Nadchodzi technologia rodem z Fallouta. Naukowcy pracują nad nuklearną baterią

Czy kojarzycie niezniszczalne baterie z gier Fallout? Okazuje się, że coś takiego może wkrótce stać się rzeczywistością. Dwie amerykańskie firmy, Kronos Advanced Technologies i Yasheng Group, połączyły siły, aby stworzyć małą baterię nuklearną, która może działać nawet przez 50 lat bez konieczności ładowania.

Nuklearna, ale bezpieczna

Brzmi to trochę jak science fiction, ale nie mówimy tu o miniaturowym reaktorze jądrowym. Ta bateria wykorzystuje izotop niklu, Nikiel-63, który w trakcie rozpadu emituje promieniowanie beta. To promieniowanie jest następnie przekształcane w energię elektryczną. Proces ten nie wiąże się z reakcją łańcuchową, typową dla elektrowni jądrowych, co czyni go znacznie bezpieczniejszym. Baterie są również wyposażone w specjalne osłony chroniące przed wyciekiem promieniowania.

Powiązane:Starlinki, Perseidy i inne cuda. To zobaczymy na polskim niebie w 2025 roku

Chociaż jednym z potencjalnych zastosowań tej technologii jest oczywiście sektor militarny, to korzyści mogą odnieść również inne dziedziny. Wyobraźcie sobie rozrusznik serca, który nigdy nie wymaga wymiany baterii, lub sondy kosmiczne, które mogą działać przez dziesięciolecia, badając odległe zakątki naszego układu słonecznego. To także szansa dla urządzeń codziennego użytku – smartfony, laptopy, które działają latami bez ładowania? Tak może wyglądać przyszłość.

Amerykańskie firmy nie są jedyne na tym polu. Chiński startup, Betavolt, również pracuje nad podobną technologią. To wskazuje na to, jak duży potencjał drzemie w tej dziedzinie i jak ważny jest rozwój takich innowacyjnych rozwiązań.

Co dalej?

Na razie bateria nuklearna jest wciąż w fazie rozwoju, ale firmy planują opatentować swoją technologię zarówno w USA, jak i w Chinach. To pokazuje, że myślą globalnie i widzą ogromny potencjał rynkowy dla swojego produktu.

Jak podsumowuje wspólny komunikat prasowy obu firm:

Czy to oznacza, że wkrótce pożegnamy się z naszymi ładowarkami? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – przyszłość energetyki może wyglądać zupełnie inaczej, niż nam się wydaje.

Czytaj więcej:Ile trwa podróż na Jowisza?