futurebeat.pl NEWSROOM PSP świętuje 20-lecie swego istnienia, a handheldy wracają do łask. Jak to się stało, że mobilne konsolki są znów na fali? PSP świętuje 20-lecie swego istnienia, a handheldy wracają do łask. Jak to się stało, że mobilne konsolki są znów na fali? Handheldy nie są niczym nowym w świecie gier. W ostatnich miesiącach mamy jednak wielki powrót do idei mobilnych konsolek, idealnych na wyjazdy, ale nie tylko. Skąd ponowny wybuch takiej mody na sprzęt, który miał już swoje 5 minut sławy? gamingMateusz Zelek12 grudnia 2024 SPIS TREŚCI:Skąd u nas sentyment do retro?Główny powód – nowe możliwości technologiczneWszelkie dodatki i społeczność robi robotęPrzyszłość rysuje się w mobilnym gamingu? Nostalgia to jedna z najbardziej skutecznych pułapek na graczy. I to widać zwłaszcza po tym, jaką popularnością cieszą się gry indie w „starym stylu” czy tak epickie powroty jak Baldur’s Gate 3. Deweloperzy skrzętnie także wykorzystują nas sentyment, oferując remastery, remaki czy reedycje. Sprzęt także podlega tym wpływom, co widać, chociażby po sporej ilości retro-konsolek. Rosnąca popularność handheldów także wydaje się być pochodną nostalgicznych pobudek wśród graczy. O swoim uwielbieniu dla PSP sporo opowiedział Łukasz, gdzie wspomina nie tylko czasy szkolne, ale także powody dlaczego tak polubił się z konsolką od Sony. Powiązane:Używane Steam Decki OLED w niższej cenie; Valve sprzedaje certyfikowane, odnowione sprzęty Wracając jednak do tematu – mobilne konsole jednak mają swoje 5 minut nie tylko z powodu sentymentu, ale z nowych możliwości technologicznych. Steam deck zadebiutował w 2022 roku i według nieoficjalnych danych (z października 2023 roku) konsolka znalazła 3 mln właścicieli. Z kolei Valve chwali się, że sprzedał „kilka milionów” steam decków. Niezaprzeczalnie jednak możemy mówić o sukcesie, bo widać rosnący trend popularności handheldów. Dostajemy także całkiem wydajne sprzęty od innych producentów, które pozwalają odpalać gry przeznaczone na rynek PC, korzystając z już posiadanych kont np. Steam czy EA App. To sprawia, że w oczach potencjalnego konsumenta nowa fala handheldów stała się atrakcyjna, bo nie tylko nie musi on kupować specjalnie dedykowanych gier, ale zyskuje kolejną platformę z pełnowymiarowymi tytułami. Na sukces popularności tych konsol mobilnych wpłynęło kilka aspektów. Skąd u nas sentyment do retro?Nostalgia to jedna z najbardziej skutecznych pułapek na graczy. I to widać zwłaszcza po „internetowych marudach”, które ciągle kręcą pod nosem „kiedyś to był gaming, teraz nie ma gamingu”. A nostalgia to swoisty mechanizm regulujący emocje. Powrót do estetyki retro pozwala wielu osobom przywoływać pozytywne wspomnienia z dzieciństwa czy młodości, co wywołuje uczucie bezpieczeństwa i radości. W przypadku sprzętu retro, takiego jak konsole czy handheldy, odtwarzanie dawnych doświadczeń gamingowych wzmacnia te uczucia. W praktyce każdy gracz w dzieciństwie albo miał, albo zazdrościł komuś przenośnej konsolki, która pozwalała na grę w szkole czy na wycieczce klasowej. A przecież 15-20 lat temu konsolki mobilne nie były niczym wyjątkowym. Sam pamiętam, jak mój przyjaciel Przemek zabrał na Zieloną Szkołę Nintendo Game Boy Advance i praktycznie każdy chłopak w ośrodku prosił go o możliwość zagrania. A na kartridżach miał takie kozackie tytuły jak Spyro czy Pokemony. No i zżerała mnie zazdrość, bo koledzy, którzy byli z Przemkiem w pokoju, grali najwięcej… Handheldy w ostatnich latach może i były nieobecne, ale nigdy nie zniknęły z rynku.