iPhone'y spadają z nieba, dosłownie! Zagubione smartfony z lotu Alaska Airlines odnalezione w idealnej kondycji

W miniony piątek pasażerowie lotu AS1282 z Portland do Ontario w Kalifornii, przebywający na pokładzie Boeinga 737 Max 9, należącego do linii Alaska Airlines, najedli się sporo strachu. Na wysokości niemal 5 km maszyna straciła bowiem część poszycia kadłuba, co spowodowało spadek ciśnienia w kabinie. Na szczęście nikt nie zginął, jednak część pasażerów straciła należące do nich przedmioty, które spadły na ziemię. Wśród nich są również smartfony Apple.

iPhone przetrwał upadek z samolotu

Można by sądzić, że po upadku z wysokości niemal 5 km, po iPhonie pozostanie jedynie kupka plastiku oraz układów scalonych. Okazuje się jednak, że te smartfony są na tyle wytrzymałe, że były w stanie to wytrzymać i co ciekawe, nadal są w pełni sprawne.

Seanathan Bates poinformował na platformie X, że na poboczu drogi znalazł jeden ze smartfonów, które wypadły ze wspomnianego samolotu. Urządzenie nadal było w trybie samolotowym i miało jeszcze w połowie naładowaną baterię. Użytkownik twierdzi, że skontaktował się z Narodową Radą Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) w celu zwrócenia zguby jej właścicielowi i dowiedział się, że jest to już drugi telefon, który wypadł z tego samolotu.

Powiązane:Kupiłem 12-letniego iPhone’a za 170 zł i działa znacznie lepiej, niż mogłem się spodziewać

Użytkownik dawnego Twittera opublikował też wideo, na którym ujawnił dokładną lokalizację znalezienia sprzętu oraz podał więcej szczegółów. Na jednym z opublikowanych zdjęć widać, że w momencie uszkodzenia samolotu, iPhone był ładowany, ponieważ w złączu nadal tkwi wtyczka ładowarki, choć przewód został urwany.

Tutaj sprawdzisz ceny iPhone'ów

Nie jest to pierwszy przypadek smartfona, który wytrzymał upadek na ziemię z dużej wysokości. Kilka lat temu, iPhone przetrwał upadek z ponad 3 km, gdy zgubił go pasażer niewielkiej awionetki.

Czytaj więcej:iPhone 16 - dwie karty SIM. Tłumaczymy, co i jak

Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!