Inżynier stworzył wolumetryczny wyświetlacz 3D i odpalił na nim Dooma

James Brown, grafik komputerowy i pasjonat niezwykłych technologii, zbliżył nas do wizji prawdziwych hologramów rodem z filmów science fiction, tworząc wolumetryczny wyświetlacz 3D. Aby zademonstrować jego możliwości, uruchomił na nim klasyczną grę Doom.

Czym jest wolumetryczny wyświetlacz 3D?

W przeciwieństwie do tradycyjnych, płaskich ekranów, wolumetryczny wyświetlacz 3D pozwala na generowanie obrazów, które istnieją w przestrzeni, są widoczne z różnych kątów i nie wymagają specjalnych okularów. To technologia, która od lat rozpala wyobraźnię naukowców i fanów fantastyki.

Jak działa wynalazek Browna?

Brown porównuje swoje dzieło do „hologramowego wentylatora”, ale zamiast obracać jednowymiarowy pasek, by stworzyć dwuwymiarowy obraz, obraca on dwuwymiarowy panel, co skutkuje powstaniem obrazu trójwymiarowego. W praktyce oznacza to, że panel z diodami LED wiruje z ogromną prędkością, a diody zapalają się i gasną w odpowiednich momentach, tworząc iluzję obiektów unoszących się w powietrzu.

Aby zaprezentować możliwości swojego wyświetlacza, Brown wybrał kultową grę Doom z 1993 roku. Nie jest to zwykła wersja gry, ale specjalnie dostosowana wersja „Voxel Doom”, gdzie każdy element grafiki istnieje w przestrzeni 3D, idealnie współgrając z możliwościami wyświetlacza.

Rok pracy i imponujące efekty

Brown pracował nad swoim projektem ponad rok. Na początku nie doceniał, jak szybko panel musi się obracać, by uzyskać płynny obraz. Dziś ostrzega, by trzymać ręce z dala od pracującego urządzenia, które wiruje z prędkością 300 obrotów na minutę.

Powiązane:Wkrótce przestaniemy ładować smartfony? Naukowcy coraz bliżej wprowadzenia jądrowych baterii

Na swoim profilu w serwisie Mastodon, Brown regularnie dzieli się postępami. Oprócz Dooma, pokazywał już wolumetryczne modele lądowników księżycowych, czaszek i wiele innych.

Potencjalna przyszłość tej technologii

Choć wolumetryczne wyświetlacze 3D są wciąż w fazie rozwoju, wynalazek Browna to dosyć istotny krok naprzód. Możliwość wyświetlania prawdziwie trójwymiarowych obrazów bez dodatkowych urządzeń może zrewolucjonizować wiele dziedzin, od medycyny, przez edukację, po właśnie rozrywkę. Niewątpliwie jest to wizja względnie nieodległej przyszłości.

Czytaj więcej:Po CPU i GPU przychodzi czas na NPU - czym jest i co potrafi?