Tak prezentuje się wnętrze Galaxy S24 Ultra. Flagowiec zaoferuje wydajniejsze chłodzenie

Kilka dni temu Samsung postanowił wyłożyć karty na stół i zaprezentować światu linię Galaxy S24. Oczekiwania wobec flagowca południowokoreańskiego giganta były niezwykle wysokie, jednak trudno stwierdzić, że zostały one zaspokojone. Poza nowymi funkcjami bazującymi na SI, niewiele w nowym Samsungu innowacji, co wytknął sam prezes przedsiębiorstwa – Lee Jae-Yong.

Powiązane:Świetnie wyceniony smartfon, który potrafi zachwycić ekranem i aparatem. Recenzja Motorola Edge 60 Fusion

Galaxy S24 Ultra z pewnością nie zrewolucjonizuje rynku. Mimo to zastosowano w nim kilka usprawnień, na które warto rzucić okiem. Jednym z nich jest ulepszony system chłodzenia. Smartfon wyposażono w dwukrotnie większą komorę parową (vapor chamber) niż w wypadku modelu S23 Ultra. Powinno to usprawnić odprowadzanie ciepła, a także zapewnić większą wydajność i stabilność.

W niedawno opublikowanym na kanale PBKreviews materiale zaprezentowano wnętrze S24 Ultra. Na nagraniu zobaczyć można z bliska m.in. anteny mmWave, płytę główną z procesorem oraz wspomnianą powyżej komorę parową.

S24 Ultra może pochwalić się baterią o pojemności 5000 mAh z zaimplementowanymi funkcjami szybkiego ładowania przewodowego o mocy do 45 W oraz bezprzewodowego do 15 W. Wykorzystany przez Samsunga procesor Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3 współpracuje z 12 GB RAM. Zdaje się, że ulepszony system chłodzenia będzie w stanie bez problemu poradzić sobie z ciepłem generowanym przez dość wymagające podzespoły.

Wyraźnie większa niż w S23 Ultra komora parowa powinna poprawić szybkość odprowadzania ciepła. W wypadku vapor coolingu rozmiar powierzchni rozpraszania odgrywa kluczową rolę, gdyż to ona gwarantuje wydajność chłodzenia. Wzrost pojemności cieplnej komory parowej niesie za sobą korzyści w postaci stabilizacji oraz zmniejszenia średniej wartości temperatury urządzenia.

O ile Samsung Galaxy S24 Ultra nie będzie najlepszym rozwiązaniem dla poszukiwaczy nowinek, o tyle miłośnicy wydajności powinni mieć go na oku.

Czytaj więcej:Ten smartfon za mniej niż 1000 zł nie boi się robić rzeczy inaczej. Recenzja CMF Phone 2 Pro