Polacy coraz chętniej kupują ekologiczne auta. Prawie 50 tysięcy elektryków jeździ po naszych drogach

Zeroemisyjne pojazdy coraz mocniej wgryzają się w rynek motoryzacyjny. Licznik Elektromobilności wskazuje, że pod koniec sierpnia tego roku po Polskich drogach jeździło prawie 50 tysięćy samochodów elektrycznych. Prowadzona przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego i Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych statystyka pokazuje również, że podobne tendencje są zauważalne w segmencie elektrycznych motocykli i motorowerów. Te bowiem cieszą się coraz większą popularnością.

Obiecujące liczby

Wedle danych z Licznika Elektromobilności, pod koniec wakacji w Polsce jeździło 43 567 samochodów osobowych o napędzie w pełni elektrycznym. Zeroemisyjnych pojazdów dostawczych i ciężarowych pojawiło się z kolei 5010. Floty autobusów o takim napędzie z kolei składały się z 984 maszyn. Na ulicach polskich miast pojawiło się także 18 506 elektrycznych motorowerów i motocykli. Licznik Elektromobilności wskazuje, że pojazdy o zerowej emisji zyskują systematycznie na popularności.

Powiązane:Nie będzie już spalinowych Audi A4, od 2025 roku model będzie konkurować z Teslą

Podobnie rzecz się ma z samochodami hybrydowymi. Modele typu Plug-In, czyli te, które można zarówno tankować, jak i ładować z gniazdka, liczą w Polsce obecnie 41 380 sztuk. Tradycyjnych hybryd, zarówno osobowych, jak i dostawczych, pojawiło się z kolei aż 600 742 egzemplarzy.

Przy coraz większej skali występowania pojazdów elektrycznych, istotna jest szeroka sieć punktów do ładowania. Według statystyk PZPM i PSPA, pod koniec sierpnia w Polsce istniały 3003 ogólnodostępne stacje ładowania, składające się z nieco ponad 6000 punktów. Tylko 33% punktów było stacjami szybkiego ładowania. Pozostałe 67% stanowiły wolne ładowarki na prąd przemienny.

Ładowarek mało i nie tam, gdzie są potrzebne

Niewielka liczba szybkich punktów do ładowania elektrycznych samochodów to nie jedyny problem krajowej infrastruktury. Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSPA stwierdził podczas wczorajszej inauguracji Kongresu Nowej Mobilności, że rozmieszczenie stacji jest nierównomierne w skali kraju.

Dodał także, że kwestia wyrównoważenia tej niekorzystnej sytuacji będzie omawiana podczas wydarzenia między innymi z przedstawicielami administracji publicznej i samorządów.

Ambicje na przyszłość

Kłopoty w postaci niedopracowanej sieci punktów do ładowania nie zniechęca jednak przedstawicieli PZPM. Prezes związku, Jakub Faryś cieszy się z wyników, które prezentuje Licznik Elektromobilności, a także dostrzega w zeroemisyjnej drodze przyszłość rodzimego przemysłu motoryzacyjnego. Podkreśla jednak, że Polska nie ma w tym momencie takich możliwości, jak kraje Europy Zachodniej.

Czas pokaże, czy wizje intensywnego rozwoju bezemisyjnej motoryzacji w Polsce faktycznie uda się zrealizować.

Czytaj więcej:Huawei wprowadził na rynek samochód elektryczny o zasięgu 700 kilometrów. I podbił rynek w ciągu pierwszych 36 godzin sprzedaży