futurebeat.pl NEWSROOM Świetna myszka zamknięta w drogiej skórce dla kolekcjonerów. Recenzja Razer Viper V3 Pro Faker Edition Świetna myszka zamknięta w drogiej skórce dla kolekcjonerów. Recenzja Razer Viper V3 Pro Faker Edition Razer Viper V3 Pro to jeden z najlepszych gryzoni na rynku, ale za tym idzie także wysoka cena. Edycja Faker Edition jeszcze mocniej podkręca cenę, zważywszy na jej unikalność. Czy idzie za tym nowa jakość gamingowych odczuć? gamingMateusz Zelek19 kwietnia 2025 Źrodło fot. Razeri ZAWARTOŚĆ TESTU:Zawartość opakowaniaRazer Viper V3 Pro Faker Edition – specyfikacjaLeciutki i szybki gryzońZacna myszka do każdego rodzaju gierI Am Speed, czyli kolor czerwony zobowiązujeZacny gad, ale nie na szczycie łańcucha pokarmowegoMyszka dla kolekcjonerów Recenzowaliśmy już na naszym portalu kontroler Wolverine V3 Pro i słuchawki Razer Kraken V4, ale były to klasyczne czarne wersje sprzętów. Teraz na testy trafiła do nas krwiście czerwona wersja znanej myszki Viper V3 Pro, powstała w ramach współpracy Razera z Fakerem, jednym z najbardziej znanych graczy League of Legends na świecie. Już w momencie oficjalnej prezentacji wygląd zwracał uwagę, z ciekawością więc przystąpiłem do testów. Czy czerwony faktycznie będzie szybszy? Na pewno bardziej drapieżny niż efekty współpracy marki z Dolce & Gabbana. Razer wziął jedną ze swoich najbardziej zaawansowanych myszek i ubrał ją w ładne szaty. Grafika inspirowana motywem „Unkillable Demon King” wzbogacona jest podpisem Fakera na prawym przycisku. To nie jest pierwsza tego typu kolaboracja (mieliśmy już DeathAdder V3 Pro Faker Edition), więc mniej więcej wiedziałem czego się spodziewać. Gadzina śmiga jak wściekła i ciężko znaleźć tu słabe punkty. To sprzęt z topowej półki – precyzyjny, stworzony z wysokiej jakości materiałów oraz pozwala na dopasowanie go pod wieloma aspektami. Sprawdzi się zarówno do „zwykłego” grania, jak i rozgrywek rankingowych, wymagających precyzji. Niestety, minus jest jeden. Cena. Ta po prostu nie jest adekwatna do jego możliwości. Na rynku w niższej cenie dostaniemy podobne konstrukcje, a dodatkowo nie każdy jest fanem e-sportu bądź tego konkretnego gracza. Dlatego Viper V3 Pro Faker Edition to myszka skierowana głównie do kolekcjonerów, zapalonych graczy League of Legends czy kibicujących Fakerowi. PLUSY:Lekkość i wygoda konstrukcji; wysokiej jakości wykonanie, całkiem odporne na zużycie; wytrzymała bateria; zabezpieczony w oplocie i długi kabel odbiornika;łakomy kąsek dla fanów Fakera, LoL-a czy kolekcjonerów sprzętu;oprogramowanie oferuje sporo opcji, ale…MINUSY:… wciąż sprawia problemy, a interfejs potrafi być mocno nieczytelny; cena wybitnie nieadekwatna do oferowanych możliwości;brakuje mi możliwości dociążenia myszki;parametry na papierze robią wrażenie, ale tylko na papierze. Zawartość opakowaniaOpakowanie jest ładnie wystylizowane, z wysokiej jakości kartonu. W środku znajdziemy opleciony kabel USB, odbiornik oraz oczywiście myszkę. Poza tym nie zabrakło dodatków – wyróżniającym elementem są niewątpliwe czarne gripy do naklejenia oraz skierowana do nabywcy myszki wiadomość od samego Faker’a z jego fotografią. Jak przystało na Razera nie mogłoby się obyć bez specyficznych naklejek. Eleganckie opakowanie, które sprawia, że czujesz iż to produkt premium.