Przyszłość to bogaci półbogowie i biedni bez „wszczepów”

Ulepszanie człowieka przez technologię stopniowo przestaje być jedynie naukową fantastyką. Pytanie brzmi, czy to nie pogłębi problemu, który istnieje już dziś?

nauka
Adam Adamczyk17 sierpnia 2022
33

O cyborgizacji fantazjowano w filmach takich jak Robocop czy kultowy Łowca androidów, a kiedy wydawało się, że temat ucichł, powrócił wraz z debiutem Cyberpunka 2077, który co by nie mówić, bardzo mocno skupił się na przedstawieniu procesu ulepszania człowieka za pomocą wszczepów.

Wykorzystywanie najnowszych technologii w celu poprawy zdolności fizycznych i umysłowych jest szeroko opisywane przez zwolenników transhumanizmu, który sam w sobie jest bardzo intrygującą ideą. Prawda jest taka, że możliwości technologiczne propagowane przez transhumanizm już istnieją, przynajmniej w pewnym stopniu, i z czasem będą jeszcze bardziej się rozwijać. Na przestrzeni kilku najbliższych dekad mogą one dać olbrzymie możliwości najbogatszym, na czym jednocześnie mogą ucierpieć najbiedniejsi. Jakie skutki niesie ze sobą tak nagły postęp?

Czym jest transhumanizm?

Przyszłość to bogaci półbogowie i biedni bez „wszczepów” - ilustracja #1
Czy tak kiedyś będzie wyglądała wizyta u lekarza?

Zanim przejdziemy dalej, warto w kilku zdaniach opisać, czym w ogóle jest transhumanizm. Jest to nurt intelektualny, który zakłada możliwość, a z czasem nawet konieczność poprawy możliwości fizycznych i intelektualnych człowieka poprzez wykorzystanie najnowszych technologii. Futurolog Max More opisuje transhumanizm w takich oto słowach:

Transhumanizm różni się od humanizmu przez przyzwolenie (a nawet oczekiwanie) na radykalne zmiany w naszej naturze i dostępnych nam możliwościach oferowanych przez różne nauki i technologie.

Częściowa cyborgizacja jest już wśród nas i można ją zaobserwować na przykład u ludzi, którzy wykorzystują aparaty słuchowe, lub u bogatszych osób, których stać na skomplikowane protezy, umożliwiające w miarę komfortowe poruszanie się lub chwytanie przedmiotów. W świecie nauki najlepszym przykładem zastosowania nowoczesnych technologii do przekraczania granic własnych możliwości jest komputer, którego używał Stephen Hawking do komunikacji ze światem.

Szansa dla bogatych, bariera dla biednych

Pofantazjujmy trochę i wyobraźmy sobie świat w 2077 roku i możliwości technologiczne, jakie mogą być wówczas dostępne. Odrzućmy cyberpunkową otoczkę i skupmy się na kwestiach bardziej przyziemnych, niż zgrywanie ludzkiej świadomości na dysk SSD.

Zacznijmy od dostępności ulepszeń. Na najnowsze technologie umożliwiające przełamanie barier własnego ciała i intelektu prawdopodobnie będą mogli sobie pozwolić jedynie bardzo zamożni. Cena ulepszenia samego siebie będzie składała się z dwóch elementów, ceny operacji i ceny elektroniki. Już dziś obie te rzeczy są relatywnie drogie. Prosta operacja przegrody nosowej to od trzech do nawet ponad dziesięciu tysięcy złotych, a to zabieg zdecydowanie prostszy, niż łączenie elektrody z mózgiem. Samo „żelazo” także nie będzie tanie.

Za zaawansowaną protezę ręki dziś możemy zapłacić od 50 do 100 tysięcy euro, a mowa tu o urządzeniu, które odtwarza część funkcji kończyny, a nie oferuje zdolności lepszych niż oryginał. Innymi słowy, możemy być pewni, że ta technologia długo nie będzie dostępna dla osoby o średnich dochodach. Czy to duży problem?

Wyobraźmy sobie technologię, która umożliwia błyskawiczne pozyskiwanie informacji z internetu bez konieczności uruchamiania komputera. Dostęp do obszernych baz danych może być możliwy za pośrednictwem niewielkiego wszczepu sterowanego przez mózg. Wówczas zawody w bankowości, zarządzaniu i wielu innych branżach mogą być dostępne wyłącznie dla tych, których będzie stać na odpowiedni wszczep z aktualnym oprogramowaniem. Osoby biedne zostaną wówczas automatycznie wykluczone z możliwości rozwoju zawodowego.

Co ciekawe, zanikać może również klasa średnia, zbyt biedna, aby pozwolić sobie na zakup odpowiednich technologii, co oznacza, że rozpoznawalne będą jedynie dwie klasy – ulepszeni i nieulepszeni.

