Nadchodzi rewolucja w bateriach? Diamentowy akumulator ma działać nieprzerwanie przez ponad 5000 lat

Brytyjska instytucja UK Atomic Energy Authority poinformowała na portalu X (wcześniej Twitter), że wraz z Uniwersytetem w Bristolu stworzyła pierwszą baterię z wyprodukowanego diamentu, której średni czas życia ma wynosić nawet 5700 lat. Nie jest to wybitnie wydajne ogniwo, ponieważ produkuje niewielkie napięcie elektryczne, ale nie ma to znaczenia, skoro może zasilać urządzenia przez setki, jak nie tysiące pokoleń.

Działanie ogniwa nie jest szczególnie skomplikowane. Kluczowy jest jednak dobór materiału. Diamentu, który zawiera w sobie węgiel-14. Jest to izotop promieniotwórczy, który w trakcie swojego rozpadu generuje elektrony. Te następnie wychwytywane są przez strukturę kamienia szlachetnego, dzięki czemu powstaje napięcie. Jak jednak opisują sami autorzy projektu, jest to „energia na poziomie mikrowatów”.

Powiązane:Laptop stale podłączony do zasilania - czy to uszkadza baterię?

Do czego jednak można wykorzystać ogniwo o tak długiej żywotności, lecz niskiej wydajności energetycznej? Przede wszystkim możemy pomyśleć o niemalże „wiecznym” zegarku na rękę, ale to obydwie instytucje mierzą wiele wyżej, jak np. urządzenia, które wymagają regularnej konserwacji, ale proces bywa kosztowny lub ryzykowny.

Mowa tutaj np. o implantach medycznych czy przemyśle kosmicznym, satelitach czy sondach, które zbierają dane i potrzebują naprawdę niewiele energii do przesyłania ich z powrotem na Ziemię. Dla kontekstu, wysłany w 1977 roku na orbitę Voyager 1 nadal działa, ale energii wystarczy mu tylko do 2036 roku. Gdyby zastosować w obiekcie baterię diamentową z węglem-14, ten problem zostałby niemalże całkowicie zredukowany.

A Wy do jakich celów wykorzystalibyście taką baterię? Podzielcie się swoimi pomysłami w sekcji komentarzy.

Czytaj więcej:Rewolucyjne baterie - dlaczego Duracell zrezygnowało z przydatnej funkcji?