Już ponad 2 lata korzystam z „chińskiego Steam Decka”. Kupno Ayaneo Air to nie była najlepsza decyzja w moim życiu

Twórcy Steam Decka wykonali świetną robotę z popularyzacją handheldów, ale nie byli pierwsi w tej kategorii sprzętu. Jednak czy pierwszy znaczy lepszy? Kupiłem Ayaneo Air i po dwóch latach żałuję, że nie poczekałem na sprzęt Valve.

konsole
Filip Grabski7 lutego 2025
2

W 2021 roku firma Valve pokazała światu Steam Decka, przenośny komputerek w unikatowym kształcie „ekranopada”, który trafił do sprzedaży na początku 2022 roku. To spowodowało, że wśród graczy zaczęła kiełkować idea handhelda, który pozwoli ogrywać większość gier z „dużych” konsol i PC. Nie ukrywam, że mnie też – w tamtym momencie mojego życia – kusiła wizja zabierania ze sobą małego komputerka, by grać w pecetowe hity. Ostatecznie jednak Steam Decka nie kupiłem, choć trochę tego żałuję.

Niemal 2,5 roku temu zamiast Steam Decka kupiłem urządzenie bliżej mi nieznanego chińskiego producenta i teraz jest dobry moment, by spojrzeć w tył i odpowiedź na pytanie, czy było warto.

Źródło: fotografia własna.

Valve nie było pierwszą firmą, która chciała dać światu kieszonkową konsolę do grania w najnowsze gry. Taki format istniał już wcześniej, by wspomnieć choćby PlayStation Portable czy nieśmiertelnego Game Boya. Ale żeby tak ganiać z małym pecetem w plecaku? Takim w kształcie przypominającym właśnie PSP? Nie do pomyślenia. Pochodzący z Chin nowy producent elektroniki zwący się Ayaneo zdobył na Kickstarterze potrzebne fundusze, by zaoferować swoje pierwsze urządzenie nazywające się tak samo, jak firma.

Źródło: fotografia własna.

W 2021 roku można było kupić debiutanckie konsolki, całkiem niezłe z resztą, ale dosyć drogie. Nic dziwnego, że mogące zaoferować świetną cenę Valve musiało zacząć przyjmować rezerwacje na Steam Decka, bo chętnych było mnóstwo. A kto nie zrobił tego od razu, musiał długo czekać, aż firma łaskawie pozwoli mu zapłacić za wybrane urządzenie. Ayaneo jednak tematu nie odpuściło i na handheldowym rynku wciąż próbuje znaleźć dla siebie miejsce. Tyle że moje doświadczenia stawiają go o wiele niżej niż produkty konkurencji.

PLUSY:
  1. Dobra jakość wykonania i świetny design;
  2. wygoda użytkowania, małe rozmiary i waga;
  3. bardzo dobry ekran;
  4. satysfakcjonująca wydajność (poziom Xboxa One);
  5. usprawniona aplikacja AyaSpace;
  6. da się uśpić urządzenie w czasie grania…
MINUSY:
  1. …ale Windows lubi kaprysić;
  2. W11 to generalnie nadal nie jest dobry system dla handheldów;
  3. na dłuższą metę za mały ekran;
  4. wysoka cena;
  5. bardzo mała bateria, której wydajność dramatycznie spadła po 2 latach.

Ayaneo Air – specyfikacja

Poniżej znajduje się specyfikacja techniczna Ayaneo Air, więcej szczegółów jest dostępnych na stronie producenta.

CPU

AMD Ryzen 5 5560U (6 rdzeni / 12 wątków) max. 4 GHz

GPU

AMD Radeon RX Vega 6

Pamięć RAM

16 GB LPDDR4x-4266

Ekran

OLED 1920x1080p, 5,5 cala

SSD

256 GB M.2

Bateria

7350mAh / 28 Wh

System

Windows 11

Waga

400 g

Wymiary

224 x 89.5 x 26.7 mm; grubość: 18 mm

Złącza

2x USB-C, Jack 3,5mm, czytnik kart micro SD

Kontroler

Gałki z czujnikami Halla, analogowe triggery

Dlaczego nie Steam Deck?

Byłem jedną z osób, które Decka zarezerwowały późno, ale ogromna ochota posiadania porządnego handhelda połączona z niewiadomą datą możliwego zakupu sprawiły, że zacząłem się interesować innymi urządzeniami. I ostatecznie za pośrednictwem platformy IndieGoGo latem 2022 roku nabyłem świeżutkie urządzenie reklamowane hasłem „najmniejszy handheld z Windowsem i ekranem OLED”.

Źródło: fotografia własna.

