Zakup nowych Ryzenów może stać się opłacalny

Pomimo całkiem sporego wzrostu wydajności w porównaniu z procesorami poprzedniej generacji, Ryzeny 7000 od AMD nie cieszą się dużą popularnością. Nic dziwnego, ponieważ kupno nowych CPU „Czerwonych” wiąże się również z koniecznością wymiany innych podzespołów – pamięci RAM oraz płyty głównej.

Powiązane:Kilkanaście lat temu komputery PC miały przycisk Turbo. Wielu myślało, że przyspieszy on działanie komputera, ale w rzeczywistości działał odwrotnie

W najbliższym czasie może się to jednak zmienić. Wszak do sprzedaży trafiły już tańsze warianty procesorów Ryzen 7000. Aż do teraz fani chcący ulepszyć swoje komputery musieli czekać na informacje dotyczące bardziej przystępnych cenowo płyt głównych.

Procesory AMD kupisz tutaj

Okazuje się, że budżetowe AMD A620 mogą zadebiutować już niedługo. Nowe modele właśnie zauważono w bazie danych Eurazjatyckiej Komisji Gospodarczej, gdzie wymienionych zostało kilka modeli od firm Asus oraz Gigabyte (via Notebookcheck). Listę płyt głównych, o których mowa, możecie zobaczyć poniżej.

• ASUS TUF GAMING A620M-PLUS D5
• GIGABYTE A620M D3H
• GIGABYTE A620M DS3H
• GIGABYTE A620M S2H
• GIGABYTE A620M H
• GIGABYTE A620M K

Niestety, na tę chwilę AMD nie podało żadnych szczegółów dotyczących chipsetu A620. Można się jednak spodziewać, że podobnie jak modele z poprzedniej generacji, płyty te nie będą oferowały możliwości podkręcenia zamontowanego procesora. Niewykluczone, że podzespoły z tej serii otrzymają mniej linii PCIe oraz portów USB.

Jednak przy odpowiednio dobrej wycenie użytkownicy szukający rozwiązania do budżetowego komputera z pewnością przymkną oko na tę niedogodność. Przesiadka na nową platformę „Czerwonych” wiąże się w tej chwili z wydaniem ponad 2 tysięcy złotych. Wobec tego oszczędność kilkuset złotych na płycie głównej może być dla niektórych kusząca.

Na razie pozostaje czekać na kolejne informacje na temat chipsetu A620. Zapowiedź powinna nastąpić w najbliższych tygodniach.

Czytaj więcej:Ten dziwny gadżet z reklamy za 100 zł naprawdę działa. Chińska dmuchawka uratowała mi komputer i nerwy