To urządzenie wielkości pendrive’a rozwiązało mój największy problem z tą generacją konsol

Mała ilość pamięci na dane i gry to wielka bolączka konsol. WD_Black C50 to karta rozszerzenia pamięci, która pozwala rozwiązać ten problem na Xbox Series – i nieoczekiwanie oferuje również coś więcej.

tech
Michał Grygorcewicz14 marca 2025
2

Od pierwszych zapowiedzi PS5 i XSX byłem pewien, że największym problemem tej generacji będzie pojemność dysków. Już na PlayStation 4 i Xbox One pojawiały się gry przekraczające 100 GB, a większe, ładniejsze i naszpikowane ostrzejszymi teksturami produkcje siłą rzeczy musiały zajmować jeszcze więcej miejsca. Wprawdzie inżynierowie Sony zarzekali się, że ich „przełomowa” technologia kompresji Kraken sprawi, że gry będą mniejsze, ale od początku pachniało to jedną wielką marketingową ściemą, która w praktyce miała pewnie niewielkie przełożenie na cokolwiek.

No i miałem rację. Kraken w pojedynczych przypadkach faktycznie potrafi całkiem nieźle odchudzić rozmiary gier, ale nawet on jest bezsilny wobec stale rosnących tekstur i ogromnych pakietów danych, które sprawiają, że największe produkcje potrafią zajmować już ponad 150 GB (w tym miejscu chciałbym serdecznie nie pozdrowić Call of Duty). Dyski o pojemności niespełna 1 TB, w które wyposażono PS5 i najnowsze Xboksy, to zdecydowanie za mało, jeśli chcemy mieć równoczesny dostęp do więcej niż kilku wysokobudżetowych gier.

Na szczęście istnieje rozwiązanie – rozszerzenie przestrzeni dyskowej. Do PlayStation 5 możemy dokupić i zamontować dodatkowy dysk SSD. Wymaga to zdjęcia obudowy i krótkiej zabawy ze śrubokrętem, ale skutecznie rozwiązuje problem ograniczonego miejsca.

Microsoft w przypadku Xbox Series X i S poszedł w innym kierunku – zamiast tradycyjnego dodatkowego dysku oferuje karty rozszerzenia pamięci. Przez ostatnie kilka tygodni testowałem takie rozwiązanie, a konkretnie model WD_Black C50 o pojemności 2 TB od Western Digital i muszę przyznać, że koncepcja „zielonych” przypadła mi do gustu bardziej, oferując nawet więcej, niż się spodziewałem.

Takie małe, a rozwiązuje taki duży problem.Źródło: Fotografia własna.

Czy rozszerzenie pamięci do konsoli może wzbudzać nostalgię?

WD_Black C50 nie wygląda jak typowy dysk SSD – rozmiarem i kształtem bliżej mu do pendrive’a, czy może wręcz do kart pamięci z czasów PS1 i PS2. Jeśli, tak jak ja, jesteście konsolowymi dinozaurami dobrze wspominającymi erę pierwszych PlayStation, sprzęt od Western Digital może wzbudzić w Was odrobinę sentymentu. Zwłaszcza, że podobieństwa nie kończą się na wyglądzie – sposób użycia również jest bardzo zbliżony.

Po lewej przykładowy Pendrive. Po prawej karta pamięci do pierwszego PlayStation. Po środku – bohater naszego tekstu.Źródło: Fotografia własna.

Do połączenia WD_Black C50 z konsolą nie trzeba niczego rozkręcać – kartę po prostu wsadzamy do dedykowanego jej gniazda z tyłu Xboksa Series X, czekamy kilka chwil na wykrycie jej przez konsolę i już. Prostota użycia jest zdecydowaną zaletą urządzenia – szczególnie że jej konsekwencją są dodatkowe możliwości, o jakich w przypadku typowego dysku montowanego w konsoli mogliśmy pomarzyć.

Gniazdo do umieszczenia WD_Blacka znajduje się z tyłu konsoli.Źródło: Fotografia własna.

Unikalnym atutem klasycznych kart pamięci była ich mobilność. Dzięki niewielkim rozmiarom można było używać ich nie tylko w domu, ale także zabrać do znajomego posiadającego tę samą konsolę i kontynuować rozgrywkę na jego sprzęcie.

Z niemałym zaskoczeniem odkryłem, że WD_Black C50 pozwolił mi niejako wskrzesić tę zapomnianą tradycję. Z tą różnicą, że tym razem nie chodzi o same zapisy gier, lecz o możliwość swobodnego przenoszenia… całych produkcji. Pobrałem na kartę Killer Instinct, wrzuciłem ją do kieszeni, pojechałem do znajomego i bez problemu uruchomiłem grę na jego konsoli. Przy jednej produkcji to może nie robić wielkiego wrażenia, ale jeśli wypełnimy WD_Black C50 pięćdziesięcioma tytułami, to możliwość szybkiego przenoszenia terabajtów danych między różnymi urządzeniami może zaoszczędzić mnóstwo czasu.

Jeśli kiedykolwiek umówiliście się na wieczór grania, ale ktoś zapomniał pobrać wcześniej potrzebne tytuły i zamiast bawić się, spędziliście pół wieczoru wpatrzeni w pasek postępu pobierania – doskonale rozumiecie, dlaczego uważam tę funkcję WD_Black C50 za niezwykle przydatną. Oczywiście, aby to działało, konta na obu konsolach muszą mieć licencję na daną grę. Jednak umówmy się – jeśli ktoś ma Xboksa, to niemal na pewno korzysta z Game Passa i głównie gra w tytuły z tej usługi, więc przypadki braku zgodności będą raczej sporadyczne.

