Optymalizacja nie została w kosmosie. Recenzja techniczna Helldivers 2

Helldivers 2 to dość miła odtrutka na przeciętnie wyglądające i jeszcze gorzej zoptymalizowane gry AAA. Tytuł wygląda naprawdę ładnie i lubi się nawet z nieco mniej wydajnym sprzętem.

gaming
Mikołaj Łaszkiewicz19 lutego 2024
2

Jako posiadacz peceta i PlayStation zawsze porównuję między sobą gry wieloplatformowe, żeby zobaczyć, ile deweloperzy są w stanie wycisnąć z danego sprzętu. Zaskakująco często zdarza się ostatnio, że gra, która działa dobrze na konsoli, ma ogromne problemy na komputerze ze średniej półki i potrafi zmęczyć nawet nieco mocniejsze jednostki. Helldivers 2 jest na tym tle rodzynkiem i dodaje temu gamingowemu sernikowi takiej przyjemnej, słodkiej nuty. To gra, którą wiele osób zalicza do kategorii „AA”, czyli takiej stojącej w rozkroku między indykami, a pełnoprawnymi molochami tworzonymi za dziesiątki milionów dolarów.

W tym tekście skupiamy się na technicznych aspektach działania Helldivers 2. Na końcu znajdziesz fragment dotyczący rozgrywki napisany przez Patryka. Zachęcamy też do zerknięcia na wrażenia naszych redaktorów z rozgrywki w felietonie na Gry-Online.pl.

Demokracja jeszcze nigdy nie wyglądała tak ładnie

Helldivers 2 to zwrot o 180 stopni względem poprzedniej części cyklu. Zamiast izometrycznej strzelanki, w której grafika odgrywa raczej drugorzędne znaczenie, dostaliśmy pełnoprawnego shootera z widokiem z trzeciej osoby. Oprawa graficzna stoi tutaj na bardzo wysokim poziomie, szczególnie jeśli weźmiemy poprawkę na to, że mówimy o grze, która raczej nie miała kosmicznie wielkiego budżetu.

Już od pierwszej misji (poza tą szkoleniową, bo tam jest dość nudno) zobaczycie pełny potencjał oprawy graficznej. Planety, na których szerzymy demokrację, to bardzo ładne obszary, pełne różnorodnej flory i innych elementów otoczenia. Tym, co rzuciło mi się w oczy najbardziej, było fenomenalne oświetlenie, które nadaje niesamowitego klimatu każdej misji. Gdy przemierzamy jakieś skalne formacje pod osłoną nocy i nagle zobaczymy rozcinające ciemność światło, to zdecydowanie możemy się po prostu zatrzymać i je podziwiać, bo jest tak dobrze zrobione.

Co więcej, wszystko to dzieje się bez ray tracingu. Twórcy bardzo dobrze wybrali kontrast, moc i nasycenie świateł w zasadzie w każdej sytuacji. Nie ważne czy mówimy o środku dnia i gęstej dżungli, czy kompletnych ciemnościach rozświetlanych wybuchami lub księżycową poświatą. W parze ze świetnym oświetleniem idą równie dobrze zrobione cienie – ostre, wyraźne i ciemne (wtedy kiedy potrzeba). Nadają całości głębi i jeszcze więcej klimatu. Wygląda to ślicznie (jak na grę AA).

Gra może się wizualnie podobać.

Drugim aspektem, który przyczynia się do budowania atmosfery Helldivers 2 są efekty wolumetryczne, takie jak mgła, toksyczne opary czy inne dymy. Użyte w odpowiedni sposób nadają rozgrywce tajemniczości i takiego „efektu obcego”, powodując że klimat, który wylewa się z ekranu przypomina żyjącą planetę, która może potencjalnie istnieć gdzieś w kosmosie. Tyle dobrego nie można powiedzieć o odbiciach, które są raczej dość podstawowe i w większości przypadków po prostu „płaskie”.

