futurebeat.pl NEWSROOM Kompaktowe słuchawki, które mogą się podobać. Pierwsze wrażenia z soundcore Space One Pro Kompaktowe słuchawki, które mogą się podobać. Pierwsze wrażenia z soundcore Space One Pro Słuchawki soundcore Space One Pro to ciekawy produkt, który prezentuję się świetnie i jeszcze lepiej gra, ale czy wszystko poszło idealnie? Miałem okazję poużywać ich kilka dni i dzielę się pierwszymi wrażeniami. mobileMaciej Bogusz26 września 2024 3 Przed otrzymaniem do testu słuchawek soundcore Space One Pro nie zetknąłem się wcześniej z tym producentem. To był zdecydowanie błąd z mojej strony, bo słuchawki z powodu swojej jakości dźwięku, świetnego mikrofonu oraz wygody użytkowania, zdecydowanie wzbudziły moje zainteresowanie. Jednak w tej beczce miodu jest też łyżka dziegciu. Powiązane:Tyle basu jeszcze nie słyszałem. Recenzja słuchawek Sony ULT Wear z ANC Zacznijmy od tego, że nie uważam się za audiofila. Zawsze kiedy mam zainwestować w słuchawki, to przeprowadzam raczej powierzchowne poszukiwania, które zwykle mają szczęśliwe zakończenie, ale też kosztują. Jednocześnie w słuchawkach spędzam większość mojego dnia, więc komfort oraz wygoda ich noszenia są dla mnie bardzo ważne. Z tych właśnie powodów bardzo miłym dla mnie zaskoczeniem okazały się słuchawki soundcore Space One Pro, które trafiają w moje preferencje. Do wyboru mamy dwa warianty kolorystyczne. Źródło: soundcore. PLUSY:czysty i przyjemny dźwięk,dobry mikrofon,estetyka i styl słuchawek zachwyca,świetny czas pracy na baterii,wykonanie,komfort użytkowania.MINUSY:liche etui,ANC jest niezłe, ale mogło być lepsze. Zawartość opakowaniaOpakowanie robi bardzo dobre pierwsze wrażenie – jest eleganckie, a cała zawartość ładnie poukładana. Nigdzie nie walały się kable, czy instrukcja obsługi; te dodatkowe elementy zostały zapakowane w mniejsze kartonowe opakowanie. Opakowanie jest solidne i przemyślane.Źródło: fotografia własna. W zestawie znajdziemy też etui, które wywołało już mniej pozytywne wrażenie, ponieważ wyglądało – z braku lepszego słowa – biednie. Niestety moje pierwsze spostrzeżenia okazały się trafne i w czasie używania trudno było ustrzec się wrażenia taniości tego dodatku. Choć należy docenić, że w opakowaniu znajdziemy woreczek, który można wykorzystać jako etui w podróży. Szukający trwalszego rozwiązania pewnie zdecydują się na zakup dodatkowego etui ochronnego –w przedsprzedaży za 1zł, a później w cenie 159 złotych. soundcore Space One Pro – specyfikacjaW tabelce poniżej znajdują się najważniejsze cechy słuchawek soundcore Space One Pro. Szczegółową specyfikacje możecie znaleźć na oficjalnej stronie producenta. Typ słuchawek: Nauszne mikrofon: 4 mikrofony wspierane przez AI czas ładowania: 2 godziny czas pracy z ANC 40 godzin czas pracy bez ANC 60 godzin Bluetooth wersja 5.3 obsługiwane formaty SBC, AAC, LDAC waga: 286 gramów Cena w chwili publikacji wynosi 649 złotych, jednak jest to oferta przedsprzedażowa, która potrwa do 30 września. Według informacji otrzymanych od producenta, cena regularna została ustalona na 849 złotych. Wykonanie i pierwsze wrażeniaJestem raczej gościem, któremu lepiej w czerni, z tego powodu biały kolor słuchawek mnie nie zachwycił. W ogóle biały kolor nowego sprzętu zawsze mnie przeraża, ponieważ jest bardzo podatny na zabrudzenia i mam wrażenie, że bardzo szybko będzie na nim widoczne zużycie. Po wyjęciu słuchawek z pudełka ukazała mi się jednak bardzo solidna konstrukcja, która imponowała stylem i wyglądem. Sam wybrałbym zdecydowanie wariant czarny, jednak niezależnie od preferencji kolorystycznych na pochwałę zasługuje całościowy wygląd tego headsetu. Jak pewnie zauważyliście na zdjęciach, są one przedstawicielami „stylowego” segmentu słuchawek i próżno tu szukać agresywnej stylistyki gamingowej czy technicznej. Wszystko jest eleganckie, minimalistyczne i uniwersalne, przez co ten model nada się do słuchania muzyki w fotelu, jak i pracy w biurze czy jazdy pociągiem. Biały kolor (jak i również czarny) fajnie zgrywają się z subtelnymi ozdobami na nausznikach. Słuchawki są dość lekkie i idealnie sprawdzą się w podróży.