Źródło: Fotografia własna. Razer Viper V3 Pro Faker Edition – specyfikacjaSensor optyczny Focus Pro 2. generacji Maksymalna czułość 35 000 DPI Przełączniki Razer Optical Mouse Switches Gen-3 (żywotność do 90 milionów kliknięć) Polling rate do 8000 Hz z dołączonym Razer HyperPolling Wireless Dongle Przyciski 6 programowalnych Waga 54 g Czas pracy baterii Do 95 godzin przy 1000 Hz Do 62 godzin przy 2000 Hz Do 40 godzin przy 4000 Hz Do 17 godzin przy 8000 Hz Razer Viper V3 Pro Faker Edition dostępny jest na Razer.com, RazerStores i u autoryzowanych sprzedawców w cenie 179.99 dolarów. W przeliczeniu daje to ok. 680 złotych, na Amazonie można znaleźć tę myszkę w cenie ok. 699 złotych. Nie brakuje jednak ofert na polskich serwisach sprzedażowych, gdzie cena przebija 1000 złotych. Leciutki i szybki gryzońPierwszym pozytywnym zaskoczeniem jest lekkość konstrukcji – Viper V3 Pro to leciutki kawałeczek plastiku w naszych rękach. Było to o tyle zaskoczenie, że mówimy o konstrukcji bezprzewodowej. Mimo tego inżynierom udało się znaleźć złoty środek między pojemnością akumulatora a jego wagą. Na pewno docenią to osoby, które nie lubią „ciężkich” gryzoni i lubią czuć swobodę w trakcie manewrowania nim. Myszka nie poraża wielkością, ale dzięki temu świetnie leży w dłoni.Źródło: Fotografia własna. Mysz Razer Viper V3 Pro ma symetryczny kształt dla osób praworęcznych, który najlepiej sprawdza się w przypadku chwytu typu Claw/Fingertip. Identycznie jest w wersji Faker Edition, bo nie licząc zmienionej obudowy, nie mamy tutaj żadnych zmian sprzętowych. Pod spodem mamy jeden przycisk odpowiedzialny za aktywację urządzenia oraz zmianę DPI. Nie mamy tutaj żadnego RGB, ale wyłącznie niewielki wskaźnik informujący nas o wybranym domyślnym trybie czułości czy poziomie naładowania akumulatora. Zacna myszka do każdego rodzaju gierSame klawisze są przyjemne oraz „słyszalne”, ale w tym pozytywnym znaczeniu. Nie zdarzyły mi się żadne problemy czy podwójne kliknięcia, a całość reaguje błyskawicznie i bezbłędnie. Sam scroll również na ogromny plus, zwłaszcza że czuć, iż Razer uczy się na błędach. Poprzednie modele myszek (w tym mój prywatny DeathAdder V2) miały paskudną tendencję do problemów ze scrollem. Tutaj takowego problemu nie zauważyłem, jest on solidnie wykonany. Konstrukcyjnie zastosowano także plastikowe ślizgacze i po miesiącu aktywnego użytkowania, nie widzę po nich większych śladów zużycia. Aż dziw bierze, że nie zastosowano tutaj szklanego rozwiązania, no ale cóż… Nie bez kozery jest także bezprzewodowość i tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń – myszka skutecznie przechwytywała zasięg w dowolnym miejscu pokoju o powierzchni 16 metrów kwadratowych. Próbowałem zakłócić sygnał czy to nawet zakrywając myszkę, czy pod różnymi kątami względem odbiornika – nic jej nie przeszkadzało. Muszę pochwalić także solidny przewód USB, który jest jeszcze do tego opleciony materiałem zabezpieczającym – nawet przypadkowy najazd krzesłem biurowym nie powinien mu zrobić krzywdy. Kabel w oplocie jest świetny, ale niestety przyciąga masę kurzu.