Dotykowy OLED kusi, ale nie z taką kulturą pracy. Recenzja Yoga 9 2-in-1 14IMH9

Yoga 9 to linia urządzeń dla poszukujących lekkich, zgrabnych i maksymalnie wszechstronnych urządzeń. Świetny dotykowy OLED, bardzo dobry dźwięk, ale nie wszystko poszło w tym modelu zgodnie z planem.

tech
Konrad Sarzyński29 sierpnia 2024
12

To tablet! To laptop! Nie, to Yoga 9 2-in-1 14IMH9! Lenovo (które swoją droga ma ostatnio niezłe wyniki) od lat oferuje sprzęty, które stawiają na elastyczność działania i swobodę użytkowania i nie inaczej jest tym razem. Możemy z urządzenia korzystać jak z tradycyjnego laptopa, ustawić w formie „namiotu” czy wreszcie przekształcić w dość gruby tablet i cieszyć się dotykowym OLED-em.

Modele oznaczone „9” w serii Yoga cechują się z reguły nieco lepszym wykonaniem i wyglądem celującym w segment premium. Wysokie oczekiwania miałem też wobec wyświetlacza, tak przecież kluczowego w urządzeniu, które powstało między innymi z myślą o oglądaniu wideo. I faktycznie, po kilku tygodniach z laptopem nie mam wątpliwości, że to świetny sprzęt do multimediów, z wysokiej jakości ekranem i jednymi z lepszych głośników, jakie spotkałem w laptopach.

Nie obyło się bez pewnych potknięć i nieco dziwnych decyzji projektowych (czemu ta klawiatura jest tak niewygodna? I gdzie jest gniazdko?), choć nie muszą one być zbyt uciążliwe dla sporej grupy użytkowników. Jeżeli czytaliście ostatnio o deklaracjach tego producenta o nawet 29 godzinach na jednym ładowaniu, to niestety – nie ten model. Ale i tak jest ciekawie.

PLUSY:
  1. świetny dotykowy wyświetlacz OLED;
  2. bardzo dobra jakość dźwięku;
  3. dobra jakość kamery;
  4. fizyczna blokada kamery;
  5. sprawnie działające odblokowywanie twarzą i odciskiem palca;
  6. niewielki hałas pod dużym obciążeniem;
MINUSY:
  1. krótki czas pracy na jednym ładowaniu;
  2. dość wysokie temperatury;
  3. wentylatory uruchamiają się nawet pod małym obciążeniem;
  4. twarda, mało wygodna klawiatura;
  5. centralnie ustawiony i nieco zbyt duży touchpad – utrudnia wciśnięcie odpowiedniego przycisku.

Yoga 9 2-in-1 14IMH9 – specyfikacja

Poniżej znajdują się najważniejsze cechy Yoga 9 2-in-1 14IMH9. Szczegółowa specyfikacja techniczna jest dostępna na stronie producenta.

procesor

Intel Core Ultra 7 155H

układ graficzny

zintegrowany, Intel Arc Graphics

pamięć RAM

32 GB LPDDR5x-7467, wlutowana

pamięć wbudowana

512 GB NVMe PCIe SSD

ekran

14" 2.8K (2880x1800) OLED, 400 nitów, 120 Hz, 16:10

łączność

WiFi 6E, 802.11ax, Bluetooth 5.3

złącza

USB-C 3.2 Gen 2 (PD 3.0, DisplayPort 1.4); 2x USB-C Thunderbolt 4 (PD 3.0, DisplayPort 1.4); USB-A 3.2 Gen 2; 3,5 mm minijack

czytnik linii papilarnych

w osobnym przycisku w bloku klawiatury

kamerka

5.0 MP, w górnej ramce ekranu, z fizyczną blokadą

ładowarka

65W (USB-C)

system operacyjny

Windows 11 Home

pojemność baterii

75 Wh

wymiary

316 x 220 x 15.9 mm

waga

1,32 kg

Zawartość opakowania

Yoga trafiła do mnie do testów z całym zestawem akcesoriów – widać, że producent pozycjonuje ten model nieco wyżej. W końcu klasyczne laptopy najczęściej w kartonie mają dołączony jedynie zasilacz. Tutaj dostajemy z kolei także rysik (choć jeśli kupimy laptopa o tym nie wiedząc, możemy go przegapić, schowanego głęboko w kartonie!) oraz etui na laptopa ze specjalnym uchwytem na rysik z boku.