Źródło: fotografia własna. Kiedy już założy się słuchawki na głowę, bardzo łatwo jest wyczuć palcem konkretne guziki i dostosować przy ich pomocy głośność. Projekt słuchawek soundcore Space One Pro jest przemyślany i czuć, że włożono w niego sporo czasu. Materiał, który został użyty w produkcji słuchawek wydaje się być solidny, nie widać tutaj oszczędności. Często, jeśli chodzi o słuchawki nauszne, można natknąć się na pewne problemy z pałąkiem, kiedy to boimy się go regulować, ponieważ jeden silniejszy ruch ręką może uszkodzić słuchawki. W przypadku Space One Pro pałąk został wykonany solidnie. Próbowałem nawet kilka razy regulować go z użyciem nieco większej siły, ale nic nie klikało, ani nie strzelało. Jak już wcześniej wspominałem, jedyne do czego mogę się przyczepić, jeśli chodzi o wykonanie, to etui, które wygląda jak większa wersja woreczka na różaniec (pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy po wyciągnięciu go z pudełka). Widać, że próbowano na czymś przyoszczędzić i koniec Jeśli chodzi o wygodę użytkowania, to soundcore Space One Pro spisują się w tej kwestii znakomicie. Słuchawki dobrze przylegają, są wygodne i, co najważniejsze, prawie nie czuje się ich na głowie – są bardzo lekkie. W ramach testów korzystałem z nich podczas sprzątania mieszkania, czyli dużo się w nich ruszałem i wykonywałem szeroki zakres ruchów, w tym schylałem się i ruszałem głową. Ani razu nie musiałem ich poprawiać, słuchawki cały czas pewnie siedziały na swoim miejscu. Wkładki słuchawek również bardzo dobrze przylegały do głowy. Ogólnie rzecz biorąc, moje wrażenie z użytkowania jest bardzo pozytywne. Jak one grają?Na samym słuchaniu muzyki na soundcore Space One Pro spędziłem około 12 godzin. W międzyczasie wykonywałem różne domowe czynności, grałem oraz korzystałem z komunikacji miejskiej. Ten ostatni aspekt jest o tyle ważny, że producent zachwala ANC słuchawek, który jest dobry, ale nie idealny. Odgłosy rozmów i dźwięk jazdy zwykle były dobrze wygłuszane, ale zdarzały się momenty kiedy ktoś podniósł głos i w takich momentach ANC trochę zawodził. Może to też być kwestia przyzwyczajenia i po dłuższym czasie zaczniemy kompletnie ignorować tą niewielką niedoskonałość. To zdecydowanie model przeznaczony dla często podróżujących. Wygodny i kompaktowy po złożeniu.Źródło: soundcore. Jeśli chodzi o sam dźwięk to soundcore Space One Pro potrafią zachwycić. Dźwięk jest czysty. Bas daje radę, choć z pewnością znajdziemy konkurentów znacznie mocniejszych w tym zakresie (chociażby testowane przez Konrada Sony ULT Wear), ale też nie jest to aspekt, który ma je wyróżnić na rynku. Przy większości zastosowań jakość dźwięku będzie jednak w pełni wystarczająca. Często słucham ścieżek dźwiękowych z gier wideo, podobnie było też w tym przypadku. Na Spotify odpaliłem sobie Rip & Tear Micka Gordona z gry Doom (prawdopodobnie nie ma lepszej nuty do przeprowadzania testów), przy takim akompaniamencie wykonywałem wspomniane już czynności domowe i byłem bardzo zadowolony, że miałem pod ręką Space One Pro. Komfort noszenia i jakość dźwięku zachęcały do dalszego mycia okien. Bateria starczy na długie godzinyW czasie, który miałem dostępny na przeprowadzenie testów nie udało mi się rozładować baterii słuchawek, więc jeśli chodzi o jakość baterii, musimy poczekać do pełnych, „długodystansowych” testów. Nie jestem fanem białych sprzętów, tu jednak mamy całkiem przyjemny, cieplejszy odcień.Źródło: fotografia własna. W międzyczasie pozostaje nam zaufać producentowi, który zaznacza, że żywotność baterii przy włączonym ANC wynosi 40 godzin, a przy wyłączonym 60 godzin. Wartości te wydają się pasować do tempa rozładowywania, jakie zaobserwowałem w trakcie używania swojego egzemplarza testowego. Mikrofon, czyli duże zaskoczenieBardzo dużym zaskoczeniem okazał się dla mnie mikrofon zainstalowany w słuchawkach. Moje dotychczasowe doświadczenia z mikrofonami wbudowanymi w headset są raczej negatywne – nie udało mi się nigdy trafić na produkt, który spełniałby moje wymagania i nie wymagał ode mnie podnoszenia głosu, tak żeby mój rozmówca mnie dobrze usłyszał. Słuchawki soundcore Space One Pro korzystają z ciekawej technologii wykorzystującej cztery mikrofony wzmacniane przez AI i działa to zaskakująco dobrze. System 4 mikrofonów sprawdza się zaskakująco dobrze i pozwoli pozostać w kontakcie ze znajomymi. Źródło: soundcore. Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do tego „wzmocnienia AI”, obawiałem się przekręcenia słów czy też braku wsparcia dla języka polskiego. Na szczęście test przeprowadzony za pomocą Discorda zakończył się dużym sukcesem. Space One Pro zapewniają nie tylko wysokiej jakości dźwięk, ale i też zapewniają komfort rozmowy – świetne i bardzo wygodne połączenie. soundcore Space One Pro – podsumowanieOstatnią rzeczą, która wywarła na mnie pozytywne wrażenie była opcja złożenie słuchawek w pewnego rodzaju „kulkę” – soundcore Space One Pro są bardzo kompaktowe; możemy zmniejszyć ich rozmiar o połowę składając nauszniki do „środka”. Takie rozwiązanie świetnie działa jeśli, na przykład, nie mamy przy sobie etui, a chcemy schować słuchawki do plecaka, czy nawet kieszeni (w kieszeniach mojej bluzy mieściły się idealnie). Kompaktowość słuchawek była też prawdopodobnie przyczyną oszczędzania na etui, którego się tak czepiałem. Soundcore Space One Pro to bardzo komfortowe, świetnie wykonane słuchawki, które zapewniają bardzo dobrą jakość dźwięku, a do tego wszystkiego mogą się podobać. Produkt przeznaczony jest dla osób często korzystających z komunikacji miejskiej, czy też chcących zapomnieć, że w ogóle jakiś headset znajduję się na ich głowie. Oczywiście, słuchawki mają pewne niedoskonałości, ale te są zdecydowanie drobne i da się z nimi żyć. Pierwsze wrażenia z używania soundcore Space One Pro? Uważam, że jeżeli dużo się podróżuje i często rozmawia, to te słuchawki będą niezłym rozwiązaniem. Do użytku tylko w domu też się nadadzą, choć wówczas lepsze będą pewnie typowo gamingowe czy nieco większe modele. Tu jedną z największych zalet jest kompaktowość połączona z jakością dźwięku, a to wykorzystamy przede wszystkim poza domem. Słuchawki na czas testów dostarczył producent. Czytaj więcej:Miałem nadzieję na więcej przy sprzęcie tej klasy. Recenzja słuchawek Sonos Ace Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy! POWIĄZANE TEMATY: mobile headset / słuchawki test sprzętu Maciej Bogusz Maciej Bogusz Absolwent Filologii Angielskiej na Uniwersytecie Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Jego praca magisterska dotyczyła analizy lokalizacji gry The Last of Us. Z GRYOnline.pl związany od 2023 roku – pracuje jako tłumacz w serwisie Gamepressure.com. Przygodę z grami wideo rozpoczął na Pegazusie, a z czasem przeszedł do obozu Sony. Fan RPG-ów, strategii, soulslike’ów i innych wymagających produkcji, a także tytułów oferujących angażujące opowieści. Uważa, że Wiedźmin 3: Dziki Gon to najlepsza gra na świecie. Ponadto uwielbia książki historyczne (analizowanie przebiegu bitew to dla niego chleb powszedni) oraz filmy i seriale animowane. Gracz nie mógł usunąć chłodzenia z procesora; szarpnął tak mocno, że go rozerwał Gracz nie mógł usunąć chłodzenia z procesora; szarpnął tak mocno, że go rozerwał Sprzedażowy hit od Genesis stał się jeszcze lepszy i wcale nie kosztuje dużo więcej. To idealny wybór na długie lata Sprzedażowy hit od Genesis stał się jeszcze lepszy i wcale nie kosztuje dużo więcej. To idealny wybór na długie lata iPhone SE 4 będzie ostatnim smartfonem Apple z tym kultowym przełącznikiem iPhone SE 4 będzie ostatnim smartfonem Apple z tym kultowym przełącznikiem Masz internet z limitem? Microsoft Flight Simulator 2024 może nie być dla Ciebie. Gra potrafi zużywać nawet 81 GB Internetu na godzinę Masz internet z limitem? Microsoft Flight Simulator 2024 może nie być dla Ciebie. Gra potrafi zużywać nawet 81 GB Internetu na godzinę Ile klatek na sekundę potrzeba do grania online? Gracze wskazują na minimalny próg Ile klatek na sekundę potrzeba do grania online? Gracze wskazują na minimalny próg