futurebeat.pl NEWSROOM Kupiłem chiński odpowiednik Samsung Galaxy Ring. Przekonałem się, czy chiński zamiennik może się równać z koreańskim smart ringiem Kupiłem chiński odpowiednik Samsung Galaxy Ring. Przekonałem się, czy chiński zamiennik może się równać z koreańskim smart ringiem Samsung Galaxy Ring to jeden z ciekawszych oraz droższych gadżetów przygotowanych z myślą o aktywnych osobach. Czy można znaleźć jakąś tańszą, ale skuteczną alternatywę? Postanowiłem to sprawdzić i zamówiłem chińskiego Colmi R06. techDaniel Burzykowski6 marca 2025 1 Spis treści: Opakowanie i jego zawartośćKonstrukcja? Jest ładnie i wygodnieKwestia kroków, snu i wszelkich pomiarówKoreańczyk znacznie wytrzymalszy od ChińczykaWodoodporność? Jest, ale nie nurkowałem głębokoJak nie widać różnicy, to po co przepłacać? Kilka tygodni temu testowałem jeden z najdroższych i chyba najmniej funkcjonalnych gadżetów w swoim życiu. Mowa tu o Samsung Galaxy Ring, czyli inteligentnym pierścieniu, monitorującym aktywność fizyczną i funkcje zdrowotne. Co prawda takie urządzenia są już dostępne na rynku, ale dopiero dzięki koreańskiemu producentowi trafiły do znacznie większego grona potencjalnych odbiorców – w tym także do mnie. Testując funkcje nowego gadżetu od Samsunga oraz doceniając jakość wykonania, postanowiłem poszukać tańszych odpowiedników inteligentnych pierścieni. Obrałem kurs na największy, chiński sklep internetowy. Kilka chwil wyszukiwania i znalazłem często zamawiane urządzenie o nazwie Colmi R06 (link do aukcji). Więcej niż 5000 sprzedanych egzemplarzy, powyżej 1500 bardzo pozytywnych recenzji oraz cena wynosząca nieco ponad niż 50 zł? Biorę! Niepozorny chiński pierścionek ma w sobie to coś.Źródło: Fotografia własna. Kilka kliknięć myszy i pudełeczko wielkości zapałek rozpoczęło swoją heroiczną podróż na kontenerowcu przez morza i oceany. Albo po prostu przyleciało samolotem – ale wtedy ten wstęp byłby jeszcze mniej ciekawy. Jak się później okazało, ten sam gadżet można bez problemu kupić w polskich sklepach z elektroniką, choć za ponad dwukrotnie wyższą cenę. A jak wiadomo, taniej znaczy lepiej. Co znalazłem w pudełeczku na które czekałem? Opakowanie i jego zawartośćPo rozpakowaniu miniaturowej koperty, moim oczom ukazało się malutkie pudełeczko, w które producent zdołał upchnąć obrączkę w rozmiarze 12 (21,6 mm wewnętrznej średnicy), krótki przewód do ładowania oraz miniaturową instrukcję obsługi z kodem QR do pobrania aplikacji. Aplikacja do Colmi R06 działa całkiem sprawnie.Źródło: Fotografia własna. Fajerwerków brak, ale i tak cudownie, że wszystko było na swoim miejscu… Miałem lekkie obawy, czy nie dostanę plastikowego, zabawkowego pierścionka… Pozytywnie zaskoczyło także pakowanie, bo całość była solidnie zabezpieczona przed uszkodzeniem w transporcie. Zawartość pudełka chińskiego ringa nie powala.Źródło: Fotografia własna. Konstrukcja? Jest ładnie i wygodniePo rozpakowaniu okazało się, że Colmi R06 w kolorze srebrnym prezentuje się zaskakująco dobrze! Matowe wykończenie z czarnymi akcentami wygląda, moim zdaniem, znacznie lepiej niż złoty Samsung Galaxy Ring. Kojarzy mi się trochę z oponami bolidów F1. Colmi R06 całkiem wiernie monitoruje nasze parametry.