Trzeci raz to samo, a błędów coraz więcej. Recenzja techniczna F1 Manager 2024

W grach wydawanych co roku ciężko o większe innowacje, zwłaszcza graficzne, ale F1 Manager 2024 przekracza tu jednak pewne granice. Gra wygląda bardzo podobnie do poprzednich części serii, a do tego nie naprawia wielu błędów i glitchy.

gaming
Mikołaj Łaszkiewicz31 lipca 2024
3

Jestem z serią F1 Manager od samego początku, recenzowałem wydanie 2022, 2023, a w tym roku przyjrzałem się wydaniu z numerkiem 2024 od strony bardziej technicznej niż gameplayowej (choć dwa słowa o samej rozgrywce też tu znajdziecie).

F1 Manager 2024 od strony oprawy graficznej to naprawdę solidny tytuł, szczególnie dobrze wypada na tle swoich rywali z gatunku sportowych menedżerów np. Football Managera 2024, który raczej tylko przypomina mecz piłki nożnej (wiele trzeba sobie dopowiedzieć w wyobraźni). F1 Manager 2024 stawia na realistyczne odwzorowanie bolidów, torów, warunków atmosferycznych i całej otoczki towarzyszącej wyścigom i za to dostaje ode mnie dużego plusa. Problem polega jednak na tym, że trzeci rok z rzędu mam wrażenie, że gram w jakiś early access, albo wersję beta gry, bo nadal znajduję w niej błędy, których nie powstydziłyby się takie wczesne dostępy.

F1 Manager 2024, Frontier Developments, 2024.

Ta ładna strona wyścigów

Tak jak wspominałem we wstępie – F1 Manager 2024 to całkiem przyjemna dla oka gra. Od strony wizualnej, w pierwszym momencie można naprawdę zachłysnąć się tym, że gra o zarządzaniu zespołem F1 ma naprawdę ładną grafikę. Na duży plus zasługują tu przede wszystkim wysokiej jakości modele bolidów, im nie mam absolutnie nic do zarzucenia. Na ustawieniach ultra prezentują się świetnie, są pełne detali, a podczas pit-stopów na oponach widać nawet ślady ich zużycia.

Całkiem fajnie prezentuje się też cała otoczka wyścigowa – dostajemy oficjalne dźwięki z F1, tablice wyników i wszelkiego rodzaju banery i ikonki zwiększające immersję.

F1 Manager 2024, Frontier Developments, 2024.

Jestem również dużym fanem tego, jak prezentują się poszczególne tory w F1 Manager 2024. Nawierzchnia jest różnorodna, pełna drobnych detali i wygląda inaczej w zależności od tego, na jakim torze jedziemy. Nie ma takiego odczucia, jak np. w Football Managerze, że tor to ciemna masa, po której jadą bolidy. Każdy fragment asfaltu jest dobrze oteksturowany i sprawia wrażenie „mięsistego”.

Nie mogę się także przyczepić do symulacji pogody, która dodaje wyścigom immersji. Kiedy w prognozie zanosi się na deszcz, to widać jak nad torem stopniowo zbierają się ciemne chmury i zasnuwają słoneczne uprzednio niebo. Efekty deszczu nie są niestety najlepsze i jedyne co mogę o nich powiedzieć, to to, że są, działają i za bardzo nie przeszkadzają w ściganiu. Chciałbym zobaczyć w przyszłości bardziej zaawansowane efekty mokrej nawierzchni, takie jak w serii F1 od Codemasters, gdzie jest to zrobione po mistrzowsku.

Błędy, bugi i glitche mocno psują odbiór całości

Jeśli skończyłbym w tym momencie opisywać grę, to pewnie mielibyście wrażenie, że granie w F1 Manager 2024 to czysta przyjemność dla oka, no ale niestety tak nie jest. Tytuł boryka się z problemami w zasadzie na każdej innej płaszczyźnie technicznej.

F1 Manager 2024, Frontier Developments, 2024.

Zacznijmy od tego, co najbardziej wybijało mnie z rytmu podczas rozgrywki, czyli wszechobecnego rozmycia w ruchu. Wiem, że wielu z Was nie znosi efektu motion blur, czyli sytuacji, w które obiekty w kadrze są rozmywane, żeby nadać im więcej dynamiki i płynności ruchu. Ja nie jestem do tego uprzedzony i jeśli jest to dobrze zaimplementowane, to moim zdaniem przyjemnie uzupełnia całość doświadczenia. F1 Manager 2024 przenosi jednak rozmycie na zupełnie inny poziom (mam wrażenie, że jeszcze wyższy niż F1 Manager 2022 i 2023).

