Włosi kontra ChatGPT, padają oskarżenia o naruszenia prywatności

Popularny chatbot ChatGPT stanowi dla OpenAI źródło niemałych problemów. Jego producent jest bowiem często oskarżany o to, że narzędzie narusza prawa autorskie, gdyż do jego szkolenia bezprawnie wykorzystywane są materiały innych firm. Jak niedawno informowaliśmy, z tego powodu producent został pozwany przez New York Times. Jego problemy mogą być jednak znacznie poważniejsze, gdyż pojawiły się zarzuty o naruszenie europejskich przepisów dotyczących ochrony prywatności.

ChatGPT podejrzewany o naruszanie prywatności

Włoski organ ochrony danych Garante, po przeprowadzeniu wielomiesięcznego dochodzenia uważa, że ChatGPT może naruszać prywatność obywateli Unii Europejskiej. Firma OpenAI została już powiadomiona o stawianych jej zarzutach i ma teraz 30 dni na ustosunkowanie się do nich. Rzecznik włoskiego organu potwierdził, że sprawa dotyczy przetwarzania danych osób, w celu szkolenia modelu językowego.

Powiązane:Szef Microsoftu krytykuje szum wokół sztucznej inteligencji - „bezsensowne hackowanie benchmarków”

OpenAI wydało już oświadczenie, w którym uważa, że produkt nie narusza przepisów i zapewnia o działaniach, mających na celu ich poszanowanie.

Dodam, że nie po raz pierwszy Garante uważa, że ChatGPT może naruszać prywatność użytkowników. W zeszłym roku włoski organ wyraził obawy co do zgodności produktu OpenAI z rozporządzeniem o ochronie danych. Wydano wówczas tymczasowy zakaz lokalnego przetwarzania danych, co spowodowało zablokowanie dostępu do czatbota dla użytkowników z Włoch. Garante podejrzewało wówczas, że AI może naruszać artykuły 5, 6, 8, 13 oraz 25 przepisów o RODO.

AI może zniknąć z niektórych krajów

OpenAI szybko zareagowało na wykryte problemy i podjęło kroki w celu ich rozwiązania, co pozwoliło usłudze powrócić na włoski rynek. Władze zapowiedziały jednak kontynuowanie dochodzenia, które doprowadziło teraz do wstępnych wniosków, że narzędzie może łamać prawo UE.

Jeżeli potwierdzą się zarzuty wobec czatbota, wówczas na OpenAI może zostać nałożona kara finansowa w wysokości 20 mln euro lub 4% światowego rocznego obrotu. Na tym jednak nie zakończą się problemy firmy, gdyż organy ochrony danych mogą dodatkowo wydawać nakazy, wymagające zmiany w sposobie ich przetwarzania, by w ten sposób chronić obywateli przed naruszeniami. Producent będzie wówczas musiał zmienić sposób działania, co wpłynie na działanie usługi i może ograniczyć jej funkcjonalność. Nie da się też wykluczyć, że doprowadzi to do wycofania czatbota z niektórych państw członkowskich, których organy ochrony danych, narzucą zbyt daleko idące zmiany.

Na razie nie wiemy, jak może zakończyć się ta sprawa, więc musimy uzbroić się w cierpliwość i poczekać na ostateczne rozstrzygnięcie tego sporu.

Czytaj więcej:CriticGPT wyłapuje błędy, krytykuje, punktuje nieścisłości i jest bezwzględne dla ChatGPT. W OpenAI stworzyli AI do kontroli AI