OpenAI wykorzystało kenijskich pracowników za grosze, aby ulepszyć ChatGPT

Aby uczynić ChatGPT bezpieczniejszym, OpenAI skorzystało z outsourcingu firmy Sama. Jej pracownicy w Kenii za niewielkie stawki uczyli model językowy, jak odróżnić treści moralnie niepoprawne.

tech
Arkadiusz Strzała25 stycznia 2024
Źrodło fot. Midjourney
i

Modele językowe AI, takie jak ChatGPT, zyskały wielką popularność, ponieważ potrafią być bardzo pomocne w nauce i rozrywce. Zlecając sztucznej inteligencji ułożenie urodzinowych życzeń lub choćby krótkiego wierszyka, nie myślimy o tym, jakie były jej początki i z kim współpracowało OpenAI w tworzeniu kolejnych generacji modeli GPT. A być może o paru faktach warto wiedzieć, choćby o ciężkiej pracy wielu Kenijczyków, którzy za 2 dolary na godzinę pomagali uczyć AI rozpoznawania wulgarnych treści.

Współpraca OpenAI z Sama

Model językowy w wersji GPT-3 wykazywał imponującą zdolność do konstruowania logicznych zdań. Nauczył się tego, pracując z największym ludzkim archiwum danych, czyli zasobami Internetu. Niestety to miało swoją ciemną stronę, ponieważ w sieci znajdują się też wulgarne i złe treści. Ręczne wyłowienie tego z zebranej zbioru słów raczej nie wchodziło w rachubę. Wymagało by mrówczej pracy setek ludzi przez długie lata.

OpenAI zdecydowało, że wykorzysta algorytmy uczenia się AI, aby samo było w stanie odsiać ze swojego słownika niepożądane rzeczy. Ktoś jednak musiał przygotować odpowiednie wzorce i etykiety. OpenAI nawiązało współpracę outsourcingową z firmą Sama, która posiada placówki m.in. w Kenii, Ugandzie czy w Indiach. Wykorzystuje ona tanią siłę roboczą w przetwarzaniu danych m.in. dla firm Meta, Google czy Microsoft.

Pracownicy kenijskich oddziałów Samy otrzymywali zebrane przez ChatGPT fragmenty tekstów z Internetu, rozpoznawali w nich moralnie wątpliwe treści i oznaczali je. Dzięki ich pracy AI mogła nauczyć się samooczyszczania z danych, które raczej nie powinny się znaleźć w jej odpowiedziach. To jednak była ciężka praca, ludzie zatrudnieni w Sama przy projekcie OpenAI nierzadko obcowali z bardzo wulgarnymi treściami.

Rzecz jasna mieli zapewnioną opiekę, mogli skorzystać z konsultacji psychologa. Jednak, jak pisze serwis Time, nie zawsze to działało, jak należy. Czasem odmawiano im sesji indywidualnej, oferując tylko grupową. Niezbyt dobrze wyglądały stawki wynagrodzeń. Podczas gdy bardziej doświadczeni korektorzy mogli otrzymać 2 dolary za godzinę, co w Kenii można uznać za jeszcze znośne, to pracownicy najniższego szczebla musieli się zadowolić kwotą 1,32 dolara za godzinę.

Jedna dzienna zmiana trwała 9 godzin i podczas niej do oznaczenia pracownikom podsyłano od 150 do nawet 250 tekstów, zawierających nawet 1000 słów. Sama rzecz jasna zaprzecza tym informacjom (pochodzącym od osób zatrudnionych), podając zupełnie inne dane – według firmy tekstów było co najwyżej 70, a pracownik mógł zarobić nawet 3,74 dolara, wliczając premie. OpenAI płaciło Samie 12,5 dolara za godzinę pracy, podwykonawca tłumaczy, że po odliczeniu wynagrodzenia Kenijczyków, resztę tej kwoty pochłaniały koszty infrastruktury, analityków ds. zapewnienia jakości oraz liderów zespołów.

Obecnie firma Sama nie współpracuje już z OpenAI i ciężko jednoznacznie wyrokować, na ile te dane są prawdziwe, być może prawda, jak zwykle w takich sytuacjach, leży gdzieś pośrodku. Fakt jednak jest faktem, że właśnie w taki sposób powstawało bezpieczeństwo użytkowania narzędzi opartych na AI, takich jak ChatGPT czy automoderacja Facebooka. Niezbyt ładnie to wygląda i może skłonić do zastanowienia, zanim znów zwrócimy się o pomoc do sztucznej inteligencji.

Arkadiusz Strzała

Arkadiusz Strzała

Swoją przygodę z pisaniem zaczynał od własnego bloga i jednego z wczesnych forum (stworzonego jeszcze w technologii WAP). Z wykształcenia jest elektrotechnikiem, posiada zamiłowanie do technologii, konstruowania różnych rzeczy i rzecz jasna – grania w gry komputerowe. Obecnie na GOL-u jest newsmanem i autorem publicystyki, a współpracę z serwisem rozpoczął w kwietniu 2020 roku. Specjalizuje się w tekstach o energetyce i kosmosie. Nie stroni jednak od tematów luźniejszych lub z innych dziedzin. Uwielbia oglądać filmy science fiction i motoryzacyjne vlogi na YouTube. Gry uruchamia głównie na komputerze PC, aczkolwiek posiada krótki staż konsolowy. Preferuje strategie czasu rzeczywistego, FPS-y i wszelkie symulatory.

Płatności telefonem a bezpieczeństwo. Czy płacenie zbliżeniowe jest bezpieczne?

Płatności telefonem a bezpieczeństwo. Czy płacenie zbliżeniowe jest bezpieczne?

Ubisoft zmienił zdanie; Assassin's Creed: Shadows ma być grywalne na Steam Decku

Ubisoft zmienił zdanie; Assassin's Creed: Shadows ma być grywalne na Steam Decku

Xbox też będzie mieć asystenta AI; Copilot będzie Twoim osobistym trenerem gamingowym

Xbox też będzie mieć asystenta AI; Copilot będzie Twoim osobistym trenerem gamingowym

Na tym dysku zmieszczę bez problemu Assassin’s Creed: Shadows i GTA6, a to tylko część jego zalet

Na tym dysku zmieszczę bez problemu Assassin’s Creed: Shadows i GTA6, a to tylko część jego zalet

OpenAI chce być ponad prawem; firma apeluje o dostęp do treści chronionych prawem autorskim w obawie przed Chinami

OpenAI chce być ponad prawem; firma apeluje o dostęp do treści chronionych prawem autorskim w obawie przed Chinami