Za równowartość 3000 zł kupiłem Ayaneo Air wraz z dedykowanym pokrowcem i osłoną na ekran. A ten tekst jest swego rodzaju zwieńczeniem trwających niemal 2,5 roku testów. Oto, dlaczego powinienem był poczekać na maila od Valve, bo „podrabiany Steam Deck” zawsze będzie gorszy.

Miłe złego początki?

Dokładną specyfikację urządzenia możecie przeczytać w tabelce, ja skupię się na wrażeniach, wygodzie użytkowania i tym, jak ten sprzęt się starzeje.

Ayaneo Air to prześliczny kawałek sprzętu. Moim zdaniem do dzisiaj jest to najładniejsza „kieszonsolka” ze wszystkich dostępnych na rynku. Nie jest to rzecz najistotniejsza, ale mimo wszystko przez cały czas mam ten sprzęt przed oczami, gdy gram, więc zaliczam to na plus. Jakość wykonania i wygoda również nie pozostawia wiele do życzenia. Ma się wrażenie obcowania z produktem z całkiem wysokiej półki.

Gałki pada pracują bardzo dokładnie, są odpowiednio wysokie, łatwo się je wciska, a długie, gładkie i dobrze wykonane triggery (analogowe!) dorównują wygodą tym z mojego xboksowego pada. To samo dotyczy przycisków ABXY – jak na swoją wielkość są zaskakująco przyjemne w użytkowaniu.

Źródło: fotografia własna.

Sprzęt jest przy tym dosyć lekki i dobrze wyprofilowany, jak na tak niewielki kawałek plastiku. Porównując Aira z moim Switchem Lite, jest przepaść na korzyść sprzętu z Chin. Ale też należy pamiętać, że japońskiego „pstryczka” można nabyć za trzykrotnie niższą cenę.

Gdy kupiłem moją nową zabawkę to szybko wpadłem w wir użytkowania. Co prawda pierwsze uruchomienie było takie sobie, ale tutaj winą obarczam Windowsa 11, który zarzucił mnie obowiązkami (konfiguracja systemu i masa aktualizacji), a te były niewygodne do wykonania na tak małym ekranie.

Zdarzały się też sytuacje, że sprzęt działał, ale ekran pozostawał wyłączony, zmuszony więc byłem wykonać twardy reset, żeby w ogóle móc dokończyć proces konfiguracyjny. Takie sytuacje niestety zdarzyły się klika razy po blisko 3 latach korzystania. Windows bez żadnej nakładki zdecydowanie nie jest systemem pasującym do handhelda.

Jest naprawdę dobrze…

Ayaneo oczywiście posiada swoje oprogramowanie mające zapewnić tzw. konsolowe doświadczenie. Nazywa się to AyaSpace i dopiero niedawno (wraz z premierą wersji 2.0) użytkowanie stało się niemal przyjemne.

Sprawdzanie biblioteki gier, ustawianie kolorów RGB przy gałkach, limitowanie klatek na sekundę do wybranej wartości czy sterowanie mocą, którą ma dysponować APU – wszystko jest w jednym miejscu. Poprzednia wersja oprogramowania była mocno niedopracowana i wadliwa, w czym dodatkowo nie pomagało koślawe tłumaczenie na angielski. Na szczęście to także zostało to naprawione.

Źródło: fotografia własna.

Od kiedy posiadam Ayaneo Air, zagrałem na tym sprzęcie w następujące gry: Stray, Kena, Resident Evil 2 i 3, Forza Horizon 4, Ghostlore, Death's Door, Flower, Journey, Iron Lung, Inertial Drift, Rollerdrome, Rain of Reflections (gdzie kontynuacja się pytam?!) i pierwszą część Ori. Kilkanaście pozycji daje średnią jednej gry na około dwa miesiące, oczywiście większość tego grania miała miejsce podczas wyjazdów.

Źródło: fotografia własna.

Gdy już przyzwyczaiłem się do małego ekranu, zabawa była przednia. Te najbardziej wymagające gry (Stray czy Kena) były uruchamiane w najniższych detalach i rozdzielczości 720p, ale przez większość czasu bezproblemowo utrzymywały 30 klatek na sekundę, a mały ekran nie pozwalał dojrzeć zbyt dużej różnicy między niskimi, a wysokimi detalami. Mniejsze produkcje działały świetnie, bez żadnego wyjątku. Głównym ograniczeniem w przypadku każdego tytułu jest tak naprawdę pojemność baterii.