Tu w zasadzie wszystko i zawsze jest rozmyte. Nieważne czy mówimy o kamerze z lotu ptaka, telewizyjnej, z kokpitu, czy z kasku – motion blur jest wszędzie. Doprowadzone jest to do takiego absurdalnego poziomu, że w zasadzie nawet w pozornie statycznych scenach brzegi ekranu są rozmyte. Nie chodzi mi tu jednak tylko o takie „klasyczne” rozmycie w ruchu, bo to jeszcze bym pewnie przeżył, ale gra rozmywa z lubością brzegi bolidów. Ciężko opisać, jak źle to wygląda, więc spójrzcie na zdjęcia poniżej, które prawdopodobnie najlepiej oddają skalę problemu. Za (a nawet przed) bolidami bardzo często ciągną się po prostu smugi w ich kolorze, jakbyśmy wyścig oglądali z pozycji astygmatyka nocą.

F1 Manager 2024, Frontier Developments, 2024.

Próbowałem dojść do sedna problemu, włączałem i wyłączałem różne opcje, ale o ironio, F1 Manager 2024 nie daje możliwości wyłączenia rozmycia w ruchu. Z początku myślałem, że to efekt źle zaimplementowanego upscalingu DLSS, z którego korzystałem, ale zmiana na FSR, TSR czy TAUU nic nie dała, każda metoda upscalingu (którego nie da się wyłączyć) powodowała takie same artefakty. Rozumiem, że ten problem wystąpił w F1 Manager 2022, został nieco poprawiony w wersji 2023, ale w wydaniu 2024 nie zrobiono z nim absolutnie nic, nie wiem czemu.

F1 Manager 2024 kuleje niestety także na innych polach. Absolutnie nie do zaakceptowania jest fakt, że na ustawieniach ultra bolidy lewitują nad torem i rzucają kwadratowe cienie, które często po prostu „zjadają” bolid. To jest tak absurdalne, że aż nie wiem, jak Wam to dosadniej przedstawić. Przy domyślnej kamerze telewizyjnej w zasadzie nie trzeba szukać tych glitchy, bo one pojawiają się bardzo często. Poprawne cieniowanie w F1 Manager 2024 w zasadzie nie występuje.

F1 Manager 2024, Frontier Developments, 2024.

To samo tyczy się oświetlenia torów, bo gdy nie świeci pełne słońce, to raczej nie wygląda ono za dobrze, o realizmie nie wspominając. Nie podoba mi się też, że kierowcy nadal wyglądają jak figury woskowe, jest ich przecież naprawdę niewielu i dobre wymodelowanie ich twarzy moim zdaniem dodałoby sporo immersji, a tak na podium cieszy się zazwyczaj mocno spuchnięta wersja Maxa Verstappena i kuzyn Carlosa Sainza Jr.

Niestety niewiele zmieniło się też w kwestii wypadków na torze, które są nieodłączną częścią Formuły 1. W F1 Manager 2024 nadal wyglądają one nierealistycznie. Bolid uderzający w bandy ma fizykę kartonowego pudła, nie czuć w ogóle jego masy, a samo uderzenie w zasadzie nie powoduje żadnych zniszczeń, gdzie w rzeczywistości lekki kontakt z bandą powoduje katastrofalne skutku dla auta. Nie mówię, że chcę widzieć dokładną symulację takich wypadków z fizyką z BeamNG, ale to, co dostajemy w F1 24, czyli łamiące się skrzydła i koła, w zupełności by wystarczyło.

F1 Manager 2024, Frontier Developments, 2024.

W każdym wyścigu natknąłem się też na zabawny błąd, dzięki któremu opony po zmianie ich na pit-stopie… zostawały na torze i lewitowały sobie, podczas gdy bolid opuszczał pit lane. Myślę, że to coś, co powinno być pilnie załatane, bo zdecydowanie psuje wrażenia.

Optymalizacja jest na szczęście niezła

O optymalizacji F1 Manager 2024 będzie naprawdę bardzo krótko, bo i nie ma się tu za bardzo nad czym rozwodzić. Gra działa w zasadzie identycznie, jak F1 Manager 2023 i na tym samym sprzęcie nie odnotowałem większych różnic w wydajności pomiędzy obiema grami. Na komputerze wyposażonym w RTX-a 4080, procesor Intel Core i5-13600K oraz 32 GB pamięci RAM, na ustawieniach ultra osiągałem spokojnie ponad 200 klatek na sekundę w rozdzielczości 3440 x 1440 z włączonym DLSS w trybie jakości.

