Fani PS5 Pro powinni obniżyć oczekiwania, ponieważ dyrektor generalny stwierdza, że „nie jest to sprzęt nowej generacji”

Już za kilka dni na rynek trafi PS5 Pro. W teorii konsola ma zaoferować płynną rozgrywkę w 4K i 60 FPS-ach. Należy jednak do tej zapowiedzi pochodzić bardzo ostrożnie, gdyż może się okazać, że wydajność będzie rozczarowująca dla graczy. Takie podejście sugeruje, dyrektor PlayStation Hideaki Nishino. Według niego nadchodząca konsola nie jest przedstawicielem nowej generacji więc nie będzie w stanie zaoferować drastycznej poprawy osiągów.

Powiązane:PS5 Pro - nie będzie patcha dla Cyberpunka 2077; ale gracze i tak widzą poprawę wydajności

W wywiadzie udzielonym dla serwisu Variety, dyrektor PlayStation stwierdził, że gracze powinni obniżyć swoje oczekiwania. PS5 Pro będzie w stanie zaoferować to samo co podstawowa wersja tylko z nieco ulepszoną grafiką.

Taka zapowiedź nie brzmi zbyt optymistyczna. Zwłaszcza, że wczoraj w sieci pojawił się przeciek dotyczący wydajności układu graficznego. Zgodnie z udostępnionymi informacjami, GPU ma zaoferować do 16,7 TFLOPS mocy obliczeniowej. Odpowiada to mniej więcej osiągom RTX-a 4060. Początkowo zakładano, że konsola będzie miała wydajność podobną do RTX-a 4070 Ti.

Obecnie ciężko stwierdzić jak PS5 Pro poradzi sobie na rynku. Choć wydaje się, że konsola rozczaruje wydajnością to jednak Sony przygotowało kilka technologii, które mogą pomóc zwiększyć osiągi oraz jakość obrazu. Wymienić należy między innymi technikę skalowania obrazu PSSR oraz ulepszony Ray Tracing. Można także wspomnieć, że deweloperzy chwalą nadchodzącą konsolę, która ma zaoferować atrakcyjny stosunek ceny do jakości.

Premiera PS5 Pro została zaplanowana na 7 listopada. Wtedy konsola w końcu trafi do graczy, którzy będą mogli zweryfikować, czy oferuje ona wystarczający wzrost osiągów względem standardowego PS5.

Czytaj więcej:Aktualizacja Dead Island 2 dla PS5 Pro bez tajemnic. Gra nie używa PSSR, ale nadal ma działać w podobniej jakości co na wysokich ustawieniach z PC