Ten laptop gamingowy kosztuje tyle, co mój samochód. Recenzja Lenovo Legion Pro 7i 9 Gen

Legion Pro 7i 9 Gen to jeszcze nie najwyższa półka wśród gamingowych laptopów, ale cena i tak już robi wrażenie. W zamian oferuje niemal same zalety jako wymarzony, przenośny sprzęt do grania w najnowsze tytuły, również VR.

gaming
Dariusz Matusiak6 września 2024
1

Jak można w szybki sposób podwoić wartość kilkunastoletniego samochodu? Podpowiem, że nie przez standardowe mycie, drobiazgowy autodetailing czy cofanie licznika. Można to zrobić w jednej chwili, umieszczając w nim laptop o mniej więcej podobnej cenie rynkowej, a nawet trochę wyższej, jak choćby Lenovo Legion Pro 7i 9 Gen.

Biorąc pod uwagę, że na pewnym etapie młodości zarówno dobry laptop gamingowy, jak i własne cztery kółka są dla niektórych osób równie mocno pożądanym obiektem, zestawienie ich obok siebie nie jest wcale tak absurdalne. Trzeba tylko przymknąć oko na fakt, że używany samochód za kilkanaście tysięcy to opcja raczej budżetowa, natomiast laptop w tej cenie, to już klasa wyższa. Ale cóż – czasem wszystko zależy od priorytetów, a czasem od konkretnego modelu, jaki wpadnie na testy. A że porównanie go do desktopa w podobnej cenie przyniesie znane od dawna argumenty „za” i „przeciw”, o wiele ciekawszym punktem wyjściowym wydaje się samochód.

Ostatnio recenzowaliśmy też Yogę 9, która kusi małymi wymiarami i dotykowym OLED-em. Da się na nim pograć, w niektóre tytuły nawet na maksymalnych ustawieniach, choć opisywany tu Legion nie pozostawia złudzeń, który model był tworzony z myślą o graniu.

Solidny sprzęt gamingowy czy samochód „z historią”? Cena podobna.Źródło: fotografia własna.

PLUSY:
  1. jakość wykonania;
  2. świetna wydajność;
  3. bardzo ładny obraz, kolory;
  4. duża ilość portów;
MINUSY:
  1. bloatware, bloatware – Windows „z pudełka” wymaga detoksu;
  2. taki sobie czas działania baterii;

Lenovo Legion Pro 7i 9 Gen– specyfikacja

Poniżej znajdują się najważniejsze cechy Lenovo Legion Pro 7i 9 Gen. Szczegółowa specyfikacja techniczna jest dostępna na stronie producenta.

 

Lenovo Legion Pro 7i 9 Gen

mój Peugeot 207

Procesor

Intel Core i9-14900HX

1,4 VTi, 95 KM

Układ graficzny

Nvidia RTX 4080 12 GB

Oko v.1.0

Pamięć RAM

32 GB DDR5

brak

Pamięć wbudowana

Samsung PCIe SSD Gen 4 1 TB

brak

Ekran

16” IPS, 240 Hz, 2560 x 1600, 16:10

Panoramiczna szyba, ok. 60”, wyświetlacz graficzny radia ok. 4”, jednokolorowy

Łączność

WiFi 6E, Bluetooth 5.1,

Opcjonalny Bluetooth

Złącza

2x USB-C 3.2 Gen2 (ładowanie do 140W, transfer danych, DisplayPort); 4x USB-A 3.2 Gen1; HDMI 2.1; 3,5 mm minijack, RJ-45

3,5 mm minijack, 2x RCA, OBD

Czytnik linii papilarnych

brak

brak

Kamera

1080p, w górnej ramce, włączana elektronicznie

Opcjonalna, wideorejestrator

Pojemność baterii

80 Whr

54 Ah

System operacyjny

Windows 11 Home

brak

Wymiary

363,4 x 262,15 x 21,95 mm

Miejski, klasy B

Waga

2,65 kg

1162 kg

Testowany model kosztuje obecnie 14 999 zł. Nie jest to topowa konfiguracja, bo można wybrać wariant z kartą graficzną RTX 4090 i dyskiem 2 TB za katalogową cenę 21 499 zł. Do wyboru jest jeszcze laptop o klasę wyższy – Legion Pro 9i chłodzony cieczą z obudową z włókna węglowego - albo cała gama tańszych modeli z serii Legion.