Na duży plus zasługuje też gęstość roślinności, kamieni, skał i innych elementów środowiska, które powodują, że w zasadzie nigdy nie czuć pustki na mapie i to pomimo tego, że gra korzysta z proceduralnie generowanych terenów. Nasza postać zawsze ma po czym iść i nie ma tu wrażenia pustej tekstury terenu. Nawet jeśli mówimy o surowych, skalistych planetach, powierzchnia pokryta jest różnej wielkości kamyczkami, głazami, formacjami skalnymi i wysokiej jakości teksturami. Przypomina to nieco fotorealistyczne planety ze Star Wars: Battlefront II.

Bardzo przyjemnie wyglądają też sami Helldiversi, z dopracowanym wizualnie uzbrojeniem i opancerzeniem. Modele broni są dostatecznie szczegółowe, choć rzadko możemy się im przyjrzeć z bliska i szczegółowo analizować ich wygląd.

Na PC gracze dostają całkiem sporo ustawień związanych z grafiką

Ostatnim elementem, na który muszę zwrócić uwagę jest to, w jaki sposób animowane są walki. Przypomina mi to „mięsistość” strzelania, którą ostatni raz tak dobrze oddawał Doom Eternal. W Helldivers 2 każdy nabój ma wagę i sieje spustoszenie. Strzelanie do wrogów sprawia mnóstwo satysfakcji i frajdy, głównie przez to, że czuć po prostu moc tych strzałów. Każdemu pociskowi, który trafi we wroga towarzyszy odpowiedni efekt wizualny (np. rozbryzg mazi, krwi, odpadające fragmenty łuskowatych pancerzy czy opiłki metalu) oraz dźwiękowy (słychać soczyste wbijanie się kuli w cel). Na dodatek nasze działanie ma realne przełożenie na to, co widać na ekranie. Jeśli strzelimy w nogę owada, to może ona odpaść, jeżeli przycelujemy w mechaniczne ramię, to robot pewnie je straci, itd.

Co jeszcze lepsze, efekty te są zwielokrotnione podczas używania granatów czy specjalnych ataków, które wręcz sypią na lewo i prawo cząsteczkami, elementami wrogów i środowiska. Co prawda nie wszystko w grze da się zniszczyć, ale i tak prezentuje się to całkiem przyjemnie.

Optymalizacja nie zagraża demokracji

Helldivers 2 testowałem na kilku platformach – PlayStation 5, Steam Decku i pecetach. Każda z nich ma tutaj swoje mocne i słabe strony, ale zacznijmy może od wydania konsolowego.

Na PS5 klasycznie dostajemy dwa tryby: wydajności i jakości. Ten pierwszy stawia na wyższą ilość klatek na sekundę (celuje w 60 fps), a drugi na lepszą rozdzielczość kosztem gry w 30 klatkach na sekundę. Wydaje mi się, że nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie bawił się w Helldivers 2 w trybie 30 fps, bo to dynamiczna gra kooperacyjna, w której tak niski klatkarz może dosłownie wpływać na zwycięstwo lub porażkę. Gra działa wtedy w rozdzielczości około 1440p i próbuje upscalować do 4K, ma nieco lepsze cienie i głębię.

W dynamiczniejszych momentach na PlayStation 5 możemy zaobserwować delikatne spadki klatek.

Jeśli chodzi o tryb wydajności, to na telewizorze 4K wydaje się on działać w okolicy 1080p z dość agresywnym upscalowaniem do 4K. W opcjach można dodatkowo włączyć antyaliasing oraz wyostrzanie, co polecam zrobić, bo bez tego Helldivers 2 wygląda dość „miękko”. Gra trzyma 60 fps w spokojniejszych sekcjach eksploracji i walki, ale w trakcie starć na dużą skalę zdarza się jej spaść do 53-54 klatek na sekundę, co można odczuć. Nie są to na szczęście spadki długotrwałe i bardzo przeszkadzające, ale warto mieć je na uwadze.