W opakowaniu na bogato.Źródło: fotografia własna.

Jakość wykonania i pierwsze wrażenia

Sprzęt przy pierwszym kontakcie sprawia wrażenie eleganckiego, choć umiarkowanie odpornego na intensywne użytkowanie, zwłaszcza w podróży. Wszystko przez błyszczącą metalową ramkę, która wydaje się niezwykle podatna na zarysowania, bo aluminium na górze i dole sprawia znacznie solidniejsze wrażenie. Trzeba jednak oddać, że po kilku tygodniach użytkowania moje obawy nie sprawdziły się, bo ramka pozostała nietknięta. Także w okolicy wejścia USB-C, którego używałem do ładowania. Choć przy dłuższym użytkowaniu rysy się pewnie pojawią i będą dużo bardziej rzucać się w oczy niż w przypadku klasycznej obudowy.

Ta błyszcząca ramka nie wygląda na super odporną na rysy…Źródło: fotografia własna.

Jeśli nie mieliśmy nigdy wcześniej urządzenia z ekranem obracanym o 360 stopni, kilka pierwszych dni spędzimy na odkrywaniu różnych układów i scenariuszy użytkowania. klapa ma spory opór, przez co praktycznie każde ułożenie jest stabilne. Ma to jednak też słabą stronę – najczęściej wymaga użycia dwóch rąk, a pełne odwrócenie ekranu wymaga pewnej wprawy i nie przebiega płynnie. Albo przynajmniej mnie nie udało się tego robić bez odrobiny wysiłku.

Ten układ przyda się zwłaszcza do oglądania seriali pod kocem czy w łóżku – nie blokujemy chłodzenia.Źródło: fotografia własna.

Poza klasycznym układem „laptopowym” Yoga pozwala np. ustawić „namiot”, ułożenie bardzo przydatne, gdy chcemy oglądać wideo np. w łóżku czy pod kocem. Wówczas otwory wentylacyjne są odsłonięte, a sprzęt nie przegrzewa się, jak w przypadku typowego układu.

Najbardziej skrajnym układem jest „wywinięcie” ekranu do tyłu, co zamienia Yogę w tablet. Nie jest to jednak doświadczenie idealne, bo choć jak na laptop mamy do czynienia z dość smukłą budową, w jednoręcznym chwycie jest nieco za gruby i zbyt ciężki. Irytuje też klawiatura, która niby automatycznie wyłącza się przy obrocie klapy z ekranem, jednak cały czas pod palcami mamy przyciski. Lubiłem poranne prasówki w tym trybie, kojarzącym mi się nieco z czytaniem zawiniętej gazety, ale zdecydowanie nie było to doświadczenie pozbawione wad i tablet sprawdzi się w tym zastosowaniu po prostu lepiej.

Czytanie newsów w ten sposób jest przyjemne, choć samo urządzenie jest ciut za duże i za grube, by robić to przez dłuższy czas.Źródło: fotografia własna.

Yoga działa szybko i jest responsywna. Czytnik linii papilarnych, rozpoznawanie twarzy i reakcja na obrót ekranu działają płynnie, precyzyjnie i na tyle sprawnie, że właściwie przestajemy o tym myśleć.

Rozczarowałem się klawiaturą, która po prostu jest i niewiele więcej dobrego mogę o niej powiedzieć. Działa poprawnie, podświetlenie jest czytelne i ogólnie nie jest zła, ale radości też nie sprawia. A przy wprowadzaniu dłuższych tekstów może nieco męczyć palce. Raczej nie jest to sprzęt dla pisarza, choć przeciętny użytkownik może być zadowolony.

Wygląda może i nieźle, ale radości pisania nie daje.Źródło: fotografia własna.