Źródło: Bartosz Mikołajczuk. I nie ukrywam, gdy otrzymałem na prezent od mojej cudownej drugiej połówki steam decka przypomniała mi się właśnie ta sytuacja. Początkowo zastanawiałem się, po co mi konsolka przenośna, gdy mam laptopa gamingowego oraz konsolę PS5. Wystarczyło mi kilka dni obcowania ze sprzętem Valve, aby zrozumieć, że był to sprzęt, którego nie chciałem, ale bardzo potrzebowałem. Nie tylko ze względu na wspomnienia (i żeby na złość Przemkowi nikomu nie pożyczać konsolki!), ale także ze względu na… wygodę. Kolejną zaletą jest indywidualizm oraz jasny cel konsolki mobilnej. Obecnie w smartfonach mamy wszystko – od aplikacji do kontaktu z innymi ludźmi, po pocztę, media społecznościowe czy konta bankowe. Bywa to męczące i przytłaczające z powodu setki powiadomień czy paskudnego nawyku skrollowania instagrama w wolnych chwilach. Dedykowane urządzenie pod gaming pozwala nam się w całości skupić na grze, bez irytujących powiadomień czy potencjalnym przerwaniu rozgrywki, bo akurat ktoś do nas zadzwoni (chociaż w tych czasach to rzadkość). Konsolki przenośne to także intymność – tak jak smartfon stał się urządzeniem wybitnie prywatnym i jego przeglądanie bez zgody właściciela to przejaw braku kultury na podobnym poziomie, co umycie zębów cudzą szczoteczką. Podobnie jest z handheldami – są one nasze, własne i prywatne. Nie lubimy się nimi dzielić, uważamy je za coś wyłącznie naszego. A wygodne ułożenie się w fotelu ze steam deckiem, bądź leżenie w łóżku z gorącą czekoladą na nocnym stoliku i ogrywanie strategii na konsolce jest także czymś, co bardzo mnie relaksuje. Jak prawdziwy sprzęt dla graczy, handheld też musi mieć RGB.Źródło: Mikołaj Łaszkiewicz. Główny powód – nowe możliwości technologiczneParę lat temu pojawiały się hasełka, że standardowy gaming z udziałem PC czy konsol zostanie „wygryziony” z rynku za pośrednictwem smartfonów. Tak się jednak nie stało, bo wciąż na telefonach królują produkcje f2p niskiej jakości, a większość porządnych tytułów to wariacje „dużych” gier wieloosobowych np. Fortnite czy World of Tanks Blitz, a nie w pełni indywidualne produkcje. Mamy także spore ilości reedycji gier sprzed lat np. GTA czy Total War. Wciąż są to jednak raczej ciekawostki, alternatywy na czas podróży czy w momencie braku sprzętu gamingowego z prawdziwego zdarzenia. A głód na mobilne konsole był od dawna – sukces Nintendo Switch (146 milionów sprzedanych egzemplarzy!) nie wziął się znikąd. A na rynku od lat brakowało konsol, które nie byłyby ograniczone technologią Nintendo. Co prawda pojawiały się różnego rodzaju porty np. Kingdom Come: Deliverance, ale przestarzałe podzespoły „pstryczka” ledwo dawały sobie z nim radę. A wraz z pojawieniem się kolejnych narzędzi optymalizacyjnych oraz miniaturyzacji podzespołów w końcu dostaliśmy handheldy, które nie tylko są wydajniejsze, ale nie potrzebują dedykowanych edycji gier. Tryb samolotowy i można grać, nawet kilka tysięcy metrów nad ziemią.Źródło: Mikołaj Łaszkiewicz. Nowe wersje mobilnych sprzętów to jednak całkowicie inna gałąź technologiczna, swoiste miniaturowe komputery. Wciąż jednak to w pełni dedykowane urządzenia gamingowe, pozwalające zagrywać się w ulubione produkcje w dowolnym miejscu. Do tego pozwalają wykorzystywać konta z grami, które już posiadamy, więc mocno odpadają dodatkowy koszt związane z zakupami. Dlatego na falę popularności handheldów wpłynęła kwestia dostępnych tytułów – zamiast dedykowanych mobilnych produkcji, mamy możliwość ogrywania większości „dużych” tytułów. Za sprawą różnych sztuczek optymalizacyjnych możliwe jest odpalanie topowych tytułów na PC za pośrednictwem zgrabnych handheldów bądź ich strumieniowanie, co pozwala na wygodną grę, chociażby leżąc w łóżku. Co prawda wynikają z tego spore kompromisy wydajnościowe oraz jakościowe, ale finalnie chodzi o możliwość płynnego grania. A nie ukrywajmy, że w mobilnym gamingu często zgadzamy się na konsensus, aby móc po prostu pograć na wyjeździe czy w trakcie podróży komunikacją miejską. Wszelkie dodatki i społeczność robi robotęMy jako gracze uwielbiamy gadżety. Zwłaszcza te firmowe, dedykowane tylko nam. I można się śmiać, ze świecących klawiatur RGB czy myszek z absurdalnymi ilościami DPI. Mimo tego ten biznes kwitnie i ma się wybitnie dobrze. Dlatego nic dziwnego, że masę dedykowanego sprzętu