Nvidia może opóźniać premiery kart RTX 4000, jak zwykle chodzi o pieniądze

Premiery nowych kart graficznych Nvidii odsuwane są w czasie i wiele wskazuje na to, że może tak się dziać w celu utrzymania zysków z obecnej generacji.

gaming
Arkadiusz Strzała13 czerwca 2022
10

Fot. powyżej: Unsplash / Backpack Studio

Ada Lovelace lub inaczej RTX 4000 to kolejna generacja kart graficznych Nvidii. Choć premiery pierwszego układu z nowej linii spodziewano się już w lipcu, niedawno informowaliśmy o jej przesunięciu. Serwis Videocardz zdaje się potwierdzać tę wersję wydarzeń, argumentując coraz większą liczbą zgodnych przecieków.

Na RTX 4000 jeszcze poczekamy

W przypadku nadchodzącej, nowej generacji układów graficznych Nvidii spekulowano nawet na temat numeracji linii produktów. Pogłoski o pojawieniu się RTX 4090 już w lipcu można odłożyć między bajki.

Najmocniejszy układ może trafić do sklepów najwcześniej w październiku 2022 roku, a kolejne miesiące to czas premier słabszych kart graficznych. RTX 4060 najprawdopodobniej zaś zostanie zaprezentowany dopiero w przyszłym roku na targach CES 2023.

RTX 3000 nadal się sprzedaje

Przyczyn odraczania premier może być wiele – począwszy od nadal trwającego kryzysu w dostawach półprzewodników po problemy z zaopatrzeniem w jeden konkretny podzespół. Serwis NoteboockCheck twierdzi jednak, że może to być umyślne działanie Nvidii.

Najlepsze karty graficzne Nvidii znajdziesz tutaj

Firma może opóźniać wprowadzenie nowej generacji układów graficznych dlatego, że obecna sprzedaje się dobrze. Dostępność kart RTX 3000 stale się poprawia, ceny spadają i ich sprzedaż nabiera tempa. Może więc wprowadzanie akurat teraz nowych RTX 4000 nie byłoby najlepszym krokiem z ekonomicznego punktu widzenia.

Patrząc jednak na to okiem gracza – karty nowej generacji na sklepowych półkach oznaczają na ogół redukcję cen aktualnych modeli. Dla klientów to gratka, ale Nvidia może chcieć jeszcze przez jakiś czas utrzymać poziom cen urządzeń, które są na rynku i co za tym idzie – odpowiednich zysków.

Budżetowy GTX 1630

Według grafiki opublikowanej 31 maja to data tzw. GTMK, czyli Go To Market Kit. Część sklepów otrzyma informacje cenowe i strategię sprzedaży kart graficznej GTX 1630. Jednak jak widać, premiera jej samej nie jest jeszcze określona w czasie.

Nvidia może opóźniać premiery kart RTX 4000, jak zwykle chodzi o pieniądze - ilustracja #1
Data premiery GTX 1630 została odsunięta na nieokreślony czas. Źródło: VideoCardz

Potencjalni klienci czekający na ten najsłabszy układ (można by rzec, wręcz biurowy) z rodziny GTX niestety muszą uzbroić się w cierpliwość.

Arkadiusz Strzała

Arkadiusz Strzała

Swoją przygodę z pisaniem zaczynał od własnego bloga i jednego z wczesnych forum (stworzonego jeszcze w technologii WAP). Z wykształcenia jest elektrotechnikiem, posiada zamiłowanie do technologii, konstruowania różnych rzeczy i rzecz jasna – grania w gry komputerowe. Obecnie na GOL-u jest newsmanem i autorem publicystyki, a współpracę z serwisem rozpoczął w kwietniu 2020 roku. Specjalizuje się w tekstach o energetyce i kosmosie. Nie stroni jednak od tematów luźniejszych lub z innych dziedzin. Uwielbia oglądać filmy science fiction i motoryzacyjne vlogi na YouTube. Gry uruchamia głównie na komputerze PC, aczkolwiek posiada krótki staż konsolowy. Preferuje strategie czasu rzeczywistego, FPS-y i wszelkie symulatory.

7 kluczowych ustawień w smartfonach Samsunga, które warto znać

7 kluczowych ustawień w smartfonach Samsunga, które warto znać

Czy minimalne wymagania starczą do odpalenia Stalkera 2? Odpowiedź może zaskoczyć

Czy minimalne wymagania starczą do odpalenia Stalkera 2? Odpowiedź może zaskoczyć

Nowa karta graficzna pod choinkę? Nvidia ostrzega przed niedoborami i wzrostem cen

Nowa karta graficzna pod choinkę? Nvidia ostrzega przed niedoborami i wzrostem cen

Komputery z AI nie przyspieszają pracy, ale Intel już wie, dlaczego

Komputery z AI nie przyspieszają pracy, ale Intel już wie, dlaczego

Microsoft subtelny jak zawsze. Przypomnienie o końcu wsparcia Windowsa 10 ciężko będzie przegapić

Microsoft subtelny jak zawsze. Przypomnienie o końcu wsparcia Windowsa 10 ciężko będzie przegapić