Szybki powrót

Jeśli chodzi o swoje podstawowe zadanie, to WD_Black C50 po prostu działa – zgodnie z obietnicą po wykryciu przez konsolę rozszerzył mi powierzchnię magazynową w konsoli o dodatkowe 2 terabajty miejsca, na których wedle uznania mogłem instalować gry i aplikacje czy przechowywać zdjęcia bądź filmy.

Mały, ale wariat.Źródło: Fotografia własna.

Co ważne, gry instalowane na C50 oferowały dokładnie te same funkcjonalności co na standardowym dysku Xboksa Series X – nie ma tu mowy o żadnych kompromisach. Czasy ładowania w obu przypadkach były porównywalne. Nie mierzyłem ich wprawdzie stoperem, więc nie mogę z całą pewnością stwierdzić, że były identyczne, ale podczas rozgrywki nie zauważyłem żadnych znaczących różnic.

W grach zainstalowanych na WD_Black C50 wciąż działała również moja ulubiona funkcja Xboksa Series X – Quick Resume. Pozwala ona na trzymanie w zawieszeniu kilku gier i płynne przełączanie się między nimi lub błyskawiczny powrót do sesji nawet po kilku tygodniach przerwy. Co więcej, na WD_Black C50 funkcja ta działa jeszcze bardziej imponująco, ponieważ można ją połączyć z mobilnością urządzenia.

Przykładowy scenariusz? Zawieszam sesję w Avowed zainstalowanym na C50, wyciągam kartę, zabieram ją na wieczór grania do znajomego, wracam, podpinam ponownie do swojej konsoli i po kilku sekundach kontynuuję przerwanego dnia wcześniej questa. Bajka.

Czy to było Avowed, czy Forza Horizon 5, czy Killer Instinct, nie dostrzegłem różnic między działaniem gier zainstalowanych na wbudowanym dysku konsoli a WD_Black C50.Źródło: Fotografia własna.

Żeby jednak nie było tak całkowicie różowo, muszę wspomnieć o jednej kwestii – podczas testów WD_Blacka mój Xbox co jakiś czas informował mnie, że karta rozszerzenia pamięci jest wykrywana, ale połączenie jest zbyt słabe, by jej użyć. Komunikat ten pojawiał się po włożeniu karty lub przy uruchamianiu konsoli, nigdy jednak bezpośrednio w trakcie gry, więc na szczęście nie przerywał rozgrywki. Za każdym razem wystarczyło wyjąć i ponownie włożyć urządzenie, by problem zniknął. Nie zdarzało się to na tyle często, by zepsuć ogólnie pozytywne wrażenia z korzystania z karty, ale jednak trochę zmąciło obraz urządzenia, które poza tym wydaje się niemal idealne.

Takiego komunikatu nie widziałem na szczęście bardzo często, ale kilka razy pojawić się zdołał i zepsuć, poza tym bardzo dobry obraz produktu.Źródło: Fotografia własna.

Lekarstwo na bolączkę generacji

WD_Black C50 rozwiązał mój największy problem z tą generacją – chroniczny brak miejsca na dysku i konieczność ciągłego podejmowania decyzji: „co usunąć, żeby zainstalować nową grę?” I to jest najważniejsze – urządzenie spełnia swoją kluczową funkcję bez zarzutu, nie idąc na żadne kompromisy w kwestii prędkości czy obsługi specjalnych funkcji konsoli.

Warto też zwrócić uwagę na dodatkowe zalety – o ile łatwość instalacji sama w sobie w dłuższej perspektywie nie ma większego znaczenia, tak mobilność urządzenia otwiera przed użytkownikiem sporo kreatywnych możliwości i pozwala zaoszczędzić mnóstwo czasu.

Z czystym sumieniem mogę więc polecić WD_Black C50 – na pewno w wariancie dwuterabajtowym, który testowałem osobiście, ale zakładam, że także dostępne w sprzedaży, tańsze wersje 1TB i 500GB powinny równie dobrze spełniać swoje zadanie.

Kartę rozszerzeń WD_Black C50 dostarczyła nam firma Western Digital

POWIĄZANE TEMATY: tech konsole Xbox test sprzętu

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych, a od 2024 roku zarządza działem sprzedaży. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

Ubisoft zmienił zdanie; Assassin's Creed: Shadows ma być grywalne na Steam Decku

Ubisoft zmienił zdanie; Assassin's Creed: Shadows ma być grywalne na Steam Decku

Xbox też będzie mieć asystenta AI; Copilot będzie Twoim osobistym trenerem gamingowym

Xbox też będzie mieć asystenta AI; Copilot będzie Twoim osobistym trenerem gamingowym

Na tym dysku zmieszczę bez problemu Assassin’s Creed: Shadows i GTA6, a to tylko część jego zalet

Na tym dysku zmieszczę bez problemu Assassin’s Creed: Shadows i GTA6, a to tylko część jego zalet

OpenAI chce być ponad prawem; firma apeluje o dostęp do treści chronionych prawem autorskim w obawie przed Chinami

OpenAI chce być ponad prawem; firma apeluje o dostęp do treści chronionych prawem autorskim w obawie przed Chinami

Nikt nie lubi wiosennych porządków, ale jak już je robić, to z klasą! Promocyjne oferty na odkurzacze w sklepie Zigbuy.pl

Nikt nie lubi wiosennych porządków, ale jak już je robić, to z klasą! Promocyjne oferty na odkurzacze w sklepie Zigbuy.pl