Touchpad jest jak dla mnie za duży. Początki laptopów to była era mikroskopijnych gładzików, jednak tu osiągnęliśmy chyba moment, w którym dotarliśmy do drugiego bieguna skrajności. Zamontowany dokładnie na środku obudowy touchpad powoduje, że miałem problem z sięgnięciem do odpowiedniego przycisku. W zależności, jak ułożyłem dłoń, albo miałem zbyt daleko do lewego lub prawego przycisku. Nie miałem też w pełni komfortowej pozycji w trakcie pisania, choć muszę oddać, że nie zdarzało mi się niczego przypadkowo kliknąć czy przesunąć.

Większy touchpad to lepszy touchpad? Cóż, nie zawsze.Źródło: fotografia własna.

Ekran to dotykowy OLED i jest świetny

Jedną z najbardziej rzucających się w oczy cech Yogi 9 jest jasny i oferujący świetne kolory wyświetlacz dotykowy. Wykonany w technologii OLED ekran ma rozdzielczość 2880 na 1800 pikseli, co przy rozmiarze 14” daje bardzo przyjemne rezultaty. Nieźle sprawdzi się też poza domem, bo jasność na poziomie 400 nitów powinna wystarczyć do korzystania także w nieco jaśniejszych warunkach.

Tak, ekran działa nie tylko na ludzki dotyk.Źródło: fotografia własna.

Gdy pierwszy raz używałem laptopa z dotykowym ekranem blisko dekadę temu, nie byłem zbyt zadowolony i ciągle podchodzę do takich modeli z pewną rezerwą. Tu jednak wszystko działało bardzo dobrze i faktycznie w połączeniu z ostrym i żywym ekranem wrażenia były podobne jak przy korzystaniu z urządzenia mobilnego.

Dźwięk jest bardzo miłym zaskoczeniem

Przyznam się, że mam wyjątkowo niskie oczekiwania wobec głośników w laptopach. W wielu modelach pozwalają one porozmawiać czy obejrzeć serial, ale cechują się fatalną jakością, niemal jak w budżetowych smartfonach. Dlatego też, gdy pierwszy raz usłyszałem Yogę 9, byłem bardzo mile zaskoczony.

Dawno nie używałem laptopa z tak dobrymi głośnikami.Źródło: fotografia własna.

Głośniki mają sporą moc, czyste brzmienie i bardzo przyjemną głębię. Mamy tutaj bas, producent ustrzegł się też nieprzyjemnie piskliwych wyższych tonów. Wrażenia porównałbym do głośnika Bluetooth – dla melomana to wciąż za mało, jednak w codziennym zastosowaniu sprawdzają się świetnie i znacznie wykracza ponad to, co oferuje sporo urządzeń, także w tym przedziale cenowym.

Sporą zaletą jest maksymalna głośność – pracując w cichym otoczeniu rzadko kiedy ustawiałem głośniki na więcej niż 30%, a okolice 50% wystarczyłoby właściwie nawet do słuchania czy oglądania materiałów przez kilka osób. Taki zapas mocy pozwoli wykorzystać Yogę jako sprzęt audio gdy zaprosimy gości na kolację albo gdy będziemy chcieli wkurzyć sąsiada słuchając w kółko Maryli Rodowicz. Hipotetycznie.

Wydajność, kultura pracy – zaskakuje pod obciążeniem, irytuje bez

Smukły, designerski laptop z błyszczącymi wykończeniami, dotykowym ekranem i możliwością przemiany w tablet. Taka konstrukcja powoduje, że spodziewałem się bardzo długiego czasu pracy na jednym ładowaniu, praktycznie bezgłośnej pracy i temperatur trzymanych w ryzach. Słowem, taki MacBook Air, ale z większą funkcjonalnością i OLED-owym ekranem. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna.

To całkiem wydajny sprzęt, na którym bez trudu byłem w stanie zagrać, ale o grach będzie więcej w następnym segmencie tekstu. Ciekawie jest już na etapie benchmarków, które świetnie pokazują postęp, jakie przeszły zintegrowane układy graficzne Intela. O ile do tej pory wybór pomiędzy poszczególnymi wersjami (zwłaszcza rodziny UHD) miał bardzo niewielkie znaczenie, a pewnym powiewem świeżości był Iris Xe, tak testowany przeze mnie Intel Arc jest już zawodnikiem wagi ciężkiej. Wiadomo, nie ma nawet startu do potężnych maszyn gamingowych, ale ma już na tyle dużo mocy, by poradzić sobie z mniej wymagającymi tytułami i zachować przy tym przyzwoitą kulturę pracy.

