Świetny mikrofon, dobry zasięg i wysoki komfort, ale to nie sprzęt dla audiofilów. Recenzja SteelSeries Arctis Nova 5 Wireless

Bezprzewodowe Arctis Nova 5 to w zamyśle producenta uniwersalny sprzęt ze średniej półki dla gracza, który chce, by po prostu wszystko działało. My będziemy słyszeć najdrobniejsze kroki czy szmery zza ściany, a nasi rozmówcy bez trudu zrozumieją złorzeczenia rzucane pod nosem. I to się w większości udało, choć przy projektowaniu nie ustrzeżono się kilku mniejszych i większych problemów.

Powiązane:Trudno o lepsze przewodowe słuchawki gamingowe, które sprawdzą się też w pracy. Recenzja SteelSeries Arctis Nova 3

SteelSeries to producent nastawionych na gaming peryferiów komputerowych, w tym przede wszystkim klawiatur i słuchawek. Z tych pierwszych testowaliśmy chociażby modele Apex Pro TKL Wireless Gen 3 i Apex 7 TKL. Słuchawki to z kolei rodzina Arctis z bardzo jasno określonym profilem odbiorcy. To sprzęt dla graczy, który ma sprawdzić się właściwie w dowolnej sytuacji, choć przede wszystkim nastawiony jest na wszelkiego rodzaju rozgrywki sieciowe i komunikację z innymi graczami, co ułatwiają niezłe mikrofony montowane w sprzęcie tego producenta, za co chwaliłem recenzowane niedawno Arctis Nova 3.

Słuchawki miały premierę w zeszłym roku, wciąż jest to więc stosunkowo świeży sprzęt, który doczekał się jednocześnie obniżki cen w sklepach. Obecnie możemy dostać je w popularnych sklepach internetowych i elektromarketach nawet za około 25% mniej niż w chwili premiery. To świetny moment, by przyjrzeć się, co oferują.

Zawartość opakowania

W ozdobnym pudełku znajdziemy słuchawki, nadajnik radiowy, zestaw naklejek oraz zestaw kabli – ładujący USB-C – USB-A oraz przedłużający, pełniący też rolę adaptera USB-C – USB-A.

SteelSeries Arctis Nova 5 Wireless – specyfikacja

Poniżej znajdują się najważniejsze cechy słuchawek SteelSeries Arctis Nova 5 Wireless. Szczegółowa specyfikacja techniczna jest dostępna na stronie producenta.

rodzaj słuchawek:	nauszne zamknięte
średnica przetworników:	40 mm
pasmo przenoszenia (Bluetooth):	20 – 22 000 Hz
impedancja słuchawek	36 omów
mikrofon:	dwukierunkowy ClearCast Gen 2 z redukcją szumów
czas pracy (Bluetooth)	60 godzin
czas pracy (2,4 GHz)	50 godzin
Bluetooth	wersja 5.3

W chwili publikacji cena SteelSeries Arctis Nova 3 wynosiła 599 zł w oficjalnym sklepie producenta. W sklepach internetowych ceny wahają się z reguły w przedziale od 450 do 500 złotych.

Jakość wykonania i pierwsze wrażenia

Jakość wykonania serii Arctis Nova stoi na wysokim poziomie i nie inaczej jest w przypadku „piątek”. Plastiki są dobrej jakości, materiałowe wykończenia przyjemne w dotyku i sprawiające wrażenie wytrzymałych, a całość poprawnie zmontowana. Nie ma tu sztucznego przepychu i udawania, że mamy do czynienia z marką premium. Brakuje też typowo gamingowej, jarmarcznej stylistyki z mnóstwem agresywnych czerwonych wstawek czy innych „bajerów”. W pudełku czeka na nas profesjonalista, gotowy ruszyć na pola cyfrowych potyczek.

Choć gdy o jarmarcznych bajerach mowa – brak mi tu podświetlenia. Wiem, że dla wielu oświetlenie RGB słuchawek jest bez sensu, bo i tak sami tego nie widzą (w przeciwieństwie choćby do klawiatury), jednak przyjemne byłoby zgrać wszystko stylistycznie oraz mieć identyczne efekty podświetlenia na wszystkich urządzeniach peryferyjnych. W końcu świetnie rozwiązane podświetlenie ma niższy model, Arctis Nova 3! Podejrzewam jednak, że dość mocno odbiłoby się to na czasie pracy na jednym ładowaniu, a potencjalny efekt nie byłby warty straconych godzin pomiędzy cyklami ładowania. Tak czy inaczej – dla mnie brak podświetlenia to pewne rozczarowanie.

Sporym zaskoczeniem był efektywny zasięg słuchawek. W przerwie między meczami byłem w stanie przejść kilkanaście metrów i minąć dwie grube ściany w drodze do kuchni, wciąż jednak mając połączenie i słysząc rozmowę znajomych. Świetna sprawa, jeśli nie chcemy niczego przegapić, ale musimy na chwilę wstać z fotela.

