Cyfrowy papież oszukał internet, a takich sytuacji może być więcej

„Dzieła” sztucznej inteligencji coraz trudniej odróżnić od treści stworzonych przez człowieka. Jest w tym tak dobra, że uczniowie często wykorzystują ją do pisania wypracowań, a szkoły zaczynają powoli zakazywać uczniom używania takich narzędzi. Widać także tą „ciemniejszą” stronę AI, czyli tworzenie fałszywych obrazów, które mogą wprowadzać w błąd nieświadomych odbiorców. Przykładem tego jak wielki może to stanowić problem jest zdjęcie papieża Franciszka, które w błyskawicznym tempie dotarło do milionów użytkowników Twittera.

Źródło: EliotHiggins | Twitter | Midjourney AI

Fotografia przedstawiająca głowę kościoła katolickiego ubraną w białą puchową kurtkę i noszącego krucyfiks wysadzany klejnotami, szybko podbiła media społecznościowe. Okazało się jednak, że zdjęcie nie jest prawdziwe, gdyż zostało wygenerowane przez Midjourney. Eksperci zaznaczają wprawdzie, że fotografia ma pewne niedoskonałości, które pozwalają odróżnić ją od prawdziwej, jednak są zauważane są głównie przez specjalistów, nie zaś zwykłego internautę, jeśli nie zasugeruje się mu, że ze zdjęciem coś może być nie tak. Szczególnie ciężko rozróżnić twór AI od fotografii, gdy ogląda się go na małym ekranie smartfona, bez przybliżania.

Deepfake coraz większym problemem

Niestety takie fałszywe zdjęcia mogą stanowić poważny problem, gdyż umożliwiają manipulowanie faktami, przedstawiając znanych ludzi w miejscach i sytuacjach, w których rzeczywiście się nie znajdowali. Co gorsza podobnych „fotografii” jest coraz więcej, gdyż w ostatnich dniach pojawiły się fałszywki przedstawiające nie tylko papieża Franciszka, ale również Donalda Trumpa oraz prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Obrazki przedstawiają byłego prezydenta USA szarpiącego się z policją podczas rzekomego aresztowania, zaś Emmanuel Macron uczestniczy w protestach. Tymczasem te sytuacje nigdy nie miały jednak miejsca.

Fałszywka wyglądająca jak prawdziwaŹródło Reddit | trippy_art_special | Midjourney AI

Sztuczna inteligencja ewidentnie potrzebuje opracowania odpowiednich regulacji i narzędzi, pozwalających na łatwe zidentyfikowanie czy dana „scena” jest prawdziwa, czy też nie. Inaczej grozi nam prawdziwy paraliż informacyjny.

Czytaj więcej:Nasza-Klasa, Gadu-Gadu i Blip. Opowieść o polskim Twitterze, który miał szansę na sukces, ale przepadł

Marek Pluta

Marek Pluta

Od lat związany z serwisami internetowymi zajmującymi się tematyką gier oraz nowoczesnych technologii. Przez wiele lat współpracował m.in. z portalami Onet i Wirtualna Polska, a także innymi serwisami oraz czasopismami, gdzie zajmował się m.in. pisaniem newsów i recenzowaniem popularnych gier, jak również testowaniem najnowszych akcesoriów komputerowych. Wolne chwile lubi spędzać na rowerze, zaś podczas złej pogody rozrywkę zapewnia mu dobra książka z gatunku sci-fi. Do jego ulubionych gatunków należą strzelanki oraz produkcje MMO.