Wnieśli dziesięć komputerów do wynajętego mieszkania i zarobili prawie pół miliona złotych w kryptowalutach

Wydobywanie kryptowalut, choć w ostatnich latach straciło na popularności to wciąż może przynosić znaczne zyski. Górnicy ze względu na stale rosnące ceny energii, czasem decydują się na szukanie rozwiązań, które pozwoliłyby ograniczyć koszty. Na ciekawy pomysł wpadli kopacze w Stanach Zjednoczonych. Korzystając z popularnego serwisu Airbnb, wynajęli mieszkanie w którym mogli bez przeszkód wydobywać kryptowaluty. Problem pojawił się, gdy właścicielka domu Ashley otrzymała rachunek za prąd.

Jak podaje serwis Tom’s Hardware, Ashley początkowo nie zauważyła nic szczególnego. Goście standardowo wynajęli mieszkanie na trzy tygodnie. Po pobycie mieli nawet pozostawić pokój w idealnej czystości i wystawić pięciogwiazdkową ocenę. Wszystko jednak się zmieniło, gdy otrzymała ona rachunek za prąd opiewający na kwotę 1500 dolarów.

Właścicielka mieszkania postanowiła sprawdzić co mogło być tego przyczyną. Jak się okazało, górnicy na czas swojego pobytu w mieszkaniu zainstalowali w nim co najmniej 10 koparek kryptowalut. Dodatkowo przygotowali specjalną stację ładującą dla swojego samochodu. Po odkryciu tego, Ashley zdecydowała się skontaktować z serwisem Airbnb i zażądać zapłaty rachunku za prąd. Nie było to jednak łatwe, gdyż regulamin nie zabraniał instalowania tego typu urządzeń w wynajmowanych mieszkaniach. Jednak ostatecznie udało się i górnicy zapłacili rachunek. Przy okazji, kopacze przyznali się do tego co robili, a nawet pochwalili się, że udało im się zarobić około 100 tysięcy dolarów.

Trzeba przyznać, że przy tak dużych zarobkach konieczność zapłaty rachunku za prąd wydaje niewielkim kosztem. Być może, górnicy mieli inny powód, którym jednak nie podzielili się z właścicielką. Po tym wydarzeniu Ashley dodała do swojego ogłoszenie o wynajmie specjalny podpunkt, zabraniający potencjalnym najemcom instalowania koparek kryptowalut oraz ładowarek samochodów.