futurebeat.pl NEWSROOM Masa graficznych detali, świetna optymalizacja i brak poważniejszych błędów. Recenzja techniczna Clair Obscur: Expedition 33 Masa graficznych detali, świetna optymalizacja i brak poważniejszych błędów. Recenzja techniczna Clair Obscur: Expedition 33 Debiutancka gra niezależnego studia, śmigająca na Unreal Engine 5... czy to mogło się udać? Początkowo wydawało się, że nie, jednak Clair Obscur: Expedition 33 to piękny pokaz potencjału graficznego oraz doszlifowania technicznego. gamingMateusz Zelek23 kwietnia 2025 5 SPIS TREŚCI:Wymagania sprzętowePlatforma testowaDepresyjne piękno, które pochłaniaExcellente optimisationFrancuska robota?Podsumowanie Powiem szczerze, nie wierzyłem, aby debiutanckie dzieło Sandfall Interactive mnie tak pozytywnie zaskoczyło. Clair Obscur: Expedition 33 to nie tylko oryginalna gra pod względem samej rozgrywki, ale także piękny pokaz możliwości Unreal Engine 5 – oprawa audiowizualna prezentuje się niesamowicie! Deweloperzy zbudowali świat, który chce się pochłaniać oczami i przyglądać się różnym detalom. To także jeden z powodów, dlaczego chcemy poznać jego wszystkie sekrety. Powiązane:Test RTX 5060 Ti 16 GB. Karta graficzna, która oferuje DLSS Multi Frame Generation dla mas A jak wypada pod względem technicznym? I tutaj przychodzi kolejne rozczarowanie – myślałem, że będzie dużo gorzej. Finalnie dostajemy na premierę stabilną optymalizację oraz brak większych błędów, które mogłyby w negatywny sposób wpływać na rozgrywkę. Jedynie co udało się wyłapać, to okazjonalny stuttering oraz przerywniki filmowe, które czasem zaburzają płynną rozgrywkę, ale są to pojedyncze przypadki, niż regularny element zabawy. PLUSY:Możliwość zmiany ustawień w trakcie zabawy; pod względem technicznym gra jest doszlifowana;w pełni wykorzystany potencjał Unreal Engine 5;masa świetnych detali oraz elementów otoczenia. MINUSY:Minimalny stuttering przy przechodzeniu pomiędzy lokacjami;przerywniki filmowe „wyrywają” nas z płynnej rozgrywki. TO NIE JEST RECENZJA GRY W tym tekście Clair Obscur: Expedition 33 ocenianie jest wyłącznie pod kątem technicznym. Po pełnowymiarową recenzję zapraszam na Gry-Onilne. Sprawdź nasze inne recenzje techniczne: To wciąż jedna z najpiękniejszych gier, ale brak ulepszeń boli. Recenzja techniczna The Last of Us Part 2 RemasteredSkaczące klatki to największe zmartwienie w tej grze. Recenzja techniczna Monster Hunter WildsOptymalizacja oraz grafika na plus, ale ucierpiała fizyka. Recenzja techniczna Wreckfest 2 Wymagania sprzętoweWymagania nie przerażają – w dolnych widełkach sprzętowych ponownie widzimy leciwego GTX 1060, a w górnej RTX 3060 Ti. W tym wypadku mnie to nie dziwi, bo Clair Obscur: Expedition 33 potrafi wyglądać pięknie oraz w pełni wykorzystać potencjał naszego sprzętu. Co zaskakujące gra waży „tylko” 55 GB. Konfiguracja minimalna Konfiguracja zalecana Procesor Intel Core i7-8700K / AMD Ryzen 5 1600X Intel Core i7-12700K / AMD Ryzen 7 5800X Karta graficzna NVIDIA GeForce GTX 1060 6 GB / AMD Radeon RX 5600 XT 6 GB / Intel Arc A380 6 GB NVIDIA GeForce RTX 3060 Ti 8 GB / AMD Radeon RX 6800 XT 16 GB Pamięć 8 GB RAM 16 GB RAM Miejsce na dysku 55 GB dostępnej przestrzeni 55 GB dostępnej przestrzeni Platforma testowaAcer Helios 16 (Intel Core i9 14900HX, 32 GB RAM i GeForce RTX 4080) i grę ogrywałem w większości czasu w rozdzielczości 2560 × 1600. Depresyjne piękno, które pochłaniaClair Obscur: Expedition 33 to zdecydowanie najpiękniejsza gra 2025 