Nieco gorzej F1 Manager 2024 wypada na Steam Decku, bo jego poprzednik działał tam w 40 klatkach na sekundę na ustawieniach wysokich z FSR w trybie zbalansowanym, a tutaj musiałem zejść do ustawień średnich, żeby zachować taką płynność. Nie jest to może coś, co rujnuje doświadczenie, ale liczę na to, że po następnych aktualizacjach wydajność na Decku wzrośnie.

F1 Manager 2024, Frontier Developments, 2024.

Zaobserwowałem też dziwny błąd polegający na tym, że niezależnie od tym, na jakim sprzęcie grałem, w menu przed wyścigiem (tym, w którym ustawia się auto do treningów i kwalifikacji) obciążenie karty graficznej wzrasta do 99%, a ilość klatek na sekundę spada o połowę. Nie wiem czym to jest spowodowane, ale z pewnością nie powinno tak się dziać.

Gra się lepiej, ale tu trzeba patchy!

Jak sami widzicie, od strony technicznej F1 Manager 2024 ma sporo problemów. Tym bardziej szkoda, że tak się dzieje, bo twórcy poprawili wiele aspektów rozgrywki, dzięki czemu tegoroczne wydanie jest zdecydowanie lepsze od wersji z 2023 roku.

Największą zmianą w rozgrywce jest możliwość stworzenia własnego zespołu F1, o co fani prosili w zasadzie od premiery pierwszej części serii. Przyjemnym dodatkiem jest też możliwość monitorowania morale i nastrojów w zespole, dzięki czemu poza strategią na torze liczy się także kondycja psychiczna naszych kierowców i reszty ekipy.

F1 Manager 2024, Frontier Developments, 2024.

Mam też wrażenie, że w samym wyścigu więcej zależy od tego, jaką wybieramy strategię, jak zarządzamy systemem ERS i oponami niż rok temu. Ogólnie w rozgrywce w zasadzie wszystko zmieniło się na plus, nawet jeśli taki dość delikatny.

Mam nadzieję, że F1 Manager 2024 doczeka się kilku aktualizacji, bo w chwili obecnej od strony technicznej prezentuje się słabo, a szkoda, bo rozgrywka w tym roku „dojeżdża do mety”, tylko jest wstrzymywana przez kiepskie wykonanie produktu.

POWIĄZANE TEMATY: gaming testy wydajności

Mikołaj Łaszkiewicz

Mikołaj Łaszkiewicz

W GRYOnline.pl pracuje od maja 2020 roku. Najpierw był newsmanem w dziale technologii, z czasem zaczął udzielać się w grach i publicystyce, a także redagować oraz nadzorować działanie newsroomu technologicznego. Obecnie jest redaktorem naczelnym serwisu Futurebeat.pl. Wcześniej swoimi przemyśleniami na temat gier wideo dzielił się m.in. na różnych grupach tematycznych. Z wykształcenia prawnik. Gra na wszystkim i we wszystko, co widać czasem w recenzjach. Jego ulubioną konsolą jest Nintendo 3DS, co roku gra w nową część serii FIFA i stara się poszerzać gamingowe horyzonty. Uwielbia szeroko pojęty sprzęt komputerowy i rozkręca wszystko, co wpadnie mu w ręce.

Bluesky - starter packi. Czym są i jak je tworzyć? Podpowiadamy

Bluesky - starter packi. Czym są i jak je tworzyć? Podpowiadamy

Intel XeSS coraz częściej pojawia się w grach. Możemy go znaleźć już w ponad 200 produkcjach

Intel XeSS coraz częściej pojawia się w grach. Możemy go znaleźć już w ponad 200 produkcjach

Nowy przeciek daje nam wgląd w specyfikację jednej z kart graficznych Intel Arc Battlemage

Nowy przeciek daje nam wgląd w specyfikację jednej z kart graficznych Intel Arc Battlemage

Google może iść w ślady Apple i połączyć ChromeOS i Androida w jeden system

Google może iść w ślady Apple i połączyć ChromeOS i Androida w jeden system

Kolejny krok w stronę Steam Decka 2? SteamOS otrzymał wsparcie dla DLSS 3

Kolejny krok w stronę Steam Decka 2? SteamOS otrzymał wsparcie dla DLSS 3