Nvidia zarabia 1000% na każdym chipie do AI; cała produkcja do 2024 roku już wyprzedana

Jak wczoraj informowaliśmy, Nvidia notuje coraz większy popyt na akceleratory AI, których w tym roku może sprzedać nawet 550 tys., co zapewni jej nawet 25 mld dolarów. Zaskakujące jest jednak to, ile zysku producent ma ze sprzedaży jednego takiego akceleratora. Według Tae Kima, jednego z redaktorów serwisu Barron’s, jest to aż 1000 procent.

Gigantyczne zyski z akceleratorów AI

Kim twierdzi, że koszt produkcji jednego akceleratora H100 sprzedawanego firmom w cenie 25-30 tys. dolarów, zawierający koszty chipu oraz urządzeń peryferyjnych w tym płyty głównej, wynoszą 3320 dolarów.

Redaktor obliczył to na podstawie analizy przeprowadzonej przez firmę konsultingową Raymond James. Nie wiadomo jednak jak dokładna jest analiza kosztów, jednak można założyć, że chodzi tu jedynie o wydatki na produkcję układów. Tymczasem trzeba jeszcze uwzględnić koszty badań i rozwoju, które w przypadku tak zaawansowanych produktów mogą być znaczne. Wymagają bowiem tysięcy godzin pracy wykwalifikowanych inżynierów, których pensje wynoszą nawet 200 tys. dolarów rocznie. Ostateczne zyski Nvidii są więc z pewnością dużo niższe, niż wynikałoby to z informacji opublikowanych przez Tae Kima.

Nvidia nie nadąża z produkcją

Mimo to Nvidia nie ma powodów do narzekania, gdyż jej akceleratory AI znikają z półek w błyskawicznym tempie i praktycznie cała produkcja wykupywana jest na pniu przez przedsiębiorstwa zajmujące się rozwojem sztucznej inteligencji oraz związanych z nią usług. Według serwisu Barrons, cała produkcja Nvidii do 2024 roku została już wyprzedana. Z kolei szacunki analityków zakładają, że do 2027 roku ten sektor rynku może przynieść Nvidii nawet 300 mld dolarów, a tylko w tym roku będzie to około 25 mld dolarów.

Zwykłym użytkownikom pozostaje mieć tylko nadzieję, że ogromny popyt na akceleratory AI nie spowoduje, że w pogoni za zyskami Nvidia w całości przestawi się na ich produkcję. Oznaczałoby to bowiem powrót poważnych problemów z dostępnością nowoczesnych kart graficznych, z którym rynek borykał się przez ostatnie lata.