Zawartość opakowania

Unboxing w tym przypadku daleki jest od estetycznej uczty doświadczeń. Zwykła, tekturowa walizka skrywa szkielet z pianki chroniący laptopa zawiniętego w kawałek materiału. Obok, w osobnym kartonie znajduje się cegła zasilacza – dosłownie cegła, bo rozmiar jest praktycznie taki sam, jak cegły murarskiej, tyle że cieńszy o połowę. Na szczęście kabel, który idzie bezpośrednio do laptopa jest długi i cienki, a do gniazdka mamy osobno doczepiany, standardowy przewód zasilacza.

Sprzęt jest solidnie zabezpieczone, jednak opakowanie niczym nie zachwyca.Źródło: fotografia własna.

W pudełku znalazła się jeszcze firmowa, całkiem duża podkładka pod myszkę oraz komplet wymiennych, porcelanowych keycapsów, gdyby ktoś chciał sobie podmienić kilka klawiszy. Przy tej cenie liczyłem trochę na wrażenia unboxingu rodem z każdego MacBooka, gdzie dziełem sztuki jest już sam sposób zwinięcia kabla zasilania, ale producent Legiona wyraźnie hołduje zasadzie, że „liczy się wnętrze, a nie powierzchowność”.

Jakość wykonania i pierwsze wrażenia – ogólnie „łał”

Przygodę z każdym nowym laptopem rozpoczynam od macbookowego testu, czyli czy da się podnieść pokrywę jedną ręką, bez konieczności przytrzymania podstawy z klawiaturą – i da się! Może nie jednym paluszkiem, ale przy tym rozmiarze i gabarytach jest to zrozumiałe. Zawias jest odpowiednio mocny i sztywny, a jednocześnie pozwala wygodnie otworzyć laptopa jedną ręką. Pomaga w tym jeszcze wystająca część skrywająca kamerę, odpowiednio dyskretna, by nie rzucać się w oczy i na tyle wyraźna, by za nią chwytać.

Touchpad jest umieszczony asymetrycznie po lewej stronie, znalazło się też miejsce na nieco wypuszczone w dół strzałki i blok numeryczny.Źródło: fotografia własna.

Legion Pro 7i robi ogólnie bardzo dobre wrażenie! Przede wszystkim jest „jakiś”, wyrazisty – nie jest tylko generyczną, czarną, nudną skorupą z plastiku, jaką miał ostatni testowany przeze mnie laptop Tulpar. Ma dokładnie przemyślany, designerski kształt, który nie razi kiczem i zbędnymi dodatkami, w którym widać dbałość o takie detale, jak kształt otworów wentylacyjnych. Stanowi, ciekawą, spójną, przemyślaną koncepcję i może być ozdobą każdego biurka. Zewnętrzne „skorupy” wykonane są ze stopu aluminium i magnezu, co przekłada się uczucie obcowania z produktem premium. Minusem takiego rozwiązania jest jednak podatność na „palcowanie” obudowy. Po paru otwarciach ekranu i spojrzeniu pod światło zawsze będzie widać tłuste ślady po palcach.

Przy pierwszym uruchomieniu mocno zapada w pamięć oświetlenie RGB. Mamy tutaj nie tylko osobne podświetlenie każdego klawisza na klawiaturze, ale również pasek LED ukryty pod dolną krawędzią obudowy. Generalnie nie należę do fanów migających kolorów podczas użytkowania komputera, ale przyznam, że ta dolna listwa nawet mi się spodobała i w ciemnym pomieszczeniu tworzy to całkiem niezły klimat, o wiele ciekawszy, niż podświetlenie samej klawiatury. Tryby świecenia można zresztą bardzo szybko zmienić skrótami klawiszowymi.

Z włączonym podświetleniem od razu widać, że to sprzęt do gier. Ale Zrobiony z klasą.Źródło: fotografia własna.

Cała reszta również nie odstaje od wysokiego poziomu. Ekran to jakość sama w sobie i wspaniałe kolory, mimo braku OLEDa. Kamerka 1080p przy naturalnym oświetleniu daje bardzo dobrą jakość obrazu, przy sztucznym świetle widać już ziarno, ale wciąż jest to czytelny i akceptowalny poziom. Zamiast zasuwanej klapki zapewniającej prywatność mamy tu elektroniczny włącznik kamery z boku obudowy.

