ROG Xbox Ally mnie nie kupił - zapowiada się przeciętnie, a nie jak konkurent dla Switcha 2 i Steam Decka

Nie ukrywam, że kolejne handheldy pojawiające się na rynku cieszą moje serduszko. Co prawda Nintendo Switch 2 nie przekonało mnie do siebie (ale próbuję się przełamać!) a przed chwilą dostaliśmy zapowiedź kolejnego urządzenia tego typu, tym razem pod szyldem Microsoftu i Asusa.

Powiązane:ROG Xbox Ally zrobił to, czego nie potrafił Steam Deck. I właśnie dlatego go kupię

Prezentacja ROG Xbox Ally była nawet niezła, ale i tak musimy poczekać na więcej konkretów. Szkoda, bo liczyłem, że właśnie zobaczymy te “konkrety”, zwłaszcza w kwestii wydajności. Póki co jednak możemy już teraz wysunąć nieco wniosków – ROG Xbox Ally zrobił to, czego nie potrafił Steam Deck według Rafała i przekonał go do zakupu.

Osobiście jestem „Panem Marudą” i jak zwykle muszę ponarzekać. Przenośny Xbox na ten moment mnie nie przekonał do Siebie, bo zamiast zrobić „Wow” zrobiłem raczej „meh”. Liczyłem, że jednak partnerstwo Microsoft i Asus zagwarantuje, że Nintendo będzie musiało się delikatnie obawiać rywala.

No dobra, ale gdzie ta rewolucja?

Myślałem, że za pierwszym razem ROG Xbox Ally zaprezentuje coś, co sprawi, że wyskoczę z butów – nieziemska wydajność, przepiękny ekran OLED, funkcje niespotykane w innym handheldzie konkurencji. Że będzie to „coś”, co sprawi, że pomyślę… a może by tak porzucić Steam Decka, bo jego czas już nadszedł? Niestety nic takiego się nie stało, a raczej dostaliśmy bardzo bezpieczną prezentację.

Na początek kwestia oprogramowania – nakładka Game Bar zintegrowana z Armoury Crate brzmi okej, ale to wciąż będzie handheld pracujący nad Windowsie. O ile SteamOS wielokrotnie pokazał, jak robić soft na mobilne konsole, tak Microsoft nie do końca ogarnia temat. Niedawno do sprzedaży trafił Lenovo Legion Go S napędzany oprogramowaniem Valve i skok wydajnościowy jest solidny. Widać, że Gabe ze spółką wiedzą, jak optymalizować mobilne podzespoły, aby dawały z siebie z siebie wszystko.

W przypadku Windowsa nie od dziś wiadomo, że nie do końca dobrze współpracuje z handheldami i jednym z wyczekiwanych ruchów w przypadku poprzedniego „Rogala” było… wprowadzenie możliwości zainstalowania SteamOS. Liczę jednak, że nowa nakładka trafi także na ROG Ally X – na pewno będzie działać lepiej niż obecny Windows 11, a przy okazji nieco „odświeży” tę konsolę.

Bezpieczna konstrukcja bez OLED-a

W samej konstrukcji brakuje mi czegoś wyjątkowego, jak chociażby „gładzików” jakie ma Steam Deck. Nie, dedykowany guzik Xboxa mnie nie przekonuje. Początkowo nie mogłem przekonać się do trackpadów, ale w wielu grach i to strategicznych zwłaszcza, okazały się idealnym rozwiązaniem. W przypadku ROG Xbox Ally brakuje mi takowego rozwiązania i dostajemy standardowy (aczkolwiek wygodny) układ z Xboxa i solidne gripy do trzymania urządzenia. To jednak dla mnie za mało, choć pewnie trudno jest wymyślić rewolucję w temacie konstrukcji.

Totalnie niezrozumiałe jest dla mnie także brak ekranu OLED, który powinien stać się przecież nowym standardem w przypadku konsol mobilnych. Ja wiem, że chodzi o ograniczenie kosztów, ale (prawdopodobnie) dostaniemy najdroższego handhelda, jak było to w przypadku ROG Ally X. I dlatego tym bardziej nie chce zaakceptować faktu, że będzie tam zwykły LCD. Jak już grać mobilnie, to ekran odgrywa przecież bardzo wielką rolę.

Lepsza i gorsza wersja ROG Xbox Ally – ale dlaczego robić taki podział?

Asus wraz z Microsoftem ponownie zrobili to, co przy ROG Ally – zaproponowali dwa urządzenia. ROG Xbox Ally jest słabszy od swojego brata Xbox Ally X i nie podoba mi się ten ruch. Finalnie i tak będzie trzeba dopłacić do tej mocniejszej wersji, bo jednak dążymy do maksymalnej wydajności na urządzeniu mobilnym. Z punktu widzenia konsumenta kupno słabszej wersji jest zwyczajnie nieopłacalne.

Co prawda poczekajmy na benchmarki, bo może się okazać, że nawet słabsza wersja przeskakuje leciwego już Steam Decka. Wówczas zakup ROG Xbox Ally w białej wersji będzie całkiem uzasadnione. Jednak zdecydowanie wolałbym, aby Microsoft wraz z Asusem skupili się na jednym urządzeniu, a nie dwóch różnych wersjach, tak jak robi to Nintendo ze swoim Switchem 2. Okej, pewnie za rok może za dwa doczekamy się ”Pstryczka 2” z ekranem OLED, ale to wciąż będą dwa różne urządzenia wydane w różnym czasie.

Finalnie poczekam i zobaczę jak ROG Xbox Ally napnie podzespoły

Główną kwestią będzie dla mnie jednak cena – jeśli za mocniejszą wersję znów przyjdzie zapłacić pewnie w okolicy ponad 4000 złotych, to nawet nie będę miał po co go rozważać zakupu. Konsola mobilna pokroju Steam Decka służy mi głównie do ogrywania mniejszych tytułów, a do tych “pełnowymiarowych” mam sprzęt komputerowy. Płacenie tak wysokiej kwoty za “nieco lepszą wydajność” na konsoli, która i tak wyładuje się po 2-4 godzinach jest dla mnie mało opłacalne.

Chyba że okaże się, że ROG Xbox Ally X zaprezentuje wydajność mobilną na zupełnie nowym poziomie. Wtedy można „ewentualnie” rozważyć taki zakup, o ile jeszcze samo oprogramowanie da radę. Póki co jestem bardzo sceptycznie nastawiony, zwłaszcza, że do premiery przyjdzie nam poczekać aż do końca roku. Miejmy nadzieję, że w międzyczasie Microsoft nieco przybliży nam możliwości swojej konsoli.

Czytaj więcej:Przenośny Xbox oficjalnie zaprezentowany. ROG Xbox Ally X solidnie uderza w mobilny rynek gamingowy [AKTUALIZACJA]