Premiera Lenovo Legion Go: specyfikacja, cena i akcesoria

Lenovo pokazuje, że się nie poddaje. Chińskie przedsiębiorstwo po zrezygnowaniu z rozwijania smartfonów gamingowych, wprowadza oficjalnie do mobilnego odłamu marki Legion konkurenta dla Steam Decka.

Specyfikacja Lenovo Legion Go

Produkt Lenovo w odróżnieniu od Razera Edge, Logitecha G Cloud czy wspomnianej konsoli Valve będzie działać w oparciu o Windowsa 11 - podobnie jak ASUS ROG Ally. Z pewnością przełoży się to na lepszą kompatybilność z różnymi grami, ponieważ oprócz wsparcia dla usług pozwalających na grę w chmurze, pozwoli na lokalne uruchamianie wymagających tytułów.

Stanie się tak, dzięki zastosowaniu do 16 GB pamięci RAM typu LPDDR5X o taktowaniu 7500 MHz i układu znanego z konsoli ASUS ROG Ally. Chodzi o procesor AMD Ryzen Z1 Extreme ze zintegrowanym układem graficznym AMD Radeon 780M. Można zatem spekulować, że granie w Śródziemie: Cień Wojny czy Shadow of the Tomb Raider nie powinno sprawić problemu na niskich ustawieniach graficznych.

Wymienione produkcje zobaczymy na 8,8-calowym wyświetlaczu QHD+ Lenovo PureSight. Specyfikacja tego ekranu przewiduje obsługę rozdzielczości od 800p do 1600p o proporcjach wynoszących 16:10. Odświeżanie wyniesie 144 Hz lub 60 Hz, przy jasności wynoszącej maksymalnie 500 nitów i przestrzeni barw DCI-P3. Obsługa dotykowego panelu ma być intuicyjna dzięki obsłudze do 10 punktów.

Akcesoria i złącza Lenovo Legion Go

Nie zapomniano jednak o osobach preferujących fizyczne kontrolery. Dwa odczepialne Legion TrueStrike posiadają dżojstiki, które wspierają efekt Halla. Oznacza to zminimalizowanie liczby martwych stref i jednoczesne zlikwidowanie dryfu. Ponadto pozwolą na dostosowanie się do rozgrywki, poprzez opcję mapowania przycisków czy przykładowo korzystanie z jednego kontrolera w ramach trybu FPS. Pod nim kryje się działanie przypominające granie przy użyciu myszki.

Oprócz tego Lenovo Legion Go wspiera technologię dźwięku przestrzennego Dolby Atmos. Dodatkowo za 220 zł posiadacz konsoli może dokupić słuchawki Lenovo Legion E510 7.1 RGB z przetwornikami armaturowymi o średnicy 10 mm. Według zapewnień, pozwolą na uzyskanie mocnego basu i zrównoważonych średnich, oraz wysokich tonów. Podobno regulacja ustawień tego dodatkowego wyposażenia nie sprawi trudności w trakcie wymagającej rozgrywki.

Jeśli jednak komuś mało, wówczas za nieco ponad 2000 zł można sprawić sobie okulary Legion Glasses. Zapewnią rozdzielczość obrazu FHD dla każdego oka w technologii micro-OLED, przy odświeżaniu wynoszącym 60 Hz. Wyposażone zostały w głośniki, a Lenovo obiecuje kompatybilność tego akcesorium z wybranymi systemami Windows, macOS i Android.

Oba urządzenia można podłączyć do Lenovo Legion Go przy użyciu dwóch złączy USB-C (położonych na górze i dole konsoli), które także umożliwią naładowanie baterii o pojemności 49.2 Wh do 70% w ciągu 30 minut za sprawą technologii Super Rapid Charge. Wspierają również rozwiązania, takie jak Power Delivery 3.0 czy DisplayPort 1.4. Możliwości poszerzy też łączność bezprzewodowa Wi-Fi 6E i Bluetooth 5.2. Zwolenników zaś tradycyjnych słuchawek na pewno ucieszy dostępność combo jacka 3.5 mm.

Powiązane:Przekonałem się, że nie zawsze więcej znaczy lepiej. Recenzja Lenovo Legion Go

Cenę handheldu ASUS ROG Ally możesz sprawdzić tutaj

Z kolei innym pożytecznym rozwiązaniem jest czytnik kart microSD o pojemności do 2 TB. Na pewno przyda się użytkownikom, którym nie wystarczy 256, 512 GB lub 1 TB pamięci wewnętrznej na dysku SSD M.2 typu NVMe, podłączonego dzięki interfejsowi PCIe w wersji 4.0.

Premiera i cena Lenovo Legion Go

Lenovo Legion Go będziemy mogli zakupić 31 października tego roku za około 3600 zł wraz z doliczonym podatkiem VAT. Po premierze będzie ciekawą alternatywą dla ASUS ROG Ally czy Steam Decka. Najprawdopodobniej spełni oczekiwania wymagających graczy, którzy lubią przenośne urządzenia, gdy waga nie jest dla nich kluczową kwestią.

Czytaj więcej:Lenovo Legion Go 2 może zadebiutować zaskakująco szybko, będzie mieć mocniejszy procesor

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!