Przy ocenie klawiatury muszę wziąć pod uwagę fakt, że jest to laptop gamingowy, a nie biznesowy – wygoda pisania jest tu oczywiście mniejsza, ale ogólnie zadowalająca. W tanim laptopie do grania za 5 tysięcy miałem wrażenie, że klawisze zanurzają się w budyniu. W Legionie Pro 7i skok jest zdecydowanie mniejszy i bardziej sztywny. „Biznesowej” wygody nie ma, ale pisanie tekstów na pewno nie byłoby katorgą. Gładzik – nic specjalnego, przydaje się do awaryjnego użytku, ale już samo dołączenie przez producenta podkładki sugeruje, że z takim laptopem używa się domyślnie myszki.

Klawiatura jest dobra, ale nie wybitna.Źródło: fotografia własna.

Pozytywnie zaskakuje liczba portów. W czasie testów nie odczułem, by brakowało mi wejść USB. Rozczarował mnie jedynie czas działania baterii, który daleki był od deklarowanych w różnych testach 6-7 godzin. Osiągałem maksymalnie 2 godziny przy przeglądaniu sieci i filmów, ale przyznam od razu, że nie próbowałem się szczególnie zagłębiać w temat, by wycisnąć więcej – w końcu gamingowy laptop i tak zwykle pracuje podpięty do gniazdka, by zapewnić najlepszą wydajność. Plusem jest natomiast czas ładowania – przy dołączonej ładowarce wystarczy ok. pół godziny, by poziom baterii wzrósł od 0 do 100%.

Ekran – praktycznie idealny IPS

Kiepski ekran często bywa wadą laptopa i wymusza podpięcie go do monitora, nie tylko, by uzyskać większy obraz. Ale dla tego w Legionie Pro i7 można bez problemu poświęcić więcej cali na rzecz jakości i kolorów. Mamy tu bardzo cienkie ramki wokół wyświetlacza, rozdzielczość 2560 x 1600 pikseli, aż 240 Hz odświeżania, jasność do 500 nitów, HDR i system Dolby Vision. Przy 16 calach przekłada się to na ostry jak żyleta obraz z idealnie nasyconymi kolorami, który robi wrażenie w grach i filmach. Forza Horizon 5 wyglądała na nim prześlicznie, inne tytuły również. Proporcje 16:10 to z kolei wygodniejsze czytanie stron, ale w niektórych grach powodowało to małe przesunięcia interfejsu, jakby twórcy przewidzieli tylko układ dla standardu 16:9.

Dźwięk – niezłe efekty przestrzenne

Głośniki w laptopie gamingowym to często równie opcjonalna funkcja, co gładzik – i tak podpięty będzie headset lub zestaw dedykowanych głośników. Te w Legionie Pro i7 są jednak zadowalająco dobre i głośne. Jakość wysokich i niskich tonów nie dorównuje jeszcze sprzętowi Apple, wrażenie robi jednak przestrzenność dźwięku wykorzystująca system Nahimic Audio. Biorąc pod uwagę tak mały rozstaw głośniczków, wrażenie „pseudo 3D” jest naprawdę ciekawe.

Wydajność i kultura pracy – parametry mówią same za siebie, VR friendly

Nie ma się co rozpisywać. Przy najmocniejszym intelu i9 14900, karcie RTX 4080, 32 GB RAM-u i z szybkim dyskiem SSD, nawet wersje mobilne podzespołów zapewniają wydajność, na którą nie da się powiedzieć złego słowa. Do tego dochodzi jeszcze wsparcie oprogramowania, jak DLSS 3.5 i generowanie klatek. Popularne gry śmigają w ultra detalach, choć oczywiście mowa tu o dedykowanej rozdzielczości ekranu 2K.

Zaletą laptopa gamingowego jest możliwość gry w nieco mniej typowych miejscach.Źródło: fotografia własna.

Postanowiłem więc poddać laptop cięższej próbie i podpiąłem do niego headset VR Meta Quest 3. Legion Pro i7 9 Gen poradził sobie również z wirtualną rzeczywistością. Przy Half-Life: Alyx nawet się nie spocił, pozwalając na bardzo płynną rozgrywkę w wysokiej rozdzielczości, natomiast przy Microsoft Flight Simulatorze i DCS nie było mowy o wysokich detalach, ale margines ustawień był większy niż przy desktopowym układzie RTX 3070, który używam na co dzień.

Gra

Liczba klatek

Cyberpunk 2077 (wysokie, RTX)

69,80 fps (z generowaniem klatek)

Microsoft Flight Simulator (wysokie)

63 fps / 130 fps (z generowaniem klatek)

Alan Wake II (wysokie)

66 fps

Przy obciążeniu odzywają się oczywiście wentylatory i tutaj trzeba pochwalić ich kulturę pracy. Jeszcze raz odniosę się do tańszego laptopa za 5 tysięcy dla porównania, w którym dźwięk wiatraków przypominał startujący odrzutowiec i w nocy dało się go słychać z drugiego końca mieszkania. Legion Pro z kolei brzmi, jak szum klimatyzacji – dźwięk jest zdecydowanie mniej inwazyjny, przyjemniejszy dla ucha, a przy małym obciążeniu wentylatory włączają się zauważalnie rzadziej.

