Fanowska strona o Gwiezdnych wojnach narzędziem służb. CIA używało portalu do komunikacji ze szpiegami

Niewątpliwie od samego początku istnienia Internetu w sieci rozgrywa się konflikt między hakerami, a specjalistami do spraw bezpieczeństwa informatycznego. Co jakiś czas możemy usłyszeć o większych i mniejszych atakach na całym świecie. Całkiem niedawno głośno było o próbach wyłudzania kont graczy Counter-Strike 2. Oszuści podszywając się pod ukraińską drużynę e-sportową oferowali użytkownikom skiny, poprzez zalogowania się na zewnętrznej stronie przypominającej Steam. Całe szczęście przekręt dość szybko został zdemaskowany. Jednak co, jeśli wam powiem, że nie tylko hakerzy tworzą strony w sieci, które mają „drugie dno”?

Fanowskie stronki jako narzędzie CIA?

Jakby mi ktoś powiedział, że CIA odpowiadało za fanowską stronę internetową poświęconą uniwersum Star Wars, to uznałabym, to za dobry żart. Koniec końców to zakrawa już o teorie spiskowe, jakich wiele. Jednak niezależny badacz znany jako Ciro Santilli postanowił wziąć pod lupę zakurzone zakamarki sieci. Użytkownik uzbrojony jedynie w narzędzia typu open-source i podstawową wiedzę z zakresu tworzenia stron internetowych podczas długiego dochodzenia odkrył wiele podejrzanych i podobnych do siebie witryn, które miały swoje „drugie dno” (via TechSpot).

Santili przeprowadził dochodzenie na własną rękę, a następnie swoje wnioski przedstawił serwisowi 404media. Mianowicie internauta wziął na warsztat zapomnianą już stronkę StarWarsWeb.net, która od wielu lat nie jest aktywna. Santili aby móc ją ponownie obejrzeć skorzystał z narzędzia Wayback Machine, które pozwala na przeglądanie zarchiwizowanych wersji stron internetowych. Podczas swojego długiego śledztwa badacz odkrył, że pod płaszczykiem fanowskiej witryny krył się ukryty system logowania. Wpisanie właściwego hasła w pasku wyszukiwania miało rzekomo odblokować „bezpieczną linię” do agentów CIA.

Ciro Santilli twierdzi, że służby swego czasu próbowały tworzyć siatki szpiegowskie ukryte pod wieloma (na pozór) prostymi stronkami internetowymi. Internauta miał odkryć, że sama witryna StarWarWeb było jedną z wielu, która posiadała podobną budowę i ukryty system logowania. Oczywiście sprawa tyczy się jedynie martwych witryn, a sam badacz nie jest pewny czy takowe strony spełniły swoje zdanie. Cały ten proceder miał mieć miejsce około roku 2010, a powstałe strony głównie były ukierunkowane na Iran oraz Chiny.

Santili uważa, że głównym problemem owych witryn były słabe zabezpieczenia. Dokładniej były one niedbale zakodowane, co miało się przyczynić do ujawnienia całej akcji. Śledztwo użytkownika łączy się z raportem Reuters sprzed 3 lat, który także donosił o sporej akcji szpiegowskiej służb USA. Oczywiście CIA nie przyznało się do tworzenia takowych stron. Aktualnie ciężko powiedzieć, czy proceder faktycznie miała miejsce. Należy zatem do tych informacji podejść z dystansem, ponieważ są to tylko plotki i przypuszczenia.