Potencjalnie problematyczny może być „dongiel”, czyli radiowy nadajnik na USB-C. Jego podłużny kształt powoduje, że jeżeli mamy kilka portów obok siebie, prawdopodobnie stracimy dostęp do wszystkich. Oczywiście możemy użyć przejściówki albo kabla, aby uwolnić sąsiadujące porty, jednak jest to dodatkowe utrudnienie dla gracza.

Pod względem wygody ładowania, jest dobrze. Złącze USB-C jest łatwo dostępne i nie wymusza korzystania z oryginalnych kabli. W razie potrzeby słuchawki możemy naładować właściwie dowolnym standardowym kablem, chociażby z ładowarki do naszego smartfona. Możemy też korzystać ze słuchawek w trakcie ładowania, choć tu pewnie przyda się oryginalne okablowanie lub naprawdę długi kabel, żeby zachować swobodę ruchu głowy.

Dźwięk – nieco za dużo wysokich tonów, a bas czeka na respawn

W grach SteelSeries Arctis Nova 5 brzmią po prostu świetnie. Wszystko jest tu wyraźne, przekonujące, żywe i przyjemne dla ucha. Grając w Counter-Strike’a 2, Valoranta czy Overwatcha 2, mamy poczucie, że cały czas jesteśmy świadomi otoczenia, a nasi znajomi z drużyny są wyraźnie słyszalni. A możliwość zastosowania specjalnych presetów do większości popularnych gier sprawia, że możemy idealnie dopasować dźwięk do tego, czego akurat potrzebujemy. No, prawie idealnie, ale o tym więcej w sekcji poświęconej aplikacji.

Muzycznie jest za to po prostu średnio, a główny winny to niskie tony, które najwidoczniej wciąż czekają, żeby się zrespić i ruszyć na pole walki. Najlepiej to czuć na utworach, gdzie odgrywają one kluczową rolę, chociażby w Valhalla Calling w wykonaniu VoicePlay. Na typowo muzycznym sprzęcie od pierwszych sekund słyszymy wyrazisty rytm idealnie oddający wikingów rytmicznie uderzających ciężkim obuwiem o drewnianą podłogę pokrytą grubą warstwą kurzu i brudu. W SteelSeries Arctis Nova 5 słychać to samo, ale jesteśmy w domu kultury, parkiet jest czysty, a na nogach mamy lakierki. Niby to samo, a jednak inaczej. Ot, przeciętne słuchawki.

W premierowej cenie mogły nieco rozczarować, jednak obecnie, nawet 150 złotych taniej, można to po prostu wybaczyć. Zwłaszcza, że to nie jest zbyt poważna wada dla odbiorcy, do którego skierowany jest ten model. Słuchanie muzyki to raczej poboczna aktywność i przeciętna ocena w zupełności tu wystarczy, bo w grach tego po prostu nie czuć. Jednak jeśli z jakiegoś powodu chcecie kupić ten model, żeby słuchać na nim muzyki, będzie to po prostu nieopłacalne (nawet w obecnej cenie), bo podobne efekty uzyskamy na sprzęcie z niższej półki cenowej.

Mikrofon to kawał solidnego sprzętu

Mikrofon jest jednym z najlepszych, jakie miałem w słuchawkach. To po prostu kawał dobrego sprzętu, co zauważyli i docenili moi rozmówcy zarówno w grach, jak i w czasie spotkań w pracy. Głos jest czysty, zachowuje barwę i charakterystykę bez większych zniekształceń i pozwala łatwo się komunikować.

Sterowanie mikrofonem jest bardzo intuicyjne. Cały pałąk jest chowany w obudowie, a na górze mikrofonu znajduje się dioda, która informuje kolorem czerwonym o jego sprzętowym wyciszeniu – możemy to zrobić przyciskiem na słuchawce. Dzięki temu dostajemy bardzo czytelny komunikat, czy mikrofon działa, czy nie. Przydaje się zarówno w czasie intensywnych starć w grach, jak i chęci rzucenia nieprzychylnych komentarzy pod adresem rozmówców w czasie pracy.

Czas pracy na jednym ładowaniu

Producent chwali się, że SteelSeries Arctis Nova 5 zapewnią nawet cały tydzień grania po 8 godzin dziennie. W praktyce faktycznie czas pracy jest bardzo długi, choć jeśli będziemy chcieli skorzystać z pełni możliwości urządzenia, raczej zauważalnie krótszy niż maksymalne 60 godzin przy połączeniu Bluetooth.

W czasie testów korzystałem ze słuchawek w trybie podwójnym – grałem i rozmawiałem na PC podłączonym przy pomocy nadajnika USB, dokonując zmian w ustawieniach z poziomu aplikacji mobilnej (połączenie Bluetooth ze smartfonem). W takiej konfiguracji uzyskałem wynik około 45 godzin pracy.

