futurebeat.pl NEWSROOM Stare mury, ale bije z nich nowy blask. Porównujemy Twierdza Krzyżowiec: Edycja Ostateczna z pierwowzorem Stare mury, ale bije z nich nowy blask. Porównujemy Twierdza Krzyżowiec: Edycja Ostateczna z pierwowzorem Twierdza Krzyżowiec: Edycja Ostateczna to remaster, ale pisany przez wielkie „R”. Firefly Studios stanęło na wysokości zadania i dostarczyło dokładnie taki produkt, jakiego fani oczekiwali. Piętą achillesową okazała się jednak kwestia trybu sieciowego. gamingMateusz Zelek16 lipca 2025 2 Spis treści: Jeśli robić remaster, to tylko na takim poziomieTwierdza Krzyżowiec: Edycja Ostateczna nie próbuje kombinowaćAnimacje są wygładzone, ale wciąż przywodzą na myśl starsze gry strategicznePustynia bywa jednak zdradliwa…„Mój Panie, twoja twierdza czeka na Ciebie” Twierdza Krzyżowiec: Edycja Ostateczna to jedna z bardziej oczekiwanych strategii tego roku. Trafiła ona w sezon ogórkowy, co było idealnym momentem dla takiej produkcji – w tym okresie debiutuje niewiele gier, a co za tym idzie, potencjalnych rywali. A że gracze są wielkimi fanami klimatów retro, tytuł szybko zyskał sporą popularność. Powiązane:Ładna gra, która pójdzie na każdym pececie. Recenzja techniczna Stellar Blade W momencie pisania tego tekstu na karcie gry na Steamie pojawiło się 914 recenzji, z czego aż 93% jest pozytywnych. Po kilku pierwszych godzinach osobiście muszę przyznać, że bawiłem się doskonale. Do ideału jednak nieco zabrakło – odświeżone tekstury i animacje są świetne, ale nie obraziłbym się za działający kod sieciowy i brak problemów z AI przeciwników. Te aspekty trzeba jeszcze solidnie doszlifować. Sprawdźcie inne nasze recenzje techniczne Ładna gra, która pójdzie na każdym pececie. Recenzja techniczna Stellar BladeNiestabilne serwery, niska ilość FPS oraz problemy z hitboxami. Recenzja techniczna FBC: FirebreakGra, która wygląda jakby zrobiono ją na PlayStation 6. Recenzja techniczna Death Stranding 2 Krzyżowiec z 2002 vs Krzyżowiec z 2025 – jak wypadają na swoim tle?Gra przeszła spory lifting pod względem technicznym – można ją uruchomić w 4K i wciąż wygląda dobrze. Znacznie powiększono mapy oraz zwiększono liczbę jednostek na ekranie, chociaż uruchomienie tego trybu w trakcie potyczki powoduje, że gra informuje nas o potencjalnych problemach z wydajnością. Osobiście nie zauważyłem jednak żadnych kłopotów. To spora różnica w porównaniu z oryginałem, który nawet w wersji HD miewał problemy z wyświetlaniem obrazu oraz stabilnością. Bawi mnie także fakt, że Crusader HD, choć jest dostępny na Steam, do dzisiaj nie obsługuje nakładki platformy Valve. Interfejs wersji HD był średnio przystosowany do większych rozdzielczości.Źródło: Stronghold Crusader HD, Firefly Studios, 2012. Wracając jednak do tekstur, to nie są one już tak rozmazane. Widać to było zwłaszcza w wersji HD, gdzie po prostu rozciągnięto grę do pewnych wartości, ale takie przeskalowanie szaty graficznej nie wyszło jej na dobre i mocno rzucało się to w oczy. W przypadku Edycji Ostatecznej takich kłopotów nie ma, bo nowe tekstury przygotowano w wysokiej rozdzielczości, a ja sam gram w jakości 4K, ciesząc oczy ciężką pracą deweloperów. Tekstury w wersji HD były okej, ale im większa rozdziałka, tym bardziej kłuło to w oczy.