Nintendo zabiło mi hype na Switcha 2 i nie jestem w tym sam. Wszystkiemu winne przecieki i odwlekanie premiery

Nintendo najwyraźniej nie przejmuje się przeciekami, bo japońska korporacja jest dziurawa jak sito. Dział marketingu z kolei nie do końca chyba wie, jak zbudować hype wokół nadchodzącej konsoli.

konsole
Mateusz Zelek16 stycznia 2025
2

Nudna i mało ciekawa definicja budowania marki zaczyna się od jej świadomości. Typowa korporacyjna gadka, potem wymieniamy rozpoznawalne cechy i sposób na wyróżnienie się na rynku. Następnie wyskakujemy z konkretami (model AIDA), czyli wpływanie na konsumenta poprzez działania marketingowe takie jak budowanie świadomości (awareness), zainteresowania (interest) i pożądania (desire), a na koniec skłaniamy go do zakupu (action).

Oczywiście istnieją także inne sposoby na marketing, ale skupiamy na tych podstawach. W przypadku Nintendo Switch 2 świadomość marki jest dosyć mocna, ale pozostałe kwestie mogą nieco leżeć. Japończykom udało się zamordować cały hype, zanim na dobrze się rozkręcił.

Korporacyjna dziurawa sieć informacyjna

Nie da się ukryć, że Nintendo Switch 2 jest jednym z najgorzej utrzymywanych sekretów branży technologicznej ostatnich lat. Ilość materiałów, które wyciekają do sieci, jest przeogromna i przed samą oficjalną premierą wiemy o niej prawie wszystko.

Mamy nawet taką sytuację, że aspekty techniczne niezapowiedzianej konsoli są porównywane do innych handheldów na rynku. To może spowodować, że oficjalna prezentacja konsoli będzie miała popularność na poziomie „nobody cares”, gdzie część widzów wzruszy ramionami i stwierdzi „przecież o tym już wiedzieliśmy!”.

Nintendo Switch stało się obowiązkowym dodatkiem w salonie.Źródło: Nintendo.

Istnieje wprawdzie minimalna szansa, że Nintendo totalnie nas zaskoczy i okażę się, że wszystkie przecieki były błędne, a „Pstryczek Dwa” zaoferuje moc obliczeniową na poziomie 17 teraflopów (spoiler alert – większa niż PS5 Pro) oraz stabilne 60 kl./s w trybie 4K. Ale w to nie wierzą chyba nawet najwięksi fani marki.

Trudno zgadnąć, na co dokładnie czeka Nintendo z premierą kolejnej konsoli. Od premiery Nintendo Switch minie niedługo 8 lat (konsola zadebiutowała 3 marca 2017 roku) i już w momencie wejścia na rynek konsola nie błyszczała pod kątem wydajności.

Co prawda w 2021 roku japoński producent wypuścił wersję z ekranem OLED, ale nie pokuszono się o żadne większe zmiany w samych podzespołach. Przez długi czas Switch miał we władaniu rynek konsol mobilnych, ale obecnie rośnie mu mocna konkurencja ze strony handheldów innych potentatów technologicznych. Zwłaszcza że ten segment w kolejnych miesiącach będzie się dynamicznie rozwijał.

Zmęczenie materiału przez graczy

A co na to wszystko potencjalni konsumenci? Są wybitnie zmęczeni czekaniem od kilkunastu miesięcy na nowego Switcha. Plotki o oficjalnej zapowiedzi Switcha 2 pojawiają się równie regularnie, co same przecieki i to wybitnie nie sprzyja budowaniu rzetelności Nintendo. A korporacja milczy jak zaczarowana, najwyraźniej nie przejmując się, że jej wewnętrzna bariera informacyjna jest równie szczelna, jak kran w PLR-owskim mieszkaniu w bloku z wielkiej płyty.

Marki własne Nintendo to jeden z głównych powodów ogromnej popularności Switcha.Źródło: Pixabay.

A kto ma najwięcej radości z wyciekających informacji? Twórcy internetowi. Zwykła plotka to zawsze jakiś argument, aby nagrać 10-minutowy filmik, prawda? A w nim można kolejny raz powtórzyć (prawdopodobnie) sprawdzone informacje, dodać nieco swoich dywagacji i tadam – kolejny tekst bądź filmik nabija wyświetlenia. Fani Nintendo są już nieco znużeni tymi ciągle „potwierdzającymi się” doniesieniami. Widać to zwłaszcza na Reddicie, gdzie posty o tym, że ktoś jest zmęczony kolejnymi leakami pojawiają się od początku 2024 roku.