dostają także handheldy. Od etui ochronnych, po specjalne stacje pozwalające podłączyć urządzenie do monitora, czy pady, pozwalające na ogrywanie je bez ich dotykania. Przykład Nintendo Switch pokazuje, że ilość dodatków ma znaczenie. I na rynku nie brakuje sygnowanych oraz dedykowanych „pstryczkowi” gadżetów. Nie inaczej jest ze steam deckiem oraz resztą jego konkurencji. Od specjalnych folii ochronnych na ekrany, po stylizowane etui. Wydaje się być to mało znaczący aspekt rynkowy, ale w kontekście elektroniki rozrywkowej na spore znaczenie. Fani handheldów chętnie gromadzą się także, aby wspólnie o nich debatować. Oczywiście sprzyjają temu wszelkie prokonsumeckie rozwiązania na samych konsolkach jak, chociażby możliwość konfiguracji grafiki, wydajności czy sterowania. To sprawia, że w razie problemów nie trzeba od razu biegnąć do pomocy technicznej, ale można skorzystać z pomocy społeczności. Nintendo Switch pomimo paru lat na karku dalej ma masę uroku.Źródło: Mikołaj Łaszkiewicz. Przyszłość rysuje się w mobilnym gamingu?Steam deck oraz podobne konstrukcje już znalazły swoją niższe na rynku. Wielu graczy kupuje handheldy jako rozszerzenie potencjału gamingowego, a co po niektórzy nawet zastępują nimi „główne” urządzenia. Pytanie pozostaje otwarte czy trend ten się utrzyma. Czy mają szansę zastąpić stacjonarne urządzenia mobilne? Na pewno nie, bo jednak technologia jest mocno ograniczona. Rozwój cloud gamingu jednak może mieć spory wpływ na trendy graczy w kolejnych latach. Już PlayStation Portal (w końcu) otrzymał możliwość grania w chmurze, co po części w końcu uczyniło z niego „konsolę mobilną”. Nim jednak to się stanie, chmurowe rozwiązania muszą rozwinąć swój potencjał. Brak sieci, chociażby w trakcie podróży pociągiem skutecznie zniechęca praktycznie wszystkich graczy do tego typu rozwiązań. Co jednak zapisane na dysku, to na dysku. A handheldy mają się świetnie i tym razem trzymam kciuki, aby ten sprzęt aktywnie się rozwijał oraz oferował to coraz lepsze doznania growe. Czytaj więcej:PS5 i Xbox Series X dostaną rywala? Valve podobno pracuje nad konsolą stacjonarną POWIĄZANE TEMATY: gaming Steam Deck Mateusz Zelek Mateusz Zelek Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. W tematyce gier i elektroniki siedzi, odkąd nauczył się czytać. Ogrywa większość gatunków, ale najbardziej docenia strategie ekonomiczne. Spędził także setki godzin w wielu cRPG-ach od Gothica po Skyrima. Nie przekonał się do japońskich jrpg-ów. W recenzowaniu sprzętów kształci się od studiów, ale jego głównym zainteresowaniem są peryferia komputerowe oraz gogle VR. Swoje szlify dziennikarskie nabywał w Ostatniej Tawernie, gdzie odpowiadał za sekcję technologiczną. Współtworzył także takie portale jak Popbookownik, Gra Pod Pada czy ISBtech, gdzie zajmował się relacjami z wydarzeń technologicznych. W końcu trafił do Webedia Poland, gdzie zasilił szeregi redakcji Futurebeat.pl. Prywatnie wielki fanatyk dinozaurów, o których może debatować godzinami. Poważnie, zagadanie Mateusza o tematy mezozoiczne powoduje, że dyskusja będzie się dłużyć niczym 65 mln lat. „Kiedy ją włączyłem… zaniemówiłem”. Bajeczna lampka LED podaruje Wam upragnioną porę roku „Kiedy ją włączyłem… zaniemówiłem”. Bajeczna lampka LED podaruje Wam upragnioną porę roku Steam testuje nową funkcję, która ma dawać większą kontrolę nad aktualizowaniem gier Steam testuje nową funkcję, która ma dawać większą kontrolę nad aktualizowaniem gier YouTuber niszczy wieloletni mit PS5 - kupuje zużyte chipy konsoli i gra na nich w gry PS3 YouTuber niszczy wieloletni mit PS5 - kupuje zużyte chipy konsoli i gra na nich w gry PS3 Google może szykować się do kolejnych zwolnień pracowników Google może szykować się do kolejnych zwolnień pracowników Duży krok w stronę bezpieczeństwa. Android usprawnia lokalizowanie nieznanych trackerów Duży krok w stronę bezpieczeństwa. Android usprawnia lokalizowanie nieznanych trackerów