Źródło: Fotografia własna. I Am Speed, czyli kolor czerwony zobowiązujeDzięki technologii Razer HyperPolling i łączności Razer HyperSpeed mysz osiąga częstotliwość sondowania do 8000 Hz. Ja korzystałem z najniższej wartości, ale wynikało to głównie z tego, że priorytetem dla mnie jest żywotność akumulatora. Nie zauważyłem większych różnic w domenie rozgrywki – wynika to pewnie z tego, że od dawna daruje sobie wszelkie wyzwania rankingowe i gram wyłącznie dla zabawy. W przypadku moich testów, gdy odbiornik znajdował się blisko myszki, wynikało, iż różnice w szybkości reakcji bez względu na częstotliwość sondowania są tak małe, że nie warto było poświęcać żywotności gryzonia dla wartości powyżej 1000 Hz. Oprogramowanie pozwala na liczne zmiany ustawień, ale czasem wprowadza niezły chaos mnogością okienek.Źródło: Razer Synapse 4. Mam także lekki problem z dołączonymi gripami – z jednej strony to świetne, że producent daje możliwość wyboru. Gładki gryzoń dla wielu jest idealny, ktoś inny będzie potrzebował takowego dodatku, np. po lewej stronie myszki obok przycisków. Z drugiej strony jest to dla mnie trochę „lenistwo” i oszczędność na produkcji, bo nie ukrywajmy – nie wytrzymają one zbyt długo. Póki co nie widzę większych problemów, ale już nie raz przekonałem się, że te elementy w myszkach Razera uwielbiają się ścierać. Jeśli chodzi o samą strukturę, są one przyjemne w dotyku i zapewniają lepszą kontrolę oraz większą dokładność. Gripy prezentują się schludnie, ale pytanie ile wytrzymają...Źródło: Fotografia własna. Zacny gad, ale nie na szczycie łańcucha pokarmowegoPod względem oprogramowania ciężko jest narzekać – Razer Synapse oferuje bardzo konkretne możliwości personalizacji ustawień myszki. W jednym miejscu mamy ustawienia czułości czy kwestię częstotliwości sondowania. Do tego programowanie wszystkich przycisków, w tym dwóch dodatkowych umieszczonych po lewej stronie obudowy. Możliwości konfiguracyjne są naprawdę rozbudowane i w tym temacie ciężko mieć uwagi względem aplikacji. Nie ukrywam jednak, że jestem zmęczony ciągłą walką z natłokiem informacyjnym ze strony Razera – aplikacji jest kilka w tym, m.in. Razer Synapse (4 różne wersje), Razer Chroma RGB (do zarządzania światełkami), czy Razer Cortex (jako uniwersalny hub do gier i ich optymalizacji). Interfejs aplikacji HUB amerykańskiego producenta jest mocno nieczytelny i czasem znalezienie interesującej nas opcji wymaga przeklikania 3-4 okienek. Do tego powoduje on okazjonalne konflikty (zwłaszcza Chroma RGB) i to zwłaszcza na laptopach gamingowych. Piękna myszka, ale raczej dla kolekcjonerów.Źródło: Fotografia własna. Lekka konstrukcja jest niewątpliwą zaletą, ale zauważyłem, że osobiście nie do końca mi odpowiada. Brakuje mi tutaj odrobinę większego dociążenia, czy ewentualnie możliwości zamontowania ciężarków. Momentami w trakcie grania i to zwłaszcza w Marvel Rivals czułem, że nie do końca panuję nad gryzoniem z powodu przyzwyczajenia się do cięższego DeathAddera V2, który jest moją domyślną myszką. Początkowo sądziłem, że po prostu muszę się przyzwyczaić, ale po miesiącu codziennych testów wciąż brakowało mi tego „ciężaru”. Odniosę się także do kwestii wszelkich „bajerów” pokroju 35000 DPI czy częstotliwości sondowania na poziomie 8000 HZ – najprościej jest po odpowiedzieć „A na co to komu?”