Strategia marketingowa oparta na wymęczeniu?

Trudno mi zrozumieć podejście Nintendo do marketingu. To firma znana z tego, że brutalnie „morduje” wszelkie fanowskie projekty, które naruszają ich własność intelektualną, strasząc prawnikami oraz milionowymi pozwami. Z drugiej strony najwyraźniej pracownicy japońskiej korporacji mogą swobodnie rozmawiać na temat niezapowiedzianej konsolki, bo skala przecieków jest naprawdę porażająca. Czy może być to swoiste marketingowe podejście, które ma zachęcić do śledzenia tego, co dzieje się wokół Switcha 2? Wątpliwe.

Pstryczku byłeś wspaniałą konsolą, ale już pora na twojego następcę.Źródło: Pixabay.

Przeciętny użytkownik nie śledzi tego typu doniesień. Na widok hasła o „plotkach, leakach czy insiderach, wynoszących bezcenne informacje” machnie ręką i pójdzie czytać/oglądać coś innego, konkretniejszego i pewnego. To nie jest zaangażowany freak, który potrzebuje wyłuskać każdą, nawet niesprawdzoną informację na temat konsoli.

Z kolei fani Nintendo są już wybitnie zmęczeni brakiem konkretów, co prowadzi do spadku zainteresowania, a nawet racjonalizacji, dlaczego nie warto kupować Switcha 2, skoro wciąż pierwowzór ma się świetnie.

Bardziej jednak możliwe, że mielę ozorem po próżnicy – kto będzie miał kupić konsolę, to ją kupi, a przecieki nie wpłyną w żaden sposób na wyniki sprzedaży. Z tą różnicą, że premiera nie będzie świętem gamingu tylko raczej poczuciem ulgi, że ten uciążliwy, męczący stan chaosu informacyjnego wreszcie się skończył i firma w końcu weźmie nasze pieniądze.

Fani Mariana i spółki i tak się rzucą, zwykli użytkownicy poczekają na promocje lub pakiety, a ci, co marudzili… dalej będą marudzić. Finalnym zaprzeczeniem lub potwierdzeniem sukcesu Nintendo Switch 2 będą słupki sprzedaży – wszystko inne będzie drugorzędne.

POWIĄZANE TEMATY: konsole Nintendo Nintendo Switch

Mateusz Zelek

Mateusz Zelek

Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. W tematyce gier i elektroniki siedzi, odkąd nauczył się czytać. Ogrywa większość gatunków, ale najbardziej docenia strategie ekonomiczne. Spędził także setki godzin w wielu cRPG-ach od Gothica po Skyrima. Nie przekonał się do japońskich jrpg-ów. W recenzowaniu sprzętów kształci się od studiów, ale jego głównym zainteresowaniem są peryferia komputerowe oraz gogle VR. Swoje szlify dziennikarskie nabywał w Ostatniej Tawernie, gdzie odpowiadał za sekcję technologiczną. Współtworzył także takie portale jak Popbookownik, Gra Pod Pada czy ISBtech, gdzie zajmował się relacjami z wydarzeń technologicznych. W końcu trafił do Webedia Poland, gdzie zasilił szeregi redakcji Futurebeat.pl. Prywatnie wielki fanatyk dinozaurów, o których może debatować godzinami. Poważnie, zagadanie Mateusza o tematy mezozoiczne powoduje, że dyskusja będzie się dłużyć niczym 65 mln lat.

Założyłam konto na RedNote, gdzie uciekają ludzie z TikToka. Czy chińska platforma ma sens?

Założyłam konto na RedNote, gdzie uciekają ludzie z TikToka. Czy chińska platforma ma sens?

AMD ZEN 6 i UDNA będą sercem PlayStation 6; Sony może postawić na technologię 3D V-Cache

AMD ZEN 6 i UDNA będą sercem PlayStation 6; Sony może postawić na technologię 3D V-Cache

Jak dodać kogoś do grupy na WhatsApp w 2025 roku? Opisujemy

Jak dodać kogoś do grupy na WhatsApp w 2025 roku? Opisujemy

25 lat temu David Lynch nakręcił dziwną reklamę PS2. Warto obejrzeć jeszcze raz ten surrealistyczny klip

25 lat temu David Lynch nakręcił dziwną reklamę PS2. Warto obejrzeć jeszcze raz ten surrealistyczny klip

„To był błąd” - były prezes Sony wyjaśnia, czemu PS Vita poniosła taką porażkę

„To był błąd” - były prezes Sony wyjaśnia, czemu PS Vita poniosła taką porażkę