Źródło: Stronghold Crusader HD, Firefly Studios, 2012. Poza tym wszelkie zmiany są widoczne gołym okiem – tekstury jednostek, mieszkańców czy budynków zostały gruntownie odświeżone. Wyglądają one o niebo lepiej, zwłaszcza że teraz możemy znacznie bardziej przybliżyć ekran, aby się im przyjrzeć. Nie są to modele, które zostaną zapamiętane w historii gamingu, ale prezentują się na tyle dobrze, że na pewno nie mają się czego wstydzić w 2025 roku. Zwłaszcza że artystom z Firefly Studios udało się zachować wyjątkowość oprawy wizualnej pierwowzoru, a zarazem dodać jej sporo nowego sznytu. Animacje wystrzałów czy samych strzał były wyjątkowe i wyglądały jak w zwolnionym tempie.Źródło: Stronghold Crusader HD, Firefly Studios, 2012. Najbardziej widoczną różnicą są animacje – w przeciwieństwie do oryginału, gdzie jednostki wojskowe czy mieszkańcy zamku poruszali się niczym w zwolnionym tempie, w nowej edycji poruszają się oni w pełni płynnie. Mimo tej nowości zachowują one „nostalgiczny” charakter, który kojarzy mi się z grami strategicznymi z przełomu lat 2005-2010. Wyglądają na tyle dobrze i nostalgicznie, że nie zaburza to spójności graficznej i świetnie pasuje do całego projektu remastera. Bezpośrednie porównanie wersji HD do Edycji Ostatecznej - po lewej wersja HD, po prawej ta najnowsza.Źródło: Stronghold Crusader HD, Firefly Studios, 2012. Jeśli robić remaster, to tylko na takim poziomieOd razu widać, że tekstury zostały odświeżone, a niektóre zaprojektowano na nowo. To nie jest przykład lenistwa, jakiego dopuścił się Ubisoft przy remasterze Heroes 3 – tutaj, zamiast tylko podnieść rozdzielczość tekstur, włożono sporo pracy w ich odświeżenie. Co do efektów (dymu, ognia czy chmury zgnilizny), tutaj już się tak nie popisano – o ile sam ogień wygląda nieco lepiej, to reszta efektów pozostała bez zmian. Czy można to uznać za plus (nostalgia wiecznie żywa), czy raczej za minus (zważywszy na to, jak wiele pracy włożono w nowy wygląd budynków czy jednostek), pozostaje kwestią sporną. Bezpośrednie porównanie wersji HD do Edycji Ostatecznej - po lewej wersja HD, po prawej ta najnowsza.Źródło: Twierdza Krzyżowiec: Edycja Ostateczna, Firefly Studios, 2025. Zmieniono także sterowanie (chwała niech będzie Saladynowi!) i teraz możemy wybierać między oryginalnym a nowoczesnym – ten drugi pozwala na kierowanie kamerą za pośrednictwem klawiszy WSAD oraz wydawanie rozkazów jednostkom w sposób obecnie dominujący, czyli zaznaczenie lewym przyciskiem i wykonywanie poleceń prawym przyciskiem myszy. Dodatkowo mamy możliwość konfiguracji klawiszy, więc jeśli układ skrótów nam nie odpowiada, możemy go w dowolny sposób zmienić. AI przeciwników zostało bez zmian... niestety.Źródło: Twierdza Krzyżowiec: Edycja Ostateczn, Firefly Studios, 2025. Twierdza Krzyżowiec: Edycja Ostateczna nie próbuje kombinowaćPozostałe aspekty graficzne nie uległy większym zmianom – nieco wygładzono interfejs, zmieniono wygląd Skryby (na gorszy, na szczęście można wybrać oryginalny model) oraz dodano możliwość personalizacji lorda. Teraz do wyboru mamy nie tylko władcę krzyżackiego czy arabskiego, ale także beduńskiego (nowość), a do tego dodano rozróżnienie ze względu na płeć. Oprócz zmiany wyglądu modelu nie zyskujemy nic, ale to także miły element personalizacji. Naprawiono także mało znaczący, ale irytujący motyw – teraz nasi arabscy przeciwnicy oraz sam gracz (o ile ma wybranego arabskiego lorda) zamiast kościołów mogą budować meczety. Co zabawne, widziałem narzekania graczy, że „te budynki są takie same, tyle że mają minaret”. Akurat to detal, który świetnie wpisuje się w historyczną tematykę gry. Wybór lorda wpływa także na jednostkę mnichów – Arabowie zamiast nich mają strażników świątynnych. To także zmiana wyłącznie kosmetyczna, bo ich statystyki pozostają te same. Wygląd interfejsu, chociażby koszar został odświeżony.