Gra na PS5 wygląda mniej spektakularnie, wciąż jednak gra się bardzo przyjemnie

Helldivers 2 na PC to pokaz tego, że gry mogą być dobrze zoptymalizowane i wyglądać przy tym ładnie. Na ustawieniach ultra z włączonym upsaclingiem w trybie ultra jakości (gra nie wspiera DLSS od Nvidii) na RTX 4080 i i5-13600K w rozdzielczości 1440p Helldivers 2 nie schodziło poniżej 100 klatek na sekundę nawet w najbardziej widowiskowych walkach. Średnio było to od około 120 do 140 fpsów.

Jakość oprawy graficznej była dużo wyższa niż na PS5, nawet w trybie jakości. Nie było tu jednak sytuacji, żeby jakichś elementów, które były na PC brakowało na PS5, były one obecne, ale w niższej jakości i rozdzielczości.

Jeśli chodzi o nieco słabsze zestawy komputerowe, to Helldivers 2 nie jest strasznie wybredne. Na pececie z RTX-em 3060 i i7-10700F w rozdzielczości 1080p na ustawieniach wysokich gra utrzymywała średnio 66 fps i bardzo rzadko zdarzało się jej spaść poniżej „magicznych” 60 fps. Ustawienia średnie dają duży skok liczby klatek na sekundę, bo średnio aż do 80.

Co ciekawe, nawet na GTX-ie 1660 Super gra działała płynnie. Na ustawieniach średnich w 1080p Helldivers 2 trzymało około 60 fps ze spadkami do 53-55 klatek. Dla zapewnienia stałych 60 fpsów wystarczy włączyć upscaling w trybie ultra jakości.

Na koniec zostawiłem Steam Decka, bo tu sytuacja jest dość skomplikowana. Helldivers 2 działa na Decku w wersji OLED. W rozdzielczości 800p na niskich detalach i upscalingiem ustawionym na zrównoważony gra dobijała do 60 klatek na sekundę, choć w trakcie rozgrywki zazwyczaj było to raczej 50 fps ze spadkami do 45 w większych walkach. Bez upscalingu jest dużo gorzej, bo już na niskich ustawieniach musimy bawić się w okolicach 35 kl./s ze spadkami do 30.

Pogoda taka ładna, że aż chce się wyjść na spacer.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w zasadzie niezależnie od ustawień, Helldivers 2 może na Steam Decku w trakcie bardzo wymagających walk spaść na chwilę nawet poniżej 30 fps, gdy procesor urządzenia nie będzie w stanie dotrzymać kroku karcie graficznej, ale są to bardzo rzadkie obrazki.

Czy Helldivers 2 to w ogóle dobra gra?

Temat optymalizacji i jakości grafiki mamy już za sobą, więc myślę, że należy się Wam też słówko na temat tego, jak w ogóle się gra w Helldivers 2. Więcej o tym opowie Wam Patryk "PefriX" Manelski.

Jeśli pokochałeś oryginał, to kontynuacja da Ci to samo, ale z widokiem z perspektywy trzeciej osoby, który sprawdza się fenomenalnie. W zasadzie fanów pierwszego Helldivers nie muszę zachęcać do sięgnięcia po część drugą – to naturalna ewolucja czegoś, co dobrze znają.

Jak przedstawić ten tytuł komuś nieznającemu pierwowzoru? Wyobraź sobie, że grasz w egranizację Starship Troopers lub bardziej symulatorową wersję Earth Defense Force. Wybuchy, eksplozje i demokracja gwarantowane!

Helldivers 2 to przyjemna rozwałka w kooperacji, gdzie będziesz umierał przede wszystkim przez nieuwagę swoją lub towarzyszy. Strzelanie jest satysfakcjonujące, odpieranie hord robaków lub robotów bawi, a ostrzał orbitalny daje poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Cały czas coś się dzieje i rozgrywka nie zwalnia nawet na sekundę! Główną bolączką gry jest jednak stosunkowo ograniczona zawartość – brakuje większej ilości broni, bardziej zróżnicowanych misji oraz trzeciej frakcji.