Wady – czy są jakieś rysy na tym drogim diamencie?

Jest jedna irytująca wada, choć generalnie całkiem łatwa do usunięcia, ale z poczucia recenzenckiego obowiązku muszę o niej wspomnieć. To system Windows 11 przeładowany bloatwarem. Z paska powiadomień co chwila bombardują nas komunikaty i oferty zakupu płatnej wersji Dropboxa czy licencji programu McAfee.

Na pierwszy rzut oka niepozorny laptop kryje w sobie potężne podzespoły.Źródło: fotografia własna.

Do tego dochodzi jeszcze autorskie oprogramowanie Lenovo Vantage, które generalnie robi niezłą robotę – daje szybki dostęp do różnych funkcji, optymalizuje pracę podzespołów, tylko czasem coś tu nie zadziała. W moim przypadku była to sugestia włączenia priorytetu wykorzystania łącza internetowego dla gier, gdy właśnie w coś gramy. Bezmyślnie zgodziłem się na to, mając właśnie polatać w MSFS, w którym fotogrametria terenu potrafi w czasie rzeczywistym ściągać gigabajty danych.

Niestety, po włączeniu priorytetu sieci Lenovo, gra wystosowała komunikat, że moje stałe łącze po kablu jest zbyt wolne na fotogrametrię, po czym program zawiesił się w trakcie ładowania. Dziwne, bo wcześniej nie było problemów nawet przy użyciu WiFi. Konieczne było więc wyłączenie priorytetu sieci w oprogramowaniu Lenovo – wtedy wszystko wróciło do normy.

Lenovo Legion Pro 7i 9 Gen – podsumowanie

Lenovo Legion Pro 7i 9 Gen to praktycznie wymarzony laptop dla większości graczy – przy takiej cenie zakupu nie powinno to jednak dziwić. To zdecydowanie propozycja dla osób świadomych swoich potrzeb i wymagań, gotowych przeznaczyć taki budżet właśnie na laptopa do gier, a nie również imponującego parametrami desktopa. Szybki rzut oka na konkurencję z procesorem i9 14900 oraz kartą RTX 4080 pokazuje podobnie wycenione modele – różnice sprowadzają się do detali – gdzieś otrzymamy większy dysk SSD, w innym przypadku matrycę o wyższej rozdzielczości. Za wyborem Legiona Pro 7i przemawia choćby jakość wykonania, bardzo dobry obraz z żywymi kolorami oraz kultura pracy.

A jak ma się do wspomnianego na początku samochodu? Prawda wygląda tak, że to jednak zupełnie inne półki cenowe – auto w tej cenie to dopiero początek dużych wydatków, które często mogą niemiło zaskoczyć. Lenovo Legion Pro 7i 9 Gen to z kolei komfort użytkowania pachnącego nowością sprzętu i spokój na długi czas.

Sprzęt do testów dostarczył producent.

POWIĄZANE TEMATY: gaming laptopy Lenovo test sprzętu

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

Wiemy jak będzie wyglądać pudełko PS5 Pro. Zabraknie oznaczenia o 8K

Wiemy jak będzie wyglądać pudełko PS5 Pro. Zabraknie oznaczenia o 8K

Gdy Intel ogranicza inwestycje, AMD zapowiada uruchomienie nowego centrum projektowego

Gdy Intel ogranicza inwestycje, AMD zapowiada uruchomienie nowego centrum projektowego

Switch 2 ma coraz mniej tajemnic. Ostatni przeciek zdradza wygląd i specyfikację konsoli

Switch 2 ma coraz mniej tajemnic. Ostatni przeciek zdradza wygląd i specyfikację konsoli

VIVE Focus Vision - HTC prezentuje profesjonalne gogle XR przeznaczone również dla graczy PC

VIVE Focus Vision - HTC prezentuje profesjonalne gogle XR przeznaczone również dla graczy PC

Gracz nie może uwierzyć własnym oczom, gdy widzi legendarnego Game Boya za 50 centów na pchlim targu w swojej okolicy

Gracz nie może uwierzyć własnym oczom, gdy widzi legendarnego Game Boya za 50 centów na pchlim targu w swojej okolicy