Źródło: Twierdza Krzyżowiec: Edycja Ostateczna, Firefly Studios, 2025. Animacje są wygładzone, ale wciąż przywodzą na myśl starsze gry strategiczneNiektóre animacje są nieco komiczne – chociażby asasyni w trakcie poruszania się wyglądają, jakby mieli jakieś porażenie nerwowe i bujali się, jakby słuchali jakiejś psychodelicznej muzyki. Mam więc pozytywne odczucia w sprawie odświeżenia większości animacji, ale kilku z nich zdecydowanie przydałyby się pewne poprawki. Dźwiękowo jest w porządku – większość utworów oraz wypowiedzi pozostała niezmieniona, ale nie wszystko mogło zostać „po staremu”. Mówię tu o polskiej wersji językowej. Kwestie mówione lektorki (wcześniej lektora) oraz słynnego dżina komentującego rozgrywkę zostały nagrane na nowo, aby lepiej pasować do poszerzonego wachlarza przeciwników AI. Nowe dialogi nagrano także z myślą o nadchodzących dodatkach DLC, bo Firefly Studios ma ambitne plany co do dalszego rozwoju swojej „nowej” gry. Wężyk i "kompresowanie" jednostek wciąż występuje.Źródło: Twierdza Krzyżowiec: Edycja Ostateczna, Firefly Studios, 2025. Pustynia bywa jednak zdradliwa…Głównym problemem Twierdzy Krzyżowiec: Edycji Ostatecznej okazały się ustawienia sieciowe. Niestety, w trakcie gry w sieci wyczuwalne są opóźnienia (zwłaszcza w trybie kooperacyjnym), które potrafią dosyć mocno wpływać na rozgrywkę. Zwłaszcza gdy zaplanowany przez nas manewr z wykorzystaniem jednostek kawalerii jest wybitnie podatny na takie minimalne błędy… Niestety Firefly Studios musi jeszcze usiąść i odpowiednio to dopracować, bo szumnie zapowiadana w materiałach promocyjnych rezygnacja z usług GameRangera wymaga przygotowania stabilnego kodu sieciowego. Zwłaszcza że Twierdza Krzyżowiec jest bardzo mocno nastawiona na wirtualne starcia z innymi, ludzkimi przeciwnikami. Kolejnym problemem są grzechy przeszłości – wrodzy lordowie kierowani przez AI nadal popełniają te same błędy, które tak bawiły w oryginale. Od budowania swoich farm w zasięgu naszych wieżyczek, przez podatność na podpalenie zamku, aż po likwidowanie kolejnych budynków w momencie zatrzymania gospodarki. Wciąż banalnie łatwo złamać opór wroga, gdy jego zamek zostanie gospodarczo sparaliżowany. Wbrew moim oczekiwaniom, nowi przeciwnicy (Wartownik, Nomad, Perła czy Księżniczka) nie okazali się zbyt wytrawnymi rywalami. Jedynie Nomad zaskoczył, bo nie bawi się on w półśrodki i mimo że zalewa nas tanią piechotą, to potrafi to robić w przytłaczającej liczbie. AI jeśli straci swoją gospodarkę, to praktycznie się poddaje.Źródło: Twierdza Krzyżowiec: Edycja Ostateczna, Firefly Studios, 2025. Niestety, wciąż zauważyłem, że AI ma paskudny zwyczaj „przysypiać”, czyli przez dłuższy czas nie wykonywać żadnych ruchów. Powoduje to, że „potężniejsi” lordowie, stawiający na droższe jednostki, potrafią zostać przytłoczeni przez tych, którzy stosują lżejsze oddziały. Zabawnie było oglądać sytuację, gdy beduińskie oddziały Nomada przytłoczyły Wilka, gdy ten dopiero stawiał swój zamek. Niestety, poziom trudności w moim odczuciu wciąż jest zbyt niski i wynika to z tego, że przeciwnicy nie podejmują działań tak często, jak mogliby to robić. Nie mogło także zabraknąć