Gorący sprzęt!Źródło: fotografia własna.

Najnowsza Yoga, mimo niewielkich rozmiarów i raczej mało gamingowego zacięcia, bez trudu konkuruje ze sprzętem stworzonym z myślą o grach, a całkiem niezły zintegrowany układ Intela Iris Xe dosłownie pożera na śniadanie. Owszem, laptopowa karta graficzna Nvidia GeForce GTX 1650 to nie był demon szybkości już w chwili premiery, a od tej minęło trochę czasu. Nie zmienia to faktu, że był to dość popularny model w budżetowych laptopach gamingowych, sam zresztą jednego z nich używam do dziś.

benchmark

Yoga 9 2-in-1 14IMH9

laptop gamingowy z GTX 1650

Laptop biznesowy ze zintegrowaną kartą Iris Xe

Time Spy

3933

3755

2012

Wild Life

23677

23194

15038

Wild Life Extreme

6697

7160

4104

Steel Nomad Light

3277

3274

b/d

Steel Nomad

768

631

b/d

W tabeli powyżej wykorzystałem wyniki z testów dwóch laptopów o następującej specyfikacji:

  • laptop biznesowy: Huawei MateBook D16, Intel Core i9-13900H, Iris Xe, 16 GB RAM 3733 MHz.
  • laptop gamingowy: Acer Nitro 5, Intel Core i7-9750H, GeForce GTX 1650, 16 GB RAM 2666 MHz

Niestety nie mamy danych dla benchmarka Steel Nomad w przypadku laptopa biznesowego, ale wyniki z pozostałych testów pozwalają już porównać wydajność z testowanym modelem.

Niestety coś się podziało z kulturą pracy, która jest nieco postawiona na głowie. Pod małym obciążeniem słyszymy wentylatory zdecydowanie zbyt często, podczas grania jest za to wyjątkowo przyjemnie, możliwa jest nawet rozgrywka bez słuchawek, na wbudowanych głośnikach. A to nie takie częste zjawisko, wiele laptopów ma tendencję do wchodzenia na bardzo wysokie i głośne obroty, przypominając w czasie gry startujący odrzutowiec czy suszarkę. Tu mamy po prostu szum, który bez trudu pokonają bardzo dobre wbudowane głośniki.

Mam jednak wrażenie, że spora część użytkowników nie będzie zbyt często grała na tym modelu, a przez to nie będzie mogła docenić tego, jak dobrze ten model pracuje pod obciążeniem. A praca biurowa, wirtualne spotkania i oglądanie materiałów wideo to pewnie znacznie częstszy scenariusz użytkowania. Tu Yoga zaskakuje wentylatorami i temperaturą obudowy.

Smukła obudowa i niewielkie wentylatory nie mają łatwego zadania.Źródło: fotografia własna.

Spodziewałem się zdecydowanie więcej czasu z pasywnym chłodzeniem, tymczasem nawet uruchomienie przeglądarki z 2-3 kartami oznaczało start wentylatorów. Uczucie tym dziwniejsze, gdy laptopa trzymamy jak gazetę i po prostu czytamy newsy, a nagle zaczyna nam dmuchać ciepłe powietrze. Chłodzenie pod takim obciążeniem chodzi cicho i nie przeszkadza w oglądaniu czy słuchaniu czegokolwiek, jednak może irytować, jeżeli do tej pory korzystaliśmy ze sprzętu z pasywnym lub bardzo dyskretnym chłodzeniem, które nie generowało żadnego hałasu bez obciążenia.

