PS6 i nowy Xbox z dwukrotnie potężniejszym ray tracingiem? Przeciek o nowej architekturze AMD zapowiada przełom

Technologia ray tracingu powoli staje się standardem w grach. Obecnie coraz więcej tytułów oferuje jej obsługę zarówno na PC jak i konsolach. Do tej pory najlepsze efekty graficzne można było uzyskać na kartach graficznych od Nvidii. Jednak AMD powoli nadrabia zaległości. Wskazują na to przecieki dotyczące nadchodzącej architektury UDNA. Zgodnie z nimi, nowe układy graficzne „czerwonych” będą oferowały dwukrotną poprawę wydajności w RT względem obecnej generacji. Dodatkowo poprawić ma się obsługa AI.

Architektura UDNA

Takie informacje opublikował znany branżowy leaker Kepler_L2 na forum Neogaf. Według jego źródeł nowa generacja układów graficznych oparta o architekturę UDNA zaoferuje aż o 20% lepszą wydajność w rasteryzacji. Jest to znaczna poprawa w porównaniu do RDNA 4. Jednak największe wrażenie robią oczekiwane zmiany w zakresie ray tracingu i AI. Zdaniem insidera, ich wydajność na nowych układach graficznych „czerwonych” ma wzrosnąć aż dwukrotnie. Dzięki temu chipy AMD mogłyby rywalizować z kartami od Nvidii. Szczególnie może być to istotne w przypadku technologii skalowania obrazu, która wsparta sztuczną inteligencją, może przynieść znacznie lepsze rezultaty, co potwierdzają przykłady DLSS 4 i FSR 4.

Nadchodzące PS6 i Xbox

To jednak nie koniec przecieków od Keplera_L2. Leaker wypowiedział się również na temat nadchodzących konsol. Potwierdził on, że nadchodzące PS6 oraz Xbox będą posiadały GPU oparte o taką samą architekturę UDNA. Dzięki temu, na obu konsolach będzie możliwe uruchamianie gier z ray tracingiem oraz skalowaniem obrazu. Nie wiemy jednak, czy układy będą posiadały podobną specyfikację. Dostępne na rynku PS5 Pro posiada 60 jednostek obliczeniowych, a konkurencyjny Xbox Series X – 52. Spodziewamy się, że przygotowywane PS6 oraz Xbox będą posiadały układy o większej liczbie CU.

Pierwsze układy oparte o architekturę UDNA mają pojawić się dopiero w przyszłym roku. Wtedy dowiemy się, czy przecieki udostępnione przez leakera potwierdzą się. Obecnie należy podchodzić do nich z odpowiednią rezerwą.