problemu z wyznaczaniem ścieżek przez jednostki, zwłaszcza duże grupy. Dalej nasi wojacy potrafią iść wężykiem albo wybierać najdziwniejsze trasy, aby dotrzeć do wyznaczonego miejsca. Zauważyłem także, że łucznicy potrafią nie oddawać strzałów w kierunku przeciwnika, który ich atakuje. Zwykle tak się działo, gdy oddział kuszników szturmujących moje mury zostawał wybity, ale wśród nich zostawiał ostatni i nagle moi łucznicy przestawali do niego strzelać. Odświeżone jednostki wyglądają ślicznie, aczkolwiek na niektórych terenach tekstury dziwnie się przenikają.Źródło: Twierdza Krzyżowiec: Edycja Ostateczna, Firefly Studios, 2025. „Mój Panie, twoja twierdza czeka na Ciebie”Twierdza Krzyżowiec: Edycja Ostateczna to produkcja udana, jeśli oczywiście bierzemy pod uwagę, że mowa tu o odświeżeniu 23-letniej gry. Pod względem samej jakości technicznej również nie mam uwag – nie licząc grzeszków przeszłości w kwestii AI, nie natrafiłem na żadne problemy techniczne (poza sieciowymi). To solidna, sprawdzona pod tym kątem produkcja. Do tego gra została uczciwie wyceniona (82 złote) i w ramach tej kwoty otrzymujemy solidną dawkę nostalgii oraz świetną strategię, której mechaniki bronią się nawet dzisiaj. Czy warto po nią sięgnąć bez obaw o jej stan techniczny? Jak najbardziej, zwłaszcza gdy lubi się nostalgiczne powroty, zamki i walki na miecze w palącym słońcu pustyni. Drobne problemy nie wpływają na świetną zabawę, jaką daje ta odświeżona strategia. Czytaj więcej:Niestabilne serwery, niska ilość FPS oraz problemy z hitboxami. Recenzja techniczna FBC: Firebreak POWIĄZANE TEMATY: gaming testy wydajności Mateusz Zelek Mateusz Zelek Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. W tematyce gier i elektroniki siedzi, odkąd nauczył się czytać. Ogrywa większość gatunków, ale najbardziej docenia strategie ekonomiczne. Spędził także setki godzin w wielu cRPG-ach od Gothica po Skyrima. Nie przekonał się do japońskich jrpg-ów. W recenzowaniu sprzętów kształci się od studiów, ale jego głównym zainteresowaniem są peryferia komputerowe oraz gogle VR. Swoje szlify dziennikarskie nabywał w Ostatniej Tawernie, gdzie odpowiadał za sekcję technologiczną. Współtworzył także takie portale jak Popbookownik, Gra Pod Pada czy ISBtech, gdzie zajmował się relacjami z wydarzeń technologicznych. W końcu trafił do Webedia Poland, gdzie zasilił szeregi redakcji Futurebeat.pl. Prywatnie wielki fanatyk dinozaurów, o których może debatować godzinami. Poważnie, zagadanie Mateusza o tematy mezozoiczne powoduje, że dyskusja będzie się dłużyć niczym 65 mln lat. RTX, ray tracing i 120 FPS… bez komputera? Sprawdzamy Firebreak w GeForce NOW RTX, ray tracing i 120 FPS… bez komputera? Sprawdzamy Firebreak w GeForce NOW Chciał zbudować swój pierwszy komputer do gier i popełnił jeden z podstawowych błędów Chciał zbudować swój pierwszy komputer do gier i popełnił jeden z podstawowych błędów Letnie upały powodują wzrost awarii komputerów. Dane Mozilli wskazują na wrażliwość procesorów Intela 13. i 14. generacji Letnie upały powodują wzrost awarii komputerów. Dane Mozilli wskazują na wrażliwość procesorów Intela 13. i 14. generacji Jak wyłączyć iPada w 2025 roku? To proste, choć wymaga przyzwyczajenia Jak wyłączyć iPada w 2025 roku? To proste, choć wymaga przyzwyczajenia Sztuczna inteligencja bez internetu? Tak działają nowe laptopy z NPU Sztuczna inteligencja bez internetu? Tak działają nowe laptopy z NPU