Przepaść, pomiędzy bogatymi i biednymi już dziś jest ogromna. Z czasem i rozwojem technologii może się tylko pogłębiać. Ulepszeni mogą mieć dodatkowe szanse by zarabiać lepiej i ulepszać siebie i swoje dzieci. Już dziś możemy zaobserwować, głównie na Instagramie, grupy młodych ludzi, którzy wydają ogromne pieniądze na markowe ubrania, drogie samochody i imprezy. W dającej się przewidzieć przyszłości będą chwalić się w sieciach społecznościowych nowymi protezami, dającymi im możliwości, niedostępne dla mniej zamożnych.

Przyszłość to bogaci półbogowie i biedni bez „wszczepów” - ilustracja #2
Tak w przyszłości może wyglądać towar luksusowy.

Nie trzeba być wizjonerem, aby zrozumieć, że posiadający wielkie możliwości milioner będzie mógł poszerzyć je jeszcze bardziej, przez co przepaść pomiędzy nim a klasą średnią będzie rosła jeszcze bardziej.

Pójdźmy o krok dalej i skupmy się na jednym z najważniejszych celów, do których dąży transhumanizm, a mianowicie do uzyskania długowieczności. Technologia umożliwiająca częściowe lub całkowite zastąpienie wadliwych organów wewnętrznych syntetycznymi, będzie mogła pozwolić znacząco wydłużyć życie. Już dziś jego długość rośnie się dzięki farmakologii i medycynie, ale co by było, gdyby dzięki wszczepom człowiek mógł funkcjonować w pełnym zdrowiu przez 150 lat lub dłużej?

Dla jednych brzmi to jak utopia, innych taka wizja może przerażać, a osoby które nie będą mogły sobie pozwolić na taką możliwość mogą przeżywać koszmar, lecz nie z powodu swojego krótkiego jak na przyszłe czasy życia, lecz ze względu na to, że długowieczność umożliwi niektórym okupowanie pewnych stanowisk przez zdecydowanie zbyt długi czas. Wyobraźcie sobie dyktatora, doprowadzającego swój kraj do ruiny przez 80 lat? Pomyślcie, jak konkurować w czasie rekrutacji z człowiekiem, który ma 50 lat doświadczenia na podobnym stanowisku i dzięki stymulującym mózg urządzeniom nie musi spać?

Wolność ma swoją cenę

Tak wielkie możliwości wydają się piękną i kuszącą wizją, jednak istnieje dodatkowy haczyk. Jeżeli technologia rozwinie się tak bardzo, że każdy, kogo będzie na to stać, będzie mógł wymieniać swoje organy na takie, które będą funkcjonować przez wiele lat i zapewnią mu długowieczność, to taka osoba może stać się jednocześnie niewolnikiem firmy, która produkuje części zamienne i aktualizuje oprogramowanie. Nagła strata statusu materialnego może kosztować utratę nie tylko domu i samochodu, ale także części ciała.

Nie wiemy w tej chwili, jak będzie rozwijała się technologia i jak reagować na ten rozwój będą konsumenci i prawodawcy. Na tym etapie możemy jednak być pewni, że tego typu wizja świata nie jest niemożliwa do realizacji. Pytanie brzmi jednak, czy na pewno jest to właściwa droga.

Adam Adamczyk

Adam Adamczyk

Pisaniem zajmuje się zawodowo od 2013 roku. W 2021 roku dołączył do GRYOnline.pl, gdzie poza tematyką gamingową zajmuje się informacjami stricte technologicznymi. Współpracował z największymi sklepami muzycznymi w Polsce, tworząc artykuły związane z instrumentami i ogólnie pojętym udźwiękowieniem. Grami komputerowymi interesuje się od dziecka. Poza tym jego zainteresowania obejmują grę na gitarze, komponowanie muzyki oraz sporty siłowe.

Masz zainstalowaną grę Ubisoftu? Jeśli, tak to możesz nie otrzymać aktualizacji Windowsa 11

Masz zainstalowaną grę Ubisoftu? Jeśli, tak to możesz nie otrzymać aktualizacji Windowsa 11

Switch 2 może doczekać się wyjątkowego rozwiązania, który rozwiąże problem brakujących padów

Switch 2 może doczekać się wyjątkowego rozwiązania, który rozwiąże problem brakujących padów

Bluesky - starter packi. Czym są i jak je tworzyć? Podpowiadamy

Bluesky - starter packi. Czym są i jak je tworzyć? Podpowiadamy

Intel XeSS coraz częściej pojawia się w grach. Możemy go znaleźć już w ponad 200 produkcjach

Intel XeSS coraz częściej pojawia się w grach. Możemy go znaleźć już w ponad 200 produkcjach

Nowy przeciek daje nam wgląd w specyfikację jednej z kart graficznych Intel Arc Battlemage

Nowy przeciek daje nam wgląd w specyfikację jednej z kart graficznych Intel Arc Battlemage