Inwestorzy źle postrzegają rynek AI. Prezes Nvidii wypowiada się o zamieszaniu wywołanym przez DeepSeek

Niedawne zawirowania na rynku akcji, spowodowane premierą nowego modelu sztucznej inteligencji chińskiej firmy DeepSeek, wywołały falę spekulacji i niepewności. Przez to też wartość rynkowa Nvidii gwałtownie spadła. Jensen Huang, prezes i założyciel Nvidii, postanowił zabrać głos w tej sprawie, uspokajając inwestorów i wyjaśniając, dlaczego ich reakcja była przesadzona.

DeepSeek – chiński gracz wkracza na scenę

DeepSeek, chiński startup założony w 2023 roku, zaskoczył rynek, prezentując model AI o nazwie R1, który, jak twierdzili twórcy, dorównuje możliwościami zachodnim odpowiednikom, takim jak ChatGPT, a jednocześnie został wytrenowany przy użyciu mniejszej ilości zasobów i niższym kosztem. Co więcej, DeepSeek udostępnił kod źródłowy swojego modelu, co jest rzadkością w branży zdominowanej przez zamknięte rozwiązania.

Informacje o osiągnięciach DeepSeek wywołały panikę wśród inwestorów. Obawiano się, że jeśli do trenowania zaawansowanych modeli AI wystarczą słabsze i tańsze chipy, to zapotrzebowanie na drogie procesory Nvidii drastycznie spadnie. W rezultacie, w ciągu zaledwie kilku dni wartość rynkowa „zielonych” zmniejszyła się o setki miliardów dolarów (via CNBC).

„To nie koniec, a początek”

W wywiadzie udzielonym Alexowi Bouzariemu, prezesowi DataDirect Networks, Jensen Huang stwierdził, że reakcja rynku była „dokładnie odwrotna” do tego, co faktycznie oznacza pojawienie się DeepSeek. Według niego, sukces chińskiej firmy dowodzi, że istnieją możliwości optymalizacji modeli AI, co wcale nie oznacza końca pewnej ery.

Huang podkreślił, że choć DeepSeek dokonał postępów w fazie wstępnego uczenia modeli, to wciąż kluczowe znaczenie ma faza „post-treningu”, która pozostaje zasobożerna. To właśnie w tej fazie modele uczą się „rozwiązywania problemów”, jak to określił prezes Nvidii. Wyjaśnił również, że inwestorzy błędnie zakładali, iż w dziedzinie AI liczy się głównie wstępne trenowanie modeli. Według niego, to właśnie „post-trening”, jest „najważniejszą częścią inteligencji” i wciąż wymaga dużej mocy obliczeniowej.

Szef Nvidii pochwalił również decyzję chińskiego przedsiębiorstwa o udostępnieniu kodu źródłowego swojego modelu R1, nazywając to „niezwykle ekscytującym wydarzeniem”. Podkreślił także, że otwartość może przyczynić się do szybszego rozwoju całej branży.

Przyszłość i oczekiwania

Komentarze Huanga mogą być zapowiedzią tego, co usłyszymy podczas nadchodzącego sprawozdania finansowego Nvidii. Spodziewane jest, że firma odniesie się do zamieszania wywołanego przez DeepSeek i przedstawi swoją wizję przyszłości rynku AI. Będzie to miało miejsce już niebawem – 26 lutego (via Investor Nvidia).

Oczywiście, pojawienie się DeepSeek i jego „otwartość” mogą stanowić wyzwanie dla innych gigantów dominujących obecnie na rynku, takich jak OpenAI, Meta czy Google, którzy wciąż stawiają na zamknięte rozwiązania. Z drugiej strony, jak zauważyli analitycy JPMorgan, sukces DeepSeek może zwiększyć popyt na jeszcze wydajniejsze chipy Nvidii, ponieważ firmy będą dążyć do dalszego udoskonalania modeli AI (via Yahoo Finance).

Akcje Nvidii wracają do łask

Obecnie, akcje Nvidii odzyskują siły. Analitycy z KeyBanc Capital Markets podnieśli nawet cenę docelową akcji firmy, przewidując, że Nvidia nie tylko osiągnie, ale i przekroczy prognozy finansowe. Podkreślają oni również, że choć korporacja mierzy się z pewnymi wyzwaniami produkcyjnymi, to silny popyt na jej procesory, zwłaszcza ze strony chińskich firm, zrekompensuje wszelkie niedogodności (via Investing.com).

Akcje NVIDII z przeciągu ostatnich 6 miesięcy (via Google Finance).

Zawirowania związane z DeepSeek pokazują zatem, jak dynamicznie rozwija się branża sztucznej inteligencji i jak trudno przewidzieć jej przyszłość. Jensen Huang stara się przekonać inwestorów, że pojawienie się chińskiego konkurenta nie jest zagrożeniem, a szansą na dalszy rozwój i innowacje. Czy mu się to uda? Odpowiedź na to pytanie poznamy w nadchodzących miesiącach.

Krystian Łukasik

Krystian Łukasik

Zawodowo skupia się na pisaniu wiadomości ze świata elektroniki oraz tłumaczeń opisów i instrukcji produktów specjalistycznych. Pasja do nowoczesnych technologii komputerowych oraz gamingu pozwala mu być ciągle na bieżąco z ewoluującymi trendami w tych dziedzinach. Jego zamiłowanie do języka angielskiego stało się fundamentem decyzji o podjęciu i ukończeniu studiów z filologii angielskiej.