roku i piszę to całkowicie szczerze – projekty lokacji, postaci oraz ilość detali spowodowały u mnie niemały szok. W pozytywnym znaczeniu rzecz jasna. Pomimo licznych zwiastunów nie spodziewałem się, że będzie aż tak dobrze. Sandfall Interactive nie tylko czerpie całymi garściami z francuskiej kultury (polecam dubbing francuski w trakcie gry!), ale także dodaje do niego masę autorskich pomysłów. Cała kreacja świata, dobór kolorów oraz światła powoduje, że z jednej strony przytłacza mnie smutny los mieszkańców tego uniwersum, a z drugiej – nie mogłem się napatrzeć na piękno tej krainy. Coś fenomenalnego! Jest tutaj na czym zawiesić oko.Clair Obscur: Expedition 33, Kepler Interactive, 2025. Ubiory postaci są pełne detali, a ich tekstury – wysokiej jakości. Nie zabrakło także realistycznej fizyki materiałów – podczas dynamicznego poruszania się, luźne elementy stroju naturalnie reagują na ruch. Osobiście jestem wielkim fanem efektów cząsteczkowych, dlatego nie mogę nie docenić tego, co zrobiono w Clair Obscur: Expedition 33. Nie brakuje tutaj spadających płatków, wirujących w powietrzu owadów czy innych drobinek tańczących na wietrze. Nie tylko świetnie pasuje to do klimatu całej produkcji, ale także pokazuje potencjał Unreal Engine 5. Dodatkowo mamy tutaj świetną grę świateł, która w wielu scenach odgrywa kluczową rolę, budując odpowiedni klimat. Gra świateł w niektórych lokacjach jest fenomenalna.Clair Obscur: Expedition 33, Kepler Interactive, 2025. Co prawda nie jest to kwestia czysto techniczna, ale muszę także pochwalić aranżację audio. Wykreowany świat jest pełen dźwięków, czy to istot zamieszkujących niezbadane regiony, czy efektów związanych z otoczeniem. Dźwiękowcy wykonali tutaj kawał świetnej roboty i jest to dopieszczone pod każdym kątem. Podobnie jest ze ścieżką dźwiękową – utwory stworzone na potrzeby tej produkcji są fenomenalne i już przygotowałem je do dodania na swoją prywatną playlistę z myślą o chwilach relaksu. Walki są efektowne oraz bardzo płynne.Clair Obscur: Expedition 33, Kepler Interactive, 2025. Excellente optimisationZaskakujące, ale Clair Obscur: Expedition 33 nie pozwala na rezygnację z technologii skalowania. Wymusza zastosowanie TSR, DLSS czy XeSS i to bez względu na jakość wyświetlanej grafiki. Czyżby przyszło nam się już na dobre przyzwyczaić do takich elementów optymalizacji gier? Możliwe. Wracając jednak do Expedition 33, nie mam tutaj do czego się przyczepić – na niskich ustawieniach przy zrównoważonym DLSS osiągałem bezproblemowo od 124 do 130 kl./s (w rozdzielczości 2560 × 1600), a na najwyższych oscylowałem pomiędzy 63-85 kl./s (DLSS równowaga). Całościowo w każdej konfiguracji mogłem poszczycić się płynną rozgrywką i nie zdarzały mi się sytuacje, abym miał nagły zjazd fps-ów. Po lewej niskie ustawienia graficzne, po prawej najwyższe. Obrywa głównie roślinność oraz efekty cząsteczkowe.Clair Obscur: Expedition 33, Kepler Interactive, 2025. Francuska robota?Po kilkunastu godzinach w Clair Obscur: Expedition 33 nie spotkałem poważniejszych problemów. Nie udało mi się wyłapać większego błędu niż okazjonalne „zabarwienie” brody Gustava pod wpływem efektów świetlnych broni, którą akurat dzierżył. Nie zabrakło przenikania tekstur w trakcie ruchu postaci, czy drobnych błędów animacji, ale to wszystko drobnostki. Podpytałem się także redakcyjnych koleżanek i kolegów i oni także podzielają moje zdanie – nie wyłapali niczego godnego uwagi pod kątem glitchy czy bugów. Oto