IBM zwalnia rosyjskich pracowników

IBM definitywnie kończy swoje operacje w Rosji i zwalnia lokalnych pracowników. Firma poinformowała o tym w komunikacie z 30 maja.

IBM opuszcza Rosję

Spółka wycofała się z kraju po wejściu wojsk rosyjskich na Ukrainę. Niemniej przez cały ten czas płaciła tamtejszemu personelowi. Dopiero w zeszłym miesiącu prezes Arvind Krishna ostrzegł (via agencja Reutera), że nie ma pewności, jak długo jeszcze IBM będzie mogło wypłacać im pensje. Wszystko przez coraz większe sankcje nakładane na rosyjskie banki, co utrudnia transakcje.

Powiązane:W ciągu ostatnich trzech lat Windows stracił 400 milionów użytkowników. Czyżby pokłosie braku wsparcia dla Windowsa 10?

Dlatego też firma zdecydowała się przeprowadzić „kontrolowaną likwidację działalności” na terenie Rosji. Zamknięto też rosyjską stronę spółki.

IBM „wesprze” zwolnionych pracowników

Zarząd IBM zdaje sobie sprawę, że ta decyzja stawia lokalnych pracowników – i tak mających powody do zmartwień przez ostatnie kilka miesięcy – w nieciekawej sytuacji. Dlatego firma chce zaoferować im „wsparcie”, choć nie sprecyzowano, w jakiej formie.

Strata rosyjskiego rynku nie jest dla IBM poważnym ciosem. W 2021 roku działalność firmy w Rosji wygenerowała około 300 milionów dolarów przychodu z 57,4 miliarda dolarów ogółem (czyli około 0,5%; via agencja Reutera). Dla porównania, znacznie popularniejsze w tym kraju HP straci na podobnej decyzji rynek wart około miliarda dolarów (via The Register).

Oczywiście marna to pociecha dla byłych pracowników IBM w Rosji, zwłaszcza że kolejne pakiety sankcji sprawiły, że sytuacja w całym kraju jest niewesoła. Do sprawy odniósł się m.in. Mychajło Fedorow, wicepremier i minister ds. transformacji cyfrowej Ukrainy, który wskazał posunięcie IBM jako znamienny przykład „autodestrukcyjnej” polityki Rosji oraz braku poszanowania rządu Władimira Putina dla własnych obywateli.

Źródło: Mychajło Fedorow na Twitterze.

Czytaj więcej:„Dziadek ma lepsze parametry ode mnie”: Senior chce dać wnukowi komputer do gier, który jest naprawdę dobry

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).