…ale tego nie przeżyję

I teraz dochodzimy do największej wady tego sprzętu, której byłem świadomy jeszcze przed zakupem. Pojemność baterii to zaledwie 28 Wh, co w momencie gdy ogniwo było nowiutkie, gwarantowało około 70 minut gry z pełną mocą przeznaczoną dla APU (czyli 15W), lub niecałe 3 godziny podczas zabawy z minimalnym przydziałem mocy (5W). Słabo, ale do zaakceptowania, wszak z takim małym sprzętem trudno siedzieć dłużej niż przez godzinę. Ale teraz Air leżał nieużywany od lipca.

W styczniu zacząłem grać w Resident Evil 3 – gra działa bardzo dobrze, wygląda świetnie, potrzebując do działania w 30 kl./s nie więcej niż 12 W (realne zużycie mocy przez cały system to wówczas 19-20 W). W teorii powinienem móc bawić się bez problemów przez ponad 80 minut. Tymczasem dzisiaj sprzęt pozwala na maksymalnie 1h grania przy tym obciążeniu, co przekłada się na jakieś 70% wydajności nowej baterii. Fatalny wynik. Jasne, można grać na kablu, ale co to za mobilne granie?

Źródło: fotografia własna.

Do tej ogromnej wady dorzućmy kilka innych: na dłuższą metę ekran 5,5 cala (mimo tego, że to OLED i jakość obrazu jest świetna) jest za mały, wibracje są bardzo słabe i od razu je wyłączyłem, a po pewnym czasie oświetlenie przy gałkach zaczęło lekko wariować.

Ostateczny werdykt może być tylko jeden: nie powinienem iść na żywioł w 2022 roku i gdybym tylko poczekał miesiąc z zamówieniem sprzętu, dzisiaj cieszyłbym się większym, tańszym, wygodniejszym i potężniejszym Steam Deckiem.

Endgame

Ayaneo nie sprzedaje już tego modelu konsolki, porównywalne urządzenie z nowszym APU i w tym samym rozmiarze, jest wycenione na 500 dolarów, co wydaje się bardzo wysoką kwotą. Wszak za moment za tyle samo będzie można kupić potężniejszego Lenovo Legion GO S z zainstalowanym SteamOS, a innych alternatyw, często w promocyjnych cenach, jest dużo więcej, niż w 2022 roku.

Niestety taki jest los sprzętu niszowego, który nigdy nie sprzeda się w setkach tysięcy egzemplarzy. Ostatecznie mój Air nie pójdzie na straty, bo nadal dobrze działa (choć za krótko), a po zakupieniu zwykłej stacji dokującej, można będzie zamienić go w prosty pecet dla dziecka. I taki mam plan na przyszłość, a póki co pomału ostrzę sobie pazurki na nowego Switcha.

Filip Grabski

Filip Grabski

Z GRYOnline.pl współpracuje od marca 2008 roku. Zaczynał od pisania newsów, potem przeszedł do publicystyki i przy okazji tworzył treści dla serwisu Gameplay.pl. Obecnie przede wszystkim projektuje grafiki widoczne na stronie głównej (i nie tylko) oraz opiekuje się ciekawostkami filmowymi dla Filmomaniaka. Od 1994 roku z pełną świadomością zaczął użytkować pecety, czemu pozostaje wierny do dzisiaj. Prywatnie ojciec, mąż, podcaster (od 8 lat współtworzy Podcast Hammerzeit) i miłośnik konsumowania popkultury, zarówno tej wizualnej (na dobry film i serial zawsze znajdzie czas), jak i dźwiękowej (szczególnie, gdy brzmi ona jak gitara elektryczna).

Wielki powrót Intela? Tajemniczy Core i9-15900K wycieka w benchmarku

Wielki powrót Intela? Tajemniczy Core i9-15900K wycieka w benchmarku

Szejkowie zacierają ręce - to może być najdroższy RTX 5090 na rynku

Szejkowie zacierają ręce - to może być najdroższy RTX 5090 na rynku

Hybryda analogowej i cyfrowej fotografii. Z tym aparatem natychmiastowym przestaniecie marnować wkłady na wydruki nieudanych zdjęć

Hybryda analogowej i cyfrowej fotografii. Z tym aparatem natychmiastowym przestaniecie marnować wkłady na wydruki nieudanych zdjęć

RTX 5070 vs RTX 4070: O ile szybszy jest nowy model ze średniej półki bez ray tracingu i DLSS? Prognoza

RTX 5070 vs RTX 4070: O ile szybszy jest nowy model ze średniej półki bez ray tracingu i DLSS? Prognoza

Córka uszyła swojemu ojcu spersonalizowany kontroler PS5 z limitowanej edycji, a on jest niesamowicie dumny

Córka uszyła swojemu ojcu spersonalizowany kontroler PS5 z limitowanej edycji, a on jest niesamowicie dumny