piękna, morska broda!Clair Obscur: Expedition 33, Kepler Interactive, 2025. Jedynie przerywniki filmowe potrafią mocno zaburzać płynność zabawy. Działają one w 30 kl./s i gdy pojawiają się na ekranie, to wyczuwalne jest „szarpnięcie” całej gry. Muszę jednak przyznać, że są one wykonane z wielką pieczołowitością – mimika, dialogi czy prowadzenie kamery. Widać tutaj solidne inspiracje typowo filmowym sposobem prowadzenia narracji. Expedition 33 pod względem wizualnym zaskakiwało mnie praktycznie na każdym kroku. Niestety zauważyłem także okazjonalny stuttering, zwłaszcza gdy przemieszczamy się pomiędzy lokacjami. Na szczęście jest on bardzo niewielki oraz okazjonalny. Wbrew pozorom gra nie obciążała jakoś wybitnie mojego sprzętu.Clair Obscur: Expedition 33, Kepler Interactive, 2025. PodsumowanieClair Obscur: Expedition 33 to kolejne pozytywne zaskoczenie 2025 roku. Nie spodziewałem się, że debiutujące studio zaprezentuje nie tylko tak wysokiej klasy oprawę audiowizualną, ale także dopieści swoją grę pod kątem technicznym. Nie mamy tutaj żadnych problemów oraz błędów, które w jakikolwiek sposób wpływałyby negatywnie na rozgrywkę. Do tego dostajemy solidną optymalizację, która pozwoli odpalić grę nawet na kilkuletnim sprzęcie. Czytaj więcej:To wciąż jedna z najpiękniejszych gier, ale brak ulepszeń boli. Recenzja techniczna The Last of Us Part 2 Remastered POWIĄZANE TEMATY: gaming testy wydajności Mateusz Zelek Mateusz Zelek Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. W tematyce gier i elektroniki siedzi, odkąd nauczył się czytać. Ogrywa większość gatunków, ale najbardziej docenia strategie ekonomiczne. Spędził także setki godzin w wielu cRPG-ach od Gothica po Skyrima. Nie przekonał się do japońskich jrpg-ów. W recenzowaniu sprzętów kształci się od studiów, ale jego głównym zainteresowaniem są peryferia komputerowe oraz gogle VR. Swoje szlify dziennikarskie nabywał w Ostatniej Tawernie, gdzie odpowiadał za sekcję technologiczną. Współtworzył także takie portale jak Popbookownik, Gra Pod Pada czy ISBtech, gdzie zajmował się relacjami z wydarzeń technologicznych. W końcu trafił do Webedia Poland, gdzie zasilił szeregi redakcji Futurebeat.pl. Prywatnie wielki fanatyk dinozaurów, o których może debatować godzinami. Poważnie, zagadanie Mateusza o tematy mezozoiczne powoduje, że dyskusja będzie się dłużyć niczym 65 mln lat. Nawet 19% więcej wydajności za darmo? Aktualizacja dla procesorów Intela niemal jak magia Nawet 19% więcej wydajności za darmo? Aktualizacja dla procesorów Intela niemal jak magia Można było zaoszczędzić sobie tysiąca kliknięć w Windows 11: Od prawie 3 lat istnieje sprytna sztuczka z głośnością, o której powinieneś wiedzieć Można było zaoszczędzić sobie tysiąca kliknięć w Windows 11: Od prawie 3 lat istnieje sprytna sztuczka z głośnością, o której powinieneś wiedzieć „Ma status Zweryfikowany, choć nie powinien” - Oblivion Remastered na Steam Decku rozczarowuje „Ma status Zweryfikowany, choć nie powinien” - Oblivion Remastered na Steam Decku rozczarowuje Sony po raz pierwszy pokazało szczegóły wnętrza PS5 Pro - oto dokładny opis zmian konstrukcyjnych Sony po raz pierwszy pokazało szczegóły wnętrza PS5 Pro - oto dokładny opis zmian konstrukcyjnych Gemini w telefonach Samsunga to nie przypadek. Według doniesień, Google płacił „ogromne sumy”, żeby wygrać z konkurencją Gemini w telefonach Samsunga to nie przypadek. Według doniesień, Google płacił „ogromne sumy”, żeby wygrać z konkurencją