Przy dłuższym obciążeniu temperatura obudowy w najgorętszym miejscu wyniosła 49,4 stopnia, tuż nad przyciskami funkcyjnymi klawiatury. Sprzęt generalnie był dość ciepły (powyżej 42 stopni), jednak najwyższa temperatura była w górnej części, nad klawiaturą, zatem w miejscu raczej rzadko dotykanym w czasie klasycznego użytkowania.

Niewielki hałas pod obciążeniem został okupiony wyższymi temperaturami we wnętrzu. W czasie rozgrywki w Valoranta według pomiarów w programie HWMonitor maksymalna zarejestrowana prędkość na procesorze wyniosła aż 110 stopni. To dość sporo, nawet jak na bardzo ciasno upakowanego laptopa.

Granie? No ba, ten niepozorny laptop ma wydajność GTX-a 1650

To nie jest sprzęt gamingowy, ale Yoga 9 pozwala zagrać nie tylko w proste tytuły, ale też w znacznie bardziej skomplikowane produkcje, zarezerwowane jeszcze kilka lat temu jedynie dla urządzeń z mocną kartą graficzną. Wszystko to zasługa zintegrowanego układu Intel Arc, który jak pokazałem wyżej, ma wydajność zbliżoną do GTX-a 1650.

Standardowo gry wydane przez Riot (League of Legends, Valorant) działają z bardzo dużą liczbą klatek i stabilnie, ale miało to już miejsce także w przypadku starszych zintegrowanych układów. Możemy także zagrać w Overwatcha 2, GTA V czy Baldur’s Gate 3, choć w przypadku tej ostatniej gry będziemy czuli, że znajdujemy się na granicy wydajności sprzętu i konieczne będą kompromisy w zakresie jakości grafiki.

Zmierzona przeze mnie wydajność w wybranych grach prezentuje się następująco:

gra

liczba kl./s

uwagi

League of Legends

161

2880x1800, bardzo wysokie, ARAM

Valorant

134

2880x1800, wysokie, normalna gra, mapa Sunset

Overwatch 2

83

1920x1200, średnie, mapa Circuit Royal

Frostpunk

43

1920x1200, średnie

GTA V

32

2880x1800, b. wysokie/wysokie, jazda samochodem, strzelanina

Diablo IV

23

2880x1800, niskie

Baldur’s Gate 3

41

1920x1200, niskie, okolice Herbaciarni

Enshrouded

16

1920x1200, równowaga (bez skalowania)

Jak na smukły ultrabook o nieco bardziej biznesowym zacięciu wyniki te są bardzo dobre. Trudno Yogę 9 rozważać w kategorii głównego sprzętu gamingowego, ale w roli centrum rozrywki w czasie wakacji czy w trasie sprawdzi się bardzo dobrze.

Czas pracy na jednym ładowaniu mocno rozczarowuje

Połączenie jasnego OLED-owego wyświetlacza z procesorem Intel Core Ultra 7 155H dało mieszankę, która średnio sprawdzi się w czasie podróży czy pracy poza domem. Efektem jest bardzo rozczarowujący czas pracy na jednym ładowaniu – w pracy nie udało mi się osiągnąć więcej niż 4,5 godziny, a nie robiłem w tym czasie nic poza obsługą pakietu biurowego, przeglądaniem stron internetowych i kilkoma rozmowami wideo, choć jasność ekranu miałem ustawioną na około 85-90%.

Oczywiście można próbować wydłużyć ten czas poprzez maksymalne zmniejszenie jasności ekranu, bardzo agresywne ustawienia wyłączania ekranu nawet po krótkiej chwili nieaktywności itp., jednak tracimy wówczas największy atut modelu, czyli świetnie prezentujący się OLED.

Podróżne etui i smukłe kształty sugerują dużą mobilność i spory czas pracy na jednym ładowaniu. Niestety, tylko sugerują.Źródło: fotografia własna.

Yoga 9 jest więc dość dziwnym urządzeniem, które z oferuje sporą uniwersalność zastosowań, rzucając wyzwanie ultrabookom i tabletom. Nie jest w stanie jednak tej obietnicy do końca spełnić, oferując czas pracy na poziomie bardzo przeciętnego laptopa biurowego. Mając ultrabooka czy tableta będziemy dalej swobodnie pracować czy oglądać filmy, podczas gdy posiadając Yogę 9 będziemy nerwowo szukać gniazdek. W tej klasie sprzętu w 2024 roku zjawisko właściwie niedopuszczalne.