Źródło: Fotografia własna. Pierścień jest również przyjemny w dotyku – jego gładki, wewnętrzny krąg, na którym umieszczone są czujniki, dobrze układa się na palcu i nie uwiera, w przeciwieństwie do koreańskiego Galaxy Ringa. Czujniki są tu płaskie, nie wystają i nie sprawiają dyskomfortu. Niestety, brak charakterystycznej kreseczki, obecnej w pierścieniu Samsunga, jest uciążliwy – bez niej trudno od razu określić, czy pierścień znajduje się w odpowiedniej pozycji. Czy cierpi na tym precyzja pomiarów? Kwestia kroków, snu i wszelkich pomiarówProducent obiecuje przede wszystkim mierzenie jakości snu, tętna, natlenienia krwi i rejestrowanie aktywności fizycznej. Oba pierścienie skonfigurowałem dokładnie tymi samymi danymi wejściowymi dotyczące mojej osoby co w Galaxy Ringu. Pomiary tętna, natlenienia krwi i jakości snu wychodzą bardzo zbliżone do 37-krotnie droższego kolegi. Zauważalne rozbieżności są w spalonych podczas treningu kaloriach (Samsung chyba mocno je zawyża) oraz w ilości kroków. Największa różnica jest w jakości wykonania.Źródło: Fotografia własna. Tylko, że nawet tutaj nie jestem przekonany, iż to Samsung pokazuje bliższe prawdzie wyniki – robiąc krótki spacer do sklepu postanowiłem całą drogę liczyć kroki. Zapewne wyglądałem jak głupek, kiedy to zamyślony mijałem zagadujących do mnie znajomych, ale może kiedyś mi wybaczą ignorowanie ich. Kroków w głowie naliczyłem 1460. Samsung Galaxy Ring pokazał 1682, a Colmi R06 2037. Koreańczyk był bliższy prawdy, ale czy rekompensuje to różnice w cenie? Koreańczyk znacznie wytrzymalszy od ChińczykaPorównując dwa gadżety, od razu czuć różnicę w ich cenie, zwłaszcza w kontekście jakości materiałów. Choć krzykliwy i błyszczący, to pokryty tytanem Samsung Galaxy Ring nic nie robił sobie z ponad miesiąca regularnych treningów piłki nożnej i korzystania z siłowni. Te same testy, w przypadku Colmi R06, skutecznie obdarły go ze sporych połaci wierzchniego tworzywa. Wszystko wciąż działa jak należy, ale wizualne zmiany widać gołym okiem. Jeśli więc jesteś estetą i drażnią Cię skazy na wyglądzie sprzętu, miej to na uwadze. Oba pierścienie prezentują się elegancko.Źródło: Fotografia własna. Colmi R06 w moim regularnym trybie życia, tj. praca na etacie, do tego 3 treningi na siłowni i 1 gra w piłkę w tygodniu, wytrzymał 6 dni zanim zaświecił czerwoną diodą. To o ponad pół dnia dłużej niż Galaxy Ring w tym samym tygodniu! Dużo biedniejsze i wolniejsze jest natomiast ładowanie akumulatora, które odbywa się za pomocą zwykłego, krótkiego przewodu USB z dziwną końcówką, podczas gdy Samsung w tym temacie przeszedł sam siebie i oferuje śliczne oraz funkcjonalne etui. Etui, które swoją drogą z powodzeniem mogłoby posłużyć za pudełko na pierścionek zaręczynowy. Tutaj jednak widać różnicę w klasie obu urządzeń. Wodoodporność? Jest, ale nie nurkowałem głębokoNie przejmowałbym się jednak zużyciem na siłowni, bo obaj producenci wyraźnie zaznaczają, że ich pierścieni nie powinno się tam używać. Z kolei, zarówno Samsung, jak i Colmi zapewniają, że ich urządzenia bez problemu wytrzymują kąpiele i pływanie. Co prawda nie miałem możliwości, żeby sprawdzić, jaką głębokość wytrzymają, ale mogę powiedzieć jedno – używam ich na co dzień i żadne mycie naczyń, kąpiele ani prysznice im nie straszne. Podobnie jak chlorowana woda, w basenie z kilkunastoma metrami długości przy maksymalnym zanurzeniu 1,5 metra, nie zrobiła im żadnej krzywdy. Pod kątem designu nie ma wielkich różnic.