. Owszem, zakres czułości myszki w rozsądnych granicach (dla mnie to 16000) ma spore znaczenie przy wyborze myszki, ale przekraczanie jej jest bez sensu. Na papierze mogą robić spore wrażenie, ale nie mają większego wpływu na rozgrywkę – jedynym wyjątkiem będą tutaj rzecz jasna e-sportowcy, ale ci spędzają dziesiątki czy setki godzin, poszukując takich wartości, aby idealnie dopasować własne umiejętności do możliwości sprzętu. Myszka dla kolekcjonerówJako recenzent muszę to powiedzieć głośno i wyraźnie – Razer Viper V3 Pro Faker Edition nie oferuje niczego, co uargumentowałoby zakup tak drogiego sprzętu. Przynajmniej dla „zwykłego” gracza, który nie spędza kilku godzin dziennie, próbując wbijać wyższą rangę w rozgrywkach rankingowych. To produkt typowo kolekcjonerski, który na tle bazowego modelu przeznaczonego głównie dla e-sportowych wyjadaczy wyróżnia się tylko designem. Tę recenzję można także potraktować jako opinię na temat Razer Viper V3 Pro – oba modele różnią się jedynie kwestią wizualną. Dlatego jeśli szukaliście opinii na temat jednej z najdroższych myszek w ofercie producenta z trzema wężami w logotypie, to właśnie ją znaleźliście. Sprzęt do testów dostarczył producent. POWIĄZANE TEMATY: gaming tech Razer test sprzętu myszki sprzęt komputerowy Mateusz Zelek Mateusz Zelek Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. W tematyce gier i elektroniki siedzi, odkąd nauczył się czytać. Ogrywa większość gatunków, ale najbardziej docenia strategie ekonomiczne. Spędził także setki godzin w wielu cRPG-ach od Gothica po Skyrima. Nie przekonał się do japońskich jrpg-ów. W recenzowaniu sprzętów kształci się od studiów, ale jego głównym zainteresowaniem są peryferia komputerowe oraz gogle VR. Swoje szlify dziennikarskie nabywał w Ostatniej Tawernie, gdzie odpowiadał za sekcję technologiczną. Współtworzył także takie portale jak Popbookownik, Gra Pod Pada czy ISBtech, gdzie zajmował się relacjami z wydarzeń technologicznych. W końcu trafił do Webedia Poland, gdzie zasilił szeregi redakcji Futurebeat.pl. Prywatnie wielki fanatyk dinozaurów, o których może debatować godzinami. Poważnie, zagadanie Mateusza o tematy mezozoiczne powoduje, że dyskusja będzie się dłużyć niczym 65 mln lat. Wydajność kart graficznych Arc spada po zestawieniu go ze starszym procesorem. Intel potwierdza istnienie problemu Wydajność kart graficznych Arc spada po zestawieniu go ze starszym procesorem. Intel potwierdza istnienie problemu „Polscy twórcy dostarczają fantastyczne treści” - rozmawiamy z Guyem Richardsem z ID@Xbox „Polscy twórcy dostarczają fantastyczne treści” - rozmawiamy z Guyem Richardsem z ID@Xbox Motorola - ile lat wsparcia? Podpowiadamy, jak to sprawdzić Motorola - ile lat wsparcia? Podpowiadamy, jak to sprawdzić Grok idzie w ślady ChatGPT. Model AI od Muska również zapamięta Twoje rozmowy Grok idzie w ślady ChatGPT. Model AI od Muska również zapamięta Twoje rozmowy Ten 19-latek grał w Black Myth: Wukong za pomocą myśli - z czasem reakcji dorównującym graczom korzystającym z myszki Ten 19-latek grał w Black Myth: Wukong za pomocą myśli - z czasem reakcji dorównującym graczom korzystającym z myszki