Yoga 9 2-in-1 14IMH9 – podsumowanie

Yoga 9 2-in-1 14IMH9 to sprzęt, któremu bardzo niewiele brakło do bycia idealną maszyną do wszelkiego rodzaju multimediów i rozrywki. Dźwięk i obraz potrafią zachwycić, jednak kultura i czas pracy rozczarowują, przydałaby się też lepsza klawiatura.

To dość przewrotny sprzęt. Okazał się wydajny i cichy w grach, jednocześnie będąc wyjątkowo żarłocznym w zastosowaniach biurowych, rozładowując akumulator w niecałe 5 godzin. No i te wentylatory, które uruchamiają się w chwilach, gdy spodziewalibyśmy się w pełni pasywnego chłodzenia.

Sporo jednak można jej wybaczyć dzięki świetnemu ekranowi OLED, na którym wszystko wygląda po prostu lepiej. A możliwość dowolnego odchylenia, nawet o 360 stopni, pozwala wygodniej przeglądać newsy czy oglądać seriale w dowolnym miejscu. Pomogą w tym też fantastyczne głośniki.

Kupujący poczuje się też doceniony przez producenta, który dołącza do zestawu dobrze wykonane etui oraz rysik, co buduje poczucie obcowania ze sprzętem klasy premium. Paradoksalnie może to właśnie dlatego miałem wobec tego modelu nieco zbyt wysokie oczekiwania?

Sprzęt do testów dostarczyło Lenovo.

POWIĄZANE TEMATY: tech laptopy Lenovo test sprzętu

Konrad Sarzyński

Konrad Sarzyński

Od dziecka lubił pisać i zawsze marzył o własnej książce. Nie spodziewał się tylko, że będzie to naukowa monografia. Ma doktorat z rozwoju miast, czym chętnie chwali się znajomym przy każdej możliwej okazji. Z GOL-em przygodę zaczął pod koniec 2020 roku w dziale Tech. Mocno związał się z newsroomem technologicznym, a przez krótki moment nawet go prowadził. Obecnie jest redaktorem w Futurebeat.pl odpowiedzialnym za publicystykę i testy sprzętu. Czasem też zrecenzuje jakąś grę o budowaniu, w końcu ma z tego doktorat. Gra od zawsze, lubi też dużo mówić. W 2019 roku postanowił połączyć obie te pasje i zaczął streamować na Twitchu. Wokół kanału powstała niewielka, ale niezwykła społeczność, co uważa za jedno ze swoich największych osiągnięć. Ma też kota i żonę.

Kontroluje warunki pogodowe, jakość powietrza i hałas - stacja pogodowa Netatmo to gadżet, który powinien zagościć w każdym polskim domu. Teraz dostępna jest ponad 200 zł taniej

Kontroluje warunki pogodowe, jakość powietrza i hałas - stacja pogodowa Netatmo to gadżet, który powinien zagościć w każdym polskim domu. Teraz dostępna jest ponad 200 zł taniej

Znudziły Was plastikowe obudowy laptopów? Jest dla nich alternatywa w postaci kartonu

Znudziły Was plastikowe obudowy laptopów? Jest dla nich alternatywa w postaci kartonu

Korzystanie z tej funkcji na Steam pozwala oszczędzić dużo pieniędzy, jeśli macie taką możliwość

Korzystanie z tej funkcji na Steam pozwala oszczędzić dużo pieniędzy, jeśli macie taką możliwość

PS5 Pro tchnie nowe życie w Twoje stare gry. Sony obiecuje automatyczne ulepszenia dla tysięcy tytułów

PS5 Pro tchnie nowe życie w Twoje stare gry. Sony obiecuje automatyczne ulepszenia dla tysięcy tytułów

Amerykańskie wojsko ratunkiem dla Intela? Firma znalazła chętnego na swoje procesory

Amerykańskie wojsko ratunkiem dla Intela? Firma znalazła chętnego na swoje procesory