Po około 20 godzinach jestem na etapie, w którym nie pogardziłbym kolejną paczką z nowościami. Ta oczywiście pojawi się, bo Helldivers 2 to gra-usługa, więc z pewnością będzie dalej rozwijana. Niemniej mam wrażenie, że na premierę powinno być nieco więcej łakoci. Zwłaszcza że na Item Shop twórcom czasu wystarczyło. I to w zasadzie mój największy zarzut wobec tego tytułu – poukrywanie niektórych elementów w darmowym oraz płatnym battle passie.

Na ten moment w Helldivers 2 nie ma przedmiotów dających przewagę (Pay-to-Win), a walutę premium można zarobić poprzez granie. W przyszłości może okazać się, że sprawa nie będzie tak oczywista, a niektóre skórki mogą zapewniać przydatne bonusy lub lepsze bronie znajdziemy w płatnych przepustkach. I oczywiście, wszystko można z czasem wygrindować, więc nikt nas do płacenia nie zmusza! Dlatego nie brakuje osób broniących monetyzacji tego tytułu.

Z mojej perspektywy to jednak przesuwanie pewnej granicy. Niedługo może okazać się, że kupując grę, trzeba będzie od razu zakładać obecność Item Shopu sprawnie wmontowanego w rozgrywkę. I to tak, że nawet tego nie zauważymy! Przesadzam? Przypominam, że wszystko zaczęło się od złotej zbroi dla konia. Mam więc nadzieję, że Helldivers 2 skupi się na dodawaniu sensownej zawartości, a nie rozwoju sklepiku, bo gra się naprawdę przyjemnie.

Patryk "PefriX" Manelski

POWIĄZANE TEMATY: gaming testy wydajności

Mikołaj Łaszkiewicz

Mikołaj Łaszkiewicz

W GRYOnline.pl pracuje od maja 2020 roku. Najpierw był newsmanem w dziale technologii, z czasem zaczął udzielać się w grach i publicystyce, a także redagować oraz nadzorować działanie newsroomu technologicznego. Obecnie jest redaktorem naczelnym serwisu Futurebeat.pl. Wcześniej swoimi przemyśleniami na temat gier wideo dzielił się m.in. na różnych grupach tematycznych. Z wykształcenia prawnik. Gra na wszystkim i we wszystko, co widać czasem w recenzjach. Jego ulubioną konsolą jest Nintendo 3DS, co roku gra w nową część serii FIFA i stara się poszerzać gamingowe horyzonty. Uwielbia szeroko pojęty sprzęt komputerowy i rozkręca wszystko, co wpadnie mu w ręce.

„Wszystko, co piękne, urocze i analogowe, zostanie zniszczone przez płaski, czarny ekran”: gorzka reakcja klientów Apple na reklamę nowego iPada

„Wszystko, co piękne, urocze i analogowe, zostanie zniszczone przez płaski, czarny ekran”: gorzka reakcja klientów Apple na reklamę nowego iPada

Pracownik zarabiał ponad 900 tys. zł mając dwa etaty jednocześnie, ale z tego zrezygnował z kilku powodów

Pracownik zarabiał ponad 900 tys. zł mając dwa etaty jednocześnie, ale z tego zrezygnował z kilku powodów

PS5 Pro może być jeszcze wydajniejsze niż sądziliście

PS5 Pro może być jeszcze wydajniejsze niż sądziliście

Nadchodzi kosmiczny zegarek, ulepszony model dla aktywnych i świetne smartbandy, byliśmy na pokazie Huawei

Nadchodzi kosmiczny zegarek, ulepszony model dla aktywnych i świetne smartbandy, byliśmy na pokazie Huawei

ASUS ROG Ally czaruje czernią na zdjęciu, nowa wersja handhelda może dostać ciemne szaty

ASUS ROG Ally czaruje czernią na zdjęciu, nowa wersja handhelda może dostać ciemne szaty