Użytkownik stracił 30 lat zdjęć i pracy przez błąd Microsoftu

Użytkownik Reddita z powodu błędu Microsoftu utracił dostęp do dysku OneDrive na którym posiadał pliki zbierane od 30 lat. Niestety, amerykański gigant nie ułatwia mu odzyskania swoich danych.

tech
Kamil Cuber17 czerwca 2025
Źrodło fot. Unsplash | appshunter.io.
i

Przechowywanie plików w chmurze powoli staje się codziennością. Dzięki temu można uzyskać dostęp do zapisanych danych z dowolnego miejsca na świecie o ile posiada się dostęp do Internetu. Niestety to rozwiązanie ma swoje wady. Boleśnie przekonał się o tym użytkownik Reddita znany pod pseudonimem DeuS03690. Podczas przeprowadzki, zdecydował się on na zgranie wszystkich ważnych danych ze swoich dysków do chmury, aby pobrać je później. Niestety, bez żadnego ostrzeżenia, Microsoft zablokował mu dostęp do konta. Dodatkowo, mimo kilkunastu prób kontaktu z pomocą techniczną amerykańskiego giganta, nie udało mu się odzyskać swoich plików.

Problemy z chmurą

Zgodnie z udostępnionymi informacjami, DeuS03690 postanowił skorzystać z usługi OneDrive ze względu na problemy z transportem. Przewożenie wielu wewnętrznych dysków twardych może być bardzo kłopotliwe, zwłaszcza jeśli są to nośniki HDD, znane ze swoich znacznych rozmiarów oraz sporej wagi. O wiele sensowniejsze wydało mu się przesłanie wszystkich ważnych danych do chmury, aby po zakończeniu przeprowadzki pobrać je już na miejscu na jeden nowy dysk. Jednak z niewiadomych powodów Microsoft odebrał mu dostęp do jego konta, pozbawiając go tym samym plików, które zbierał przez 30 lat.

Próby kontaktu z Microsoftem

Internauta postanowił, więc skontaktować się z pomocą techniczną amerykańskiego giganta. Niestety, trafił on na barierę, które się całkowicie nie spodziewał. DeuS03690 osiemnaście razy wypełniał formularz, w założeniach miający pomóc mu odzyskać konto. Jednak w praktyce okazało się, że za każdym razem na jego wiadomość odpowiadał bot AI, który zamiast pomagać podawał nietrafione rozwiązania problemu. Mogłoby się wydawać, że w takim wypadku wystarczy skontaktować się bezpośrednio z osobą z pomocy technicznej. Jednak nie jest to takie proste, gdyż jak się okazało, Microsoft również wykorzystuje boty podczas prób kontaktu telefonicznego.

Pomoc społeczności

Niestety w tym przypadku społeczność Reddita niewiele mogła pomóc. Większość osób sugerowała dalsze próby połączenie się bezpośrednio z pracownikiem pomocy technicznej. Nawet pojawiła się sugestia by DeuS03690 zadzwonił do innego działu i poprosił o przekierowanie do odpowiedniej osoby. Omawiana sytuacja dobrze pokazuje, że przechowywanie danych jedynie w chmurze może wiązać się z ryzykiem. Warto więc, jak sugeruje społeczność Reddita, zawsze trzymać ważne informacje na dodatkowym nośniku fizycznym. Dzięki niej, możemy też przekonać się, że obecnie boty AI wciąż nie są w stanie zastąpić pomocy od innej osoby.

POWIĄZANE TEMATY: tech streaming / chmura Microsoft

Kamil Cuber

Kamil Cuber

Z GRYOnline.pl związał się w 2022 roku, jest autorem tekstów o tematyce sprzętowej. Swoją przygodę z pisaniem rozpoczynał jeszcze w gimnazjum, biorąc udział w konkursach organizowanych przez producentów z branży elektronicznej. Następnie przy okazji zakupu nowego komputera zainteresował się sprzętem, stopniowo coraz lepiej poznając rynek komputerowy. Zagorzały fan komputerów i gier single-player, choć nie odrzuci też zaproszenia do gry w szachy oraz Foxhole’a.

3 kilometry kabli, ponad 30 kilogramów wagi i 3 miliony dolarów: tak wygląda nowy superukład Nvidii i NVLink

3 kilometry kabli, ponad 30 kilogramów wagi i 3 miliony dolarów: tak wygląda nowy superukład Nvidii i NVLink

30 lat po premierze PlayStation 1 pewien hobbysta stworzył coś, co może zapewnić przetrwanie konsoli

30 lat po premierze PlayStation 1 pewien hobbysta stworzył coś, co może zapewnić przetrwanie konsoli

Nintendo blokuje konsole piratom; pierwsze Switche 2 zbanowane za piractwo

Nintendo blokuje konsole piratom; pierwsze Switche 2 zbanowane za piractwo

Niesławny „Czerwony pierścień śmierci” powraca, ale tym razem dotyczy kart graficznych

Niesławny „Czerwony pierścień śmierci” powraca, ale tym razem dotyczy kart graficznych

Wystarczy 7-letnia karta graficzna; wymagania sprzętowe Borderlands 4 pozytywnie zaskakują

Wystarczy 7-letnia karta graficzna; wymagania sprzętowe Borderlands 4 pozytywnie zaskakują