Najpierw znikły łapki w dół, teraz pora na wyświetlenia? YouTube testuje kontrowersyjną funkcję

Pojawiają się doniesienia, że YouTube pracuje nad sporymi zmianami w panelu głównym. Liczby wyświetleń i daty przesłania mogą zniknąć ze strony głównej.

news
Julia Sobasz29 października 2024
1
Źrodło fot. Collabstr | Unsplash
i

Niedawno YouTube testował nową wersję abonamentu YouTube Premium Lite, który będzie tańszą wersją serwisu, ale niestety ograniczy tylko część reklam. Jak się jednak okazuje to może nie być koniec kontrowersyjnych zmian – dziś docierają plotki, że pracuje nad sporymi zmianami w stronie głównej. Według nich niedługo pożegnamy się z widocznością liczby wyświetleń na stronie głównej.

Brak liczby wyświetleń i daty przesłania

Z pewnością każdy przypomina sobie 2021 rok, kiedy to YouTube usunął widoczność łapek w dół pod filmami. Wielu użytkowników do tej pory nie może dojść do siebie po tym, że została im odebrana możliwość sprawdzenia poziomu niezadowolenia użytkowników z materiału. Teraz docierają do nas doniesienia o zmianie podobnego kalibru.

Tradycyjnie, w panelu głównym widnieją informacje o liczbie wyświetleń i dacie publikacji, dzięki czemu widzowie mogą wybierać filmy na podstawie ich popularności lub świeżości. Plotki mówią, że nowy projekt, który YouTube ma testować, rezygnuje z tych wskaźników, prezentując jedynie miniatury, tytuły filmów oraz nazwy kanałów na stronie głównej. Usunięcie tych informacji miałoby zapewne uprościć interfejs i skupić uwagę użytkowników na samych treściach, a nie na ich statystykach.

Reakcje użytkowników

Niektórzy użytkownicy uważają, że brak liczby wyświetleń może pomóc w odkrywaniu nowych, wartościowych treści, które wcześniej mogły być pomijane ze względu na niską liczbę wyświetleń. Niewielu przecież kliknie w wideo, które wisi kilka godzin i ma 2 wyświetlenia. Z drugiej strony społeczność irytuje się i obawia, że brak tych wskaźników może utrudnić ocenę aktualności i jakości materiału. Tu pojawiają się też wątpliwości czy zmiana nie zrobi „bałaganu” i nie zacznie podrzucać treści tworzonych przez AI.

Pozytywna strona, jaką mógł kierować się YouTube to zapewne wyrównanie szans i pozwolenie mniej popularnym kanałom na zdobycie większej widowni bez uprzedzeń związanych z niskimi statystykami. Jednak czy to nie utrudni budowania zaufania wśród nowych widzów, którzy często kierują się aktualnością treści przy wyborze filmów do oglądania?

Podobne kroki podjęły już inne serwisy społecznościowe, takie jak Instagram, który stosuje ukrywanie liczby polubień. Zobaczymy, czy YouTube zdecyduje się na wprowadzenie tej zmiany na stałe i jakie będą jej długoterminowe konsekwencje dla społeczności, czy też jest to jedynie krótkotrwały eksperyment.

POWIĄZANE TEMATY: YouTube

Julia Sobasz

Julia Sobasz

Z wykształcenia dziennikarka, z powołania metińczyk. Pasja do pisania pojawiła się u niej gdzieś między kartkowaniem starego numeru czasopisma „Przekrój“ a zarywaniem nocy na czytaniu reportaży Wydawnictwa Czarne. Oprócz grania w MMO-rpgi kolekcjonuje retro sprzęt, który jest dla niej sposobem na zachowanie kawałka historii technologii. Niepohamowana fanka i teoretyczka polskich seriali z przełomu lat 90. i 00.

Poznaliśmy wymagania sprzętowe Mafia: The Old Country. W minimalnych znajdziemy kartę Nvidia RTX

Poznaliśmy wymagania sprzętowe Mafia: The Old Country. W minimalnych znajdziemy kartę Nvidia RTX

Straciłem połowę klatek, a nie widzę różnicy. Recenzja techniczna Doom: The Dark Ages

Straciłem połowę klatek, a nie widzę różnicy. Recenzja techniczna Doom: The Dark Ages

Gracz tak naprawdę chciał tylko odebrać narzędzia od sąsiadów, ale w prezencie dostał PS2

Gracz tak naprawdę chciał tylko odebrać narzędzia od sąsiadów, ale w prezencie dostał PS2

Premiera GTA 6 na PC: Przygotuj się na rozczarowanie - eksperci nie mają dla graczy dobrych wieści

Premiera GTA 6 na PC: Przygotuj się na rozczarowanie - eksperci nie mają dla graczy dobrych wieści

Youtuber ma luksusowy samochód za 17 milionów złotych - ale aby nim jeździć, musi płacić 30000 złotych za każde 58 kilometrów

Youtuber ma luksusowy samochód za 17 milionów złotych - ale aby nim jeździć, musi płacić 30000 złotych za każde 58 kilometrów