W praktyce tak długi czas pracy przekłada się na całkowite ignorowanie potrzeby ładowania. Po prostu włączamy słuchawki i gramy, od czasu do czasu podładowując je, jak akurat nam się przypomni. Zwłaszcza, że według deklaracji producenta 15 minut ładowania daje do 6 godzin działania – w przypadku podwójnego połączenia jest to około 4-5 godzin.

Aplikacja SteelSeries GG

Podobnie jak inne sprzęty tego producenta, Arctis Nova 5 Wireless korzysta z oprogramowania SteelSeries GG. Jeżeli mamy inne urządzenia tej marki, wszystkie będą widoczne w jednym miejscu.

Narzędzie Sonar pozwala wybierać spośród ponad 200 ustawień przygotowanych z myślą o konkretnych tytułach czy stylach muzycznych. Czy faktycznie do cieszenia się np. Cat Quest III potrzebujmy specjalnego profilu dźwiękowego? Cóż, nie. Ale jeśli akurat jest on dostępny, będzie całkiem niezłym punktem startowym, który powinien uwydatnić to, co w grze najważniejsze i ułatwić ewentualne poprawki.

Na poziomie profili widać, że jest to sprzęt stworzony przede wszystkim dla fanów sieciowych potyczek ze znajomymi – tu specjalne ustawienia dźwięku mogą się okazać sporym ułatwieniem, uwydatniając kroki czy dźwięki ataków, przez co łatwiej będzie nam skupić się na tym, co istotne. Choć niektóre profile mogą wydawać się sztucznie przerysowane i psujące ogólne wrażenia dźwiękowe – wówczas warto samemu pobawić się suwakami.

Możliwość modyfikacji naszego głosu to ciekawostka, z której właściwie nie korzystałem poza testami do tej recenzji, jednak jeżeli ktoś chciałby brzmieć np. nieco głębiej albo mniej nosowo, jest taka opcja. Efekty są jednak niezbyt naturalne. Walkie Talkie to z kolei idealny profil dla mających ochotę nieco potrollować – mocno zniekształca głos, dając efekt rozmowy przez budżetową krótkofalówkę.

Aplikacja SteelSeries Arctis Companion

Aplikacja na komputer to standardowe narzędzie SteelSeries. W przypadku modelu Arctis Nova 5 dostajemy jednak jeszcze aplikację mobilną, która w założeniu ma usprawnić zarządzanie słuchawkami. Dostępna jest na systemy Android (9 lub nowszy) oraz iOS (15.6).

Słuchawki mogą połączyć się z urządzeniem (np. PC) za pomocą nadajnika radiowego oraz przez Bluetooth z telefonem. Jednym kliknięciem możemy przełączać się pomiędzy źródłami dźwięku, jednak największa zaleta takiego rozwiązania to możliwość konfiguracji dźwięku z poziomu smartfona.

Kiedy taka funkcja jest przydatna? Przede wszystkim wtedy, gdy korzystamy ze słuchawek w czasie gry na konsolach, które nie posiadają aplikacji tak jak PC. Jednak nawet w czasie gry na komputerze jest to całkiem wygodne narzędzie, które pozwala zarządzać słuchawkami bez wychodzenia z gry. Do szybkich poprawek czy zmiany profilu jak znalazł.

SteelSeries Arctis Nova 5 Wireless – podsumowanie

SteelSeries Arctis Nova 5 Wireless to świetne słuchawki gamingowe, które w ostatnim czasie zeszły nieco z ceny, co dodatkowo poprawia ich atrakcyjność. Nie jest to jednak model uniwersalny i jeśli chcemy też na nich słuchać dużo muzyki, mogą okazać się umiarkowanie dobrym wyborem.

Gdy jednak chodzi o gaming i czystą przyjemność z gry i rozmowy ze znajomymi, jest to bardzo dobry wybór, zwłaszcza biorąc pod uwagę wysokiej jakości mikrofon, który sprawi, że będziemy wyraźnie słyszalni bez denerwujących zniekształceń i przesterów. Jest też masa profili dźwiękowych pod konkretny gry, długi czas pracy na jednym ładowaniu i wysoki komfort noszenia. Ciekawostką jest aplikacja mobilna, która może się przydać nawet w czasie grania na PC, pozwalając szybko podejrzeć ustawienia bez wychodzenia z gry.

Pomimo kilku potknięć, to jedne z najprzyjemniejszych słuchawek gamingowych, jakie ostatnio używałem. Po kilku miesiącach grania i testowania w różnych gatunkach i konfiguracjach wiem, że mogę na nie liczyć bez względu na to, jak szalone gamingowe plany będę miał na wieczór.

Czytaj więcej:Słuchawki z „nieskończoną baterią” oraz mocno średnim mikrofonem. Recenzja SteelSeries Arctis Nova Pro Wireless