Źródło: Fotografia własna. Ponieważ urządzenie nie ma wyświetlacza, do aktywowania pomiaru konkretnych aktywności oraz sprawdzenia wyników służy dedykowana aplikacja dostępna w Sklepie Play. Przyznam, że początkowo miałem pewne obawy przed jej instalacją na moim Samsungu Galaxy S22+, ale po kilku tygodniach testów wszystko wygląda naprawdę dobrze. Apka jest estetyczna, funkcjonalna i – przynajmniej z perspektywy zwykłego użytkownika – wygląda na bezpieczną. Prezentuje dobrze znane użytkownikom opasek i smartwatchy, dane oraz wykresy, a do tego jest całkiem nieźle spolszczona dla osób, które wolą unikać angielskiego. Jak nie widać różnicy, to po co przepłacać?Oczywiście nagłówek jest nieco na wyrost, ale nie do końca mija się z prawdą. Kosztujący nieco ponad 50 zł w chińskim serwisie internetowym (lub nieco ponad 100 zł w polskiej dystrybucji) Colmi R06 ustępuje kosztującemu 1850 zł Samsung Galaxy Ringowi głównie w dwóch aspektach: jakości powłoki oraz braku etui ładującego – a to ostatnie w Samsungu jest naprawdę piękne. Etui to spora zaleta propozycji od Samsunga.Źródło: Fotografia własna. A reszta parametrów? Często bardzo zbliżona! Czasami na korzyść chińskiego gadżetu, a czasami koreańskiego. Oba urządzenia na pewno mogą zmotywować użytkownika do zdrowszego trybu życia i bardziej regularnego snu. Nieoczekiwanym dodatkiem do obu urządzeń jest fakt, że jeśli jesteś singlem, przygotuj się na regularne pytania o „zmiany w Twoim życiu” – będziesz je słyszeć częściej, niż myślisz! Ostateczną decyzję pozostawiam Tobie, drogi czytelniku. Czy warto zapłacić 37 razy więcej za produkt znanego i pewnego producenta? Ja ze swojej strony polecam najpierw sprawdzić dużo tańszą opcję, żeby przekonać się, czy to w ogóle sprzęt dla Ciebie. POWIĄZANE TEMATY: tech Samsung test sprzętu Smartfon Daniel Burzykowski Daniel Burzykowski Kocha gry od kiedy pamięta, czyli od blisko 30 lat. Gra na wszystkim i brzydzi się wojenkami miłośników konkretnych platform. Pisząc do serwisów i czasopism branżowych, a także prowadząc kanał na YouTube przetestował setki sprzętów elektronicznych. Uwielbia oglądać i uprawiać sport z piłką nożną i siłownią na czele. Wychowany i ukształtowany na Dragon Ballu. Świeci się, gamingowa, 10/10. O tym, jak oświetlenie robi robotę w przypadku podkładki pod myszkę Świeci się, gamingowa, 10/10. O tym, jak oświetlenie robi robotę w przypadku podkładki pod myszkę Pierwszy na świecie dysk twardy ważył tyle, co 20000 dysków SSD - jego pojemność dziś wywołuje jedynie uśmiech Pierwszy na świecie dysk twardy ważył tyle, co 20000 dysków SSD - jego pojemność dziś wywołuje jedynie uśmiech Gracz znajduje kontroler PlayStation w koszu na śmieci i jest zaskoczony, że nadal działa Gracz znajduje kontroler PlayStation w koszu na śmieci i jest zaskoczony, że nadal działa Tysiące Radeonów RX 9070 XT na premierę; sklepy chwalą się zapasami Tysiące Radeonów RX 9070 XT na premierę; sklepy chwalą się zapasami Najnowszy sterowniki Game Ready 572.70 zapewnia wsparcie dla RTX-a 5070 oraz dwóch gier: GTA V Enhanced i FragPunk Najnowszy sterowniki Game Ready 572.70 zapewnia wsparcie dla RTX-a 5070 oraz dwóch gier: GTA V Enhanced i FragPunk