierdziała fejkami” na kilometr). W efekcie poprzeczka w kwestii jakości ich oprawy graficznej została postawiona niezwykle wysoko, zaś ich autorzy musieli sprostać wręcz nierealnym oczekiwaniom.

Killzone 2

Ostatecznie obronną ręką z tego „starcia” wyszło Guerrilla Games, którego Killzone 2 prezentował się porównywalnie, a pod pewnymi względami (jakość tekstur, oświetlenie, efekty cząsteczkowe) nawet lepiej od tego, co pokazało nam Sony. Niemniej od tamtej pory kolejne gry Guerrilla Games były prezentowane w „kontrolowany” sposób – w formie zwiastunów lub czystych gameplayów.

Motorstorm

Inaczej miały się sprawy z Motorstormem, którego pokaz stanowił jedynie swoistą „wizualizację” wizji stojącej za projektem i nigdy nie miał zostać pokazany szerokiemu gronu odbiorców. Dzieło studia znanego z serii WRC wyglądało na nim tak dobrze, że nawet dzisiaj próżno szukać pozycji, która byłaby w stanie zmierzyć się z nim pod względem jakości grafiki.

Choć autorzy zrobili co w ich mocy, by możliwie najbardziej zbliżyć swoje dzieło do tego pokazu, ostatecznie polegli z kretesem; co prawda Motorstorm wyglądał doskonale, ale graficznie nie dorównywał temu, co pokazano na zwiastunie.

Lekcja na przyszłość

Mimo wszystko nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zamieszanie wywołane przez owe „target rendery” sprawiło, że twórcy i wydawcy zaczęli lepiej komunikować, co tak naprawdę nam pokazują, zaś tak zwane „bullshoty”, od których wcześniej nie stroniono, na przestrzeni lat zaczęły odchodzić do lamusa. Niemniej, wciąż zdarzają się wpadki, na czele z tak zwanymi downgrade’ami. Ale to temat na inną historię…

Polecamy Twojej uwadze również następujące artykuły:

  1. Ta przystawka od Nintendo robiła selfie, zanim to było modne. Game Boy dostał akcesoria rodem z umysłu retrofuturysty
  2. Grafika Crysisa jest legendarna, ale to połączenie jej ze świetną fizyką sprawiło, że gra była wielka
  3. Resident Evil 4 przed laty otrzymał dedykowany kontroler. Krwawy pad w kształcie piły łańcuchowej był niewygodny, lecz prezentował się obłędnie

Krystian Pieniążek

Krystian Pieniążek

Współpracę z GRYOnline.pl rozpoczął w sierpniu 2016 roku. Pomimo że Encyklopedia Gier od początku jest jego oczkiem w głowie, pojawia się również w Newsroomie, a także w dziale Publicystyki. Doświadczenie zawodowe zdobywał na łamach nieistniejącego już serwisu, w którym przepracował niemal trzy lata. Ukończył Kulturoznawstwo na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Prowadzi własną firmę, biega, uprawia kolarstwo, kocha górskie wędrówki, jest fanem nu metalu, interesuje się kosmosem, a także oczywiście gra. Najlepiej czuje się w grach akcji z otwartym światem i RPG-ach, choć nie pogardzi dobrymi wyścigami czy strzelankami.

Czy RTX 50 to „papierowa premiera”? Nowych kart graficznych Nvidii w zasadzie nie da się kupić

Czy RTX 50 to „papierowa premiera”? Nowych kart graficznych Nvidii w zasadzie nie da się kupić

iOS 18: Dziesięć praktycznych funkcji iPhone'a, o których możesz jeszcze nie wiedzieć

iOS 18: Dziesięć praktycznych funkcji iPhone'a, o których możesz jeszcze nie wiedzieć

Sterowniki GeForce Game Ready 572.16 już dostępne; dodają wsparcie dla RTX 50 i DLSS 4

Sterowniki GeForce Game Ready 572.16 już dostępne; dodają wsparcie dla RTX 50 i DLSS 4

GTA 6 bez 60 fps? Były pracownik Rockstar zakłada niższą liczbę klatek na sekundę

GTA 6 bez 60 fps? Były pracownik Rockstar zakłada niższą liczbę klatek na sekundę

Jeśli jesteś człowiekiem, nie kupuj!”; Fałszywe aukcje RTX 5090 bronią w walce ze scalperami

Jeśli jesteś człowiekiem, nie kupuj!”; Fałszywe aukcje RTX 5090 bronią w walce ze scalperami